Podczas wakacji na Mazurach pięcioletnia dziewczynka zsunęła się z materaca do wody i została zraniona śrubą silnika jachtu. W wyniku zdarzenia złamała nogę. Za sterami zasiadał jej ojciec. Dziewczynka płynęła na materacu ciągniętym przez jachtW pewnym momencie zsunęła się do wodyOjciec przyciągnął ją do łodzi, gdzie dziewczynka została zraniona śrubąPięcioletnie dziecko odpoczywało na materacu holowanym przez żaglówkę podczas wakacji na Mazurach. W pewnym momencie spadła do wody i zraniła się śrubą silnika jachtu prowadzonego przez ojca.
Robert Makłowicz skomentował ceny ryb nad polskim morzem. Jak stwierdził, nic dziwnego, że prezentują się w taki sposób - „Ryby stały się towarem luksusowym, zwłaszcza te świeże" - mówi w rozmowie z money.pl.Makłowicz podkreśla, że świeże ryby są obecnie towarem trudnodostępnymWiększość ryb w smażalniach nie pochodzi z PolskiNa wysokie ceny wpływ ma również inflacja i brak rąk do pracy Robert Makłowicz jest uznanym polskim podróżnikiem kulinarnym, który przemierza cały świat smakując lokalnych potraw. Często na jego talerz trafiają ryby, więc wyższe ceny za ten produkt nie mogły ujść jego uwadze.
Sinice w każdej chwili mogą powrócić nad polskie morze ze względu na panujące wysokie temperatury. Mogą być one niebezpieczne dla zdrowia i skutecznie zepsuć wypoczynek. W tym roku okres kwitnienia może być szczególnie intensywny.Problem sinic nad polskim morzem każdego roku powraca jak bumerang. Na namnażanie się sinic wpływ ma wiele czynników, m.in. temperatura wody, kierunek wiatru, słabe falowanie morza, czy niskie zasolenie występujące w Bałtyku.
Bałtyk wyrzucił na brzeg sześć kolejnych martwych fok. WWF apeluje do turystów o niedotykanie zwierząt i zgłaszanie przypadków bezpośrednio do nich. Padłych zwierząt jest w tym roku tyle, że samorządy mają problem z usuwaniem ich z plaż.Bałtyk jest domem dla wielu gatunków zwierząt, między innymi fok. Po ostatniej zmianie pogody, a także kierunku wiatru i prądów, morze wyrzuciło na plaże sześć kolejnych martwych osobników tego gatunku. Od maja była już ich prawie setka.
Podczas wycieczki na Mazury turystka wioząca quadem swoją 17-letnią córkę straciła panowanie nad pojazdem, w wyniku czego uderzyła w znajdujące się przy drodze drzewo. Dziewczyna musiała zostać przetransportowana do szpitala.Wypadek z udziałem quada miał miejsce na leśnej drodze w okolicach Spychowa na Mazurach. Turystka wioząca swoją córkę straciła panowanie nad pojazdem.
Wielka Brytania w czwartek wieczorem zaktualizowała zasady dotyczące przylotów. Podano m.in. 16 terytoriów, które trafiły na „zieloną listę". Niestety wśród nich nie ma Polski, a rząd nie ogłosił, że osoby zaszczepione będą zwolnione z kwarantanny.Wielka Brytania ogłosiła nowe zasady przylotów. Zgodnie z systemem „świateł drogowych", Polska znalazła się na żółtej liście. Na razie jednak przyjęcie szczepienia nie zwolni z obowiązkowej kwarantanny na miejscu.
Ceny noclegów w największych polskich miastach wcale nie muszą być abstrakcyjnie wysokie. Choć Kraków czy Gdańsk nie słyną z przystępnych stawek, da się tam znaleźć naprawdę atrakcyjne oferty. Często oferują je akademiki, które w czasie letnich wakacji przyjmują turystów. Za noc niedaleko rynku zapłacić można nawet poniżej 50 zł. Niektóre akademiki w dużych polskich miastach otwierają się na czas wakacji na turystówNoclegi w akademikach są o wiele tańsze niż te w hotelach czy hostelachTrzeba jednak zastosować się do pewnych warunków, m.in. godziny zamknięcia drzwi wejściowych czy ciszy nocnejNie wszystkie akademiki w Polsce są otwarte w czasie letniej wakacji na turystów, ale jeśli już oferują noclegi, to w bardzo przystępnych cenach. Redakcja Money.pl sprawdziła, jak wyglądają stawki tego typu miejsc w dwóch miastach, które nie słyną z okazji noclegowych - w Krakowie oraz w Gdańsku.
Wielu z nas przekonało się, że nieraz oferta luksusowego hotelu okazuje się tańsza niż wynajem kwatery prywatnej. Dla wszystkich, którzy szukają najlepszych okazji zrobiliśmy przegląd najciekawszych propozycji serwisu Travelist.pl
Polska Rada Turystyki sprzeciwia się ograniczeniom, które wprowadził w życie polski rząd. Chodzi o obostrzenia, zgodnie z którymi od 24 czerwca turyści wjeżdżający do Polski z krajów non-Schengen muszą przejść 10-dniową kwarantannę. Eksperci w liście do premiera Mateusza Morawieckiego wskazują, że ten ruch uderzy w biura podróży.Rząd nałożył na wszystkich podróżnych z krajów spoza strefy Schengen obowiązek 10-dniowej kwarantannyPolska Rada Turystyki sprzeciwia się temu rozwiązaniu. Wskazuje, że uderzy to w interesy biur podróżyZdaniem ekspertów Polacy często wybierają kraje spoza UE, bo są tańsze. Dodatkowe obostrzenia przełożyć się natomiast mogą na spadek zainteresowania takimi ofertamiW liście adresowanym do premiera Mateusza Morawieckiego Polska Rada Turystyki sprzeciwiła się najnowszym zmianom w obostrzeniach granicznych. Przypomnijmy, że od 24 czerwca każda osoba przylatująca do Polski z kraju nienależącego do strefy Schengen musi przejść 10-dniową kwarantannę. Zwolnić z niej może najwcześniej po 7 dniach negatywny wynik testu na COVID-19.
Co najbardziej irytuje Polaków na plażach i kąpieliskach? Jak się okazuje, lista jest bardzo długa i zaskakująca. Wielu osób zapewne nie zdziwi denerwujący hałas czy dym papierosowy, niektóre zachowania jednak przechodzą ludzkie pojęcie. Pan Michał ze swoją dziewczyną zwrócili uwagę m.in. na celowe zawyżanie cen w okolicznych sklepach, niekończące się wulgaryzmy oraz pieski, których właściciele w ogóle się nimi nie zajmują. Turyści z Krakowa opowiedzieli redakcji Onetu, co najbardziej irytuje ich na polskich plażach i kąpieliskach. Część osób nie potrafi zachowywać się odpowiednio w miejscach publicznych, nie tylko szkodząc środowisku, ale również przeszkadzając ludziom wokół.
Rząd opublikował rozporządzenie dotyczące zmian przepisów granicznych dla cudzoziemców. Zgodnie z zapowiedziami osoby podróżujące spoza strefy Schengen muszą się liczyć z 10-dniową kwarantanną. Dodatkową zmianą jest to, że od północy możliwy będzie wjazd cudzoziemców lecących z przesiadką w naszym kraju. W środę rząd opublikował rozporządzenie dotyczące przekraczania granic Polski przez turystów podróżujących spoza strefy Schengen. Dziś zapowiedział je wiceminister zdrowia. Dokument zawiera także wątek dotyczący wjazdu cudzoziemców, którzy podróżują drogą lotniczą, ale przesiadają się w Polsce. Zgodnie z nowymi przepisami, osoby takie nie mogą przebywać w naszym kraju, ale nie dłużej niż 24 godziny.
Mazury zachęcają turystów do odwiedzin i robią wszystko, by ułatwić im wypoczynek wakacyjny. Między lotniskiem Olsztyn-Mazury w Szymanach a popularnymi kurortami uruchomione zostały specjalne linie autobusowe. Dzięki nim komunikacja ma być łatwiejsza, konieczna jest jednak wcześniejsza rezerwacja miejsc. Turyści, którzy zamierzają odwiedzić w tym roku Mazury, będą mogli skorzystać ze znacznych udogodnień. Aby rozładować natężenie ruchu, uruchomiona zostanie specjalna linia autobusowa łącząca Lotnisko Olsztyn-Mazury z najpopularniejszymi kurortami.
Wenecja surowo karze turystów, którzy zachowują się w sposób nieodpowiedni w miejscach publicznych. W wyniku zwiększonego zainteresowania przyjazdem do miasta notuje się coraz więcej zachowań odbieranych za chuligańskie.Wenecja jest jednym z najczęściej odwiedzanych włoskich miast, również wśród zagranicznych turystów. Niestety, nie wszyscy przyjezdni potrafią się zachować w tym historycznym miejscu.
Wypadek autobusu przewożącego dzieci na wycieczkę szkolną. Pojazd z 29 osobami na pokładzie wpadł do rowu. Do szpitala trafiło pięć osób, w tym czworo dzieci. Ich życiu na szczęście nic nie zagraża. Na miejscu zjawiła się straż pożarna oraz policja.Do wypadku autokaru przewożącego dzieci na wycieczkę doszło w środę 23 czerwca na drodze krajowej nr 45 w miejscowości Jełowa pod Opolem. Pojazd wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
Mielno twierdzi, że informacje o horrendalnie wysokich cenach nad polskim morzem są fałszywe i startuje z akcją „Odkłamujemy Bałtyk". Restauratorzy twierdzą, że ceny są rynkowe, a podwyżki nie wynikają z chęci zysku, a wysokiej inflacji. Mielno informację o tzw. paragonach grozy odbiera jako krzywdzące i nieadekwatne. W sieci pojawiają się w sezonie letnim zdjęcia rachunków za posiłki w nadmorskich restauracjach. W komentarzach można znaleźć skrajne opinie - jedni potwierdzają, że taniej wyjdzie wycieczka w inne miejsce, inni uważają oburzenie za przesadne i bronią nadmorskich restauratorów, którzy muszą dopasować się do aktualnej sytuacji.
Turyści wypoczywający nad morzem niestety często zachowują się nieodpowiedzialnie. Ratownicy apelują, by nie zostawiać w morzu materaców oraz innych, dmuchanych zabawek. Niestety przez nie często służby wzywane są do akcji, choć nie ma takiej potrzeby, a w tym czasie mogą być potrzebni w innych miejscach. Polscy turyści bardzo często zostawiają w wodzie gumowe, dmuchane zabawki do pływania czy materaceRatownicy często są wzywani w ich sprawie, istnieje bowiem obawa, że w ich okolicy może topić się człowiekTego typu niepotrzebne akcje zajmują czas ratownikom i sprawiają, że mogą nie dotrzeć na czas na prawdziwą interwencjęNieodpowiedzialne zachowanie turystów sprawia, że ratownicy mają o wiele więcej pracy. Urlopowicze często pozostawiają w wodzie dryfujące materace, dmuchane koła i inne zabawki, które następnie są porywane przez fale. Po czasie wywołują one niepokój u innych wczasowiczów, którzy zgłaszają służbom, że ktoś mógł wpaść do wody, przez co organizowane są niepotrzebne akcje ratunkowe.
Na jeziorze Lubiąż w województwie lubuskim doszło do eksplozji silnika jednej z łodzi motorowych - poinformowały lokalne służby. Sternik znajdujący się na pokładzie przeżył, ale musiał zostać przetransportowany do szpitala.Sternik jednej z łodzi na jeziorze Lubiąż w województwie lubuskim musiał ratować się skokiem do wody po tym, jak eksplodował silnik.
Hiszpania zmieniła zasady przekraczania dla przyjezdnych z Polski. Od poniedziałku przyjezdni z naszego kraju nie muszą okazywać negatywnego wyniku testu na koronawirusa ani zaświadczenia o szczepieniu. Obostrzenia zmieniono na razie na tydzień.Hiszpania dołącza do grona krajów, gdzie Polacy mogą podróżować bez dodatkowych zaświadczeń, np. o szczepieniu lub negatywnym wyniku testu na koronawirusa. Konieczne będzie jedynie wypełnienie formularza lokalizacyjnego.
Jakiego kremu i w jaki sposób używać, by odpowiednio chronił nas przed słońcem? Prof. Aleksandra Lesiak z Kliniki Dermatologii, Dermatologii Dziecięcej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi wskazuje, że wielu Polaków używa filtrów o zbyt niskim poziomie ochrony. Nawet jeśli używamy odpowiedniej 50-ki, to nakładamy jej zbyt mało - około 1/3 zalecanej dawki. Osoby o jasnej karnacji, czyli większość Polaków, powinny stosować filtry 50 do ochrony przed słońcemPolscy turyści często sięgają po słabsze 15, które mogą spełnić swoje zadanie, o ile nałoży się je w dużej ilości, czego zwykle nie robimy Wielu Polaków nawet kremów z filtrem 50 nakładają zbyt mało. Statystycznie przed opalaniem stosujemy około 1/3 zalecanej dawkiWiększość turystów chce wrócić z urlopów z ładną opalenizną, najlepiej równomierną na całym ciele. Niestety nie jest to łatwe, bo wystarczy chwila nieuwagi, by przesadzić z kąpielą słoneczną. Ekspertka i prof. z Kliniki Dermatologii, Dermatologii Dziecięcej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi wskazała w rozmowie z WP, że wielu Polaków nieodpowiednio przygotowuje się do letniego wypoczynku i tzw. „plażingu".
71-letnia pasażerka, która miała lecieć z Poznania do Dubrownika, powiedziała podczas odprawy, że ma w bagażu bombę. Służby natychmiast ruszyły do akcji i przeszukały torbę kobiety. Okazało się, że był to jedynie nieprzemyślany żart, za który turystka będzie musiała zapłacić 500 zł mandatu. Nie poleciała też do Chorwacji. 71-letnia pasażerka w czasie odprawy na lotnisku w Poznaniu powiedziała, że ma w bagażu bombęJej torba została przeszukana przez służby, lecz nie znaleziono w niej żadnych podejrzanych przedmiotówZa nieprzemyślany żart kobieta musi zapłacić 500 zł mandatu. Nie poleciała również na wakacje do Dubrownika71-letnia pasażerka, która miała lecieć z Poznania do Dubrownika w Chorwacji, poinformowała obsługę lotniska o bombie w bagażu. Podczas odprawy biletowo-bagażowej na pytanie o zawartość bagażu stwierdziła, że „oprócz bomby nie ma tam nic więcej".
Turystyka i gastronomia w Sopocie przygotowuje się na oficjalne rozpoczęcie sezonu wysokiego. Szczególne zmiany zajdą na sopockich plażach - właściciele okolicznych lokali dostali od miasta zgodę na powiększenie ogródków o 100 procent. W okolicach wejść nr 32 i 33 utworzono również strefę relaksu dla turystów. Władze Sopotu wprowadziły zmiany na powiększenie ogródków gastronomicznych. Lokale na plażach mogą je rozszerzyć nawet o 100 proc. Nieopodal wejść nr 32 i 33 na plażę stworzono również strefę relaksu dla turystów. Została wydzielona drewnianymi słupkami oraz grubym sznuremZ wydzielonego tereny skorzystać mogą wszyscy urlopowicze. Ma to zapewnić komfort zarówno spacerowiczom, jak i wypoczywającymNa plażach w Sopocie zostanie wydzielona specjalna strefa relaksu dla turystów. Urlopowicze skorzystać będą mogli również z większych ogródków gastronomicznych, przygotowanych przez nadmorskie lokale, bary i restauracje.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia dla dwóch województw z powodu możliwych zmian pogody. W zachodniopomorskim i podkarpackim mogą wystąpić burze z gradem i silne ulewy. Turyści wypoczywający na plażach i w Bieszczadach powinni uważać. IMGW wydało ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami z gradem dla województwa zachodniopomorskiego i podkarpackiegoEksperci ostrzegają również przed ulewnymi deszczami oraz silnym wiatremNa terenie Polski ogłoszono jednocześnie również ostrzeżenia dotyczące upałów. Obowiązują aż do poniedziałkuPogoda w Polsce od kilku dni rozpieszcza urlopowiczów wysokimi temperatura, w najbliższym czasie jednak miejscami dojść może do gwałtownych burz. IMGW wydało ostrzeżenia pierwszego stopnia przed wyładowaniami atmosferycznymi oraz gradem. Wystąpić mogą też ulewne deszcze oraz silny wiatr.
Jak wyglądają ceny w Zakopanem i gdzie warto zjeść w rozsądnej cenie? Pan Paweł zapłacił za obiad dla jednej osoby ponad 80 zł i twierdzi, że to odpowiednia stawka. Lokalna organizacja turystyczna natomiast przyznaje, że na Krupówkach ceny często są dość wysokie, jednak Zakopane to o wiele więcej niż główny deptak i w stolicy Tatr da się zjeść naprawdę tanio. Zakopane w każdy weekend jest oblegane przez turystów. Wielu Polaków skarży się na ceny w popularnych miejscowościach, jednak eksperci przekonują, że pod Tatrami można zjeść taniejJeden z urlopowiczów w rozmowie z mediami nawet dobitnie stwierdził, że „drożyzna w Zakopanem to mit"Lokalna organizacja turystyczna zaznacza, że na Krupówkach zawsze jest drożej. Zakopane to jednak o wiele więcej niż główny deptak i każdy odwiedzający na pewno znajdzie w tym mieście miejsce dla siebieWyjazd na urlop do Zakopanego wcale nie musi wiązać się z wysokimi wydatkami. Choć w sieci w ostatnim czasie pojawiło się wiele tzw. paragonów grozy z popularnych miejscowości w całej Polsce, zawsze da się znaleźć coś przystępnego. Wszystko zależy od nastawienia urlopowiczów, ich oczekiwań i tego, gdzie szukają restauracji dla siebie.
Czy ważność Polskiego Bonu Turystycznego zostanie przedłużona? Jak informuje Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy, obecnie nie trwają prace nad takim rozwiązaniem. Rząd zaznacza jednak, że sytuacja jest uważnie monitorowana i jeśli zaistnieją konkretne przesłanki, Prezydent RP może podjąć adekwatne do nich działania. Kluczowe okazać się może zainteresowanie świadczeniem w najbliższych, wakacyjnych miesiącach. Redakcja BiznesInfo zapytała Kancelarię Prezydenta Andrzeja Dudy, czy dojdzie do przedłużenia terminu ważności Polskiego Bonu TurystycznegoRząd obecnie nie pracuje nad zmianą przepisów, pojawiło się jednak zapewnienie, że sytuacja jest na bieżąco monitorowanaUważnie śledzone ma być również wykorzystanie świadczenia przez Polaków w najbliższych miesiącach wakacyjnych. Wtedy też zainteresowanie 500 zł dla dzieci może być największeRedakcja BiznesInfo zapytała Andrzeja Dudę o to, czy planuje przedłużenie ważności Polskiego Bonu Turystycznego. Przypomnijmy, że świadczenie w swojej obecnej formie jest właśnie wynikiem pomysłu głowy naszego kraju. Jak twierdzi Kancelaria Prezydenta, obecnie prace nad zmianą przepisów nie toczą się. Sytuacja jest natomiast na bieżąco monitorowana.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zmieniło w sobotę obostrzenia dotyczące podróżnych wjeżdżających do Polski. Granice mogą przekroczyć m.in. obywatele Stanów Zjednoczonych. Od środy otwarte zostaną również trzy kolejne przejścia graniczne z Ukrainą, które zablokowano z powodu pandemii koronawirusa. MSWiA otworzyło granice Polski dla turystów ze Stanów ZjednoczonychW środę otwarte zostaną trzy kolejne przejścia graniczne z Ukrainą: w Zosinie, Dołhobyczowie oraz KrościenkuZza granicy zewnętrznej do Polski od osoby wjechać mogą m.in. artyści, dziennikarze, jurorzy czy opiekunowie, biorący udział w konkursach muzycznych lub festiwalach w PolsceMinister spraw wewnętrznych i administracji Polski, Mariusz Kamiński, podpisał nowelizację rozporządzenia dotyczącego przekraczania granic Polski. W sobotę dokumenty pojawił się w Dzienniku Ustaw, a zgodnie z nim, od soboty w naszym kraju obowiązują nowe przepisy dla przyjezdnych.Na liście państw, z których mogą do nas przyjechać turyści spoza Unii Europejskiej, pojawiły się Stany Zjednoczone. Złagodzono też przepisy dotyczące przyjazdu zza zewnętrznej granicy osób związanych z branżą estradową oraz zapowiedziano otwarcie kolejnych przejść granicznych z Ukrainą.
Kołobrzeg przeżywa obecnie prawdziwe oblężenie turystów. Jest to bardzo długo oczekiwany widok, ponieważ ze względu na zimny maj plaża nie cieszyła się zbytnią popularnością. Teraz jednak nad polskie morze nadciągnęła fala upałów, a wraz z nią tłumy plażowiczów.W Kołobrzegu panują temperatury przekraczające 30 stopni Celsjusza, a na niebie nie znajdziemy ani jednej chmurki. Wszystko to sprawiło, że od rana na plaży wypoczywają tłumy turystów.
W Tatrach doszło do tragicznego zdarzenia. Nie żyje turysta, który najprawdopodobniej skoczył z Kościelca. Ratownicy TOPR przetransportowali jego ciało do kostnicy w Zakopanem.Chociaż w Tatrach panuje obecnie piękna pogoda, wczoraj na szlakach nie było jeszcze zbyt wielu turystów. Ratownicy TOPR poinformowali jednak o tragicznym zdarzeniu - nie żyje mężczyzna, który prawdopodobnie skoczył z Kościelca.
Turystka z Warszawy, przebywająca w jednym ze schronisk w Tatrach, pewnego dnia wyszła i nie wróciła. Okazało się, że przebywała w areszcie. Jak poinformowała limanowska policja, prosto z gór pojechała do byłego męża, uderzyła go motyką w głowę i groziła podpaleniem domu.Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe zajmowało się poszukiwaniem turystki, która wyszła ze schroniska i do niego nie wróciła. Jak się później okazało, w ogóle nie było jej już w Tatrach.