Weszli na zamknięty szlak. Goprowcy usłyszeli krzyk w krytycznym momencie
Ostrzeżenia i informacje o zamkniętych szlakach nie pojawiają się w górach bez powodu. Mają uchronić turystów przed niebezpieczeństwem. Zlekceważenie komunikatów nie jest najlepszym pomysłem. Przekonało się o tym czworo turystów, którzy zignorowali w niedzielę zakaz wejścia na szlak Perć Akademików w drodze na Babią Górę.
Niebezpieczna trasa
- Szlak żółty Perć Akademicka, decyzją Babiogórskiego Parku Narodowego, nadal pozostaje zamknięty z uwagi na czynne osuwy skalne i zalegającą w żlebach pokrywę śnieżną - przypominają goprowcy.
Choć odpowiednie komunikaty znajdują się w drodze na Babią Górę, to w niedzielę zakaz zignorowała grupa czterech turystów, którzy weszli na zamknięty szlak.
Problemy podróżnych
Nieodpowiedzialni turyści szybko przestali radzić sobie z wymagającą trasą. - W rejonie Piarżystego Żlebu zabłądzili i mieli duży problem w poruszaniu się w takim terenie i warunkach - informują goprowcy.
Podróżni mieli szczęście. Ich wołanie o pomoc usłyszeli ratownicy dyżurni z Markowych Szczawin, którzy patrolowali rejon. Turystów udało się sprowadzić ze szlaku. Gdy byli już bezpieczni, trafili w ręce straży Babiogórskiego Parku Narodowego.
Intensywne dni
Tylko od ubiegłego poniedziałku ratownicy interweniowali w Beskidach 15 razy. Poszkodowanych zostało w sumie 19 osób.
- Urazom ulegali głównie turyści piesi i rowerzyści, a także paralotniarz. Ratownicy prowadzili też wyprawę ratunkowo-poszukiwawczą w terenie górskim w rejonie kamieniołomu w Kozach. Poszukiwany mężczyzna został odnaleziony - przekazała Grupa Beskidzka GOPR.
Źródło: podroze.onet.pl