Wenecja to jedno z najstarszych miast we Włoszech, cieszące się niezwykle bogatą historią i wyjątkowymi walorami krajobrazowymi. Położona jest nad Morzem Adriatyckim, stanowiąc stolicę Wenecji Euganejskiej – jednego z włoskich regionów. Burmistrzem miasta jest Luigi Brugnaro. Samo miasto nie jest szczególnie liczne – zamieszkuje je nieco ponad ćwierć miliona osób.
Wenecja jest jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych wszystkich osób, które wybierają się do Włoch. Miasto słynie z wyjątkowej architektury i zabytków, które stanowią pozostałości po tysiącletniej Republice Weneckiej. Wraz z Laguną Wenecką miasto figuruje na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Wedle rozlicznych statystyk i opinii, Wenecja stanowi jedno z najchętniej odwiedzanych włoskich miast. Wpływ na ten fakt mają nie tylko rozmaite zabytki, pomniki historii czy kurorty, ale również wyjątkowe położenie miasta. Jego rezultatem jest ogrom wypełnionych wodą kanałów, po których poruszają się tradycyjne, weneckie łodzie – gondole. Trudno jest wyobrazić sobie pobyt w Wenecji bez romantycznego rejsu gondolą.
W samej Wenecji znajduje się również mnóstwo wyjątkowych zabytków, spośród których najpopularniejszy jest Pałac Dożów, datowany aż na rok 814 (później podlegał wielu odbudowom i renowacjom). Znajduje się on na Placu Świętego Marka, najważniejszej części Wenecji, gdzie znajduje się również Bazylika Świętego Marka i najwyższa wenecka budowla, licząca sobie niemal sto metrów – Dzwonnica Świętego Marka.
Podczas pobytu w Wenecji warto zwrócić uwagę również na takie miejsca jak Libreria Acqua Alta (najsłynniejsza wenecka księgarnia), Teatro La Fenice, czy słynne Muzeum Sztuki Weneckiej, znajdujące się w pałacu Ca’ Rezzonico.
Swego rodzaju wizytówką na mapie Wenecji jest Canal Grande, po którym możemy płynąć zarówno tramwajem wodnym, jak i gondolą. W trakcie wycieczki będziemy mogli podziwiać (oprócz wyjątkowej, weneckiej architektury) słynne, weneckie cztery mosty – Most Akademii, Most Bosych, Most Rialto i Most Konstytucji. Najsłynniejszym z mostów jest jednak Most Westchnień przy Pałacu Dożów, wybudowany w 1614 roku.
Wenecja to miasto dobrze skomunikowane, z dobrym zapleczem noclegowym i gastronomicznym. Do godnych polecenia hoteli możemy zaliczyć trzygwiazdkowy hotel Mercurio czy czterogwiazdkowy Hotel Carlton. Jeżeli jednak poszukujemy większych luksusów, to polecić można pięciogwiazdkowy Hotel Danieli czy wyjątkowy The Gritti Palace.
W Wenecji znajdziemy także mnóstwo wyjątkowych restauracji, serwujących zarówno potrawy kuchni włoskiej, jak i te pochodzące z innych krajów świata.
Pokaż więcej
Dla jednych to fantastyczna zabawa, dla innych to turystyczne piekło. Kolorowe maski i szalone atrakcje kontra kieszonkowcy i tłumy turystów. Mowa oczywiście o karnawale w Wenecji. Nie ulega wątpliwości, że to jedna z najbardziej znanych imprez na całym świecie. Wśród turystów, opinie na jej temat są mocno podzielone. Czy warto więc odwiedzić słynne miasto na wodzie podczas karnawałowego szaleństwa?Sprawdziliśmy, jak wygląda słynny karnawał w Wenecji : co trzeba zobaczyć, jak kształtują się ceny i jak zwiedzać w tych dniach miasto, żeby nie zwariować. Gotowi na największą zabawę w Europie?
Wenecja właśnie wystartowała z ciekawą inicjatywą mającą na celu uregulowanie i ograniczenie masowego napływu turystów. Pierwszym tego rodzaju eksperymentem na świecie jest wprowadzenie obowiązkowych rezerwacji biletów na wstęp do miasta w okresach największego natężenia ruchu turystycznego.Bilet w cenie 5 euro (ok. 22 zł) będzie obowiązkowy dla turystów odwiedzających Wenecję jedynie na jednodniowe wycieczki, o ile nie spędzają nocy w mieście na wodzie. Nie wszyscy są zadowoleni z tej decyzji.
Wyobraźnia turystów niekiedy nie zna granic. Zdarza się jednak, że podczas zwiedzania wpadają na pomysły, które mogą nieść nieprzyjemne skutki, czasami ryzykują tym swoje życie. Na to, co zrobili pewni turyści w Wenecji, aż włos się na głowie jeży.Młodzi podróżnicy chcieli za wszelką cenę uchwycić idealny kadr. Nagle zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Przez swoje nierozsądne zachowanie mogli zginąć.
To, że Włosi słyną z gorącego temperamentu, wszyscy wiemy. Potrafią być głośni i awanturniczy, o czym przekonali się klienci jednej z restauracji.Na oczach wszystkich rozpętała się awantura, a wszystko zostało nagrane. Powód niejednego zaskoczy.
Coraz więcej wiadomo na temat tragicznego wypadku autobusu w Wenecji. Władze potwierdzają, że pojazdem podróżowali turyści z kilku krajów. Wśród licznych ofiar śmiertelnych był dzieci, w tym noworodek. Wielu pasażerów doznało poważnych obrażeń. Lekarze operowali m.in. dwójkę małych braci, którzy w wypadku stracili rodziców oraz turystkę z Hiszpani z 60% poparzeniem ciała. Śledczy ustalają przyczyny wypadku. Jedną z pierwszych hipotez jest choroba kierowcy. Prokuratura bada również wątpliwości dotyczące barierki ochronnej.
We wtorek wieczorem europejskimi mediami wstrząsnęła informacja o tragicznym wypadku w Mestre, przedmieściach zabytkowej Wenecji. Niestety w ciągu ostatnich kilku godzin bilans ofiar śmiertelnych tego zdarzenia wzrósł.Jeszcze o godzinie 22 w akcji ratunkowo-gaśniczej na wiadukcie prowadzącym z Mestre w kierunku Marghery pracowało ok. 60 strażaków. Autobus chwilę po tym, jak runął z drogi na tory kolejowe, stanął w płomieniach, a jego pasażerowie znaleźli się w pułapce.
Wenecja niezmiennie pozostaje jednym z najpopularniejszych turystycznie miejsc w Europie. Gości jest tam więcej niż mieszkańców. Mimo tego nigdy wcześniej w samym centrum nie doszło do tak szokujących scen.Plac św. Marka to bez wątpienia jedno z najsłynniejszych miejsc na świecie. Tuż przy Bazylice św. Marka, a także Pałacu Dożów ciągnął się stoliki luksusowych restauracji i kawiarni. To właśnie w jednej z nich doszło do bójki z udziałem turystów i kelnerów.
Turyści często nie wiedzą, jak powinni się zachowywać w popularnych miejscach turystycznych. Niektóre występki są jednak srogo karane, o czym przekonali się w Wenecji polscy turyści. Wjechali rowerami na Plac św. Marka. Lokalni funkcjonariusze natychmiast podjęli interwencję i ukarali parę Polaków. Każdy z nich dostał mandat w wysokości 100 euro (ok. 460 zł).
O tym, że turyści zadeptują Wenecję i trzeba to jakoś ograniczyć, mówi się już od kilku lat. Wszystko wskazuje na to, że za zwiedzanie historycznego centrum miasta pobierana będzie w końcu opłata. Na razie próbnie i w niewielkiej wysokości. Na dodatkowy wydatek przy spacerowaniu wzdłuż kanałów musimy się przygotować od przyszłego roku.Nadmierna turystyka od dawna stanowi problem dla tego delikatnego miasta położonego na lagunie.
Strażnicy dobrych manier będą patrolowali historyczne centrum Wenecji. Kiedy trzeba będzie, sięgną po dodatkową broń - wejdą we współpracę z policją. To sposób mieszkańców na utemperowanie niesfornych turystów. Mowa o tych, którzy skaczą do kanałów z dachów kamienic, piknikują wśród zabytków czy opalają się nago w środku miasta.
Włochy zapowiedziały, że wracają do stanu sprzed pandemii. Tłumy ruszyły do popularnych włoskich miast. Wielkie oblężenie przeżywa Wenecja. W związku z tym władze podjęły decyzję o ograniczeniu turystyki. Zmiany mają wejść już w czerwcu.Pandemia uciszyła turystykę na ponad dwa lata. Nic więc dziwnego, że kiedy kolejne kraje ogłaszają zdjęcie obostrzeń, turyści tłumnie rozpoczęli podróżnicze oblężenie. Szacuje się, że w weekend wielkanocny, Wenecję odwiedziło 125 tysięcy osób - podaje wprost.pl.
Wenecja zmaga się z problemem, jakim jest agresywne zachowanie ptaków. Zwierzęta stały się namolne i coraz częściej zdarza im się atakować mieszkańców oraz turystów. Weneckie hotele postanowiły się z nimi rozprawić przy pomocy... pistoletów na wodę.Wenecja to znane na całym świecie miasto karnawału, kanałów, gondolierów i miłości. Nie ma drugiego miasta na świecie, które przyciągało tylu turystów spragnionych dobrej zabawy. Niestety, agresywne mewy mogą pokrzyżować plany niejednego podróżnika.
Plac Świętego Marka w Wenecji ponownie znalazł się pod wodą w związku z wyjątkowo dużym przypływem. Mimo to turyści nie zrezygnowali ze zwiedzania miejscowych zabytków i brodzili w wodzie w foliowych osłonach. Wenecja w niedzielę znów musiała zmierzyć się z powodziami. Podobna sytuacja miała miejsce w piątek, kiedy również plac św. Marka znalazł się pod wodą. Przyczyną jest zjawisko zwane acqua alta, czyli wyjątkowo duży przypływ.
Wenecja po raz kolejny została zalana przez wodę. Acqua alta, czyli "wysoka woda", napłynęła do miasta we wtorek. Zainstalowane w zeszłym roku specjalne zapory przeciwpowodziowe się nie uruchomiły. Słynny plac Świętego Marka w Wenecji we wtorek został częściowo zalany. Zjawisko zwane acqua alta ("wysoka woda") jest regularnie powracającym problemem, zwłaszcza o tej porze roku. Zjawisko wywołuje różnica ciśnienia atmosferycznego na dwóch krańcach Adriatyku oraz silne porywy wiatru. Doprowadzają one do napędzania w stronę lądu masy wody i sprawiają, że woda podczas odpływu nie może się wycofać z powrotem do morza.
Wenecja od lat ma problem z turystami, którzy przyczyniają się m.in. do niszczenia zabytków, zakłócania spokoju, czy zaśmiecania miasta. Z tego powodu lokalne władze zdecydowały się podjąć radykalne kroki w celu ograniczenia ruchu turystycznego.Władze Wenecji podejmą natychmiastowe działania w celu ograniczenia liczby turystów. Aby tego dokonać wejście na plac św. Marka i do innych popularnych atrakcji tego miasta będzie biletowany.
Wenecja surowo karze turystów, którzy zachowują się w sposób nieodpowiedni w miejscach publicznych. W wyniku zwiększonego zainteresowania przyjazdem do miasta notuje się coraz więcej zachowań odbieranych za chuligańskie.Wenecja jest jednym z najczęściej odwiedzanych włoskich miast, również wśród zagranicznych turystów. Niestety, nie wszyscy przyjezdni potrafią się zachować w tym historycznym miejscu.