TPN nie miał innego wyjścia. Uwielbiana atrakcja zamknięta do odwołania
Turyści, którzy planowali podróż w Tatry nie będą zachwyceni. Wszyscy ci, którzy chcieli udać się w górską wędrówkę, będą musieli spędzić czas w inny sposób. Tatrzański Park Narodowy ostrzega, że na szlakach może być niebezpiecznie.
Wydano komunikat turystyczny. To ważna informacja dla przybywających turystów.
Alert drugiego stopnia w Tatrach. TPN odradza górskie wędrówki
Na Podhalu i w południowych powiatach Małopolski obowiązuje do 3 listopada alert drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Może osiągać nawet 110 kilometrów na godzinę. Turyści utrudnione mają też zwiedzanie Zakopanego, gdzie 2 listopada nad ranem porywy wiatru sięgały 90 kilometrów na godzinę. Tylko w czwartek strażacy interweniowali 18 razy. Usuwali powalone drzewa z dróg. Jedno z nich spadło nawet na dach. Na szczęście nie było osób poszkodowanych.
Niewskazana jest teraz turystyka górska. Na szlaku pomiędzy Halą Ornak a Przełęczą Iwaniacką uszkodzone zostały poręcze mostków. Taka sama sytuacja jest na odcinku Psia Trawka - Rowień Waksmundzka, jednak tam istnieje możliwość obejścia mostka.
Transport konny do Morskiego Oka zamknięty
“W Tatrach panują bardzo trudne warunki - silny, porywisty wiatr może utrudniać poruszanie się, a na szlaki mogą spadać drzewa i gałęzie. Niebezpieczna sytuacja panuje także na drodze do Morskiego Oka - transport konny został wstrzymany” - czytamy w poście Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku.
Turystom zaleca się śledzenie na bieżąco dalszych komunikatów. Obecnie pójście w góry może okazać się bardzo niebezpieczne.
Nocna akcja strażaków w Zakopanem
To nie są szczęśliwe dni dla mieszkańców Zakopanego. Oprócz halnego wiatru utrudniającego poruszanie, 31 października miało miejsce przykre zdarzenie. Jak podaje “Tygodnik Podhalański” w środku nocy zaczął palić się zabytkowy Dom Doktora. Po akcji gaśniczej, w której wzięło udział 14 zastępów straży pożarnej, udało się ugasić ogień. Niestety zniszczeniu uległo poddasze, a pozostała część została zalana.