Z tego artykułu dowiesz się:Jakie miasta dołączyły do protestu;Jakie charakterystyczne miejsca zostaną wyciemnione na godzinę;Jak rząd komentuje protest samorządowców.We wtorek 1 grudnia w Polsce dojdzie do niecodziennego wydarzenia. O godzinie w wielu miastach – wśród nich znajdą się między innymi Kraków, Elbląg, Warszawa, Gdańsk czy Gliwice – na godzinę zostanie wyłączone oświetlenie najbardziej charakterystycznych miejsc i iluminacji. To metoda, jaką samorządowcy pokazują swoje niezadowolenie. O szczegółach informuje serwis RMF24. W wydarzenia, które rozpoczną się o godzinie 17:00, zaangażować się mają samorządowcy najpopularniejszych miejscowości w kraju. Turyści odwiedzający poszczególne miasta, powinni mieć na względzie fakt, iż w godzinach wieczornych nie zobaczą popularnych atrakcji. Wszystko zniknie w ciemności. Światła zgasną w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Katowicach, Kielcach czy Trójmieście. Do protestu przyłączyły się także mniejsze miasta jak Łomianki czy Elbląg. To odpowiedź na plany polskiego rządu, które dotyczą zmniejszenia udziału samorządów we wpływach z podatków PIT i CIT oraz zawetowania budżetu Unii Europejskiej. Jak wiadomo, coraz więcej środowisk w naszym kraju buntuje się i przeciwstawia się decyzjom rządu.
Z tego artykułu dowiesz się: Co było powodem zdarzeniaJak przygotować się na wyprawę w góryGdzie GOPR najczęściej musi interweniowaćPolsat przekazał informację z Bieszczad. Ze szlaku turystycznego ściągnięto dwóch mężczyzn, którzy byli w poważnym stanie. Obaj byli pod wpływem alkoholu. Z powodu poważnego stanu zdrowia wezwano karetkę pogotowia.
Z tego artykułu dowiesz się:jakie były okoliczności wydania zgody na budowę,jakie kontrowersje powstały wokół zamku,jakie zarzuty postawiono w związku z inwestycją.Zamek w Stobnicy powstaje w Puszczy Noteckiej i od samego początku wzbudza wiele kontrowersji. W połowie lipca w związku z inwestycją zatrzymano i przedstawiono zarzuty siedmiu osobom.
Z tego artykułu dowiesz się: Jak ma wyglądać potencjalne ograniczenie przemieszczania sięCzy są możliwe kary w święta Bożego NarodzeniaJak pomysł rządu wpłynie na branżę turystycznąWiadomości dotyczą nadchodzącego roku. Wiele osób liczy, że koniec 2020 roku będzie oznaczał koniec problemu koronawirusa. Nic tego jednak nie zapowiada, a wręcz przeciwnie. Rząd może wprowadzić ograniczenie przemieszczania się.
Z tego artykułu dowiesz się: O co zaapelował Andrzej DudaZ jakimi problemami zmagają się branża turystyczna i samorządyCzy będą kary za nieprzestrzeganie restrykcjiFerie kojarzą się wielu Polakom z wyjazdem na narty. W nadchodzącym roku wyjazdy nie będą możliwe z powodu zamkniętych hoteli. Zagrożone były także stoki narciarskie, ale Andrzej Duda powiedział stanowcze "nie". Poinformował o tym wicepremier.
Z tego artykułu dowiesz się:jakiej pomocy mogą spodziewać się piloci wycieczek,które działalności zostaną rozumiane jako branża turystyczna,czego dalej mogą spodziewać się branża hotelarska i fitness.Pilot wycieczek zostanie objęty tarczą branżową. Informację potwierdził wicepremier Jarosław Gowin podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Został on zapytany wówczas o rozwiązania dla osób samozatrudnionych m.in z branży turystycznej.
Z tego artykułu dowiesz się: Ile lotów odwołano Panu Andrzejowi Jakie kłopoty z testem miał nasz czytelnik Czy Panu Andrzejowi udało się wrócić do domuWizzAir, podobnie jak wiele linii lotniczych na całym świecie, zmuszony był przez pandemię zrezygnować z wielu lotów. Choć zachęca klientów promocjami, sytuacja jest trudna. Bilety na jeden z nich - z Krakowa do Norwegii - wykupił nasz czytelnik, Pan Andrzej. Był pewien, że spokojnie spędzi kilkutygodniowy urlop w Polsce i wróci do domu. Wiadomość o odwołaniu zabookowanego lotu powrotnego z Krakowa jednak zepsuła mu humor. Pan Andrzej szybko zdecydował się znaleźć alternatywną drogę powrotu. Chciał wykupić bilet linii Norwegian, lecz okazało się, że ten przewoźnik również wstrzymał swoje przeloty. Po potwierdzeniu tej informacji, nasz czytelnik postanowił poczekać - zostało mu jeszcze sporo urlopu, a miał nadzieję, że w tym czasie pojawi się jakieś nowe rozwiązanie. Ostatecznie okazało się, że pozostała mu tylko jedna opcja - musiał lecieć innym samolotem WizzAir, który wylatywał z Gdańska. Pan Andrzej mieszka na południu Polski i zmuszony został do pokonania całego kraju pociągiem, a następnie spędzeniu nocy na lotnisku, gdyż wylot był z samego rana. Niestety jednak było to jedyne połączenie bezpośrednie na mniej popularne, norweskie lotnisko. Inne loty były z przesiadkami i nie dawały mu nadziei na dotarcie na miejsce na czas.Polskie MSZ wskazuje na swojej stronie, że turyści oraz goście z Polski powinni okazać po przylocie do Norwegii negatywny wynik testu na COVID-19, ważny 72 godziny. Choć Pan Andrzej miał stałe zatrudnienie oraz wynajmował tam mieszkanie, nie był jednak pewny, czy jest to wystarczający dowód na jego stały pobyt. Zdecydował się więc na wszelki wypadek wykonać test. Tu znów pojawił się problem - tym razem z tłumaczeniem dokumentu. Na lotnisku okazać należy negatywny test w języku angielskim, więc nasz czytelnik wykupił tłumaczenie. Dokument otrzymał jednak jedynie w języku polskim, a kolejnego dnia po otrzymaniu wyniku musiał już wyruszać na lotnisko. Postanowił więc zadzwonić i wyjaśnić sprawę. - W moim przypadku problem był przede wszystkim w tym, że mieszkam w małym mieście. Zadzwoniłem do biura, gdzie się rejestrowałem, byłem zły i zawiedziony - relacjonuje nam Pan Andrzej - Pani stwierdziła, że nie wie, co się stało. Powiedziała, że wyśle zapytanie do laboratorium we Wrocławiu. Czasu było jednak coraz mniej, a wyjaśnienie sprawy nie nadchodziło. Nasz czytelnik zdecydował się więc osobiście zadzwonić do Wrocławia, jeszcze przed wyjazdem do Gdańska. - Po 6 godzinach, po mojej osobistej interwencji [telefonicznej - przyp. red.] we Wrocławiu, [otrzymałem tłumaczenie - przyp. red.] - wyjaśnił. Po zakończeniu rozmowy wyruszył na lotnisko, gdzie czekała go cała noc na terminalu, gdyż o takich godzinach jechał jedyny pociąg, którym miał szansę dotrzeć na czas na samolot. Niestety przez obostrzenia możliwości dojazdu było niewiele. - Najpierw zwiedziłem całe lotnisko, co nie trwało zbyt długo, choć zrobiłem to bardzo dokładnie. Na szczęście miałem dobrą książkę, więc trochę poczytałem. Około 2 w nocy drzemka wygrała. Około 4 się obudziłem, ponieważ zaczęli się schodzić pracownicy lotniska - opowiedział nam o swojej nocy na lotnisku Pan Andrzej.Choć na pokładzie nie doszło do żadnego skandalu, tak jak w innym przypadku, który opisywaliśmy, po wylądowaniu Pan Andrzej usłyszał, że ważność testu już się skończyła. Okazało się, że liczona jest ona od chwili zrobienia testu, a nie otrzymania wyniku. - Tak stwierdził pierwszy pracownik, ale kiedy pokazałem mu stałą umowę o pracę i umowę najmu (na mieszkanie - przyp. red.], stwierdził, że powinni mnie wpuścić - relacjonuje. Ostatecznie, po całym tym koszmarze, Panu Andrzejowi udało się dostać do domu, gdzie przebywa obecnie na 10-dniowej kwarantannie. Z pewnością tego urlopu oraz przygód podczas podróży nie zapomni jeszcze bardzo długo.
Boże Narodzenie dla wielu jest okresem wręcz magicznym. Uwielbiają świąteczny klimat, który jest szczególnie odczuwalny na specjalnie organizowanych jarmarkach. Wiele osób, zwłaszcza najmłodszych, właśnie od wizyty w bajecznie przystrojonym mieście zaczynało czas gwiazdkowych przygotowań. Niestety, w tym roku trzeba będzie obejść się bez wizyty w centrum w większości miejsc.
Z tego artykułu dowiesz się:Jak będą wyglądać ferie zimowe 2021Jakie są zalecenia wicepremieraCzy wyjazdy w ferie będą zakazneFerie zimowe kojarzą się głównie z rodzinnym wypadem na narty lub wypoczynkiem w górach. Co roku tysiące dzieci i dorosłych z niecierpliwością czekają na ten czas. Niestety, z powodu koronawirusa czas odpoczynku będzie wyglądał inaczej i nie wszystkim nowe rozwiązania się spodobają. Chodzi przede wszystkim o ogłoszenie wspólnego terminu dla wszystkich województw. Wicepremier został spytany o inne rozwiązania, a jego odpowiedź nie napawa optymizmem.
Z tego artykułu dowiesz się:Przed czym ostrzegają Lasy PaństwoweJak powstaje zagrożenieJakie mogą być konsekwencje nieuwagiLas to miejsce, w którym znajdują się biedaszyby. Taką informację przekazało Nadleśnictwo Wałbrzych. Ma to być niebezpieczeństwem dla turystów. Biedaszyby są wykopywane przez osoby, które nielegalnie szukają węgla.
Polacy są zawiedzeni nowymi obostrzeniami. Wykluczają one wyjazdu na urlop w czasie świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku czy ferii zimowych. Próbowano szukać sposobów, aby restrykcje obejść. Władze zapowiadają jednak kontrole i wyciąganie konsekwencji.
Wieś Małachowo Złych Miejsc nie cieszy się w Polsce dobrą sławą. Wszystko z powodu licznych wypadków, które zdarzyły się na drodze do tego miejsca. Niektórzy twierdzą nawet, że miejscowość jest przeklęta. Wszystko za sprawą legendy o złym hrabi, który według mieszkańców nawiedza pobliską drogę.
Kierowcy zostali uwięzieni na Zakopiance z powodu dużych utrudnień. Spowodowały je opady śniegu oraz oblodzenie drogi. Kierowcy byli oburzeni panującymi warunkami. Pogoda zaskoczyła i spowodowała, że trasa była praktycznie nieprzejezdna.
Hel, jako kaszubska wioska, został po raz pierwszy wspomniany w 1198 r., jako centrum obszaru handlu śledziami nazywanego Gellen. W jednej z duńskich kronik z 1219 r. wspomniano, że uszkodzony statek króla Waldemara II Zwycięskiego postawiono na lądzie na „Wyspie Hel”. Do XIII wieku wieś stała się jednym z najważniejszych centrów handlowych regionu, konkurując z pobliskim Gdańskiem. Wówczas wieś uzyskała prawa miejskie od księcia Pomorza Świętopełka II Wielkiego. Przywileje potwierdzono później w 1378 r., kiedy miasto znalazło się pod panowaniem Krzyżaków.
Polska to kraj, w którym co roku potrzeba wiele interwencji ratowniczych nad wodą. Turystom pomaga Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wczoraj odszedł wiceprezes beskidzkiego oddziału. "Rumcajs" zmarł w wieku 70 lat.
- Nad bezpieczeństwem zdrowotnym podróżujących czuwa jednolity protokół sanitarny ustanowiony dla całego tunezyjskiego sektora turystycznego i obowiązujący od momentu przylotu turysty na lotnisko, po cały jego pobyt na terytorium Tunezji - cytuje zapewnienia tunezyjskiego rządu WP.Jak podaje WP, pierwszy lot z Warszawy do Monastiru odbędzie się dokładnie 24 grudnia. Osoby preferujące spędzanie świąt i sylwestra w ciepłych krajach na pewno będą zachwycone. Tunezja to jedno z najchętniej i najczęściej odwiedzanych państw Afryki. Niemalże każde polskie biuro podróży przed kryzysem związanym z pandemią, oferowało wczasy w to miejsce. Teraz okazuje się, że znów będzie to możliwe. W końcu pojawiła się nadzieja, że tegoroczny grudzień będzie o wiele bardziej pozytywny pod względem turystycznym, niż początkowo zapowiadano. Specjaliści sugerują, by powstrzymać się od wyjazdów na święta i sylwestra, choć dla wielu ludzi to prawdziwa tradycja. Jest jeden sposób, by nie łamać zasad pandemicznych, a jednocześnie wypocząć w pięknej Tunezji. - Tak więc już dziś można wybrać jedną z licznych ofert dostępnych na rynku u polskich touroperatorów - poinformował Tunezyjski Urząd ds. Turystki. Tunezyjski Urząd ds. Turystyki ogłosił, że "udało się uruchomić w sezonie zimowym siatkę połączeń czarterowych między Warszawą a Monastirem". W ostatnich latach kraj ten cieszy się ogromną popularnością wśród Polaków, więc taka nowina z pewnością wywoła uśmiech na wielu twarzach. W oficjalnej informacji zaprezentowana została również lista biur podróży, które oferować będą wakacje do Tunezji już od grudnia. Znajdziemy na niej OASIS TOURS, EXIM TOURS, RAINBOW TOUR, PRIMA HOLIDAY oraz SUN&FUN HOLIDAYS. Turyści nie muszą się również obawiać nadmiaru obostrzeń i zakazów po przylocie do Tunezji. Kraj ten przygotował się na przyjęcie podróżnych i zapewnienie im wygodnego pobytu. W przypadku wykupienia całego pakietu wyjazdowego, cieszyć się możemy przelotem, transferem, zakwaterowaniem w hotelu oraz zniesieniem obowiązku przejścia testu PCR na COVID-19. 1. Wzrasta nasza świadomość w kwestii zdrowia i coraz bardziej o nie dbamy. Ale czy wiemy jak robić to dobrze?**2. Przez rok nie mówił nikomu. Przemek Kossakowski wyjawił swoją tajemnicę, trudno uwierzyć, niezwykły człowiek3. Setki tysięcy Polaków już od jutra będą siedzieć w pracy w maseczkach. Lunch i kawa nie wchodzą w grę4. Stewardessa nie wytrzymała i przerwała milczenie. Nie do pomyślenia, co się dzieje za kulisami linii lotniczych**
Zdjęcie z pozoru wygląda bardzo zwyczajnie. Na pierwszy rzut oka nikt by się nie domyślił, że przedstawia jedną z najważniejszych podróżniczek w Polsce. Nie do wiary, jak się zmieniła przez ponad 20 lat. Przeszła niesamowitą metamorfozę, nawet fani mają problem z odganiecięm, kogo widzą. Nic dziwnego, bowiem dziś słynie z blond fal i niezwykłych tatuaży.
Jeszcze do niedawna wyjazd na ferie z rodziną kojarzył się z samymi przyjemnymi rzeczami. Jazda na nartach, szaleństw w białym puchu, rzucanie się śnieżkami oraz picie gorącej herbaty przy kominku - to były czynności, o których myśleli urlopowicze. Teraz jednak, zanim się zrelaksują i wypoczną, muszą zapoznać się z długą listą obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Stoki narciarskie ostatecznie pozostają otwarte, lecz pozostała infrastruktura turystyczna nadal działa w reżimie sanitarnym. Hotele i inne obiekty noclegowe przyjmować mogą tylko osoby będące na wyjeździe służbowym. Niewielu jednak wie, że wyjątkiem są również pobyty ludzi biorących udział w zawodach sportowych. Lukę tą - zdaniem burmistrza Wisły - wykorzystywać mogą na potęgę hotele czy pensjonaty. Stwierdził, że działania rządu doprowadzić mogą do masowego omijania przepisów przez Polaków żądnych ferii zimowych.- Jeśli rząd nie złagodzi obostrzeń dla narciarzy, to wzrośnie liczba wyjazdów służbowych w góry. Przecież hotele mogą obsługiwać legalnie takie osoby. To zresztą już się dzieje. Turystyka biznesowa w kurortach górskich rośnie w siłę. Są różne pomysły na zakwaterowanie: organizowane są różnego rodzaju zawody sportowe, których uczestnicy poznają np. zasady gry w szachy i konferencje miłośników nart biegowych - cytuje polityka Onet. Tomasz Bujok otwarcie mówi, że takie rozwiązania są możliwe do zrealizowania i być może rzeczywiście znajdą się chętni do skorzystania z nich. Jego zdaniem metodą na powstrzymanie takich zachowań jest zapewnienie racjonalnych przepisów związanych z pandemią. Podkreśla, że te, które obowiązują teraz, w praktyce są niemalże zupełnym lockdownem branży turystycznej w górach. - Polak potrafi. Mówię to wszystko oczywiście z przymrużeniem oka. Pytanie brzmi, czy chcemy powodować, że Polak zawsze będzie musiał kombinować, czy damy możliwość rozsądnego i odpowiedzialnego działania. Myślę, że wszyscy pragniemy tego drugiego - wyjaśnia burmistrz Wisły dla Onet. Zagrożenie związane z omijaniem przepisów oraz kryzys w branży turystycznej, z której w dużej mierze utrzymuje się Wisła, sprawiły, że do premiera Morawieckiego skierowana została lista specjalnych postulatów. Dotyczą one złagodzenia rygorów sanitarnych obowiązujących podczas ferii. Podpisał się pod nią Bujok wraz z czterema innymi włodarzami turystycznych miejscowości znajdujących się w Beskidach. W dokumencie znaleźć możemy m.in. prośbę o otwarcie obiektów noclegowych, restauracji czy poluzowanie zasad dla handlu. Podkreślono, że mogłyby one pracować na podstawie protokołów sanitarnych zaakceptowanych przez GIS. Poruszono też temat wydłużenia przerwy zimowej w taki sposób, by natężenie ruchu turystycznego zmniejszyło się poprzez rozłożenie go na więcej dni. [EMBED-2613]
Przemek Kossakowski dał się poznać jako wyjątkowo odważny podróżnik. W swoich programach wielokrotnie brał udział w mrocznych i ryzykownych obrzędach, które w ten sposób przybliżał swoim odbiorcom. Niejednokrotnie mogło skończyć się to nieprzyjemnie, jego to jednak nie zniechęcało. Zdobył tym spore grono odbiorców, jednak najwięcej fanów zawdzięcza swojemu wielkiemu sercu oraz wyrozumiałości. Down The Road: Zespół w Trasie to wyjątkowy program turystyczny. Choć tematem jest tu wielka podróż, to od samych miejsc i krajobrazów ważniejsi są uczestnicy wycieczki. Osoby zmagające się z zespołem Downa - pod dowództwem Przemka Kossakowskiego - miały okazję przeżyć prawdziwą przygodę. Każdy odcinek formatu emitowanego w TTV cieszył się ogromną popularnością, a Przemek pokazywał w nich swoje wielkie serce oraz pokłady zrozumienia i cierpliwości. Teraz okazuje się, że nie był to wyjątek, a podróżnik bardzo angażuje się również w wolontariat. - Rozpocząłem staż na warsztatach terapii zajęciowej dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i chorobami psychicznymi. (...) Mój staż zakończył się w zeszłym tygodniu egzaminem, w ramach którego przeprowadziłem zajęcia. Byłem tym dość zestresowany. Jak zwykle niepotrzebnie. To było szalone, barwne i wyjątkowe. Chociaż trudno było mi się potem domyć - poinformował. Wynika z tego, że przez rok skrywał niesamowitą tajemnicę, w końcu jednak wszystkim podzielił się ze swoimi fanami. Szczegóły przeczytać można we wpisie, który zamieścił na swoim Instagramie. Zapewniał również czytelników, że warto pomagać innym.- Pomaganie innym jest proste i kosztuje tylko Twój czas. Za wszystko, co dasz od siebie innemu człowiekowi, dostajesz zapłatę i jest to coś bezcennego. Poczucie głębokiej satysfakcji ze zrobienia czegoś dobrego w najbardziej fundamentalnym znaczeniu tego słowa. Coś, co nadaje życiu głęboki sens, którego w naszym świecie, zdaje się być coraz mniej - czytamy we wpisie Przemka Kossakowskiego. Postanowił również uświadomić odbiorców, że wolontariat - wbrew powszechnemu przekonaniu - nie jest działaniem, za które nic nie otrzymujemy. Zwrócił uwagę na bezcenną zapłatę, która jest dla niego niezwykle istotna - satysfakcję z pomagania drugiemu człowiekowi. - W obiegowej opinii wolontariat to dawanie posługi, działanie poza zyskiem, charytatywnie, innymi słowy, za darmo. To nie do końca prawda. Za wszystko co dasz od siebie innemu człowiekowi dostajesz zapłatę i jest to coś bezcennego. Poczucie głębokiej satysfakcji ze zrobienia czegoś dobrego w najbardziej fundamentalnym znaczeniu tego słowa. Coś co nadaje życiu głęboki sens, którego w naszym świecie, zdaje się być coraz mniej - wyjaśnił. Trzeba przyznać, że to naprawdę wspaniały gest polskiego podróżnika. Własnym zachowaniem i podejmowanymi działaniami wskazuje fanom wartości, którymi kieruje się w życiu. Jest to przykład odpowiedzialności i świadomości tego, że jego słowa wywierają wpływ na wielu Polaków. [EMBED-2618]
Kaszuby to region kulturowy w północnej części Polski. Mimo swojej kulturowej i historycznej odrębności dziś stanowią część województwa pomorskiego. Kaszubki posiadają własny język, który od 2005 roku ma w Polsce status języka regionalnego. Według podziału administracyjnego wyróżnić możemy Kaszuby etniczne, które stanowią 30% społeczności oraz Kaszuby historyczne, które obejmują gminy, na których jeszcze 200 lat temu zamieszkiwali Kaszubi.
Polska to kraj zbyt różnorodny, żeby każde wakacje spędzać w tym samym miejscu. Jeśli jesteście miłośnikami plaż i nuży was coroczny wypad do Trójmiasta lub na Hel, powinniście odwiedzić szczególne miejsce, jakim jest plaża nad Jeziorem Czorsztyńskim. Stojąc na brzegu, można podziwiać dwa imponujące zamki – Zamek Dunajec w Niedzicy oraz ruiny zamku w Czorsztynie.Polska jest wspaniałym miejscem na spędzanie wakacji, które ma do zaoferowania wiele atrakcji. Latem turyści szukają kolejnych miejsc, które warto odwiedzić. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że w sezonie letnim Polacy uwielbiają wypoczywać na plaży. Poszukiwacze nowych krajobrazów i niewydeptanych szlaków powinni zobaczyć plażę nad Jeziorem Czorsztyńskim – zbiorniku wodnym położonym na Dunajcu.
Zbliżająca się zima coraz wyraźniej daje o sobie znać. Dzisiaj, tj. 29 listopada, mieszkańcy i podróżni w wielu regionach mogli być zaskoczeni, gdy po przebudzeniu zobaczyli białe ulice. Zdaniem synoptyków do końca dnia przeważało będzie zachmurzenie i mogą wystąpić okresowe opady śniegu i deszczu ze śniegiem. Fani sporów zimowych długo czekali na takie widoki. O szczegółach informuje Onet.pl.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Polska obecnie znajduje się pod wpływem płytkiego niżu znad Białorusi. To natomiast oznacza napływ chłodnego powietrza pochodzenia arktycznego. Synoptycy zapowiadają spadek temperatury oraz okresowe opady śniegu. W mediach pojawiły się już pierwsze reakcje na pojawienie się zimowej aury.
Turyści docierają na Diablaka nie tylko ze względu na zamiłowanie do gór. Podróżnych przyciąga także tragiczna historia tego szczytu oraz legendy, które mówią, że to miejsce jest przeklęte. Do dramatycznych wypadków dochodziło tu już w XX wieku. Nawet doświadczeni wczasowicze przyznają, że góra ta jest bardzo zdradliwa. O szczegółach informuje Radio Zet.Turyści różnie nazywają to miejsce – Babia Góra, Matka Niepogód czy też wspomniany już Diablak. Wszystkie te nazwy mają dość niepokojący wydźwięk. Historia potwierdza, że nie bez przyczyny tak jest. Wielu podróżnych nie tylko niepokoi fakt, że w okolicy doszło do wielu tragicznych zdarzeń, ale także to, że często trudno wytłumaczyć ich okoliczności.
Ryanair i WizzAir zyskają nowego konkurenta na polskim rynku. Ukraińskie tanie linie lotnicze SkyUp poszerzą swoją ofertę lotów o międzynarodowe połączenia z dwóch polskich lotnisk. Przewoźnik planuje dużą ofensywę w naszym kraju. Część klientów węgierskiej i irlandzkiej firmy może przejść do konkurencji. Znamy strategię działania SkyUp. Kursy ruszą już na początku roku. O szczegółach informuje portal Fly4Free.Ryanair oraz WizzAir mogą już wkrótce nie być jedynymi, popularnymi tanimi liniami lotniczymi w Polsce. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Fly4Free, ukraiński przewoźnik SkyUp uruchomi swoje połączenia z dwóch polskich lotnisk – Modlina i Gdańska. Samoloty będą kursowały do Kijowa. Ekspansja firmy w naszym kraju rozpocznie się pod koniec marca.
Poznań. To właśnie tam już od dwóch lat istnieje problem, którego skutki odczuwają turyści. W mieście znajduje się plaża przy Jeziorze Kierskim. Teoretycznie może z niej korzystać każdy, ale aktualnie nie jest to możliwe. Ochroniarz prywatnego hotelu, który znajduje się w okolicy, uniemożliwia wejście.
Zima to wyczekiwana pora roku przez wiele osób. Niektórzy oczekują prawdziwej, białej zimy, jak za dawnych czasów. Będzie można ją zobaczyć już w ten weekend. Pogoda jednak utrzyma się też w kolejnych dniach. Spodziewać się należy opadów śniegu, a także mrozu. Gdzie będzie najzimniej?
Andrzej Duda nie będzie mógł spędzić ferii na Podhalu? Niezadowoleni z decyzji rządu w sprawie reorganizacji przerwy zimowej przedsiębiorcy zapowiedzieli już masowe strajki. Przedstawiciele branży turystycznej mają zablokować Warszawę i zorganizować manifest w centrum stolicy Polski 6 grudnia. Zapowiadają, że jeśli prezydent będzie wybierał się w kierunku tego regionu, zamierzają zablokują Zakopiankę. O szczegółach informuje portal INNPoland.pl.Oświadczenie górali wskazuje na to, że Andrzej Duda osobiście odczuje oburzenie przedstawicieli branży turystycznej związanej z Podhalem, jeśli będzie zamierzał wybrać się w góry. Czarę goryczy prawdopodobnie przelała informacja o opublikowaniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia dotyczącego ferii zimowych. Mimo pojawienia się wielu rozwiązań proponowanych przez samorządowców powiatu tatrzańskiego rząd pozostał przy swoim wariancie, wyznaczając termin przerwy na 4-17 stycznia 2021 roku.
Ferie 2021 odbędą się w terminie 4-17 stycznia i będą skumulowane. W tym wyjątkowym roku uczniowie ze wszystkich województw w całym kraju będą mieli przerwę zimową w tym samym czasie. Chociaż między premierem Morawieckim a samorządami i przedstawicielami branży turystycznej trwała dyskusja na temat organizacji tego okresu, ostatecznie rząd został przy swoich zapowiedziach. W Dzienniku Ustaw opublikowano już rozporządzenie.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez serwis Radio Zet, ferie zimowe będą trwały od 4 do 17 stycznia dla uczniów ze wszystkich województw. Rząd postawił na własny projekt, publikując oficjalne rozporządzenie w Dzienniku Ustaw, co kończy wszelkie dyskusje na temat przerwy zimowej. Branża turystyczna prawdopodobnie nie będzie zadowolona z tej decyzji. Spełnia się czarny scenariusz przedsiębiorców i samorządowców.