Zdjęcie, które trafiło do sieci, wywołało fale spekulacji i negatywnych komentarzy. Magiczny akwen wody w Serbii zamienił się w wysypisko śmieci. Jeszcze jakiś czas temu jezioro Potpecko było ulubionym miejscem na wypoczynek dla Serbów, jak i turystów z zagranicy.Dziś już wiadomo, że w obecnym stanie nie nadaje się do kąpieli. Bez wątpienia fotografia pokazuje to, co może się stać z innymi zbiornikami na świecie, jeśli nie zredukujemy ilości wytwarzanych odpadów.
Choć w wyniku pandemii ucierpiała cała branża turystyczna, to szczególnie potężne straty odnotowują obiekty funkcjonujące jedynie podczas sezonu zimowego. Właściciele stoków narciarskich zwykle zarabiają przez kilka miesięcy w roku, dzięki czemu są w stanie pokryć koszta utrzymania ośrodków aż do kolejnej zimy. Niestety w tym roku jest inaczej, a stoki są zamknięte przez większość czasu. Choć rząd organizuje pomoc dla właścicieli, zdaniem wielu jest ona niewystarczająca. Z tego powodu coraz więcej osób decyduje się na łamanie przepisów i przyjmowanie turystów. Taką decyzję podczas wtorkowej konferencji prasowej ogłosili również właściciele 15 stoków w Beskidach. Jak twierdzą, aktywność na stokach jest bezpieczna i od nowego miesiąca chcą znów zapraszać gości do siebie. – Chcemy, aby 1 lutego stacje narciarskie ruszyły, ponieważ uważamy, że jest to bardzo bezpieczny sport, który w żaden sposób nie wpływa na rozszerzanie się koronawirusa. Mamy maseczki, rękawice, dystans społeczny - powiedział podczas konferencji prasowej Arkadiusz Matuszyński, pełnomocnik zarządu Wiślańskiego Skipasu, zrzeszającego 15 ośrodków z Istebnej, Wisły i Ustronia. Jak przyznali przedsiębiorcy, nie stać ich na dalsze utrzymywanie swoich zamkniętych biznesów. Podkreślili również, że przy skali kosztów, które muszą ponosić, pomoc proponowana ze strony rządu jest niewystarczająca. – Będziemy to powtarzać tak długo, aż ktoś nas wreszcie usłyszy. My chcemy w Wiśle pracować - znaznaczał Matuszyński.– Mogę tylko potwierdzić, że 1 lutego ruszamy razem, bo nie stać nas na dalsze przerwy. Nie mamy z czego pokrywać zaciągniętych zobowiązań, wypłat. Musimy pracować, bo inaczej padniemy - dodał szef stacji Soszów, Waldemar Wióra.Przedsiębiorcy zostali zapytani podczas konferencji również o kwestie ochrony turystów przed koronawirusem. Stwierdzili, że pod tym względem również wypracowali odpowiednie zasady bezpieczeństwa. Wyjaśnili, że na stoki będą wychodzić specjalnie wyznaczeni pracownicy, zaopatrzeni w megafony. Będą oni pilnować zachowywania dystansu między turystami, dodatkowo przypominać również będą o względach bezpieczeństwa. Wszystkie osoby przebywające na terenie obiektu zobowiązane będą do noszenia maseczek - gościom, którzy nie zasłonią twarzy zgodnie z wymaganiami, blokowane będą karnety. Zgodnie z zapowiedziami dezynfekowane mają być również stoły, dzięki czemu przyjezdni będą mogli bezpiecznie zjeść przy nich jedzenie, które ze sobą przywiozą. Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]Źródło: Money.pl/Konferencja prasowa
Wisła jest jednym z najbardziej lubianych ośrodków turystycznych w naszym kraju, a wyjątkowy wkład w promocję tego regionu ma jeden z mieszkańców - słynny skoczek, Adam Małysz. Cała branża turystyczna traci gigantyczne pieniądze w wyniku pandemii, sportowiec postanowił więc zwrócić się do miłośników polskich gór. Coraz więcej miast zapowiada otwieranie hoteli, restauracji i infrastruktury turystycznej, ale to może jedynie częściowo zniwelować dotychczasowe straty. Najważniejsze jest teraz zaangażowanie podróżnych i ich wyjazdy w góry, gdy będzie to już dozwolone. Na razie w Wiście prawie w ogóle nie ma przyjezdnych, co obserwować można na kamerach online na stronie Wisla.pl.
Tanie linie lotnicze zwykle sprzedają bilety w niskich cenach, jednak swój zysk budują na dodatkowych opłatach, które naliczane są za wiele usług. Pasażerowie muszą więcej zapłacić za wyznaczenie odpowiadającego im miejsca czy bonusowy bagaż na pokładzie, wiele zależy też od daty podróży. Opłaty bagażowe również zmieniają się wyjątkowo dynamicznie. Stawki dyktowane są m.in. przez sezon wysoki i niski. Różnicę w cenie zobaczymy nawet w zależności od tego, czy dokupujemy bagaż w chwili zakupu biletu, w ramach danej taryfy, czy oddzielnie jako usługę dodatkową. Każda linia ma wypracowane swoje sposoby na zarobek, ale szczególnie popularne jest „męczenie" turystów ograniczeniami bagażu. Dodatkowe opłaty za przekroczenie limitu kilogramów czy mierzenie wysokość i szerokość walizki na lotnisku to częste zabiegi, przez które muszą przejść turyści.
Zagraniczne podróże wymagają od turystów obecnie spełnienia licznych wymogów - konieczne bywają szczepienia, w innych krajach aktualne testy, a wszędzie konieczne jest noszenie maseczek. Na tę sytuację odpowiadają również lotniska, które coraz chętniej decydują się na uruchamianie punktów z błyskawicznymi testami.
Bez wątpienia większość turystów, którzy choć raz wybrali się na górski szlak, miała okazję odwiedzić któreś z licznych schronisk górskich rozsianych po całym południu naszego kraju. Chwila wytchnienia w ciepłej, klimatycznej chacie, po długiej wędrówce, jest niezapomnianym przeżyciem. Niestety obecnie wiele takich miejsc ma poważne kłopoty i musi szukać niekonwencjonalnych rozwiązań. Jednym z miejsc jest Schronisko „Koliba" na Łapsowej Polanie. Na stronie internetowej ośrodka oraz profilu na Facebooku znaleźć możemy wiele zdjęć potwierdzających, że obiekt ten jest cieszy się wyjątkową popularnością wśród turystów i przed pandemią odwiedzały go tłumy.
16 stycznia 2021 roku Grupa Podhalańska GOPR na swoim profilu na Facebooku opublikowała informację i zdjęcia z akcji ściągania turystki z Masywu Babiej Góry. Kobieta, wraz z 4 znajomych, wyruszyła na szlak w samej bieliźnie. Tzw. górskie morsowanie w ostatnim czasie było w Polsce szczególnie popularne i na ten sposób przeżywania górskich wycieczek decydowało się wielu piechurów.
Od kilku dni trwają protesty przedsiębiorców z branży gastronomicznej oraz turystycznej, którzy otwierają swoje działalności mimo zakazów. Zgodnie ze słowami Antoniego Byrdy, burmistrza Szczyrku, już niedługo, bo 1 lutego, dołączą do tej akcji również właściciele obiektów z jego miasta. Co prawda aktualne obostrzenia obowiązują do końca stycznia i każdy ma nadzieję, że kolejne sektory gospodarcze zostaną wkrótce odmrożone, jednak wciąż trudno powiedzieć, jak będzie to dokładnie wyglądało. Wczoraj pojawiły się nieoficjalne informacje, zgodnie z którymi planowane jest uruchomienie galerii handlowych oraz hoteli. Szczyrk, Cyrna/fot. wikimedia.org/Rafał Klisowski/CC BY-SA 3.0/https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.enRMF24 przekazywało, że miejsca noclegowe miałyby przyjmować 25 lub 50 proc. klientów, wiadomości te jednak nie zostały oficjalnie potwierdzone przez polityków. Trwający stan niepewności źle działa na wielu właścicieli obiektów turystycznych, w związku z czym kolejne osoby dołączają do protestów.
Paszport szczepionkowy mógłby zapewnić turystom swobodne podróżowanie po Europie. Już teraz takie kierunki jak Seszele, Cypr i Rumunia zniosły obowiązkową kwarantannę dla osób zaszczepionych na COVID-19. Inne kraje rozważają podjęcie podobnych środków. Taki dokument mógłby być również szansą na szybsze otwarcie m.in. hoteli, restauracji, kawiarni, kin czy obiektów rekreacyjnych.
Pogoda w ostatnim czasie bywa zmienna - po kilku dniach mrozów ponownie zrobiło się cieplej. Zima jednak nie odpuszcza, zwłaszcza na południu polskim. Turyści wybierający się w Beskid Niski lub Bieszczady będą musieli zachować szczególną ostrożność.
Obostrzenia wprowadzone przez rząd miały powstrzymać wzrost zakażeń koronawirusem, który mogłyby spowodować ferie. Przerwę zimową ustalono więc w jednym terminie na terenie całego kraju, a dodatkowo nałożono zakazy na obiekty turystyczne. Zamknięto stoki narciarskie oraz hotele, zniesiono też większość wyjątków z poprzednich regulacji: np. noclegu wynajmować nie można było nawet w przypadku podróży służbowej. Spotkało się to z falą potężnych protestów, głównie ze strony górali. Początkowo obostrzenia miały obowiązywać do 17 stycznia, czyli końca ferii zimowych. Następnie rząd ogłosił przedłużenie zakazów aż do końca miesiąca. Wiele osób obawiało się, że pod koniec stycznia dojdzie do kolejnej zmiany daty. Najnowsze, nieoficjalne informacje przekazane przez RMF24, sugerują jednak, że przedsiębiorcom z branży turystycznej będzie choć trochę łatwiej, choć nie wszystko wróci do normy.
23 stycznia, na twitterowym koncie Ambasady Polski na Litwie, pojawiła się zapowiedź zaostrzenia restrykcji dla Polaków przekraczających granicę. Zmiana przepisów oficjalnie nastąpiła dzisiaj, podróżni muszą się więc przygotować na utrudnienia. Od poniedziałku, 25 stycznia, każdy Polak podróżujący w celach turystycznych, służbowych lub innych, na Litwę, zobligowany jest do okazania negatywnego testy na obecność COVID-19. Musi zostać on wykonany 48 godzin przed przekroczeniem granicy. Koniecznie poddać się trzeba również 14-dniowej kwarantannie.
Przez ostatnie kilkanaście dni Chatka pod Śnieżnikiem w Sudetach Wschodnich była zamknięta dla turystów. Wszystko z powodu znalezienia w środku ciała mężczyzny. Miejsce to zawsze było otwarte i każda osoba, która podróżowała szlakiem, mogła się tam schronić i odpocząć.
Przez ostatnich kilkanaście lat ośrodek narciarski w Niestachowie, niedaleko Kielc, cieszył się ogromną popularnością wśród turystów. Każdego roku zjeżdżały się tam tłumy ludzi, korzystających z zimowych ferii. Dobrą zabawę fanów białego szaleństwa z poprzednich lat oglądać można na profilu stoku na Facebooku i tam też niedawno pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży biznesu. Niestety wszystko wskazuje na to, że pandemia doprowadziła do upadku legendy - jak potwierdził Onet, przedsiębiorstwo rzeczywisćie zostało wystawione na sprzedaż. Ośrodek narciarski w Niestachowie na sprzedaż, fot. Facebook/Ośrodek Narciarski Niestachów
Jak sami mówią, ich pierwsze spotkanie z zorzą polarną było „czymś w rodzaju miłości od pierwszego wejrzenia" i już wtedy wiedzieli, że będą chcieli ten niezwykły spektakl na niebie oglądać jeszcze wiele razy. Katarzyna i Robert Musiołowie są przewodnikami w Norwegii, prowadzą własną stronę internetową oraz publikują zachwycające zdjęcia w mediach społecznościowych, m.in. na profilu kat_and_rob na Instagramie.
„Pieprz i Wanilia" to legendarny format podróżniczy TVP, który do 1998 roku, czyli do śmierci Tony'ego Halika, gromadził przed odbiornikami tysiące Polaków. Prowadzący, wraz ze swoją ukochaną, Elżbietą Dzikowską, prezentował fanom odległe krainy, niedostępne dla przeciętnego obywatela w tamtych czasach.
Władze Cypru od dawna sugerowały w wypowiedziach publicznych, że robią wszystko, by możliwie szybko otworzyć granice dla przyjezdnych i wznowić ruch turystyczny. Pandemia wymusiła wprowadzenie wielu ograniczeń, wszystko jednak wskazuje na to, że wiele z nich zostanie zniesionych już 1 marca.
Granica między Szwecją, a Norwegią zostaje zamknięta. Taką decyzję podjął rząd Szwecji, a powodem jest brytyjski szczep koronawirusa, który pojawił się na terytorium Norwegii. Ogłoszona decyzja o zamknięciu granic z Norwegią będzie obowiązywała do 14 lutego. Wszyscy turyści, którzy planowali odwiedzić Skandynawię muszą niestety uzbroić się w cierpliwość i przełożyć swój wyjazd, ponieważ poruszanie się po krajach skandynawskich będzie utrudnione. Szwecja zamyka granice z Norwegią, fot. pixabay/ 12019, pixabay license
Polka mieszkająca w Szanghaju opublikowała na swoim profilu na Twitterze post, w którym pokazała, z jakich map korzystają na co dzień Chińczycy i Japończycy. Wpis polskiej vlogerki zaskoczył wielu użytkowników w sieci. Internauci nie mogli się nadziwić, gdzie na mapie jest Polska.
Zakaz podróżowania po Europie znany jest dobrze wszystkim z wiosny 2020 roku, gdy świat mierzył się z pierwszą falą koronawirusa. Na przestrzeni ostatnich miesięcy dało się wyczuć coraz większą swobodę w podróżowaniu. Jak się jednak okazuje, coraz głośniej mówi się o przywróceniu zakazu podróżowania w Unii Europejskiej. Niektóre państwa mają zdecydowane zdanie w temacie zamknięcia granic.
Johannesburg jest jednym z największych miast w RPA. Dodatkowo miasto może poszczycić się mianem jednego z najmłodszych miast na świecie. Przez ponad 130 lat tereny dzisiejszego Johannesburgu przekształciły się z pola namiotowego w metropolię, której liczba ludności sięga ponad 4 mln. Johannesburg, fot. pixabay/misio, pixabay license
Polacy są jednym z tych narodów, które posiadają własną stację badawczą na Antarktydzie. W skład Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego wchodzi m.in. latarnia morska, która obecnie nadaje się do rozbiórki. W jej miejsce ma powstać nowa latarnia, która będzie mogła służyć polskim badaczom przez kolejne lata. Polska Stacja na Antarktydzie, fot. wikipedia/praca własna, CC 3.0
Stoki narciarskie zgodnie z decyzją polskiego rządu powinny być zamknięte do 31 stycznia. Mimo że restrykcje miały zostać zniesione tuż po feriach zimowych, to niestety sytuacja epidemiologiczna w Polsce wciąż nie jest stabilna, dlatego Rada Ministrów zdecydowała się przedłużyć wszelkie obostrzenia. Jak się jednak okazuje, wstrzymana gospodarka coraz bardziej daje się we znaki, a przedsiębiorcy mają już dość martwienia się o jutro. Wielu z nich na własną rękę decyduje się wyłamać z obowiązujących zakazów i otwierają swoje biznesy.
Podróże w odbudowującej się Polsce wyglądały zupełnie inaczej, niż obecnie. Dzięki filmikowi PTTK możemy zobaczyć odradzającą się turystykę i rozwój organizacji, która przyczyniła się do wypromowania regionalnych atrakcji.
Z tego artykułu dowiesz się:gdzie kobiety mogą jechać bez obaw o bezpieczeństwodlaczego można czuć się bezpiecznie w tym miejscuco warto zobaczyć w tych miejscachKobieta może podróżować gdziekolwiek chce, w zależności od swoich osobistych preferencji. Wiele z nich jednak wybierając cel podróży obawia się o swoje bezpieczeństwo. Specjalnie dla drugiej grupy powstała lista miejsc, gdzie można pojechać bez obaw.
Kiedy turystyka wróci do normy? To pytanie zadają sobie zarówno przedsiębiorcy, jak i miłośnicy podróży. Linie lotnicze oraz biura turystyczne czekają na zniesienie obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Eksperci wierzą, że ruch wczasowiczów wystrzeli, ale trzeba poczekać aż do 2023 roku. O szczegółach informuje portal Rzeczpospolita.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecki instytut badawczy Statista turystyka wróci do normy w 2023 roku, gdy pandemia koronawirusa przestanie mieć realny wpływ na świat. Zdaniem ekspertów wówczas paść mogą kolejne rekordy sektora.
Polska doczekała się umieszczenia aż 16 miejsc na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Na początku warto przypomnieć, jakie obiekty trafiają do tego prestiżowego zestawienia. Znajdują się tu przede wszystkim wyjątkowe lub unikatowe miejsca związane z kulturą lub przyrodą.Polska kojarzy się podróżnikom z całego świata z Krakowem. I słusznie, zwłaszcza że krakowskie Stare Miasto znalazło się na liście świetego dziedzictwa UNESCO. Jeden z najważniejszych punktów na turystycznej mapie Polski trafił do zestawienia w 1978 roku. Wyróżnieniem objęto Stare Miasto w obrębie dawnych murów, Wzgórze Wawelskie i dzielnica Kazimierz razem ze Stradomiem.
Michał Gajewski znał góry jak własną kieszeń. Był nie tylko zasłużonym członkiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, ale również instruktorem ratownictwa. Zmarł 22 stycznia 2021 roku, o czym poinformowali działacze TOPR za pośrednictwem Facebooka.Góry były prawdziwym żywiołem, który stał się jednym z najważniejszych elementów w życiu Michała Gajewskiego. Mężczyzna został honorowym członkiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a jego działalność znana jest w Karkonoszach, Beskidach i Bieszczadach.