GOPR w środę po południu ogłosił trzeci stopień zagrożenia lawinowego, który obowiązywał będzie do czwartku, do godziny 20:00. Jak ostrzegają ratownicy, pokrywa śnieżna w wielu miejscach może być słabo związana, a poruszanie się po górach wymaga doświadczenia i umiejętności. Trzeci stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach obowiązuje od 30 marca do 31 marca, do godziny 20:00 Drugi stopień zagrożenia lawinowego ogłoszono wczoraj w rejonie Babiej Góry oraz w KarkonoszachKażda osoba wychodząca w góry musi bardzo uważać i przestrzegać wszystkich zasad bezpieczeństwaRatownicy GOPR trzymają rękę na pulsie i uważnie monitorują sytuację w górach, informując piechurów o sytuacji na szlakach i szczytach. Wczoraj po południu pojawiło się kilka powiadomień lawinowych. Trzeci stopień zagrożenia ogłoszono w Tatrach, a drugi w rejonie Babiej Góry oraz w Karkonoszach.
Krupówki świecą pustkami. Tygodnik Podhalański opublikował nagranie z Zakopanego, które pokazuje skutki lockdownu na Podhalu. Większość restauracji nawet się nie otwiera, bo turyści nie przyjeżdżają. TPN apeluje, by podróżni przemyśleli również wyjazdy mające na celu podziwianie kwitnących krokusów. Krupówki zwykle wczesną wiosną były oblegane przez tłumy turystów, jednak pandemia zmieniła wszystko. Jeszcze rok temu wydawało się, że to okres przejściowy, jednak teraz znów podróżnych jest jak na lekarstwo. Nagranie, które pojawiło się na profilu Tygodnika Podhalańskiego na Facebooku pokazuje przykre skutki kryzysu.
Zdjęcia kobiety w czerwonej sukni, która podróżuje po polskich Tatrach i Zakopanem, obiegły polski internet. Tajemnicza postać to Bożena Budzyńska, która w pięknym stroju fotografuje się w różnych zakątkach świata. Bożena Budzyńska prowadzi na Instagrmie profil goralka102Kobieta, ubrana w czerwoną suknię, fotografuje się w przepięknych miejscach, m.in. na Krupówkach, w polskich Tatrach, Egipcie, USA czy ChinachZdjęcia pojawiające się na profilu goralka102 na Instagramie robią furorę w polskim internecie. Profil obserwuje już ponad 64 tys. ludzi z całego świata, wśród których nie brakuje również Polaków. Wiele fotografii wykonanych zostało w polskich górach i nie jest to przypadek - kobieta w czerwonej sukni jest Polką. Wyświetl ten post na Instagramie. Post udostępniony przez BB (@goralka102)
Góry Stołowe stały się miejscem wyjątkowo oburzającego aktu wandalizmu. Pracownicy Parku Narodowego pokazali zdjęcia skał, na których „turyści" namalowali farbami napis „Siwa + T. D" oraz znak Polski Walczącej. Sytuacja wywołała oburzenie wśród podróżnych. Niestety nie zawsze osoby wychodzące na górskie szlaki mają zamiar jedynie obcować z naturą i spędzać przyjemnie czas. Niektórzy wyruszają w góry w skandalicznych celach. Dowód na to pokazał profil Parku Narodowego Gór Stołowych na swoim Facebooku.
W kurorcie na Alasce doszło do katastrofy śmigłowca, w której zginęło pięć osób. Wśród nich był czeski miliarder Petr Kellner, właściciel grupy inwestycyjnej PPF. O wypadku poinformowała agencja Associated Press.Katastrofa lotnicza na Alasce miała miejsce podczas lotu do ośrodka sportów zimowych Tordrillo Mountain Lodge. Według służb maszyna spadła w pobliżu lodowca Knik. Zginęło pięć osób.
W rejonie Morskiego Oka doszło do nocnej akcji ratunkowej. Na Kazalnicy Cubryńskiej pięć osób potrzebowało pomocy ratowników. Jedna osoba została ranna.Wypadek w rejonie Morskiego Oka zdarzył się w sobotę w godzinach wieczornych. Podczas zjazdu ze ściany skalnej dwa zespoły taterników wpięły się do jednego stanowiska, jednak asekuracja nie wytrzymała takiego ciężaru.
Karkonoski Park Narodowy zamyka część szlaków od 1 kwietnia. Spowodowane jest to okresem godowym cietrzewi. Zmiana potrwa co najmniej do końca maja, a nieczynne odcinki zostaną w specjalny sposób odgrodzone. Karkonoski Park Narodowy zamyka cztery szlaki górskieSpowodowane jest to tzw. tokami, czyli okresem gotowym cietrzewiZamknięte ścieżki zostaną przegrodzone oraz oznakowane specjalnymi znakami, na których widać będzie sylwetkę cietrzewiaKarkonoski Park Narodowy ogłosił czasowe zamknięcie czterech popularnych szlaków z powodu okresu godowego cietrzewi oraz jeden przez gniazdowanie sokołów wędrownych. Zakaz wstępu rozpoczyna się 1 kwietnia i potrwa co najmniej do końca maja, o czym KPN poinformował na swoim koncie na Facebooku.
GOPR przekazał na swoim profilu na Facebooku w środę przed północą smutną wiadomość. Nie żyje dwóch ratowników górskich - Zygmunt Bogusz oraz Grzegorz Pakula. Obaj byli zakażeni koronawirusem i zmarli po długiej walce z chorobą. GOPR to jedna z najbardziej cenionych jednostek ratunkowych w Polsce, zwłaszcza przez turystów. Ratują życie podróżnym w sytuacjach kryzysowych i działają we wszystkich regionach górskich w kraju, sprawiając, że możemy czuć się bezpiecznie. Niestety w szeregach Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego również dochodzi do nieszczęść. Przed północą w środę GOPR na swoim profilu na Facebooku poinformował o śmierci dwóch ratowników. Najpierw pojawiła się smutna informacja o zgonie Grzegorza Pakula, a kilka godzin później tak samo tragiczna o Zygmuncie Boguszu.
W szwajcarskich Alpach zeszły lawiny. Jedna z nich 20 marca porwała narciarza, któremu udało się nagrać siłę żywiołu, a film wstawił do sieci. 3 dni później znaleziono ciało jeszcze jednej osoby, porwanej najprawdopodobniej przez inne zejście śniegu w tych górach. Była to 40-letnia, dwukrotna medalistka mistrzostw świata w snowboardzie. Lawina porwała narciarza, który miał zamontowaną kamerę. Nagrał uderzenie żywiołu i wstawił film do internetuWe wtorek znaleziono ciało 40-letniej snowboardzistki, Julie Pomagalskiej. Nie przeżyła porwania przez tumany śniegu Lawinowe ABC może uratować życie. Zestaw, który warto mieć ze sobą, wychodząc zimą w góryLawina w szwajcarskich Alpach porwała snowboardzistkę, Julie Pomagalską. Wiadomość o jej śmierci przekazał na Twitterze Francuski Komitet Olimpijski. Jej ciało odnaleziono we wtorek 23 marca, a kilka dni wcześniej do sieci trafił niepokojący film z tego samego pasma górskiego. Na profilu forrest_schord na Instagramie udostępnione zostało nagranie narciarza, którego w Alpach porwała lawina. Do zdarzenia doszło do marca, a dzień później zapis wizualny trafił do sieci i szybko zrobiło się o nim głośno w mediach.
Kilka miesięcy temu grupa aktywistów zawiesiła tęczową flagę na krzyżu na Giewoncie. Sąd Rejonowy w Zakopanem nie uwzględnił we wtorek zażalenia na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie.Giewont jest jednym z najsłynniejszych szczytów w Tatrach ze względu na znajdującym się na nim krzyż. Kilka miesięcy temu zawisła na nim tęczowa flaga osób LGBTQ+ w odpowiedzi na medialną nagonkę i queerfobiczne wypowiedzi polityków. Sprawa trafiła do sądu, ten jednak postanowił nie przeprowadzać śledztwa.
Morskie Oko jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w polskich Tatrach. Od wiosny jednak za całodniową wycieczkę przyjdzie turystom słono zapłacić, o ile wcześniej się odpowiednio nie przygotują. Parkowanie bez zarejestrowania miejsca oraz brak własnego prowiantu może wiele kosztować. TPN podnosi ceny. Bilet parkingowy kupiony na miejscu jest aż 15 zł droższy od internetowegoWięcej zapłacimy za wejście na teren Parku. Podrożały zarówno bilety normalne, jak i ulgoweJeśli źle zaplanujemy wycieczkę, na wycieczkę całej rodziny wydamy nawet 500 złMorskie Oko, zgodnie z raportem TPN, było najczęściej odwiedzanym miejscem w 2020 roku w polskich Tatrach. W kasach na Łysej Polanie, czyli tam, gdzie zaczyna się szlak, sprzedano około 670 tys. biletów. To imponujące liczby, które przekładają się na realne pieniądze. Każda osoba wchodząca na teren Parku, musi kupić bilet wstępu, a kierowcy muszą skorzystać z parkingów. Każda z tych usług kosztuje, a w połączeniu z wykupieniem obiadu w schronisku oraz ewentualną przejażdżką dorożką, z których niestety wciąż korzysta wiele osób, turyści muszą wydać na jednodniową wycieczkę sporą sumę.
Tatry objęte zostały trzecim stopniem zagrożenia lawinowego. Ratownicy TOPR ostrzegają przed trudnymi warunkami na szlakach. Obowiązują również nowe zasady w związku z sytuacją epidemiczną.W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowegoPoruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczeniaOd soboty obowiązują nowe zasady w związku z sytuacją epidemicznąW Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Pokrywa śnieżna jest w jednych miejscach płytka, w innych - bardzo głęboka. Ponadto, pod pokrywą świeżego śniegu zalega starszy, zmrożony, twardy śnieg bądź lód.
W Karkonoszach od kilku dni utrzymuje się trzeci stopień zagrożenia w pięciostopniowej skali. Miejscami zaspy mają wysokość nawet 1,5 metra. Przewodnik górski pokazał zdjęcia ośnieżonych szlaków.Karkonosze cieszą się bardzo dużą popularnością wśród turystów, jednak należy pamiętać o zachowaniu zasad bezpieczeństwa. Chociaż w kalendarzach panuje już wiosna, w górach wciąż leżą zaspy śniegu, a warunki są iście zimowe.
Wulkan Fagradalsfjall na islandzkim półwyspie Reykjanes wybuchł. O erupcji poinformowało tamtejsze biuro meteorologiczne, nie było to jednak niespodziewane zdarzenie. Zapowiadały je liczne wstrząsy, do których dochodziło w ostatnim czasie. Na szczęście nikt nie został ranny. Doszło do erupcji wulkanu na półwyspie Reykjanes na Islandii, około 40 km od stolicy kraju, ReykjavikuBył to pierwszy wybuch tego islandkiego wulkanu od ponad 800 latErupcję poprzedziło ponad 40 tysięcy niewielkich wstrząsów, które rejestrowano od tygodniWulkan Fagradalsfjall jest tak naprawdę ujściem większego systemu wulkanicznego Krýsuvík-Trölladyngja, znajdującego się na Półwyspie Południowym Islandii. W nocy z piątku na sobotę doszło do jego erupcji, którą poprzedziło 40 tysięcy wstrząsów. Naukowcy rejestrowali całymi tygodniami. DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO
Stoki narciarskie od jutra będą musiały zostać zamknięte. Dzisiaj jest więc ostatni moment, aby pozjeżdżać. Niektóre stacje narciarskie w Beskidach będą czynne nawet do północy. Niektóre z nich z powodu lockdownu straciły w tym sezonie nawet 80 proc. przychodów.Stoki narciarskie będą zamknięte od jutraCzęść ośrodków działa dzisiaj do północyBranża liczy straty po ogłoszeniu lockdownuStoki narciarskie są dzisiaj czynne ostatni dzień. Jutro rozpocznie się trzeci ogólnopolski lockdown spowodowany rosnącą liczbą przypadków zachorowań na COVID-19. Dzisiaj jest zatem ostatni dzień, żeby skorzystać ze śniegu na stokach. W Beskidach część ośrodków będzie czynna do północy.
GOPR Karkonosze ogłosił trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Zamknięte zostały niektóre szlaki turystyczne. Ratownicy przypominają o zachowywaniu ostrożności w górach oraz odpowiednim przygotowaniu do wędrówki.W Karkonoszach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowegoWyzwolenie lawin może wystąpić już przy małym obciążeniu dodatkowymRatownicy przypominają o zachowywaniu elementarnych środków bezpieczeństwaŚrednia pokrywa śniegu w Karkonoszach utrzymuje się na poziomie około 130 cm. Ogłoszony został trzeci stopień zagrożenia lawinowego, ze względu na intensywne opady w ostatnich kilkudziesięciu godzinach. W ciągu następnej doby również prognozowane są opady śniegu.
Prognoza pogody na najbliższe godziny, dla terenów górskich i podgórskich na południu Polski, jest bardzo niepokojąca. IMGW wydał pilne ostrzeżenia dla mieszkańców i turystów, które obowiązują do godziny 15:00 lub 18:00 w dniu 17 marca. Zagrożenie stwarzają intensywne opady śniegu.IMGW wydało ostrzeżenia dla terenów górskich i podgórskich, obowiązują do 17 marca do godziny 15:00 lub 18:00, zależnie od regionuMiejscowy przyrost pokrywy śnieżnej może wynosić do 15 cm, a miejscami nawet powyżej 20 cmW Karkonoszach, na Babiej Górze i w Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowegoPrognoza pogody na najbliższe godziny dla południowych części województw małopolskiego, dolnośląskiego oraz śląskiego, jest bardzo niepokojąca. IMGW wydało 1 stopień zagrożenia opadami śniegu, których prawdopodobieństwo określane jest na 80 proc.
Wielu Polaków decyduje się na wyjazd mimo trwającej pandemii. Coraz większą popularnością cieszą się również Beskidy, które do tej pory pozostawały w cieniu uwielbianych Tatr. Turyści rezerwują już noclegi na święta i majówkę, a niektórzy już myślą nawet o wakacjach.Wyjazd w czasie pandemii dla niektórych byłby wybawieniem od stresów dnia codziennego. Dlatego coraz więcej turystów decyduje się odwiedzić Beskidy, które są zdecydowanie mniej zatłoczone niż Tatry czy Karkonosze.
Kasprowy Wierch 85 lat temu po raz pierwszy przyjął turystów, którzy na szczyt wjechali kolejką linową. W ten wyjątkowy dzień zorganizowano w górach małe święto. W internecie pojawiły się też zdjęcia z budowy trasy, które przyprawiają o ciarki. Pierwszy turyści wjechali kolejką linową na Kasprowy Wierch 15 marca 1936 roku Budowa tego wyjątkowego środka transportu trwała 227 dni, a twórcy wykazali się wyjątkową odwagąW 85. rocznicę ukończenia budowy, na szczycie Kasprowego Wierchu zorganizowano huczne święto Kasprowy Wierch jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej lubianych szczytów w polskich Tatrach. Każdego roku odwiedzają to miejsce prawdziwe tłumy, niezależnie od sezonu. Niewielu jednak wie, że kolejka linowa, którą obecnie na górę wjeżdżają tysiące ludzi, uruchomiona została dokładnie 15 marca 1936 roku. Dzisiaj, w rocznicę, zarówno goście, jak i pracownicy, mieli powód do świętowania.
W niedzielę doszło do zejścia lawiny w Karkonoszach, w wyniku której zginęła kobieta. Została odnaleziona pod śniegiem przez psa ratowniczego, a następnie przewieziona w stanie krytycznym do szpitala. Niestety nie udało się jej uratować.W niedzielę doszło do zejścia lawiny w KarkonoszachPod śniegiem odnaleziono kobietę, którą w stanie krytycznym przewieziono do szpitalaSzpital przekazał informację o śmierci kobietyKarkonosze były miejscem zejścia lawiny po obu stronach granicy. Czeska Horska Służba przekazała informację o śmierci jednej osoby. W szpitalu w Hradec Kralove w nocy z niedzieli na poniedziałek zmarła kobieta, zasypana w niedzielę przez śnieg.
Lawina, która zeszła w niedzielę w Karkonoszach, porwała kobietę po czeskiej stronie gór. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala i jest w stanie krytycznym. Odnaleziono również dwóch mężczyzn, którzy są w szoku i także trafili do szpitala. Wcześniej przekazaliśmy informację o lawinie, która zeszła w niedzielę w Karkonoszach. Jak wynika z informacji przekazanych przez Karkonoski Park Narodowy, w Białym Jarze nikogo nie znaleziono pod śniegiem. Po czeskiej stronie jednak uratowali kobietę, która w stanie krytycznym trafiła do szpitala, a także dwóch mężczyzn.
Uczestnicy wypraw na Mount Everest będą mogli publikować zdjęcia tylko za zgodą departamentu, jeżeli w kadrze znajdą się osoby z innych grup. Oficjalnie nowe przepisy mają chronić prywatność wspinaczy. Krytycy twierdzą jednak, że władze chcą ukrócić publikacje niewygodnych materiałów.Zdjęcia z Mount Everest wkrótce prawdopodobnie będą mogły być publikowane wyłącznie za zgodą departamentu, jeżeli znajdą się na nich osoby spoza grupy. Krytycy tego rozwiązania przypominają słynną fotografię „korku" pod Everestem, po którym Nepal stracił wizerunkowo.
Nagranie przedstawia chłopca, który przez prawie dwie minuty zwisał z wyciągu krzesełkowego. Chłopiec ześlizgnął się i w ostatniej chwili chwycił się drążka. Ostatecznie udało mu się wytrzymać do górnej stacji.Nagranie wykonał narciarz jadący z tyłu. Zdarzenie miało miejsce na stoku narciarskim w Table Mountain Ski & Board Club w Kanadzie. Chłopiec trzymał się rękoma drążka aż do samego końca, czyli przez prawie dwie minuty.
W Karkonoszach w Białym Jarze zeszła lawina. Trwa akcja ratunkowa, w której udział bierze 70 ratowników z Polski i Czech, a także psy. - Rzuciliśmy tam wszystkie środki - przekazało Polsat News GOPR. Pod śniegiem nie znaleziono dotychczas żadnych osób.Informacja o zejściu lawiny w Karkonoszach dotarła do służb po godz. 11. Na miejsce ruszyli ratownicy z polskiego GOPR oraz czeskiej Horskiej Zachrannej Służby. Pomagają im również psy.- Ta lawina była sporej wielkości, z dużą ilością śniegu. Rzuciliśmy tam wszystkie środki - powiedział Polsat News Grzegorz Tarczewski, zastępca naczelnika Grupy Karkonoskiej GOPR.
Pogoda w Beskidach nie rozpieszcza turystów. Warunki są bardzo trudne, szczególnie w wyższych partiach gór. Ratownicy GOPR ostrzegają przed silnym wiatrem. Zamknięta została również część wyciągów.Pogoda w górach bywa zmienna, dlatego przed każdym wyjściem na szlak należy bardzo dokładnie zapoznać się z bieżącymi prognozami i komunikatami. Obecnie warunki są bardzo trudne ze względu na silny wiatr, zwłaszcza w wyższych partiach gór.
TPN dzisiaj poinformował o zamknięciu 3 szlaków. Nie będą mieli na nie wstępu zarówno turyści piesi, jak i osoby poruszające się na nartach. Decyzja spowodowana jest zachowaniem skiturowców, którzy nie trzymają się wyznaczonych tras i mogą zaszkodzić bytującym na tych obszarach zwierzętach. TPN zamyka szlaki od Murowańca do Doliny Pięciu Stawów, Dolinę Pańszczycy, a także odcinek Skrajny Granat-Przełęcz KrzyżneDziałania podyktowane są zachowaniem skiturowców, którzy zbaczają z wyznaczonych szlakówZamknięcie tras ma chronić zwierzęta bytujące na terenie Tatrzańskiego Parku NarodowegoTPN w piatek ogłosił na swoim profilu na Facebooku, że zamyka Dolinę Pańszczyzny na czas nieokreślony. Jak tłumaczą pracownicy, wzmożony ruch skiturowy może źle wpływać na bytujące w tym regionie zwierzęta. Turyści często wyjeżdżają poza wyznaczone szlaki, co stanowi zagrożenie dla przyrody.
Wycieczki na Morskie Oko już od kwietnia będą o wiele droższe. Tatrzański Park Narodowy zapowiada podwyżkę opłat za pozostawienie samochodu na parkingach w rejonie popularnego szlaku. Za cały dzień będzie trzeba zapłacić nawet do 20 zł więcej. Oszczędzić można dzięki rezerwacjom wykonywanym online.TPN podnosi ceny postoju na parkingach na Palenicy BiałczańskiejZmotoryzowani kierowcy za całodniowy postój zapłacą 20 zł więcej, jeśli kupią bilet stacjonarnieRezerwując miejsce postojowe online, podwyżka wyniesie tylko 5 zł za cały dzieńSzlak na Morskie Oko jest jedną z najpopularnejszych tras turystycznych w Polsce, którą każdego roku przemierzają tysiące turystów. Wielu dojeżdża własnymi samochodami do parkingów na Palenicy Białczańskiej, a następnie wchodzi na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wkrótce jednak za całodniowy postój samochodu w tym miejscu będzie trzeba zapłacić więcej.
Pogoda nie będzie rozpieszczać osób, które planują spędzić weekend nad morzem lub w górach. W czwartek pojawią się zagrożenia pierwszego stopnia IMGW na północy i południu Polski. Zapowiadany jest sztorm na Bałtyku oraz porywy wiatru w obszarach górskich.Pogoda w najbliższym czasie nie będzie rozpieszczać turystów, którzy zaplanowali sobie kilka dni przerwy nad morzem lub w górach. Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Anna Woźniak w rozmowie z TVN24 zapowiedziała, że zmiana pogody ma nastąpić pod wpływem rozległego frontu atmosferycznego.