15 stoków się otwiera. Podjęli decyzję mimo zakazu
Choć w wyniku pandemii ucierpiała cała branża turystyczna, to szczególnie potężne straty odnotowują obiekty funkcjonujące jedynie podczas sezonu zimowego. Właściciele stoków narciarskich zwykle zarabiają przez kilka miesięcy w roku, dzięki czemu są w stanie pokryć koszta utrzymania ośrodków aż do kolejnej zimy.
Niestety w tym roku jest inaczej, a stoki są zamknięte przez większość czasu. Choć rząd organizuje pomoc dla właścicieli, zdaniem wielu jest ona niewystarczająca. Z tego powodu coraz więcej osób decyduje się na łamanie przepisów i przyjmowanie turystów.
Taką decyzję podczas wtorkowej konferencji prasowej ogłosili również właściciele 15 stoków w Beskidach. Jak twierdzą, aktywność na stokach jest bezpieczna i od nowego miesiąca chcą znów zapraszać gości do siebie.
– Chcemy, aby 1 lutego stacje narciarskie ruszyły, ponieważ uważamy, że jest to bardzo bezpieczny sport, który w żaden sposób nie wpływa na rozszerzanie się koronawirusa. Mamy maseczki, rękawice, dystans społeczny - powiedział podczas konferencji prasowej Arkadiusz Matuszyński, pełnomocnik zarządu Wiślańskiego Skipasu, zrzeszającego 15 ośrodków z Istebnej, Wisły i Ustronia.
Jak przyznali przedsiębiorcy, nie stać ich na dalsze utrzymywanie swoich zamkniętych biznesów. Podkreślili również, że przy skali kosztów, które muszą ponosić, pomoc proponowana ze strony rządu jest niewystarczająca.
– Będziemy to powtarzać tak długo, aż ktoś nas wreszcie usłyszy. My chcemy w Wiśle pracować - znaznaczał Matuszyński.
– Mogę tylko potwierdzić, że 1 lutego ruszamy razem, bo nie stać nas na dalsze przerwy. Nie mamy z czego pokrywać zaciągniętych zobowiązań, wypłat. Musimy pracować, bo inaczej padniemy - dodał szef stacji Soszów, Waldemar Wióra.
Przedsiębiorcy zostali zapytani podczas konferencji również o kwestie ochrony turystów przed koronawirusem. Stwierdzili, że pod tym względem również wypracowali odpowiednie zasady bezpieczeństwa.
Wyjaśnili, że na stoki będą wychodzić specjalnie wyznaczeni pracownicy, zaopatrzeni w megafony. Będą oni pilnować zachowywania dystansu między turystami, dodatkowo przypominać również będą o względach bezpieczeństwa. Wszystkie osoby przebywające na terenie obiektu zobowiązane będą do noszenia maseczek - gościom, którzy nie zasłonią twarzy zgodnie z wymaganiami, blokowane będą karnety. Zgodnie z zapowiedziami dezynfekowane mają być również stoły, dzięki czemu przyjezdni będą mogli bezpiecznie zjeść przy nich jedzenie, które ze sobą przywiozą.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Źródło: Money.pl/Konferencja prasowa