Last minute na majówkę za 1100 zł. Siedem dni pod palmami i rajskie widoki
To ostatni moment na rezerwację majówkowych wyjazdów. Dla tych, którzy nie mają jeszcze wykupionych wczasów, biura podróży przygotowały specjalne oferty last minute.
Majówka last minute
Sprawdziliśmy na stronie Wakacje.pl najtańsze opcje last minute na majówkę. Jak się okazuje, jest ich całkiem sporo.
Jak się okazuje, najmniej zapłacą ci, którzy wybiorą się w terminie od 2 do 9 maja z Warszawy z biurem podóży Join UP. Oferta bez wyżywienia przy dwóch podróżnych kosztuje zaledwie 2180 zł, czyli niecałe 1100 zł od osoby. Opcja ta dotyczy hotelu Dar El Manara w Djerbie w Tunezji.
Nieco drożej, bo ok. 2 730 zł zapłacą podróżni wybierający się na last minute do Sousse. Wówczas pogoda na miejscu będzie wynosić ok. 25-29 stopni Celsjusza.
Turcja last minute
Turcja klasycznie należy do najtańszych kierunków last minute. Najmniej zapłacą ci, którzy wybiorą się do miejscowości Side w terminie od 2 do 9 maja samolotem z Warszawy z biurem podróży Anex Poland. Cena przy dwóch podróżnych w takim pakiecie wynosi 2 365 zł ze śniadaniami i obiadokolacjami, czyli ok. 1180 zł od osoby. Opcja ta dotyczy hotelu Selenium.
Inna oferta, również w tym terminie i na podobnych warunkach, jest w Incekum w Turcji w hotelu Miarosa Incekum Beach. Wówczas dwie osoby zapłacą 2 595 zł za wszystko.
Turcja wypada zdecydowanie najtaniej. W cenie od ok. 2400 do 2800 zł za dwoje podróżnych można liczyć na naprawdę dobre warunki.
Egzotyka na majówkę
Ci, którym marzy się dalsza podróż, mogą skorzystać z oferty Prima Holiday do Kenii. Za siedmiodniowy pobyt na Wybrzeżu Mombasy w Leopard Beach Resort & Spa od 2 do 10 maja z wylotem z Warszawy lub Krakowa dwoje podróżnych zapłaci łącznie 10 904 zł. W cenie są śniadania oraz obiadokolacje.
"5-gwiazdkowy luksusowy hotel, który zbudowany jest w oryginalnym stylu swahili, otoczony przez piękne ogrody tropikalne. Kurort został odnowiony w 2012 roku, posiada 196 pokoi w kilku budynkach" - czytamy na stronie Wakacje.pl.
Czytaj więcej: Pojechała z rodziną Flixbusem do Luksemburga. Koszmar zaczął się już w Warszawie
