Morskie Oko to jedna z najpopularniejszych w Polsce atrakcji turystycznych przyrodniczej natury. Jest to jezioro polodowcowe o charakterystycznym, owalnym kształcie – jednocześnie drugie pod względem powierzchni i objętości wód jezioro w Tatrach.
Morskie Oko położone jest na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, który według wielu opinii jest jednym z najpiękniejszych parków narodowych w Polsce. Samo jezioro możemy znaleźć w niezwykle malowniczym punkcie parku – porośniętej drzewami polodowcowej misie skalnej, znanej jako Kocioł Morskiego Oka. Zdecydowanie powinien to być obowiązkowy punkt wszystkich wycieczek krajobrazowych odbywających się w tych stronach naszego kraju.
Początek szlaku na Morskie Oko wyznacza Palenica Białczańska, skąd do jeziora można dotrzeć pieszo w około 2,5 godziny – cała droga to około 9 kilometrów. Na Morskie Oko kursują również góralskie bryczki, jednak w ostatnich latach coraz częściej mówi się o tym, jak bardzo kontrowersyjna jest to metoda transportu.
Należy pamiętać także o tym, że wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego jest płatny, jednak ceny biletów nie są szczególnie wygórowane. Cena biletu jednorazowego wynosi zaledwie 10 złotych (bilet ulgowy to koszt 5 złotych). Istnieje również opcja zakupu biletów ważnych przez kilka dni. Pozyskane w ten sposób środki służą przede wszystkim rozbudowie lokalnej infrastruktury turystycznej.
Na Morskie Oko można dostać się zasadniczo na dwa sposoby. Pierwszy z nich stanowi przejście wytyczonego szlaku o własnych siłach, co stanowi coraz częściej wybieraną przez turystów formę podróży. Druga z opcji jest już o wiele bardziej kontrowersyjna.
Na trasie na Morskie Oko spotkać możemy tradycyjne, góralskie „fasiągi”, czyli bryczki ciągnięte przez konie. Jest to środek transportu, z którego korzystanie w powszechnej opinii cieszy się coraz chłodniejszym przyjęciem. Jest to spowodowane sugestiami o tym, jakoby górale mieli źle traktować zwierzęta obsługujące fasiągi. Wielu turystów alarmuje przy tym, że konie na trasie są wyraźnie odwodnione, a wiele z nich pada ze zmęczenia, nie mogąc znieść wielogodzinnej pracy w dużych upałach.
W internecie nie brakuje niestety filmików, na których widać wycieńczone konie upadające na drogę. Górale zapewniają jednak, że po ich stronie nie ma żadnych nieprawidłowości – w tym przekonaniu starają się opinię publiczną utwierdzić również niektórzy lekarze weterynarii. Tak czy inaczej, bez względu na to czy nasza troska o konie jest uzasadniona, czy też jest empatią przesadną, dużo więcej satysfakcji da nam piesza wycieczka na Morskie Oko, w trakcie której będziemy mogli osobiście doświadczać piękna Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Pokaż więcej
Choć sezon wakacyjny zmierza ku końcowi, nie oznacza to, że w najbardziej popularnych miejscach turystycznych na mapie Polski ubywa turystów. Ci, który na początku września planowali wybrać się na Morskie Oko, muszą zdawać sobie sprawę, że w tych dniach mogą spotkać ich utrudnienia na trasie, a co gorsza całkowite jej zamknięcie.
Zachowanie turystów na Morskim Oku nie raz zaskoczyło już internautów. Tym razem jednak nikt nie spodziewał się, że w wodzie zobaczy “białą damę”. Jeden z obecnych na miejscu miłośników górskich wędrówek nagrał, co działo się tuż przy brzegu, a film udostępnił w sieci.
Polacy kochają Zakopane, klimat Podhala i wycieczki po Tatrach. Da się to odczuć latem – szczególnie w długi weekend sierpniowy, który to uznaje się za szczyt sezonu w regionie. Niestety nagrania, które pojawiają się w sieci, przypominają, że nadal wielu turystów nie tylko nie wie, jak zachować się w górach, ale najwyraźniej nie ma również pojęcia, że za swoje zachowania mogą zostać ukarani mandatem.
Przebywający pod Tatrami turyści korzystają z doskonałej pogody, ruszając nad najpopularniejszy tatrzański staw. Nie wszyscy jednak mają zamiar dotrzeć do celu na własnych nogach. Pomimo wielu kontrowersji, jaki wzbudza transport konny do Morskiego Oka, chętnych na przejazd nie brakuje. Najnowsze nagranie ze szlaku tylko to potwierdza, a zachowanie kolejkowiczów okrzyknięto “patoturystyką”. W komentarzach rozpętała się prawdziwa burza.
Spór o konie ciągnące wozy z turystami do Morskiego Oka chyba nigdy się nie skończy. Zwłaszcza że uaktywniają się kolejni zwolennicy tego kontrowersyjnego środka transportu. Ta pani uważa, że konie na trasie do Morskiego Oka wcale się nie przemęczają, a sposób, w jaki postanowiła to udowodnić, jest tak samo zabawny, jak głupi.Kobieta w masce konia, kusej mini i kowbojkach ciągnie tradycyjny góralski wóz. To nie performance artystyczny, tylko rzekomy dowód na to, że obrońcy koni nie mają racji. Przecież drobna kobieta ma dużo mniej siły niż dwa rosłe konie, a to czy wóz jedzie pod górkę, czy nie, czy ktoś w nim siedzi, czy jest pusty – to przecież tylko szczegóły…
Sprawa koni wożących turystów nad Morskie Oko od wielu lat wywołuje ogromne emocje. Większość osób uważa to za niepotrzebne męczenie zwierząt i stanowczo się temu sprzeciwia. Jest też grupa osób, którym ten proceder nie przeszkadza. Do niej należy “król góralskiego disco polo” Kordian. Jego słowa mogą mocno nie spodobać się wielu ludziom, choć też z pewnością znajdzie i swoich zwolenników. Wszakże bryczki ciągle mają bardzo dobre wzięcie na szlaku i wielu turystów mimo takich kontrowersji z nich korzysta i płaci góralom.
Tatrzański Park Narodowy na swoim profilu w mediach społecznościowych opisał skandaliczne zachowanie turystów, którzy chcieli skorzystać z parkingu na Palenicy Białczańskiej. Nagranie z zajścia trafiło w ręce policji.
Od wielu lat trwa dyskusja na temat fasiągów wiozących turystów nad Morskie Oko. Przeciwnicy tego rozwiązania wskazują na cierpienia koni, które czasami upadają z wycieńczenia. Jak się okazuje, sytuacja niebawem może ulec znacznej zmianie.
Przejazdy wozami do Morskiego Oka, to kwestia, która od lat wzbudza spore kontrowersje. Tym razem mocne stanowisko zajęli górale z Zakopanego. Nie gryźli się przy tym w język...Z jednej strony mamy obrońców praw zwierząt i zbulwersowanych turystów, którzy są zdania, że zwierzęta zdecydowanie są traktowane niehumanitarnie. Z drugiej strony mamy turystów, którzy z przejazdów korzystają i nie widzą w tym nic złego oraz górali, dla których jest to normalna praca. W ostatnim czasie sieć obiegła wypowiedź jednego z górali, który wcale nie uważa, że zwierzęta są wykorzystywane. “Nie róbmy z konia półczłowieka” - apeluje fiakier.
Przejazdy wozami do Morskiego Oka od lat wzbudzają wiele kontrowersji. Mimo krążących w sieci nagrań z padającymi końmi w roli głównej nadal jest to atrakcja chętnie wybierana przez turystów. Choć obrońcy zwierząt apelują, że zwierzęta pracują ponad własne siły, to po raz kolejny, w tegoroczną majówkę, w Zakopanem odegrały się przerażające sceny.
Żmija zygzakowata to jedyny tak gad w Polsce, którego ukąszenie może okazać się bardzo groźne, szczególnie dla dzieci. Jadowitego węża coraz częściej można spotkać w miejscach, gdzie na co dzień spacerujemy. W Tatrach napotkanie go jest bardzo możliwe. Jak czytamy w poście Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku, żmija zygzakowata była widziana nawet w drodze do popularnej atrakcji.TPN ostrzega i apeluje spacerowiczów o ostrożność i zdradza, jak się zachować, gdy na naszej drodze pojawi się wąż.
Po długiej wędrówce w górach, każdy marzy o tym, aby rozgościć się w schronisku. Niestety, niektóre z nich mogą nas rozczarować. Znany Youtuber postanowił sprawdzić kilka z kultowych miejsc w Tatrach.“Książulo” prowadzi kanał na Youtubie, gdzie nagrywa różne testy jedzeniowe. Jeździ do bardziej i mniej znanych lokali w całej Polsce. Twórca cieszy się dobrą opinią wśród społeczności internetowej. Słynie ze swojej rzetelności, gdyż nie podejmuje się współpracy z żadnym punktem gastronomicznym. Jak w jego opinii wypadły górskie schroniska?
Morskie Oko to jedna z największych atrakcji Tatr. Oblegane jest przez turystów nie tylko w sezonie letnim, ale i zimą. Choć dojechać tam można busem, to wielu decyduje się, by dotrzeć swoim samochodem. Niestety wkrótce postój na tamtejszym parkingu będzie ich znacznie więcej kosztować.Ferie zimowe już rozpoczęło kilka województw, z tego względu przy szlakach do Morskiego Oka wskoczyły wyższe stawki. W razie popytu cena może być naprawdę kosmiczna. Ile będą musieli zapłacić turyści w tygodniu, a ile w weekend?
Turyści, którzy planowali podróż w Tatry nie będą zachwyceni. Wszyscy ci, którzy chcieli udać się w górską wędrówkę, będą musieli spędzić czas w inny sposób. Tatrzański Park Narodowy ostrzega, że na szlakach może być niebezpiecznie.Wydano komunikat turystyczny. To ważna informacja dla przybywających turystów.
Sezon letni dobiegł końca, jednak sprzyjająca ciepła pogoda wprost zachęca do podróży. W ostatnich dniach turyści bardzo chętnie odwiedzali polskie góry Tatry, jednak na przedłużone wakacje zdecydowała się duża część Polaków i z pewnością mało kto spodziewał się tak ogromnych tłumów, jakie teraz można tam zastać. Na taki widok nie jeden może zrezygnować z wycieczki.Stanie w długich kolejkach, by dotrzeć na szczyt? Jednych ten widok może rozbawić, ale turystom, którzy tam byli z pewnością nie było do śmiechu.
Choć wakacje się kończą, to sezon na górskie wycieczki potrwa jeszcze przez przynajmniej miesiąc lub dwa. Można więc spodziewać się, że nad Morskim Okien nadal nie będzie brakowało wędrowców. Niestety między nimi zdarzają się również osoby, które nie potrafią uszanować tego miejsca.
Tatrzański Park Narodowy poinformował turystów o utrudnieniach w ciągu najbliższych dni. Podjęto decyzję o zamknięciu jednego ze szlaków. Z użytku zostanie wyłączona trasa, którą turyści mogą dotrzeć nad najpopularniejszą atrakcję Tatr, czyli Morskie Oko.Turyści mogą spodziewać się utrudnień w zwiedzaniu w ciągu najbliższych dni. Pracownicy TPN zapewniają, że szlak nie zostanie zamknięty na długo.
Od kilku dni pogoda zachwyca. Wysokie temperatury sprawiają, że tłumy turystów pojawiają się nad Bałtykiem, ale również na górskich szlakach. W sieci pojawiło się właśnie nagranie, które pokazuje, jak wygląda sytuacja nad Morskim Okiem.Sierpień zaczął się wyjątkowo źle. Z powodu ochłodzenia i opadów deszczu, turyści woleli zostać w domach i pensjonatach, niż ruszać na górskie szlaki. Wszystko zmieniło się jednak w połowie miesiąca. Razem z poprawą pogody przybyło również turystów. I to gwałtownie.
Sezon wakacyjny trwa w najlepsze. Pogoda zachęca do aktywności na świeżym powietrzu, co widać zwłaszcza w Tatrach. Podczas weekendu prawdziwe oblężenie panowało nad Morskim Okiem. Jednak nie wszyscy przestrzegali przepisów. Dlatego policjanci urządzili tam żniwa.Wakacje to dobry moment na górskie wyprawy. Przed wyjściem na szlak trzeba sprawdzić prognozę pogody, a w przypadku wędrówek w okolicy Palenicy Białczańskiej również liczbę miejsc parkingowych. W innym przypadku wyjście może być bardzo drogie.
Wakacje ruszyły, a wraz z nimi na szlakach pojawiły się tłumy turystów. Niestety dla jednego z nich wejście na Morskie Oko nie zakończyło się podziwianiem pięknych widoków. TOPR ruszyło z pomocą.Morskie Oko to z pewnością najsłynniejsze miejsce w polskich Tatrach. Widać to wyraźnie w statystykach. Nad tatrzański staw tylko w ubiegłym roku dotarły 773 tys. osób. Choć szlak należy do łatwych, to jego długość może być kłopotliwa.
Przewozy fasiągiem nad Morskie Oko od lat wywołują żywe dyskusje zarówno wśród odwiedzających Tatry, jak i polskie gwiazdy. Wiele osób zarzuca właścicielom koni wykorzystywanie zwierząt oraz złe warunki. Do grona osób publicznie wypowiadających się na ten temat dołączyła gwiazda zespołu Golec uOrkiestra.Sezon wakacyjny powoli się rozpoczyna. W związku z tym tłumy turystów przybywają w polskie góry. Jak co roku temat koni nad Morskim Okiem wzbudza wiele emocji.
Morskie Oko to bez dwóch zdań najpopularniejsze miejsce w polskich Tatrach. W ostatnich dniach w jego pobliżu pojawiły się bardzo nietypowe namioty, które zaintrygowały wielu turystów. TPN postanowił rozwikłać ich zagadkę.Szlak nad Morskie Oko od lat jest oblegany przez turystów. Dzięki łatwej trasie i niesamowitym widokom nad staw docierają tłumy turystów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że można tam skorzystać również z przejazdu fasiągiem. W związku z ogromnym zainteresowanie, TPN postanowił ostrzec odwiedzających, aby nie zbliżali się do nietypowych namiotów ustawionych w pobliżu szlaków.
Majówka dobiegła końca, choć część szczęśliwców, która wydłużyła ją sobie aż do 7 maja, może nadal cieszyć się wolnym. Tatry w tym czasie przeżyły prawdziwe oblężenie, ale uwadze wczasowiczów nie umknęły rosnące ceny.Zakopane w ostatnich dniach tętniło życiem. Tłumy dotarły na Krupówki, Gubałówkę, a także do Kuźnic, gdzie znajduje się stacja kolejki na Kasprowy Wierch. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się również miejscowe termy. Wędrowców nie brakowało na okolicznych szlakach, w tym nad Morskim Okiem.
Maj przywitał turystów w Tatrach przepiękną pogodą. Nietrudno więc dziwić się, że na szlakach pojawiły się tłumy wędrowców. Niestety wielu z nich zignorowało wszelkie zasady bezpieczeństwa. Wszystko można było śledzić na żywo.1 maja przywitał turystów w Tatrach idealnymi warunkami do uprawy wędrówki. W Zakopanem i Dolinie Kościeliska w południe termometry wskazywały 16 st. C. Zaledwie o kreskę niżej zatrzymały się słupki rtęci w Dolinie Chochołowskiej. Nad Morskim Okiem odnotowano natomiast 12 st. C. To właśnie nad najsłynniejszym stawem w Tatrach można było śledzić niebezpieczne wyczyny turystów.
Tatrzański Park Narodowy opublikował w sieci nagranie, na którym pokazano nieprzyjemne znalezisko na szlaku. Nieodpowiedzialni turyści zostawili po sobie niebezpieczną pułapkę dla zwierząt i środowiska.To nie pierwszy raz, kiedy do mediów docierają niepokojące wieści prosto z górskich szlaków. Niektórzy turyści odwiedzający Tatry zdobywają się na karygodne zachowanie i nie myślą o konsekwencjach.
W sieci ukazały się zdjęcia, na których widać skrajnie nierozważne zachowanie turystów w Tatrach. Choć apele przestrzegające przed takim postępowaniem pojawiały się już wielokrotnie, wciąż znajdują się śmiałkowie, którzy próbują wchodzić na popękaną taflę lodu w Morskim Oku. O tragedię nietrudno.Morskie Oko to najbardziej popularny kierunek turystyczny w Tatrach. Każdego roku ten zakątek gór odwiedza ponad milion turystów, jednak cyklicznie ponawiane ostrzeżenia nie przynoszą spodziewanych skutków. Również w tym roku mamy do czynienia z nieodpowiedzialnym zachowaniem ze strony przyjezdnych.
Wozy zaprzęgane końmi, które wwoziły turystów na Morskie Oko, od wielu lat stanowiły poważną debatę. Nieraz w sieci pojawiały się informacje pokazujące umęczone zwierzęta na skraju wytrzymałości. W końcu może się to zmienić. Testy wozów hybrydowych rozpoczęły się już w zeszłym sezonie. Wygląda na to, że faza testowa wyszła pozytywnie, ponieważ plan wprowadzenia nowego środka transportu ma zostać wprowadzony w życie już od czerwca.
Tatrzański Park Narodowy opublikował wymowne nagranie za pośrednictwem mediów społecznościowych. Turyści od dłuższego czasu dopytywali się o losy bobra, który w zeszłym roku zadomowił się nad Morskim Okiem. Mamy dla nich dobre wieści.