Hel nadal żyje skandalem, do którego doszło niedawno. W nocy z 2 na 3 sierpnia mężczyzna, który odwiedzał popularny nadmorski kurort dopuścił się oburzającego czynu na bulwarze w Helu. To właśnie tam stoi figura Neptuna i choć może nie jest tak sławna jak ta stojąca na fontannie w Gdańsku, to niewątpliwie stanowi atrakcję turystyczną. Straty wyceniono na 30 tysięcy złotych, a sprawcy grozi więzienie. Mnóstwo mieszkańców teraz musi podziwiać oszpeconego władcę mórz.Neptun, który zdobił Hel, w wyniku działań 22-letniego turysty stracił penisa. Jak relaconują media, mężczyzna miał kopać wyrzeźbione przyrodzenie figury, aż doprowadził do uszkodzenia. Za swoje zachowanie mężczyzna został już zatrzymany i przesłuchany. Z ten akt wandalizmu grozi mu nawet 5 lat więzienia. Policja przyznała, że nie miała problemów z odnalezieniem winowajcy.
Chałupy już nie straszą “wielkim szumem” ani “Golców całym tłumem”, ponieważ popularny kurort zmienił swój profil i teraz najłatwiej trafić na rejestrację z Warszawy, a także Poznania, czy Krakowa. Jak podają dziennikarze Onetu, miejscowość powoli staje się polską stolicą sportów wodnych, a pobyt w okolicy nie jest już synonimem tanich wakacji. Wodecki się mylił?
Auto na wakacjach wyróżniają dwie rzeczy - najczęściej obca rejestracja oraz długi staż na pobliskim parkingu. Turyści raczej stawiają na plaże lub wędrówki po górach, niż kolejne godziny za kółkiem, więc pojazdy mają chwilę wytchnienia - niestety, nie od złodziei. Okazuje się, że ten sezon przynosi zaskakująco dużą liczbę przypadków kradzieży bardzo konkretnych elementów podwozia.
Wakacje w kraju, który długo uchodził za absolutny raj dla tzw. budżetowców, teraz zmaga się z bezprecedensowym zagrożeniem. Rząd krajowy potwierdził pierwszą od początku pandemii ofiarę śmiertelną. Władze odwołały także loty do nadmorskiego kurortu.
Madera to jeden z najchętniej odwiedzanych archipelagów przez turystów. Co sezon portugalski kurort cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród wczasowiczów. Jednak w związku z pandemią koronawirusa władze postanowiły wprowadzić nowe procedury wobec przyjezdnych. Każdy, kto planuje urlop na europejskiej wyspie, będzie musiał wybrać jedną z możliwych opcji. Turyści zgodzą się na zrobienie testu na obecność SARS-CoV-2 albo będą musieli przejść kwarantannę.Wśród portugalskich kurortów Madera cieszy się bardzo dużą popularnością. Jednak Portugalia znalazła się wśród krajów szczególnie dotkniętych pandemią koronawirusa. W ostatnim czasie w państwie leżącym na Półwyspie Iberyjskim odnotowano także wyraźny wzrost zachorowań. Na terenie kraju pojawiły się liczne ogniska. W związku z tym postanowiono wprowadzić specjalne procedury, które mają zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się niebezpiecznego patogenu.
Karpacz przeżywa prawdziwe “oblężenie”. Jak podają dziennikarze Wirtualnej Polski, coraz więcej czytelników pisze na redakcyjną skrzynkę o niewyobrażalnych kolejkach zarówno na deptaku, jak i przed wejściem na słynną Kopę. Co ważne, pojawiają się pewne obawy co do potencjalnych zachorowań.
LOT zdecydował, aby wyjść naprzeciw Polakom, którzy w tym sezonie jednak nie rezygnują z podróży za granicę. Sytuacja związana z pandemią koronawirusa jednak sprawiła, że duża część społeczeństwa stara się zaoszczędzić podczas wakacji. Przewoźnik postanowił zachęcić do podróży, obniżając ceny wakacyjnych rejsów. Dzięki temu powstała bardzo atrakcyjna oferta, która może skusić każdego, kto jeszcze nie wie, dokąd wybrać się w celu spędzenia urlopu. Okazja mija już niedługo.Szalona Środa to specjalna oferta przygotowana przez LOT, aby zachęcić Polaków do podróży za granicę. Promocja trwa do końca dzisiejszego dnia tj. 29 lipca br. do północy. Dlatego każdy, kto jeszcze zastanawia się nad wakacjami poza granicami kraju, powinien pospieszyć się z dokonaniem rezerwacja. Propozycja przewoźnika może okazać się idealnym rozwiązaniem dla wszystkich podróżnych, którzy chcieli zaoszczędzić podczas tegorocznego sezonu wakacyjnego. Loty dostępne są już od 319 złotych.
Namiot to świetny wybór podczas tegorocznych wakacji. Miłośnicy przyrody mają wspaniałą okazję do biwakowania, zwłaszcza że podczas pandemii wiele osób rezygnuje z wakacji za granicą. Natomiast w ostatnim czasie media aż huczą od stanu przepełnionych plaż i najpopularniejszych kurortów turystycznych. Takie miejsca jak Sopot, Zakopane czy Mielno przeżywają obecnie prawdziwe oblężenie. W takiej sytuacji biwak pozostaje idealną alternatywą.Każdy, kto chociaż raz wybrał się w gronie przyjaciół pod namiot, wie, że to wspaniały sposób na spędzenie urlopu. W dodatku, jeśli znajdziemy pole biwakowe położone w malowniczej krainie. Taką formę wczasów doceniają szczególnie miłośnicy natury, którzy wolą trzymać się z daleka od cisnących się w kolejkach tłumów turystów. Jednak, aby nasz wyjazd był bezpieczny i przebiegał w miłej atmosferze, powinniśmy pamiętać o kilku zasadach. Krystyna Papiernik ze Śląskiej Izby Turystyki tłumaczy, jak uniknąć niemiłych konsekwencji.
Belgia to kolejny kraj, który odnotowuje wyraźny wzrost zarażeń koronawirusem. To tylko pokazuje, jak dynamicznie zmienia się sytuacja związana z pandemią. Lokalne władze zdecydowały o zaostrzeniu panujących zaleceń. Zmiany w szczególności dotyczą zgromadzeń i socjalizowania się. O powrocie obostrzeń poinformowała na konferencji prasowej premier Belgii Sophie Wilmes. Wstępnie ustalono również termin ich zniesienia.Wcześniej Hiszpania oraz Chorwacja, teraz natomiast Belgia zdecydowała się przywrócić część obostrzeń w związku ze wzrostem zakażeń SARS-CoV-2. To kolejny kraj, w którym ostatnio odnotowuje się więcej przypadków koronawirusa. Powracające restrykcje w dużej mierze dotyczą społecznego dystansowania się. Chcąc zachować niezbędne środki ostrożności, aby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się niebezpiecznego patogenu, zdecydowano m.in. zmniejszeniu liczby osób, z którymi można spotykać się na co dzień.
Wyjazd za granicę jest już możliwy od dłuższego czasu w związku z otwarciem granic i wznowieniem połączeń międzynarodowych. Jak informowali polscy przewoźnicy, już w pierwszych tygodniach lipca popularnością cieszyły się takie kierunki jak Barcelona, Split czy Rodos. Jednak należy pamiętać, że sytuacja związana z pandemią koronawirusa zmienia się bardzo dynamicznie, co widać choćby na przykładzie Hiszpanii, gdzie w ostatnim czasie pojawia się wiele ognisk zarażeń.Jeszcze niedawno wyjazd do Hiszpanii nie wiązał się z wysokimi obostrzeniami. Sytuacja jednak zmieniła się już na tyle, że wracając z tego kraju do Norwegii czy Wielkiej Brytanii, będziemy musieli ponownie odbyć obowiązkową kwarantannę. Norweski rząd zalecił izolację 10-dniową, natomiast jeśli będziemy chcieli dostać się na teren Wielkiej Brytanii na przykład z Barcelony, będziemy musieli przeczekać w izolacji aż 2 tygodnie. Wzrost zakażeń odnotowano również w Chorwacji, gdzie ponownie ogłoszono stan epidemii.
Hel - konretnie fokarium, które znajduje się na turystycznej miejscowości - postanowił zareagować na zachowanie wczasowiczów. Sytuacja zaczęła być niepokojąca po tym, jak na wybrzeżu pojawiło się więcej fok. W związku z bezpieczeństwem zarówno zwierząt, jak i turystów Fokarium Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego wystosowało ważny komunikat, z którym powinni zapoznać się osoby przebywające nad morzem.Obecnie Hel może cieszyć się coraz większą ilością fok, które pojawiają się na wybrzeżu, aby wypoczywać i cieszyć się słońcem. Niestety zwierzęta przyciągnęły też mnóstwo turystów, którzy nie zawsze potrafią się odpowiednio zachować. Czasem postawa wczasowiczów graniczy już z brakiem odpowiedzialności. To natomiast może skończyć się przykrymi konsekwencjami. Komunikat wydany przez Fokarium Stacji Morskiej im. Prof. Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego ma na celu zwiększenie świadomości ludzi, którzy mają styczność z dzikimi zwierzętami.
Mazury, choć niewątpliwie zapewniają wiele atrakcji, to jednak mogą się znudzić. Na szczęście w Polsce mamy jeszcze mnóstwo innych pięknych miejsc, które warto odwiedzić podczas urlopu. Nie trzeba do tego przekonywać polskich gwiazd, które często wybierają konkretną okolicę jako kierunek wypoczynku. Domyślacie się już, o jakiej regionie mówimy? Podróżują tam najbardziej znane osobistości naszego kraju. Wiemy już dlaczego.Dokąd można się wybrać, jeśli znudziły nam się już Mazury? Odpowiedź można znaleźć w relacjach takich gwiazd jak Kuba Wojewódzki czy Anna Dereszowska. W ostatnich latach kierunek ten wybiera również Ewa Chodakowska. Mowa o Bieszczadach. Niewiele jest takich miejsc, w których można doświadczyć wyjątkowego spokoju oraz pięknych krajobrazów. Rejony te może nie cieszą się aż taką popularnością jak Mazury czy polskie morze, ale z pewnością nie odstają od nich pod względem atrakcji.
Wyjazd, na niektóre plaże mógł skończyć się rozczarowaniem turystów, którzy wcześniej nie sprawdzili informacji na temat stanu wody. Na Pomorzu jeszcze w weekend część kąpielisk pozostawało zamkniętych. Dzisiaj pojawiła się wspaniała wiadomość - to koniec obostrzeń. Wszystkie obiekty zostały otwarte, co wiąże się z tym, że na pomorskich plażach nie zobaczymy teraz ani jednej czerwonej flagi. To dobry czas dla wszystkich, którzy uwielbiają pływać w polskim morzu.Jeszcze niedawno - bo w zeszły weekend - każdy, kto planował wyjazd na Pomorze i kąpiel w morzu, musiał upewnić się, czy kąpielisko, do którego się wybiera, jest otwarte. W związku z pojawieniem się sinic w Bałtyku sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie. W obawie o zdrowie wczasowiczów służby sanitarne w porozumieniu z ratownikami, którzy codziennie kontrolowali stan wód, podejmowały decyzję o zamykaniu części kąpielisk. Dzisiaj kąpać się można już wszędzie.
Bon turystyczny to forma wsparcia zarówno polskich rodzin, jak i przedsiębiorstw. Nic dziwnego, że temat ten interensuje tak wielu Polaków. Zwłaszcza że sezon wakacyjny już trwa. Dzięki świadczeniom rodzice będą mogli otrzymać 500 złotych na każde dziecko. Do programu Polskiego Bonu Turystycznego już od 25 lipca mogą się rejestrować polskie firmy. Niedługo też o świadczenia będą mogły ubiegać się rodziny.Polski Bon Turystyczny to świadczenie, z którego mogą skorzystać rodzice dzieci do 18. roku życia. Na każde dziecko przypada 500 złotych, natomiast dzieciom z oświadczeniem o niepełnosprawności przysługuje aż 1000 złotych. Świadczenia nie mają formy gotówkowej i wydawane są przez ZUS. Ubiegać się o bon można bez względu na liczbę posiadanych dzieci oraz poziom dochodów. Wiele wskazuje na to, że z pomocy będzie można skorzystać już w sierpniu i będzie ona obowiązywała do marca 2022 roku.
Martyna Wojciechowska wyruszyła w podróż, której fani z pewnością mogą zazdrościć. Dziennikarka opuściła Warszawę, aby podziwiać inne rejony Europy. Relacja, która pojawiła się w mediach społecznościowych podróżniczki, wskazuje na to, że Wojciechowska bawi się wspaniale. Internauci zwrócili uwagę jeszcze na jeden fakt - autorka "Kobiety na krańcu świata" nie wybrała się na wakacje sama. Opublikowane zdjęcie mówi samo za siebie.Martyna Wojciechowska wyjechała z Warszawy, aby znaleźć się w innej europejskiej stolicy. Część fanów mogła być zdziwiona po tym, jak dziennikarka w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcia z Paryża. Okazuje się, że podróżniczka zmieniła dotychczasowe otoczenie na francuską elegancję. Trudno się dziwić, że internauci jej zazdroszczą. W końcu Paryż to stolica mody. Podobno kawa, wino i croissanty nigdzie nie smakują tak dobrze, jak w stolicy położonej nad Sekwaną.
Loty międzynarodowe z Warszawy odbywają się już do wielu krajów po tym, jak podjęto decyzję o otwarciu granic i zniesieniu obowiązku kwarantanny w wielu państwach. Chociaż sytuacja związana z pandemią koronawirusa zmienia się dynamicznie, co pokazuje przykład Hiszpanii, to wiele osób decyduje się już korzystać z linii lotniczych. Przed wylotem jednak warto zapoznać się z procedurami, które czekają podróżnych podczas wejścia na pokład samolotu.Regularne loty mogą zacząć przyzwyczajać turystów do procedury mierzenia temperatury czy też wypełniania specjalnych formularzy. Niektóre kraje wymagają też dokumentów zaświadczających o negatywnym wyniku testu na obecność koronawirusa czy elektronicznego kodu QR (jak w przypadku Grecji). Jednak pasażerowie repatriacyjnego lotu linii Vietnam Airlines z Warszawy do Hanoi, który przewidywał międzylądowanie w Bukareszcie, spotkali się z dosyć niecodziennymi zaleceniami.
Lotnisko Barajas w Madrycie nie radzi sobie z kontrolami sanitarnymi osób, które przylatują do Hiszpanii. Zdaniem władz nie jest to związane z dużą liczbą lotów, ale niewystarczającymi środkami ochronnymi. Sytuacja w kraju wyraźnie się pogarsza, a władze nie wykluczają nawet, że to już druga fala zakażeń koronawirusem. Wiele wskazuje na to, że po lądowaniu obiekt opuszcza mnóstwo zarażonych osób, które dopiero później trafiają do szpitali.Obecnie lotnisko Barajas może być źródłem wielu importowanych zarażeń SARS-CoV-2. Minister ds. zdrowia wspólnoty autonomicznej Madrytu przyznał, że chorych jest coraz więcej, a kontrole nie funkcjonują tak, jak powinny. Rozważa się już zastosowanie nowych środków bezpieczeństwa na obiektach, jednak z wypowiedzi ekspertów wynika, że nie ma jednego konkretnego pomysłu na to, jak poradzić sobie z gwałtownym wzrostem zakażeń. To może być druga fala epidemii.
Podróżowanie po Europie nie jest tak oczywiste, chociaż większość krajów zdecydowała już o otwarciu swoich granic. Jeszcze do niedawna sytuacja na kontynencie była jasna i wyglądała niemal identycznie we wszystkich krajach. Teraz jednak w wyniku dynamicznie zmieniających się warunków w poszczególnych państwach, różnie w stosowaniu obostrzeń są coraz bardziej wyraźne. Jak na tle Europy prezentuje się Polska?Mimo panującej pandemii podróżowanie po Europie jest już możliwe. Sytuacja jednak ulega dynamicznym zmianom. Od niedawna osoby przyjeżdżające do Norwegii z Hiszpanii muszą znów przechodzić obowiązkową kwarantannę. Ma to związek z licznymi ogniskami zarażeń, które pojawiły się na Półwyspie Iberyjskim. Podróże do Katalonii natomiast odradza obecnie premier Francji Jean Castex, chociaż nie podjęto jeszcze decyzji o zamknięciu granicy.
Pożar, który wybuchł w okolicach greckiej wsi Kechries w pobliżu Koryntu (Peloponez), staje się coraz bardziej niebezpieczny. W środę 21 lipca czarny gęsty dym zaczął spowijać całą okolicę miejscowości położonej około 80 km od Aten. Według Polsat News zapłoną sosnowy las, w którym ogień zaczął się szybko rozprzestrzeniać dzięki obecnym warunkom meteorologicznym. Silny wiatr przesuwa czoło pożaru na południe. Strażacy wciąż jeszcze nie zapanowali nad żywiołem.Jak dotąd pożar nie zniszczył jeszcze domów mieszkańców. Według mediów do tej pory również nikt nie został ranny. Jednak sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Posiłki z Grecji przybyły na miejsce walki ż żywiołem późnym wieczorem. W akcję zaangażowały się 42 wozy strażackie, 8 śmigłowców i 6 samolotów. Niestety zaobserwowano, że problemem jest nie tylko główne miejsce pożaru. Las zaczął się już palić w kilku innych miejscach. Postanowiono ewakuować setki osób.
Mandat to jedno z ostatecznych narzędzi, jakich może użyć policja, aby ukarać nas za nieprzestrzeganie zaleceń dotyczących bezpieczeństwa. Chociaż rząd stopniowo znosi restrykcje związane z pandemią koronawirusa, to nadal obowiązują nas konkretne zasady. Wraz z nadejściem sezonu wakacyjnego nasuwa się jednak pytanie - czy w każdej sytuacji jest możliwość kontrolowania społeczeństwa? Zwłaszcza nad morzem, gdy na plażach gromadzą się coraz większe tłumy wczasowiczów.Za nieprzestrzeganie restrykcji związanych z pandemią koronawirusa mandat może wystawić nam zarówno policja, jak i straż miejska. Co prawda 21 lipca rząd poinformował o łagodzeniu obostrzeń - obecnie obowiązuje nas już tylko obowiązek zachowania 1,5 m dystansu - to jednak nadal powinniśmy stosować się do rozporządzeń władz i służby zdrowia. Dziennikarze jednego z najpopularniejszych portali wybrali się nad polskie morze, aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja na plażach.
Turyści, którzy nie zachowują szczególnej ostrożności nad kąpieliskami, często ponoszą tragiczne konsekwencje. Sezon wakacyjny to okres, w którym służby wielokrotnie podkreślają, jak niebezpieczne jest bagatelizowanie żywiołu, jakim jest woda. Za ich słowami idą też statystyki. Od początku kwietnia br. w Polsce utonęło już prawie 200 osób. Doniesienia o topiących się wczasowiczach docierają do mediów niemal codziennie. Tylko część osób udaje się uratować.W swoich raportach Rządowe Centrum Bezpieczeństwa podkreśla, że turyści powinni pamiętać o kilku bardzo istotnych rzeczach, wypoczywając nad wodą. Za nami tragiczna niedziela. Służby potwierdziły utonięcie 7 osób. Od kwietnia br. utopiły się już 174 osoby, a do końca wakacji jeszcze wiele tygodni. Ze statystyk wynika, że nie ma reguły - toną zarówno dzieci, jak i dorośli. Jeszcze wczoraj pisaliśmy o dwóch chłopcach w województwie zachodniopomorskim, którzy w piątek 17 lipca zaczęli tonąć. Na szczęście zostali uratowani przez funkcjonariuszy.
Hotele mają powody do zmartwień. Chociaż zgodnie z informacjami podanymi przez sekretarza generalnego Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego obiekty większość otwartych obiektów oferuje ceny niższe niż w poprzednim roku, gości nadal nie przybywa. Ze względu na małą frekwencję ponad połowa hoteli nie spodziewa się zysku wcześniej niż w 2022 roku. Czas lockdownu związany z pandemią koronawirusa poczynił ogromne straty w sektorze turystycznym.Z ankiety Izby wynika, że hotele wracają do funkcjonowania. Według danych zebranych w dniach 8-12 lipca działalność wznowiło już 93 procent ośrodków. W porównaniu do sytuacji w maju frekwencja ulega poprawie, jednak jest daleka od zadowalającej. Jak dotąd zaobserwowano odczuwalnie niski ruch gości zagranicznych. IGHP wskazuje na dużą niepewność rynku usług hotelowych. Stan ten potwierdza restrukturyzację zatrudnienia w początkowych miesiącach epidemii.
500 plus oraz tysiąc złotych na dziecko z niepełnosprawnością - takie kwoty otrzymają rodzice w ramach Polskiego Bonu Turystycznego. Ustawa została już oficjalnie podpisana przez prezydenta. Jak informują media, szacuje się, że z pieniędzy skorzysta 6,5 miliona polskich dzieci. Senacka poprawka, która proponowala wydawanie świadczeń także emerytom i rencistom, została odrzucona przez Sejm. Bon nie będzie miał formy gotówkowej.Bonem turystycznym, dzięki którego polskie rodziny otrzymają 500 plus na każde dziecko oraz tysiąc złotych na dziecko niepełnosprawne, będzie można posługiwać się wielokrotnie do 31 marca 2022 roku. Dzięki Senatowi beneficjentami bonu turystycznego będą również dzieci rodziców, którzy pracują za granicą i pobierają tam zasiłki na dzieci, wynoszące więcej niż 500 zł. Według mediów szacuje się, że wartość pomocy sięgnie 3,5 miliarda złotych. Jak informuje resort, do rodzin posiadających dzieci z niepełnosprawnościami trafi 437 mln zł.
Lody w sezonie letnim to przysmak wielu osób. Jednak nieprawidłowości dotyczące higieny w procesie produkcji mogą skończyć się fatalnymi skutkami zdrowotnymi dla każdego konsumenta. Niedawno wszystkie powiatowe placówki sanepidu z terenu województwa zachodniopomorskiego przeprowadzały wyrywkowe kontrole automatów do lodów. Po tym jak, polecenie wydał Zachodniopomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Szczecienie, pobrano próbki do badań laboratoryjnych.Niestety okazało się, że lody mogły zaszkodzić wielu klientom. Kontroli poddano 39 obiektów w miejscach, w których odnotowuje się zwiększoną obecność turystów. Spośród 195 próbek pobranych z 21 partii w 105 potwierdzono zawyżoną ilość bakterii Enterobacteriaceae. Niestety wyniki badań są dowodem na to, że w poszczególnych zakładach doszło do nieprawidłowości dotyczących poziomu utrzymywania higieny lub niedokładnego przeprowadzania procesu mycia i dezynfekcji. Wskazano również problem braku kontroli wewnętrznej.
UE wydało nową listę krajów, z których podróże na teren związku powinny być dopuszczalne. Ostatni wykaz został uzgodniony pod koniec czerwca br. Po najnowszej aktualizacji do listy nie dodano żadnego nowego państwa, natomiast dwa zostały wykreślone. Przypominamy jednak, że ostateczna decyzja o otwieraniu i zamykaniu granic dla poszczególnych krajów ostatecznie zależy od państw członkowskich. Lista służy jedynie jako rekomendacja i nie jest prawnie wiążąca.Do tej pory uznano, że na teren UE dopuszcza się podróże z takich krajów jak Australia, Algieria, Kanada, Gruzja, Maroko, Nowa Zelandia, Japonia, Korea Południowa, Rwanda, Tajlandia, Urugwaj i Tunezja. Ma to związek z obecną sytuacją dotyczącą pandemii koronawirusa. Oprócz tego Rada Unii Europejskiej oświadczyła również, że zamierza otworzyć się na Chiny, ale pod pewnym warunkiem - wzajemność zostanie potiwerdzona przez Chińską Republikę Ludową.
Turyści zapewniają ogromne wpływy w wielu popularnych miejscowościach. Czasem jednak potrafią być również zmorą mieszkańców a nawet lokalnych służb. Zwłaszcza kiedy są pod wpływem alkoholu. Przykrym przykładem tego jest sytuacja, do której doszło na Mazurach. Funkcjonariusze zatrzymali 4 osoby, które pozwoliły sobie na oburzające zachowanie. Wobec nieodpowiedzialnych wczasowiczów zostały wyciągnięte konsekwencje karne.Z relacji policji wynika, że niektórzy turyści podczas wakacji zapominają o odpowiedzialności i rozsądku, pozwalając sobie na zachowanie, wobec którego trudno jest użyć innego określenia niż skandaliczne. Na jeziorze Bełdany funkcjonariusze zatrzymali kobietę. Podczas kontroli okazało się, że turystka jest nietrzeźwa. To jednak nie wszystko. 30-latka nie posiadała także odpowiednich uprawnień do kierowania łodzią. Godzinę później zatrzymano kolejne osoby na tym samym zbiorniku wodnym.
Grecja to miejsce, w którym ulrop zaczwyczaj kojarzył się z błogim wypoczynkiem wśród pięknych widoków. Śródziemnomorski klimat rzadko kiedy jest łączony z pośpiechem czy zdenerwowaniem. Jak informują media, obecnie turyści zaczynają narzekać. Niezadowolenie wywołują liczne i uprzykrzające pobyt procedury związane z zachowaniem bezpieczeństwa w obliczu pandemii koronawirusa. Niektórzy denerwują się jeszcze przed wylotem.Jak okiem turysty zmieniła się Grecja po pandemii koronawirusa? Po zniesieniu obostrzeń oczywiście można planować urlop w tym pięknym kraju, jednak otwarcie granic nie jest równoznaczne ze zniesieniem wszelkich procedur kontrolnych, o czym przekonują się polscy podróżni. Realcję z wakacji w Grecji dla portalu Wirtualna Polska przekazała Kinga Jurga. Z informacji przekazanych przez dziennikarkę wynika, że niektórym turystom sytuacja zaczyna działać na nerwy.
Ryba nad polskim morzem to temat budzący równie skrajne emocje, jak nowy zakaz w Zakopanem. W momencie, gdy stolica Tatr boryka się z kwestią transportu, pomorska branża gastronomiczna notuje kolejne deficyty.