Wysoka kara dla Booking.com za zbyt późne zgłoszenie wycieku danych turystów
Turyści, którzy rezerwowali noclegi przez portal Booking.com w 2018 roku, narażeni byli na niebezpieczeństwo, co teraz potwierdziły służby. Wyciek danych dotknął 4109 klientów serwisu, nałożona zostanie więc na niego kara w wysokości 475 tys. euro. Wszystko przez to, że za późno zgłoszono awarię.
W 2018 roku wyciekły dane 4109 klientów portalu rezerwacyjnego Booking.com
O naruszeniu danych serwis dowiedział się 13 stycznia 2019 roku, a zgłosił problem dopiero 7 lutego
Za opóźnienie na Booking.com nałożona właśnie została kara w wysokości 475 tys. euro
Turyści, którzy korzystali w 2018 roku z portalu rezerwacyjnego Booking.com, byli zagrożeni wyciekiem danych. Przestępcy dotarli do informacji o 4109 klientach serwisu, który o problemach poinformował holenderski Urząd Ochrony Danych Osobowych (AP) zbyt późno. Została za to nałożona kara w wysokości 475 tys. euro.
W 2018 roku wyciekły dane ponad 4 tys. turystów korzystających z Booking.com
Jak stwierdziła w komunikacie prasowym Monique Verdier, wiceprezes AP, turyści byli narażeni na kradzież. Oszuści zdobywali ich dane, a następnie udawali, że pracują w hotelach i usiłowali wyłudzać pieniądze od klientów firmy.
Jak doprecyzowała Verdier, złodzieje dzięki oszustwu dokładnie wiedzieli, jakie były terminy rezerwacji pokojów, co bez skrupułów wykorzystywali. Jak w oficjalnym komunikacie poinformował AP, Booking.com o problemie dowiedział się 13 stycznia 2019 roku.
Czas na powiadomienie holenderskiego Urzędu Ochrony Danych Osobowych wynosi 72 godziny, jednak portal zdecydowanie go przekroczył. Zawiadomienie wpłynęło dopiero 7 lutego, dlatego zapadła decyzja o nałożeniu na Booking.com wysokiej kary.
– To bardzo ważne, przede wszystkim dla ofiar wycieku danych. Po takim zgłoszeniu AP może między innymi nakazać firmie natychmiastowe ostrzeżenie poszkodowanych klientów – wyjaśniła Verdier, cytowana przez Dziennik.pl.
Amsterdamska siedziba portalu rezerwacyjnego przekazała PAP, że kara została przez nich zaakceptowana. Nie rozważają wnoszenia odwołania.
Booking.com oskarżony o naciski na hotelarzy
Nałożenie kary to jednak niejedyna kontrowersyjna sytuacja, w której w ostatnim czasie główną rolę odgrywał Booking.com. Pod koniec 2020 roku Federalna Służba Antymonopolowa (FAS) oskarżyła również serwis o nielegalne naciski na rosyjskich hotelarzy.
Portal miał rzekomo dążyć do przekonania przedsiębiorców, by stosowali takie same ceny dla wszystkich turystów, niezależnie od sposobu, w jaki rezerwują noclegi. Reuters informował wówczas, że dochodzenie prowadzone było już od ponad roku.
Celem Booking.com rzekomo miało być ujednolicenie stawek noclegowych, oferowanych przez rosyjskie obiekty, niezależnie od tego, czy rezerwacja była przez ich serwis, czy też przez kontakt bezpośredni.
FAS określił takie działanie jako rzekome wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku noclegowym. Prowadzić to miało do pozbawienia turytów możliwości wyboru konkurencyjnych ofert czy korzystania z promocji innych niż tych proponowanych przez Booking.com.
Serwis w rozmowie z Reutersem stwierdził wtedy, że nie zamierza ograniczać swojej działalności w Rosji. Co więcej, chce aktywnie uczestniczyć w odbudowywaniu rynku turystycznego w tym kraju, a opinią FAS jest rozczarowany.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Nagła decyzja. Do końca wakacji zamknięta część trasy na południu Polski
Dzisiaj do godziny 20:00. „Pomarańczowe zagrożenie" w części Polski
Źródło: Dziennik.pl