Słowacja to niewielki kraj górzysty na południe od Polski, stanowiący unitarną republikę demokratyczną. Prezydentem Słowacji jest Zuzanna Caputova, a premierem Robert Fico. Walutą na Słowacji jest euro, a dominującą religią katolicyzm. Stolicą Słowacji jest Bratysława, nie będąca jednak najczęstszym kierunkiem wycieczek turystycznych.
Choć Słowacja nie może pochwalić się szczególnie rozległym terytorium, to z całą pewnością zachwyt może budzić piękno lokalnej przyrody, a także wyjątkowy klimat słowiańszczyzny dominujący w tutejszych miastach i wsiach. Odwiedzający Słowację turyści chwalą również lokalną gastronomię i gościnność.
Krajobraz Słowacji zdominowany jest przez góry i to właśnie gór miłośnicy najczęściej Słowację odwiedzają. Na Słowacji znajduje się aż dziewięć malowniczych parków narodowych – do najpopularniejszych należą Tatrzański Park Narodowy, Mała Fatra, Kras Słowacki czy Słowacki Raj. Odwiedzając pierwszą z lokacji koniecznie powinniśmy zobaczyć Szczyrbskie Jezioro, a w przypadku ostatniej naszym oczom nie może umknąć Dobszyńska Jaskinia Lodowa.
Do najpiękniejszych miast na Słowacji – i zarazem najczęściej odwiedzanych przez turystów – zalicza się Bańska Bystrzyca, Trenczyn, Koszyce i oczywiście Bratysława. Zachwyceni Słowacją na pewno będą miłośnicy historii – nasz południowy sąsiad słynie z wielu pięknych zamków i istotnych dla pamięci ruin.
Zdecydowanie najbardziej majestatyczny i najważniejszy dla Słowaków będzie Zamek Bratysławski z IX wieku, jednak wymienić należy także Zamek Spiski, Zamek Bojnice, czy Zamek Orawski.
Kuchnia słowacka jest w swojej naturze bardzo podobna do kuchni polskiej, choć warto zauważyć, że poszczególne potrawy mogą różnić się w zależności od regionu, w którym są przygotowywane.
Do najpopularniejszych potraw słowackich zaliczymy hałuski (rodzaj klusek ziemniaczanych z kiełbasą), lokse (naleśniki z ciasta ziemniaczanego) czy tagiatelle z twarożkiem i przysmażanym bekonem. Wśród zup wymienić możemy kapustnicę, oraz słowackie warianty zupy fasolowej czy zupy z kurczaka z makaronem. Do tradycyjnych ciast słowackich należy z kolei makownik (rodzaj makowca) i orechovnik (rodzaj orzechowca).
Pokaż więcej
Wędrówki po Tatrach, zwłaszcza jesienią i zimą, wiążą się z ryzykiem. Bez odpowiedniego ekwipunku i doświadczenia nie powinniśmy wyruszać na górskie szczyty, bowiem wystarczy chwila nieuwagi, by opuściło nas szczęście. W rejonie Pośredniej Grani doszło do śmiertelnego wypadku. Podczas wspólnej wędrówki para turystów spadła ze szczytu. Kobiety nie udało się uratować.
Choć obecnie wiele linii lotniczych proponuje swoim klientom bardzo konkurencyjne ceny, nadal mnóstwo osób preferuje podróże pociągiem. Miłośnicy rodzimego PKP - koniecznie wpiszcie na swoją podróżniczą listę połączenie do Szturowa i Ostrzyhoma!
W piątek 19 lipca ratownicy ze słowackiej Horskiej Zachrannej Służby otrzymali zgłoszenie na temat 61-letniego Polaka, który zaginął w rejonie Doliny Huncowskiej w Tatrach. Niestety, potwierdził się najgorszy scenariusz.
Wykopaliska archeologiczne nie zawsze prowadzą do ekscytujących nowin. Tym razem smutnego, ale ważnego odkrycia dokonali badacze na terenie Słowacji. Natrafili bowiem na szczątki polskich żołnierzy.
Sezon wakacyjny ruszył pełną parą. Nie wszyscy jednak za granicę decydują się lecieć samolotem. Niektórzy stawiają na transport samochodem, wówczas nawigacja okazuje się niezbędna. Kierowcy muszą natomiast pamiętać, że w niektórych krajach korzystanie z niej może skończyć się bardzo nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Sezonowe połączenie z 2019 roku stało się ogromnym hitem. Od tamtej pory turyści co roku mogą udać się w podróż z Polski na Słowację, podziwiając malownicze górskie krajobrazy. Już w pierwszy weekend czerwca (1-2.06) powróciło połączenie z Muszyny do Popradu. Bilety są w bardzo korzystnych cenach.
Najpopularniejsze szlaki górskie w Polsce w sezonie wakacyjnym przeżywają prawdziwe oblężenie. Dla osób, które w górach szukają wytchnienia od zgiełku miasta i dużych skupisk bywa to poważnym problemem. Na szczęście nadal można znaleźć mniej uczęszczane szlaki, które czekają tuż za naszą granicą, a oferują porównywalne widoki.
Słowaccy ratownicy z Popradu musieli pilnie interweniować w pobliżu znanego schroniska górskiego - Chaty pod Rysami. W sobotę wieczorem, 25 maja, otrzymali zgłoszenie o wypadku helikoptera w Tatrach. Natychmiast ruszyli na miejsce.Helikopter próbował w tym miejscu lądować awaryjnie. “Wypadły śmigła, helikopter się przewrócił…” - informują świadkowie. Trójka pasażerów została przetransportowana przez medyków do szpitala.
Do niepokojących zdarzeń na Słowacji. W lesie nieopodal wsi Selce obok Banskiej Bystrycy 57-letni mężczyzna zbierał grzyby. W pewnym momencie zaatakował go niedźwiedź.
Wystarczył tylko moment nieuwagi kierowcy, aby doszło do tragedii. W Spiskim Podgrodziu na słowackim Spiszu autobus wjechał grupę młodych osób. Zginęły dwie nastolatki. Niestety, wielu uczestników wypadku jest także rannych. Kilka osób zostało zaklinowanych przez toczący się autobus.Ofiary to uczestnicy spotkania religijnego młodzieży w wieku od 16 do 18 lat. Sprawę bada policja.
Dzikie, gorące źródła tuż obok polskiej granicy? Okazuje się, że na Słowacji atrakcją są nie tylko komercyjne baseny. O takich miejscach nie dowiemy się z przewodników…“Jesteśmy ogromnymi miłośnikami gorących, dzikich źródeł. Pływaliśmy w takowych na Islandii (w Tęczowych Górach, w opuszczonym termalnym, górskim basenie, pośrodku pustkowia, a także w gorącej rzece), w Albanii, we Włoszech (nad Gardą i w Toskanii), a teraz przyszedł w końcu czas na odwiedziny u naszych południowych sąsiadów - Słowaków, i ich Termalny Pramen.” - czytamy na blogu podróżników.
To już kolejny atak niedźwiedzia na Słowacji. Tym razem zwierzę mocno poturbowało leśnika. Obrażenia były na tyle poważne, że mężczyzna trafił do szpitala.Od soboty w okolicach miejscowości Straniavy trwają poszukiwania zwierzęcia, które wcześniej zostało postrzelone przez jednego z grzybiarzy. Jak twierdzą eksperci, niedźwiedzie mogą atakować szczególnie w okresie na przełomie marca i kwietnia. Wtedy to budzą się z zimowej hibernacji.
To już drugi atak niedźwiedzia na Słowacji w ciągu 48 godzin. Tym razem zwierzę rzuciło się na małżeństwo z psem. Incydent miał miejsce na szlaku turystycznym, który znajduje się zaledwie 7 km od pobliskiej wsi.Niedzielne zdarzenie potwierdziła następnego dnia podległa resortowi środowiska Państwowa Ochrona Przyrody.
W niedzielę, 17 marca w miejscowości na skraju Tatr mieszkańcy zaobserwowali biegnącego po ulicach niedźwiedzia. W wyniku ataku pięć osób zostało rannych, w tym 10-letnia dziewczynka. Zwierzęcia do tej pory nie udało się namierzyć, więc lokalne władze postanowiły podjąć radykalne kroki.W słowackim mieście wprowadzono stan nadzwyczajny. Tereny są stale monitorowane. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwają patrole ze sprzętem oraz bronią. Władze apelują, by powstrzymywali się od samotnego wychodzenia z domu.
Tragiczne wydarzenia w Tatrach Niżnych. Wędrujący turyści nieświadomie weszli na teren niedźwiedzia. Zwierzę goniło dwie osoby. Jednej nie udało się przeżyć. Na miejscu pojawiły się służby, które odnalazły zwłoki kobiety. - Na razie na miejscu prowadzone są czynności, w związku z czym nie można udzielić bliższych informacji - przekazała w rozmowie z portalem Żilinak rzeczniczka żylińskiej policji Zuzanna Sefcíkova.
Do tragedii doszło w najpopularniejszym ośrodku narciarskim na Słowacji. W wyniku wypadku na stoku zginął 10-latek z Polski. Inna poszkodowana narciarka z urazem kręgosłupa trafiła do szpitala.Według służb, 10-latek na stoku narciarskim jeździł wraz z rodzicami.
Tuż obok naszej granicy znajduje się region, który idealnie sprawdzi się zarówno na szybki wypad na weekend, jak i na tygodniowy urlop. To miejsce jest pełne przyrody i… tajemnic. Znajdują się tam pasma górskie takie jak Mała Fatra, Góry Choczańskie czy Tatry Zachodnie - Rohacze, idealne dla pieszych wędrówek i jazdy na rowerze. Zimą nie brakuje tu miłośników nart i białego szaleństwa. Tym, którym wydaje się, że wiedzą niemal wszystko o naszych południowych sąsiadach, proponujemy przygodę na Orawie. Gotowi? Oto, najlepsze miejsca, dla których warto zaplanować wyjazd na Słowację.
Zimowy sezon w Tatrach trwa w najlepsze. Nic dziwnego, że turyści chętnie wybierają się w góry, by próbować swoich sił w sportach zimowych. Ratownicy przypominają jednak o zasadach bezpieczeństwa. 31 stycznia w środę pewien Polak zgubił trasę podczas zabawy na snowboardzie.
Tatry Wysokie, słynące ze swojej nieprzemijającej przyrodniczej urody i bogatej kultury górskiej, oferują znacznie więcej niż tylko malownicze krajobrazy. Na uwagę zasługuję również miejscowa kuchnia, z jej serowymi specjałami i sycącymi daniami, która stanowią istotny element lokalnej tożsamości. Z drugiej strony szeroka oferta noclegowa, od tradycyjnych schronisk po luksusowe hotele, zaspokoi potrzeby każdego podróżnika.
Jeśli myślicie, że aby szusować na nartach w otoczeniu tatrzańskich szczytów trzeba koniecznie udać się na Kasprowy Wierch, to jesteście w błędzie. Wspaniałe widoki, szerokie stoki i trasy od poziomu początkującego narciarza, aż do skiturowego wyjadacza znajdzie w ośrodku tuż za granicą Polski. "Jestem tu siódmy raz(..) tym razem z rodziną. Nie zdarzyło się żebyśmy czekali przy bramkach, stok jest super przygotowany, a ceny takie jak wszędzie" - mówi nam na stoku pan Aleksander, turysta z Małopolski.Żeby poczuć się niemal jak na alpejskich stokach i podziwiać niesamowite widoki bez tłumów, wcale nie trzeba ruszać daleko. Sprawdziliśmy, gdzie najlepiej szusować po słowackiej stronie Tatr.
Słowacka Horská záchranná služba zajmująca się m.in. ratownictwem górskim poinformowała o akcji na Wielkim Krywaniu, nieopodal granicy z Polską. Rodzice wraz z 7-letnim dzieckiem zgubili się w górach. Dzięki jednemu gadżetowi ratownikom udało się do nich dotrzeć na czas. Do zdarzenia doszło w niedzielę 14 stycznia.
Do tragedii w górach doszło w godzinach wieczornych w piątek 12 stycznia. Po słowackiej stronie Polak jechał skuterem śnieżnym po stromym zboczu i pojazd najprawdopodobniej w pewnym momencie przewrócił się na mężczyznę. Służby przystąpiły do reanimacji, rannego nie dało się jednak uratować.
Bardzo łatwo można pomylić odwagę z głupotą. Przekonała się o tym para Polskich turystów, która w poniedziałek, mimo bardzo złych warunków zdecydowała się za wszelką cenę ukończyć zaplanowaną tego dnia trasę. Tragiczna sytuacja skończyła się wezwaniem helikoptera. “Gratuluję i mocno wierzę, że rachunek za helikopter ładnie wyślą im do domu” - tak sprawę komentują turyści ze Słowacji.
Mimo apeli ratowników i miejscowych, turysta z Polski postanowił podczas Świąt przejść szlak wiodący granią Tatr Niżnych. Tego dnia warunki były bardzo ciężkie. Samotnie wędrujący Polak był wyczerpany. Wieczorem ukrył się za skałą przy szlaku i poprosił o pomoc…“Pod żadnym pozorem nie planuj wędrówki granią w okresie Bożego Narodzenia” - grzmiały ostrzeżenia. W wyższych partiach Tatr ogłoszono drugi stopień zagrożenia lawinowego i ostrzeżenie przed silnym, porywistym wiatrem.
Zima uderzyła w tym roku wyjątkowo wcześnie. W szczególny sposób odczuli to mieszkańcy polskich i słowackich Tatr. To właśnie tam powstało nagranie, które przyprawia o gęsią skórkę, ale i łzy rozbawienia.W ostatnich dniach w większości regionów w Polsce mamy do czynienia z odwilżą. Ta jednak nie dała się jeszcze we znaki w Tatrach. Z powodu ogromnych ilości śniegu w okolicach schronisk konieczne było odśnieżanie. W jednym miejscu zmieniło się ono w bitwę na gołe klaty.
Zima w Tatrach potrafi być piękna, ale i śmiertelnie niebezpieczna. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji ratowników udało się uniknąć tragicznego zdarzenia w Tatrach Zachodnich.W środę 13 grudnia słowaccy ratownicy odebrali telefon od zaniepokojonej żony. Kobieta poinformowała, że jej 76-letni mąż wyszedł w sobotę w góry, aby zdobyć Baraniec, trzeci najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. Kontakt z nim nagle się urwał.
Jeszcze w listopadzie do użytku publicznego zostanie oddanych 225 ton lodu. Inspiracją do budowy kopuły były różne światowe budowle, jednak w tym roku Tatrzańska Kopuła Lodowa poświęcona jest wizycie królowej Elżbiety II.Polacy byli częścią tego niesamowitego projektu.
Polskie lasy potrafią skrywać wiele. Tym razem policjanci trafili na 17-osobową grupę. Żaden wędrowiec nie mówił po polsku. Funkcjonariusze natychmiast zawiadomili Straż Graniczną. Mimo kontroli na granicy, w Polsce wciąż pojawiają się nielegalni imigranci.