Ceny hoteli w Polsce idą w górę. W stosunku do ubiegłego roku zauważalne są podwyżki na poziomie 50-70 proc. Mimo to Polacy i tak chętnie rezerwują urlopy. Eksperci wskazują, że jest to wina wielomiesięcznego lockdownu i tęsknoty za wyjazdami. Od 26 czerwca obowiązywał będzie nowy limit gości w hotelach. Z 50 proc. obłożenia wzrośnie on do 75 proc. Biuro podróży Neker przedstawiło dane, z których wynika, że ceny w „dobrych hotelach" wzrosły nawet o 50-70 proc. Eksperci zauważają jednak, że mimo tej zmiany, nie nastąpiło żadne zmniejszenie popytu. Polacy nadal chętnie rezerwują wakacyjne wyjazdyBiuro podróży Nekera przedstawiło dane dotyczące wynajmu noclegów w hotelach i miejscach noclegowych podczas tegorocznych wakacji. Zarówno nadmorskie, jak i górskie kurorty, podniosły swoje ceny. Z zaprezentowanych danych wynika, że polscy turyści zapłacą nawet o 50-70 proc. więcej niż w ubiegłym sezonie.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w piątek zabrał głos w sprawie nowych obostrzeń, które będą obowiązywały w hotelach od 26 czerwca. Jego zdaniem, jeśli zaszczepiona osoba będzie usiłowała wynająć pokój w miejscu, w którym osiągnięto już limit gości, są dwa wyjścia: trzeba okazać certyfikat lub poszukać innego obiektu na nocleg. W czwartek premier Morawiecki ogłosił wprowadzenie nowych obostrzeń w hotelach od 26 czerwcaPrzedsiębiorcy mieli wątpliwości dotyczące przepisów uprawniających ich do sprawdzania certyfikatów szczepionkowych swoich gości W piątek kwestię tę skomentował rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Podkreślił, że osoby zaszczepione, które będą próbowały zarezerwować pokój w miejscu z osiągniętym limitem gości, muszą okazać certyfikat lub poszukać innego hotelu Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia ogłosili plan łagodzenia obostrzeń na wakacje. Zmiany dotkną m.in. hoteli. Od 26 czerwca zajętych będzie mogło być 75 proc. miejsc w obiektach noclegowych. Do limitu nie będą wliczane również osoby zaszczepione i dzieci do 12 roku życia. O innych przepisach przeczytać można tutaj. Zmiany nie spodobały się wielu hotelarzom, którzy liczyli na zupełne anulowanie limitów. Niektórzy wskazywali również na problem natury prawnej, dotyczący możliwości sprawdzania certyfikatów szczepionkowych u gości. Teraz głos w tej sprawie zabrał rzecznik Ministerstwa Zdrowia, rozwiewając wszelkie wątpliwości.
Polscy hotelarze nie są zadowoleni z nowych zasad, które podczas czwartkowej konferencji ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Choć doszło do poluzowania obostrzeń w obiektach noclegowych, ich właściciele wskazują na niedopracowane szczegóły. Twierdzą, że nie ma żadnych podstaw prawnych, które by ich uprawniały do sprawdzania, czy ich goście się zaszczepili. W czwartek rząd przedstawił plan luzowania obostrzeń na wakacje. W hotelach wynajętych może być 75 proc. miejsc i nie są w to wliczane osoby zaszczepioneHotelarzom nie podoba się ta zmiana. Jan Wróblewski wskazuje, że przepis dotyczący osób, które przyjęły preparat, będzie martwyPrzedsiębiorca wskazuje, że nie ma żadnej podstawy prawnej, która by umożliwiała hotelarzom weryfikowanie, czy turyści przeszli szczepienie, czy też nieHotelarze i właściciele innych obiektów noclegowych od dawna domagali się od rządu zmiany obostrzeń pandemicznych. Zaznaczali, że chcą odrabiać straty z ostatnich kilku miesięcy, gdy ich biznesy pozostawały zamknięte. Politycy zgodzili się na możliwość rezerwowania 50 proc. dostępnych miejsc w obiektach i ten przepis obowiązuje do 26 czerwca. Po tej dacie limit zostanie zwiększony do 75 proc. Ogłosił to w czwartek 10 czerwca Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej. Zaznaczył też, że do tego limitu nie będą wliczane dzieci do lat 12 oraz osoby, które przyjęły szczepionkę przeciwko koronawirusowi. Zdaniem hotelarzy ten ostatni przepis nie ma sensu.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Adam Niedzielski potwierdzili łagodzenie obostrzeń pandemicznych w Polsce. Do zmiany przepisów dojdzie już 26 czerwca. Świętować może m.in. branża turystyczna oraz sami urlopowicze - limit gości w hotelach zostanie zwiększony do 75 proc. Plan przedstawiony przez przedstawicieli rządu obejmuje całe wakacjeW ramach luzowania obostrzeń zwiększony zostanie limit osób, które mogą przyjąć polscy hotelarze. Wynosił będzie od 26 czerwca 75 proc. Hotelarze obecnie mogą wynajmować jedynie 50 proc. wszystkich dostępnych miejsc noclegowych, którymi dysponują w swoich obiektachW czwartek po godzinie 15:30 rozpoczęła się rządowa konferencja prasowa, dotycząca zmian w obostrzeniach pandemicznych w czasie wakacji. Jak usłyszeliśmy, już 26 czerwca dojdzie do zwiększania limitów liczby osób, które mogą przebywać w miejscach kultury oraz obiektach noclegowych.
Wiceminister rozwoju, Anna Kornecka, przyznała w rozmowie z mediami, że luzowanie obostrzeń powinno być kontynuowane. Zapytana o branże gastronomiczną i hotelarską stwierdziła, że powinny zostać odblokowane. Przedsiębiorcy z sektora turystycznego od dawna domagają się zniesienia ograniczeń, szczególnie na czas zbliżających się wakacji. Wiceminister Anna Kornecka przyznała, że gastronomia, hotele i branże targowa i artystyczna powinny zostać odblokowanePodkreśliła, że chodzi tu szczególnie o tą część ich działalności, w której możliwe jest ciągłe przestrzeganie reżimu sanitarnegoPolscy hotelarze obecnie mogą wynajmować jedynie 50 proc. z dostępnych miejsc noclegowych. Od dawna domagają się większej swobody Anna Kornecka, wiceminister rozwoju, w rozmowie z Radiem ZET poruszyła kwestię ograniczeń w hotelach oraz sektorze gastronomicznym. Przypomnijmy, że obecnie obiekty noclegowe mogą wynajmować jedynie 50 proc. wszystkich łóżek, którymi dysponują. Przedsiębiorcy domagają się zniesienia tego limitu, a słowa polityk mogą napawać optymizmem. Jak zaznaczyła, luzowanie już się rozpoczęła, a jej zdaniem „musi być kontynuowane".
Polacy wyjechali na długi weekend, hotelarze jednak nie są zachwyceni. Choć gości jest dużo, a turystyczne miejscowości przeżywają oblężenie, przedsiębiorcy nie mogą zarobić tyle, ile przed pandemią. Wszystko przez ograniczenie, zgodnie z którym wynajmować można jedynie połowę ze wszystkich dostępnych miejsc noclegowych. Hotelarze domagają się złagodzenia ograniczenia, przez które mogą wynajmować jedynie 50 proc. dostępnych miejsc noclegowychChoć na czerwcówkę wyjechało wielu Polaków, to zyski przedsiębiorców prawdopodobnie i tak będą znacząco niższe niż przed pandemiąWłaściciele hoteli domagają się zmian w przepisach pandemicznychDługi weekend czerwcowy właśnie się rozpoczął, hotelarze jednak już widzą jego wady. Choć w turystycznych miejscowościach pojawiły się prawdziwe tłumy, to jednak właściciele obiektów hotelowych nie mają co liczyć na zarobek porównywalny z latami przed pandemią. Związane jest to z obostrzeniem, którego polski rząd nie poluzował przed czerwcówką. Zgodnie z przepisem hotele mogą wynajmować jedynie 50 proc. wszystkich miejsc noclegowych, którymi dysponują. Przekłada się to na znacząco niższe zyski, niż te, które by płynęły z w pełni otwartego obiektu.
Rezerwując hotel bardziej opłacalną opcją jest bezpośredni kontakt z obiektem niż wykorzystanie platformy rezerwacyjnej. Hotelarze tłumaczą, z czego wynika różnica. Można oszczędzić nawet kilkaset złotych.Hotele często korzystają z popularnych platform rezerwacyjnych, aby być bardziej widzialni dla swoich klientów. Jak się jednak okazuje, wygoda wynikająca z łatwego wyszukiwania noclegu wiąże się z pewnymi kosztami.
Współwłaściciel Zdrojowa Invest&Hotels wyraził swoją opinię o polskim bonie turystycznym, oferowanym przez rząd. Jak stwierdził, dodatkowe pieniądze dla turystów, przyznawane na wakacje, to marnowanie funduszy. Wskazał wiele wad tego planu pomocowego. Jan Wróblewski zauważył, że wysokość bonu jest zbyt mała, a dodatkowo wydawać ją można nie tylko w hotelachPodkreślił, że wprowadzenie dodatku nie przyniosło obiektom noclegowym dodatkowych pieniędzy, a jedynie sprawiło, że środki były realizowane w inny sposób niż w latach poprzednichZdaniem współwłaściciela Zdrojowa Invest&Hotels bon miałby sens poza sezonem wakacyjnym, wtedy jednak rząd blokował wyjazdy turystycznePolski Bon Turystyczny, zgodnie z założeniami polskiego rządu, miał poprawić sytuację polskiej turystyki i zachęcić Polaków do wyjazdów urlopowych na terenie kraju. W pierwszym roku funkcjonowania świadczenie nie cieszyło się specjalną popularnością, a od początku 2021 roku przez większość czasu hotele pozostawały zamknięte. Wprowadzono nawet zmiany w realizacji świadczenia, dzięki którym do płacenia bonem nie trzeba było wynajmować noclegu, to jednak nie przyniosło spektakularnych efektów. Współwłaściciel Zdrojowa Invest&Hotels w wywiadzie z Money.pl zdradził, co naprawdę myśli o dodatkowych pieniądzach przyznawanych turystom i jakie mają one znaczenie dla sektora hotelarskiego.
Majówka upłynie pod znakiem zamkniętych hoteli oraz kontroli służb i funkcjonariuszy sanepidu. Szef GIS zaapelował w środę do Polaków o przestrzeganie przepisów pandemicznych oraz rozwagę. Słowa te skierowane są zarówno do osób planujących wyjazdy, jak i przedsiębiorców chcących prowadzić działalność mimo zakazów. Krzysztof Saczka z GIS zapowiedział kontrole w hotelach oraz wszystkich miejscach użyteczności publicznejPrzestrzegania obostrzeń pilnować mają policjancji, fukcjonariusze sanepidu oraz inne służbyJak podkreślił Saczka, próbu lekceważenia zakazów nie będą akceptowaneHotele i restauracje w czasie majówki muszą pozostać zamknięte, ale wielu przedsiębiorców i tak zapowiada otwarcie, mimo zakazów pandemicznych. W odpowiedzi na te zapowiedzi, główny inspektor sanitarny, Krzysztof Saczka, zapowiada masowe kontrole obiektów noclegowych oraz wszystkich miejsc użyteczności publicznej.
Jak nieoficjalnie poinformował serwis Money.pl, hotele mogą nie doczekać się otwarcia 4 maja. Podobny los rzekomo spotkać może również gastronomię. Mimo obietnic polityków, osoby związane z rządem rzekomo twierdzą, że otwarcie tych sektorów „nie wchodzi w grę".Wicepremier Jarosław Gowin głośno rekomenduje otwarcie obiektów noclegowych i gastronomii od 4 majaRząd nadal nie podał oficjalnej informacji, co zostanie uruchomione po majówce. Plan na znoszenie lockdownu w maju ma zostać przedstawiony jutroMedia dotarły do nieoficajalnych informacji, zgodnie z którymi 4 maja nie dojdzie do otwarcia hoteli Portal Money.pl, powołując się na źródła rządowe, poinformował, że hotele i gastronomia mogą nie zostać otwarte 4 maja. Rzekomo informatorzy dziennikarzy stwierdzić mieli, że data ta, dla tych dwóch sektorów gospodarki, „nie wchodzi w grę".
Paszport szczepionkowy mógłby umożliwiać Polakom pobyt w hotelu, podróż zagraniczną lub skorzystanie z różnych atrakcji? Prof. Krzysztof Simon widzi potencjał tego pomysłu, wskazuje jednak, że na takie działania jest jeszcze zbyt wcześnie. Prof. Simon jest za benefitami dla osób, które przeszły zakażenie koronawirusem lub przyjęły preparat przeciwko chorobiePodkreślił, że działanie to będzie miało sens tylko wtedy, gdy dostęp do szczepionek będzie powszechny Ekspert stwierdził, że jego zdaniem otwarcie hoteli po majówce jest dobrą decyzjąUnia Europejska zapowiada wprowadzenie paszportów szczepionkowych jeszcze przed wakacjami. Z pomysłem tym jednak nie zgadzają się wszyscy. Temat wywołuje kontrowersje, ale zdaniem prof. Krzysztofa Simona, ordynatora Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, takie działania mają sens. Ekspert wskazuje jednak, że nowy dokument musi zostać wprowadzony w odpowiednim momencie.
Majówka zbliża się wielkimi krokami, jednak ponownie wielu Polaków będzie musiało zostać w domach. Jest to fatalna wiadomość nie tylko dla turystów, ale również dla hotelarzy, dla których pierwszy weekend maja był zawsze najgorętszym okresem.Zamknięcie hoteli na okres majówki jest prawdziwym ciosem dla branży turystycznej, jednak przedsiębiorcy nie poddają się tak łatwo. Brak konkretnych informacji o planach rządu nie napawa ich jednak optymizmem.
Turyści w Zakopanem w większości nie sprawiają hotelarzom większych problemów, jednak zdarzają się przykre niespodzianki. Zdarza się, że straty w obiektach sięgają kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zakopane cieszy się ogromną popularnością wśród turystów z całej Polski. Niestety, zdarza się, że przyjezdni zostawiają po sobie widok jak po przejściu tornada. Właściciele pensjonatów zastają w swoich pokojach ogromne zniszczenia, czy padają ofiarami kradzieży.
Andrzej Gut-Mostowy, podczas konferencji prasowej w Nowym Targu, zdradził, że kolejne sektory gospodarki zostaną prawdopodobnie otwarte w połowie maja. Wskazał również, jak ważne jest sprowadzenie szczególnie do dużych miast Polski turystów z zagranicy. Sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, odpowiadający za polską turystykę, wyznał, że zakończenie lockdownu przewidywane jest najpóźniej na drugą połowę majaGit-Mostowy podkreślił, że doszło do wzrostu zainteresowania krajowym rynkiem turystycznymZauważył, że Polska musi być promowana również za granicą, bo to przyjezdni turyści są szansą dla hotelarzy z największych miastAndrzej Gut-Mostowy na czwartkowej konferencji prasowej poruszył temat sektora turystycznego, który pogrążony jest w kryzysie. Jak przyznał, wszystko wskazuje na to, że najpóźniej w drugiej połowie maja wszystkie sektory gospodarki zostaną otwarte, na czele z hotelarstwem. Zaznaczył jednak, że bardzo ważną sprawą w tej chwili jest powrót zwiedzających do największych miast.
Liczba rezerwacji noclegów w hotelach na czas zbliżających się wakacji jest bardzo niska. Jak wynika z badań Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, aż 75 proc. przedsiębiorców deklaruje, że liczba bookingów na lato nie przekroczyła nawet 20 proc. IGHP informuje, że w marcu znów doszło do zwiększenia się liczby zamkniętych hoteli w PolsceLiczbę rezerwacji na wakacje, które obecnie deklarują hotelarze, eksperci określili mianem „mizernej" Polacy boją się, że obostrzenia mogą zostać przywrócone, a ich noclegi przepadną? Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego opublikowała wyniki badań, dotyczące rezerwacji noclegów na wakacje, dokonywanych przez Polaków. Okazało się, że aż 75 proc. ankietowanych przedsiębiorców deklaruje, że ma ich mniej niż 20 proc.
Hotele, restauracje oraz inne sektory gospodarki mogą zostać otwarte jeszcze w maju. Jak przyznał główny doradca premiera ds. COVID-19, prof. Andrzej Horban, ostrożnie wyznaczyć można datę odmrożenia na piętnasty dzień przyszłego miesiąca. Profesor Andrzej Horban powiedział w „Rozmowie Piaseckiego", że odmrożenie gospodarki jest możliwe w majuEkspert twierdzi, że znoszenie obostrzeń zacząć trzeba od regionów o najlepszej sytuacji epidemicznejHotelarze i podróżni liczą na otwarcie sektora turystycznego przed długim weekendem czerwcowymHotele i pensjonaty w czasie majówki muszą pozostać zamknięte w całej Polsce. To cios dla całej branży oraz wczasowiczów, rząd jednak nie chce doprowadzić do gwałtownego wzrostu mobilności Polaków. Jednocześnie politycy zapowiadają, że już wkrótce obiekty noclegowe będą mogły w końcu przyjmować gości, ale nadal nie są znane żadne szczegóły. Ta niepewność sprawia, że coraz więcej przedsiębiorców zapowiada otwarcie swoich hoteli, nawet mimo zakazów. Tymczasem profesor Horban w rozmowie w TVN24, przyznał, że do odmrożenia części gospodarki dojść może już w maju. Zgodnie z informacjami w mediach, mają zacząć działać znów m.in. hotele i restauracje.
Turyści nie skorzystają w czasie majówki legalnie z hoteli, ale pojawił się nowy pomysł na spędzenie wolnego weekendu. 1 maja rusza rządowy program „Zanocuj w lesie". Dzięki niemu w całej Polsce otwarte zostaną obszary, w których przenocować będą mogli miłośnicy noclegów pod chmurką. „Zanocuj w lesie" to program Ministerstwa Klimatu i Środowiska, który rusza już 1 majaW 430 nadleśnictwach w całej Polsce wyznaczone zostają obszary leśne, w których turyści mogą spokojnie przenocowaćJest to ukłon w stronę stale powiększającej się w naszym kraju liczby miłośników spania „pod gołym niebem", w bliskości z naturąTuryści będący miłośnikami bliskości natury z pewnością się ucieszą. Jak możemy przeczytać na stronie rządowej, już 1 maja startuje nowy program Ministerstwa Klimatu i Środowiska, „Zanocuj w lesie". Jak stwierdził wiceminister tego resortu, Edward Siarka, jest to idealna okazja do kontaktu ze środowiskiem, a także sposób na ucieczkę od zgiełku wielkich miast.
Minister Zdrowia zdradził, że za tydzień prawdopodobnie zostanie przedstawiony plan luzowania obostrzeń na cały maj. Czy uda się otworzyć hotele? Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do regionalizacji, pytanie więc, czy znów obiekty noclegowe będą otwarte jedynie w niektórych województwach. Adam Niedzielski ogłosił, że dzisiaj pojawi się wiadomość dotycząca obostrzeń na najbliższy tydzień. Za kilka dni natomiast ma pojawić się plan na majMinister podkreślił, że nie ma planu na otwarcie hoteli dla osób zaszczepionychPrawdopodobne jest regionalne znoszenie lub łagodzenie obostrzeńW radiowej Trójce w środę gościem był minister zdrowia. Wyjawił na antenie, że dzisiaj zostanie przedstawiony plan obostrzeń na następny tydzień. Za kilka dni z kolei zaprezentowana ma zostać strategia na cały maj. Niestety wszystko wskazuje na to, że hotele jeszcze będą musiały poczekać na odmrożenie, a wraz z nimi cała branża turystyczna.
Minister Zdrowia podczas Porannej Rozmowy w Radiu ZET zdradził prawdopodobną kolejność otwierania branż po ogólnopolskim lockdownie. Niestety jego słowa wskazują na to, że turystyka jeszcze trochę poczeka. Adam Niedzielski stwierdził, że kolejność otwierania branż zbliżona będzie do sekwencji ich zamykania na początku lockdownuHotele znalazły się na przedostatnim miejscu, za nimi pojawiła się tylko gastronomiaJeszcze wczoraj wicepremier Gowin głośno stwierdził, że jego zdaniem obiekty noclegowe powinny być otwierane w pierwszej kolejnościMinister Zdrowia, Adam Niedzielski, był gościem Porannej Rozmowy z Radiu ZET. Został na antenie zapytany o kolejność otwierania branż po zakończeniu ogólnopolskiego lockdownu. Okazało się, że przedsiębiorcy z branży turystycznej na otwarcie biznesów będą musieli jeszcze poczekać.
Dorota Szelągowska weszła do Hotelu Traugutta 3 w Białymstoku. Prowadząca programu „Tu jest pięknie" uznała to miejsce za atrakcyjne i warte pokazania Polakom. Co ciekawe, plany na nagranie tego odcinka były już dawno, pokrzyżowała je jednak pandemia. Dorota Szelągowska nagrała odcinek swojego programu w Hotelu Traugutta 3 w Białymstoku Obiekt już w najbliższą środę zagości na ekranach i pokazany zostanie szerszej publiczności Hotel Traugutta 3 cieszy się bardzo dobrymi opiniami w internecieW ostatnich tygodniach hotele pozostają zamknięte ze względu na ogólnopolski lockdownu. Obostrzenia ogłoszone przez rząd są przyczyną ogromnego kryzysu w branży, a wypromowanie hotelu w telewizji może być jego szansą na przyciągnięcie tłumów, gdy w końcu turystyka zostanie odmrożona. Jak na swoim koncie na Facebooku pochwalił się Hotel Traugutta 3 w Białymstoku, już w środę to właśnie on będzie gwiazdą nowego odcinka programu prowadzonego przez Dorotę Szelągowską, „Tu jest pięknie". Dlaczego celebrytka akurat ten obiekt wybrała jako miejsce, które warto odwiedzić w naszym kraju?
Zgodnie z decyzją rządu, hotele będą musiały zostać zamknięte do 3 maja. Wiceminister rodziny i polityki społecznej zapowiedział jednak, że po maturach może zapaść decyzja o odmrażaniu gospodarki. Wiceminister Stanisław Szwed zapowiedział, że decyzja o odmrożeniu gospodarki może być powiązana z egzaminami maturalnymi. Jak podkreślił, bezpieczeństwo maturzystów powinno być w tym okresie priorytetem. Wspomniał również o potencjalnym otwarciu hoteli.
Przedsiębiorcy z branży turystycznej masowo sprzedają pensjonaty i domy wczasowe. Kryzys doprowadził do dramatycznej sytuacji wielu właścicieli obiektów noclegowych. W internecie pojawił się wysyp ofert, dotyczących miejsc zlokalizowanych zarówno w górach, jak i nad morzem. Turystyczne miejscowości świecą pustkami, co zobaczyć można na żywo na kamerach online dostępnych na stronach webcamera.pl. Podróżnych jest jak na lekarstwo i trudno się dziwić, bo ogólnokrajowy lockdown praktycznie zupełnie zamroził całą branżę. Właściciele pensjonatów jednak z problemami borykają się już od wielu miesięcy, czego skutkiem jest wiele ofert sprzedażowych, które pojawiły się w internecie.
Zakopane usiłuje uporać się z kryzysem wywołanym pandemią oraz zamrożeniem branży turystycznej w Polsce. Przedstawiciel Wolnych Przedsiębiorców, Gerard Wolski, twierdzi jednak, że obiekty noclegowe na Podhalu nadal działają. Według niego jednak wszystko działa nieoficjalnie, w podziemiu. W środę odbyła się konferencja prasowa Wolnych Przedsiębiorców w ZakopanemGerard Wolski stwierdził, że pensjonaty i usługi kwaterunkowe działają w Zakopanem w podziemiu10 kwietnia przedsiębiorcy mają ruszyć do Warszawy. Chcą wręczyć ciupagi prezydentowi i prezesowi PiSTurystyczne miejscowości tracą ogromne pieniądze z każdym kolejnym dniem lockdownu i nie inaczej sytuacja ta wygląda w Zakopanem. Ogłoszenie przedłużenia obostrzeń było kolejnym ciosem dla tej branży, a nie poprawiają sytuacji zapowiedzi utrzymania zakazów na czas majówki. Przedsiębiorcy nie godzą się na taki stan rzeczy i apelują o udzielenie im zgody na przyjmowanie turystów i klientów. Wolni Przedsiębiorcy podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę, wyrazili swoje oburzenie trwającym lockdownem.
Hotele zgodnie z rozporządzeniem rządu musiały zostać zamknięte również na okres Wielkanocy. Hotelarze oceniają te święta jako stracone, jednak z nadzieją patrzą na zbliżającą się majówkę. Aby odrobić straty, potrzebna jest jednak odpowiednio wczesna decyzja rządu - uważa Marcin Mączyński z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.Hotele w całej Polsce zamknięte są dla turystów. Według sekretarza generalnego Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Wielkanoc dla turystyki jest już stracona, jednak majówka może przynieść zyski. Twierdzi, że hotele są odpowiednio przygotowane do pracy w reżimie sanitarnym.
Turyści, którzy rezerwowali noclegi przez portal Booking.com w 2018 roku, narażeni byli na niebezpieczeństwo, co teraz potwierdziły służby. Wyciek danych dotknął 4109 klientów serwisu, nałożona zostanie więc na niego kara w wysokości 475 tys. euro. Wszystko przez to, że za późno zgłoszono awarię. W 2018 roku wyciekły dane 4109 klientów portalu rezerwacyjnego Booking.com O naruszeniu danych serwis dowiedział się 13 stycznia 2019 roku, a zgłosił problem dopiero 7 lutegoZa opóźnienie na Booking.com nałożona właśnie została kara w wysokości 475 tys. euroTuryści, którzy korzystali w 2018 roku z portalu rezerwacyjnego Booking.com, byli zagrożeni wyciekiem danych. Przestępcy dotarli do informacji o 4109 klientach serwisu, który o problemach poinformował holenderski Urząd Ochrony Danych Osobowych (AP) zbyt późno. Została za to nałożona kara w wysokości 475 tys. euro.
Polscy turyści planujący wyjazdy na Wielkanoc w większości odwołali swoje rezerwacje. Jak wynika jednak z danych portalu Noclegi.pl aż 20 proc. z nich przełożyło swoje wyjazdy na długi weekend majowy.Turyści chętnie przekładają wyjazdy z Wielkanocy na majówkęWłaściciele obiektów coraz częściej ułatwiają elastyczną zmianę terminuNajwiększym zainteresowaniem cieszy się ZakopaneWielkanoc w tym roku będzie różniła się od poprzednich. Po raz drugi święta te przypadają w okresie pandemii. Turyści przyzwyczaili się już jednak do ciągłych zmian planów, a właściciele obiektów noclegowych ułatwiają przesuwanie terminów i coraz rzadziej wymagają przedpłat.
Hotele mogą przyjmować gości, jednak pod pewnymi warunkami. W pensjonatach należących do sieci Polskich Tatr zauważono wielu przyjezdnych. Jaki był powód ich przyjazdu? Obiekty noclegowe mogą przyjmować m.in. słyżby mundurowe, medyków czy członków obsługi pociągów i samolotów. Hotele i obiekty noclegowe pozostają zamknięte od 20 marcaZgodnie z Ustawą, są wyjątki od zakazu wynajmowania noclegówPrzebywać w hotelach mogą przedstawiciele wielu grup zawodowych. Konieczne jest jednak przedstawienie odpowiednich dokumentówDo redakcji Tygodnika Podhalańskiego zgłosił się czytelnik zaniepokojony tłokiem w pensjonatach należących do sieci Polskich Tatr. Jak opisał sytuację, było tam dużo samochodów i wzmożony ruch. Chodziło o obiekty przy Drodze do Białego. Jak się okazuje, wizyta gości w pensjonatach w tym przypadku była usprawiedliwiona, o czym Tygodnik Podhalański poinformował prezes spółki Polskie Tatry. Wynika to z listy wyjątków, uwzględnionych w ustawie zawierającej zakaz funkcjonowania obiektów noclegowych.
Hotele od soboty ponownie będą musiały zostać zamknięte w związku z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem. Lockdown obowiązywać będzie w całej Polsce. Brak turystów doskwierać będzie również hotelom miejski, które przez ostatnich pięć tygodni nieustannie walczyły o zainteresowanie gości.Ponowny lockdown szczególnie odbije się na branży hotelarskiej. Sytuację skomentowała Joanna Ostrowska, zarządzająca rodzinną siecią Osti-hotele w Krakowie, w skład której wchodzą Hotel Kossak, Hotel Senacki, a także będący w trakcie inwestycji Hotel Nobilium.