Międzyzdroje walczą z wakacyjną “falą”, jednak nie chodzi o ostatnie ostrzeżenia IMGW, a sezonowy napływ turystów, którzy według lokalnych służb - coraz częściej mają na bakier z obowiązującymi przepisami. Sprawie przyjrzeli się dziennikarze Onetu. Przedstawiciele WOPR-u są zgodni - sytuacja w kurorcie to cervandesowska “walka z wiatrakami”.
Świnoujście - podobnie jak wiele innych polskich kurortów nadmorskich - jest obecnie przepełnione turystami. Plażowicze gęsto rozmieszczają się na plaży, nie tylko nie zwracając uwagi na zalecenia sanitarne dotyczące pandemii koronawirusa, ale także środowisko naturalne, które jest nie tylko atrakcją, ale także domem różnych stworzeń. Niestety przekonał się o tym bezbronny bóbr. Ze względu na to, że Świnoujście ma atrakcyjne plaże, mnóstwo turystów właśnie tam spędza czas wolny. Nad bezpieczeństwem nad kąpieliskami czuwają ratownicy WOPR. Niedawno przeprowadzili akcję rautnkową, która została udokumentowana, a zdjęcia pojawiły się na Facebooku OSiR Wyspiarz. Chociaż zazwyczaj ratownicy pomagają ludziom dotrzeć na brzeg, tym razem musieli pomóc bobrowi, który przez zachowanie turystów znalazł się niebezpieczeństwie.
Karpacz to miejsce, które wielu turystom kojarzy się przede wszystkim z sielskimi wakacjami. Czytając w mediach o tym mieście, bardzo trudno natknąć się na wiadomości, które nie byłyby pozytywne. Podróżni odnajdują tam relaks i nie są zaskakiwani przez wygórowane rachunki za jedzenie, co niestety przytrafia się Polakom wypoczywającym w największych, krajowych kurortach. Jednak niedawno pojawił się komunikat z ostrzeżeniem skierowany zarówno do turystów, jak i mieszkańców.Uwielbiany przez Polaków Karpacz został dotknięty niepokojącą plagą. Kolejne ofiary publikują zdjęcia w internecie i opisują przykre sytuacje, w jakich się znaleźli. Okazuje się, że w okolicach popularnego miasta grasują złodzieje. Problem ten znacznie urósł w ostatnim czasie, co zauważyli zarówno mieszkańcy, jak i funkcjonariusze policji. Według części Polaków, miejscowość powinna być omijana szczególnie przez konkretną grupę, która może paść ofiarą rabusiów.
Biskupin jest miejscem o niesamowitej historii. Miejscowość co roku odwiedza około 200 tysięcy osób. Tam turyści mogą odbyć magiczną podróż w czasie po osadzie z pogranicza epoki brązu i żelaza. Niestety dotarcie tam komunikacją publiczną stanowi nie lada wyzwanie. Szczególnie jeśli chcemy wybrać się w te rejony podczas weekendu. Duża część odwiedzających uważa jednak, że gra jest warta świeczki. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez 🇵🇱Польская тур. организация 😍👍 (@poland.travel.ru) Biskupin co prawda jest skomunikowany z Gnieznem, jednak PKS-y kursują tylko w tygodniu. W weekend pozostaje opcja dojazdu z Bydgoszczy, skąd najpierw wybieramy się do Żnina, a następnie dzięki kolejce wąskotorowej możemy już dotrzeć do celu. Trzeba się liczyć z tym, że przejazd około 10 kilometrów trwa blisko godzinę i w dwie strony kosztuje 25 złotych. Jednak zabytkowy pociąg można także uznać już jako wstępną atrakcję, która szczególnie podoba się dzieciom. Kolej, która była najważniejszym środkiem lokomocji na przełomie XIX i XX wieku, obednie przewozi około 100 tysięcy pasażerów rocznie.
Kołobrzeg, Sopot czy Mielno - bez względu na to, który nadmorski kurort wybieracie podczas wakacji, z pewnością chociaż raz widzieliście okrytych już sławą "poszukiwaczy skarbów". Czasem samotnie, czasem parami, przechadzają się po plażach z wykrywaczami metalu i szukają tego, co mogli zgubić turyści. Niektórzy przyznają, że to ich prawdziwa pasja i okazja do interesujących odkryć.Turyści odwiedzający Kołobrzeg oraz inne nadmorskie kurorty czasem mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, co może kryć się pod ich stopami. W piasku można tkwić różne rzeczy, chociaż niestety bardzo często są to kapsle od piwa, które powinne były znaleźć się w koszach na śmieci. Jednak wczasowicze mają też przy sobie pieniądze, którymi płacą za zimne napoje, hot dogi czy gofry. One także nieraz lądują w piasku. Dziennikarz Wirtualnej Polski postanowił sprawdzić, jakie skarby kryje popularna plaża.
Władysławowo niedawno zasłynęło w sieci po publikacji zdjęcia plaży. Na fotografii widać wręcz przeludnione kąpielisko, gdzie nie ma już wolnego miejsca. Parawan na parawanie, człowiek na człowieku - gdzie w tym wszystkim społeczny dystans, o który tak często apeluje Ministerstwo Zdrowia? Teraz możemy zobaczyć kolejne zdjęcie z uwielbianego przez turystów kurortu.Jeszcze niedawno Władysławowo i sytuacja na lokalnej plaży skłoniły do debaty publicznej na temat stosowania się do zaleceń resortu zdrowia. Obecnie w Polsce - podobnie jak w wielu innych, europejskich krajach - notuje się wyraźny wzrost potwierdzonych przypadków SARS-CoV-2. Chociaż pandemia wciąż trwa, to w sezonie wakacyjnym widać wyraźne rozluźnienie w społeczeństwie. Natomiast służby nie mają możliwości kontrolowania każdego plażowicza.
Łukasz Szumowski zapowiedział poważne zmiany w miejscowościach turystycznych. Polacy będą musieli przygotować się na poważne utrudnienia. Minister Zdrowia nie pozostawił żadnych złudzeń.
Śnieżka to jeden z najpopularniejszych punktów na mapie turystycznej Karkonoskiego Parku Narodowego, jednak ostatnie doniesienia pokazują, że turyści przybyli na szczyt jeszcze chętniej, niż pierwotnie zakładano. Zdjęcia ze szlaku prowadzącego na szczyt obiegły już krajowe media, a władze apelują o bezpieczeństwo podczas wędrówki, a nawet - zboczenia ze szlaku na rzecz mniej popularnych atrakcji. Sytuację na mediach społecznościowych przedstawił sam KPN. Podobnie sytuacja wygląda również w Bieszczadach.
Cypr Północny to popularna wyspa, która cieszy się zainteresowaniem Polaków. Podróżowanie tam jest możliwe już również podczas pandemii koronawirusa i można znaleźć ten kierunek w ofercie wielu biur turystycznych, między innymi Exim. Grupa Polaków postanowiła skorzystać z okazji i wykupić wycieczkę na wyspę. Po tym, jak zapoznali się z warunkami, powstał konflikt, który może skończyć się nawet pozwem zbiorowym.Wybierając się na Cypr Północny, grupa Polaków musi zapłacić za testy na SARS-CoV-2. To jednak nie wszystko. Badania nie dają pewności, że zostaną wpuszczeni lub wypuszczeni z wyspy. Polacy postanowili zrezygnować z oferty i ubiegać się o zwrot pieniędzy. Biuro turystyczne oświadczyło natomiast, że przepisy o bezkosztowym anulowaniu umowy nie mają w tym przypadku zastosowania, co wywołało oburzenie klientów.
Policja pomorska przeprowadza kontrole w związku z epidemią koronawirusa. Funkcjonariusze sprawdzają, czy i jak Polacy stosują się do zaleceń sanitarnych. Województwo pomorskie obecnie jest kierunkiem setek tysięcy Polaków, którzy wybierają się na wczasy nad morze. Gdańska policja poinformowała o kontrolach, które rozpoczęły się w środę 6 sierpnia br. Służby obserwują zarówno turystów, jak i mieszkańców nadmorskich miejscowości.Policja przede wszystkim kontroluje miejsca objęte obowiązkiem noszenia maseczek ochronnych. W Gdańsku patrole pojawiły się na Jarmarku św. Dominika - historycznym centrum miasta. Mundurowi kontrolują także pojazdy komunikacji miejskiej i pociągi SKM. Funkcjonariusze wspierają także pracowników Powiatowej Inspekcji Sanitarnej w kontroli sklepów - zarówno tych mniejszych, jak i wielkopowierzchniowych. Co prawda policja oświadczyła, że starała się ograniczać swoje interwencje wobec osób nieprzestrzegających obostrzeń do pouczeń, to jednak część osób kar nie uniknęło.
Karpacz to miasto, które postanowił niedawno odwiedzić reporter Wirtualnej Polski, Klaudiusz Michalec. W materiale wideo WP padły pytania o to, jak wygląda obecna sytuacja w Karpaczu związana z pandemią koronawirusa. Odpowiedź, która wybrzmiała, niestety potwierdza obawy wielu ekspertów. Turyści nie mają wątpliwości - pozwalamy sobie na zbyt duże rozluźnienie. Konsekwencje tego mogą okazać się bardzo poważne.W sezonie wakacyjnym turyści wręcz zasypują Karpacz - nie inaczej jest również w tym roku. Być może popularne miasto przeżywa jeszcze większe oblężenie niż zazwyczaj, w końcu duża część Polaków zrezygnowała z wakacji za granicą i postawiła na polskie miejscowości turystyczne. Jednak coraz większe rozluźnienie i zapominanie o społecznym dystansowaniu się, może przyczyniać się do wzrostu zakażeń. W Polsce w ciągu ostatnich dni rekordowy wzrost przypadków SARS-CoV-2 został pobity dwukrotnie.
Kraków co roku przyciąga mnóstwo turystów. W sezonie wakacyjnym zazwyczaj poruszanie się po Rynku Głównym jest znacznie utrudnione. Jednak wiele wskazuje na to, że obecnie dawna stolica Polski może pozazdrościć nadmorskim kurortom, w których tłumy wczasowiczów wręcz wylewają się na plaże. Skutki natomiast odczuje cały sektor turystyczny, jak twierdzi szef sieci sklepów Lewiatan, Robert Rękas, a sytuacja nad polskimi kąpieliskami może trochę zniekształcać obraz sytuacji.Kraków - choć ma do zaoferowania wiele atrakcji - jak dotąd nie przyciągnął tłumów. Polacy, którzy zrezygnowali z wakacji za granicą, tłumnie ruszyli do nadmorskich kurortów jak Władysławowo, Hel czy Trójmiasto. Dawna stolica Polski co sezon inkasowała duży dochód dzięki zagranicznym turystom. W związku z pandemią koronawirusa do Krakowa w te wakacje podróżni zagraniczni nie przyjeżdżają. To niestety znacznie odczuwa sektor turystyczny.
Kasprowy Wierch to jedna z największych atrakcji polskich Tatr. Polacy tłumnie ruszają na szczyt, chcąc podziwiać wspaniałe widoki. Tę trasę znają prawdopodobnie wszyscy - młodzi turyści, rodziny z dziećmi oraz seniorzy. Wiele osób z różnych powodów rezygnuje z wchodzenia i wybiera drogę kolejką. Ta grupa zostanie dotknięta zmianami, które wprowadzają Polskie Koleje Linowe.W związku ze zmianami wprowadzonymi przez Polskie Koleje Linowe, każdy, kto będzie chciał wjechać na Kasprowy Wierch kolejką, powinien przygotować dokumenty. Powód? Sprzedawane przez PKL bilety będą imienne, a każdy nabywca będzie musiał się wylegitymować, wsiadając do wagonu. Zmiany są spowodowane potrzebą zachowania niezbędnych środków bezpieczeństwa, jak informuje firma. Sytuację wyjaśniła Marta Lewkowicz z Biura Prasowego PKL.
Most kolejowy nad Jeziorem Plichowickim doczekał się wielu obrońców. Wśród nich znalazła się między innymi Anna Mucha, która skrytykowała plany zniszczenia drewnianej konstrukcji na potrzeby hollywoodzkiej produkcji. Akcja związana z mostem miała dotyczyć nie byle jakiego filmu, ponieważ chodzi o kolejną część z serii "Mission Imposible", w której główną rolę gra słynny aktor Tom Cruise. Podczas jednej ze scen obiekt ma zostać zniszczony lub nawet wysadzony, co wywołało spore kontrowersje.W zamian za to, że Polacy udostępniliby most na potrzeby amerykańskiej produkcji, działacze związani z filmem mieli zrobić coś dla lokalnej społeczności. Polski producent filmu, Robert Golba stwierdził, że mieszkańcy okolic mogliby skorzystać na takiej współpracy. Według niego twórcy "Mission Imposible" mogliby nawet wybudować nowoczesną alternatywę dla i tak już nieużywanej od lat konstrukcji. To jednak nie wygasiło burzy, jaka powstała w mediach, chociaż taką formą współpracy zainteresowane mają być także lokalne władze.
Sopot, jako jedno z największych nadmorskich miast, na polskim wybrzeżu przyciąga tłumy turystów pragnących zabawić się w czasie wakacji. Jak się okazuje, wielu z nich dało się oszukać w klubach go-go i mają do spłacenia ogromny rachunek. Urzędnicy przekonują, że konieczne jest umieszczanie banerów ostrzegawczych, ponieważ turyści nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Sopocka policja w rozmowie z Onetem potwierdzała, że jeden z klientów klubu go-go stracił aż 128 tys. zł.
Mielno zostało już zasypane przez Polaków z Polskim Bonem Turystycznym, chociaż świadczenia funkcjonują dopiero od 2 dni. Pojawienie się gościa z bonem w recepcji hotelu Blue Marine już o godzinie 8:00 było zarówno zaskakującą, jak i pozytywną zapowiedzią tego, co zaczęło dziać się później. Okazuje się, że turyści bardzo chętnie korzystają już z wakacji w ramach świadczeń przyznanych przez rząd. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oficjalnie umożliwił korzystanie z bonu turystycznego 1 sierpnia o 3:00 nad ranem, a zaledwie 5 godzin później hotel w miejscowości Mielno zarejestrowało już pierwszego klienta, który skorzystał ze świadczeń. Zgodnie z danymi Polskiej Organizacji Turystycznej jak dotąd w systemie zarejestrowało się ponad 7 500 pomiotów, które świadczą usługi hotelarskie oraz imprezy turystyczne. Jak na razie wiele wskazuje na to, że mnóstwo rodzin czekało na rozpoczęcie świadczeń.
Hel nadal żyje skandalem, do którego doszło niedawno. W nocy z 2 na 3 sierpnia mężczyzna, który odwiedzał popularny nadmorski kurort dopuścił się oburzającego czynu na bulwarze w Helu. To właśnie tam stoi figura Neptuna i choć może nie jest tak sławna jak ta stojąca na fontannie w Gdańsku, to niewątpliwie stanowi atrakcję turystyczną. Straty wyceniono na 30 tysięcy złotych, a sprawcy grozi więzienie. Mnóstwo mieszkańców teraz musi podziwiać oszpeconego władcę mórz.Neptun, który zdobił Hel, w wyniku działań 22-letniego turysty stracił penisa. Jak relaconują media, mężczyzna miał kopać wyrzeźbione przyrodzenie figury, aż doprowadził do uszkodzenia. Za swoje zachowanie mężczyzna został już zatrzymany i przesłuchany. Z ten akt wandalizmu grozi mu nawet 5 lat więzienia. Policja przyznała, że nie miała problemów z odnalezieniem winowajcy.
Świnoujście jest położone na dwóch dużych wyspach (Wolin i Uznam), lecz oprócz nich są jeszcze 42 mniejsze. Miasto nie jest typowym nadmorskim kurortem i oferuje wiele atrakcji, które skłaniają Niemców do przekroczenia granicy. Bałtyk w tym miejscu jest najcieplejszy, a pogoda najbardziej słoneczna, co w połączeniu z szerokimi piaszczystymi plażami tworzy idealne warunki do spędzenia wakacji. Piękno miasta widać na zdjęciach zamieszczanych na Instagramie przez użytkownika swinoujscie_official.
Karpacz sfinalizował głośną inwestycję, której owoce można podziwiać z wysokości 650 m n.p.m. Teraz turyści z całego kraju będą podziwiać panoramę Karkonoszy z wyjątkowego punktu obserwacyjnego. Czy warto? Władze regionu deklarują, że jak najbardziej, jednak zasadność obiektu ocenią dopiero pierwsi urlopowicze.
Kołobrzeg cieszy się sporą popularnością wśród turystów z Niemiec, jednak niektórzy dosyć luźno traktują przepisy dotyczące stref płatnego parkowania. Przedstawiciele ratusza biją na alarm i już teraz szukają skutecznego rozwiązania zaległych płatności. Okazuje się, że urlopowicze zza Odry dosyć sprawnie wymigują się od uregulowania kar.
Bon turystyczny, będący odpowiedzią rządu na kryzys w branży, okazał się bardzo pożądanym wsparciem wśród rodzin z dziećmi. Już pierwszego dnia Polacy ruszyli na wakacje i korzystali z otrzymanych pieniędzy. Przez pierwsze trzy dni wydano 190 tys. bonów o łącznej wartości ponad 160 mln zł. Użytkownicy użyli benefitów aż 3,2 tys. razy, wydając łącznie 2,5 mln zł. Na plażach zrobiło się tłoczno, turyści nie zważali na ryzyko.
Alaska to jeden ze stanów w USA, który zachwyca głównie tych, którzy uwielbiają się trochę wyciszyć i spędzić czas w zgodzie z naturą. Jak się okazuje, w Polsce również jest region, który przez turystów został nazwany „polską Alaską”. Jest to idealne miejsce dla tych, którzy chcą, choć na chwilę, uciec od zgiełku miasta.
Władysławowo jest jednym z najbardziej popularnych polskich kurortów nad Bałtykiem. Każdego roku nadmorską miejscowość odwiedzają setki tysięcy turystów. Pandemia koronawirusa w 2020 roku miała sprawić, że turystów będzie znacznie mniej. Jak się okazuje, Polakom nie przeszkadzają zalecenia sanitarne. Zdjęcie, które trafiło do sieci, jest zatrważające.
Ciekawostki o Mazurach mają to do siebie, że często bywają błahe, wielokrotnie powielane lub po prostu nudne, lecz ta garść informacji może być prawdziwym wyzwaniem dla niejednego turysty. Skąd pochodzi nazwa regionu? Czy Kraina Tysiąca Jezior jest na wyrost? Dlaczego ludzie na północy krzyczą za pieniądze? Sprawdźmy to!
Energylandia kolejny raz zaskakuje swoich klientów i w tym sezonie oferuje coś naprawdę wyjątkowego. Akcja “Magic Night!” to unikalna okazja do skorzystania z najpopularniejszych punktów na mapie parku pod osłoną nocy i w aranżacji wyjątkowych dźwięków. Trzeba się pospieszyć, bo pierwsza odsłona imprezy już jutro.
Wieś Dąbrowa jest najmniejszą w całej Polsce. Miejsce to odwiedziła dwa lata temu redakcja Wirtualnej Polski, przekazując zaskakujące szczegóły z życia w tym wyjątkowym miejscu. Okazuje się, że wieś ta ma jedynie dwoje mieszkańców - sołtysa oraz jego małżonkę. Co ciekawe, przeprowadzane są tam nawet wybory, które są niezwykłym widowiskiem.
Kopalnia w śląskich Kowarach (podobnie jak słynny zamek w Czocha) nie należy do atrakcji, która dumnie widniałyby w sztampowych przewodnikach turystycznych. Obiektowi od dnia otwarcia towarzyszą mroczne legendy, a to wszystko przez surowiec wydobywany przez górników. Okazuje się, że trasą, która obecnie zaprasza w swe progi tysiące turystów, jeszcze pół wieku temu maszerowali wydobywcy uranu.
Ceny wymuszają przysłowiowe “kombinowanie”. Nowe zarządzenie władz miasta zmieni status parkingu w tzw. Strefie Kultury z “bezpłatny” na “płatny”. Co ważne, jest to największy (jeszcze) darmowy parking w całych Katowicach, a sąsiaduje bezpośrednio z kultowym Spodkiem. Sprawa w regionie wywołuje równie dużo emocji, jak ceny warmińskich jagodzianek.