Na Krupówkach w końcu można się zatrzymać na ciepły posiłek. Restauracja „Góraleczka" otworzyła drzwi i zaprosiła turystów do środka. Na początku właściciel lokalu powiedział gościom, co skłoniło go do sprzeciwienia się zakazowi wprowadzonemu przez rząd.— Zatrudniam prawie 40 osób, których nie chcę mieć na sumieniu. Codziennie ktoś przychodzi z płaczem, że nie ma na czynsz, na prąd, na wodę i to są te czynniki ludzkie, które spowodowały, że zdecydowaliśmy się na otwarcie tej restauracji. My nie dostaliśmy żadnego wsparcia, żadnej tarczy, ponieważ działamy od niedawna i nie możemy dłużej czekać, musimy płacić rachunki — mówił właściciel lokalu. Jego wystąpienie obejrzeć można na nagraniu opublikowanym na profilu Góral Info na Facebooku.Już od pierwszej chwili wszystkie stoliki były zajęte, a przed wejściem ustawiła się kolejka. Mimo wielu chętnych, zachowano odpowiednie odstępy między stolikami i pilnowano, by goście przestrzegali zasad wypisanych na drzwiach.Wszyscy są zobowiązani do do zasłaniania ust i nosa wewnątrz restauracji aż do momentu otrzymania posiłku, a także dezynfekcji rąk przy wejściu. Pracownicy prosili także o pozostanie na miejscu przy stole, by jak najmniej osób mijało się w przejściach.
Turyści w Beskidach nie czekają na otwarcie stoków. Mając do dyspozycji śmigłowiec, można dostać się na szczyt, by potem zjechać na nartach w doliny. Nowy sposób na zimowe sporty jest dobrze znany w USA , Kanadzie, a także Szwajcarii i we Włoszech.
Kiedy turystyka wróci do normy? To pytanie zadają sobie zarówno przedsiębiorcy, jak i miłośnicy podróży. Linie lotnicze oraz biura turystyczne czekają na zniesienie obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Eksperci wierzą, że ruch wczasowiczów wystrzeli, ale trzeba poczekać aż do 2023 roku. O szczegółach informuje portal Rzeczpospolita.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecki instytut badawczy Statista turystyka wróci do normy w 2023 roku, gdy pandemia koronawirusa przestanie mieć realny wpływ na świat. Zdaniem ekspertów wówczas paść mogą kolejne rekordy sektora.
Polska doczekała się umieszczenia aż 16 miejsc na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Na początku warto przypomnieć, jakie obiekty trafiają do tego prestiżowego zestawienia. Znajdują się tu przede wszystkim wyjątkowe lub unikatowe miejsca związane z kulturą lub przyrodą.Polska kojarzy się podróżnikom z całego świata z Krakowem. I słusznie, zwłaszcza że krakowskie Stare Miasto znalazło się na liście świetego dziedzictwa UNESCO. Jeden z najważniejszych punktów na turystycznej mapie Polski trafił do zestawienia w 1978 roku. Wyróżnieniem objęto Stare Miasto w obrębie dawnych murów, Wzgórze Wawelskie i dzielnica Kazimierz razem ze Stradomiem.
Cały świat czekał na szczepionkę na koronawirusa, by wreszcie obostrzenia hamujące turystykę mogły zostać zniesione. Chociaż szczepienia ruszyły w wielu krajach na całym świecie, to restrykcje sanitarne nadal pozostają utrzymane, a w wielu krajach nawet przedłużane.Obostrzenia sanitarne będą utrzymywały się przez najbliższe tygodnie zarówno wśród sąsiadów Polski, jak i pozostałych krajów europejskich. W wielu państwach na zmiany trzeba będzie czekać aż do końca lutego.
Chociaż wydawało się, że tak dotkliwy cios, jaki turystyka otrzymała wiosną 2020 roku, powtórzy się nieprędko, okazuje się, że to okres jesienno-zimowy uważany jest za gwóźdź do trumny wielu turystycznych biznesów. Obostrzenia, które weszły w życie w listopadzie i obowiązują do dzisiaj, przekładają się na ogromne straty dla hotelarzy, właścicieli ośrodków narciarskich czy lokali gastronomicznych.Na zakazach i ograniczeniach, które rozpoczęły się 7 listopada, cierpi przede wszystkim turystyka zimowa. Przedsiębiorcy z Podhala od wielu tygodni mówią o horrendalnych stratach. Zamknięta infrastruktura narciarska to odcięcie straty milionów złotych w przypadku takich firm jak Winterpol.
Choć Schronisko Górskie PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich obecnie nie może zakwaterować turystów, to pracownicy obiektu utrzymują regularny kontakt z miłośnikami górskich regionów za pośrednictwem mediów społecznościowych. Niedawno na Facebooku noclegowni pojawił się interesujący film.Chociaż styczeń 2021 to czas surowej zimy, która zaskoczyła wielu turystów, Schronisko Górskie PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich przygotowało się odpowiednio na trudne warunki. Pracownicy korzystają z maszyny, która bez problemów przedziera się przez zaspy śnieżne.
Polski Bon Turystyczny w wakacje okazał się bardzo dobrym posunięciem rządu. Projekt miał zarówno wesprzeć przedsiębiorców turystycznych, którzy ponieśli straty podczas wiosennego lockdownu, jak i zachęcić Polaków do korzystania z atrakcji na terenie kraju. Jak tylko świadczenia ruszyły, skorzystało z nich mnóstwo Polaków.Chociaż Polski Bont Turystyczny okazał się atrakcyjnym projektem, to Polacy nie mieli dużo czasu na skorzystanie ze świadczeń. System PUE ZUS oficjalnie ruszył 1 sierpnia 2020 roku, natomiast jesienią zaczęły powracać obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Z tego powodu świadczenie wykorzystało zdecydowanie mniej osób, niż można się było spodziewać.
Branża turystyczna dotkliwie odczuła pandemię koronawirusa. Decyzje rządu o zorganizowaniu ferii zimowych w całym kraju w jednym terminie oraz zamknięciu hoteli i stoków pokrzyżowała plany zarówno przedstawicieli sektora turystycznego, jak i zwykłych urlopowiczów. Sytuacja jest tak dramatyczna, że doszło do zorganizowania protestów i powstania Góralskiego Veto, o którym więcej przeczytać możecie tutaj. Przez tę sytuację Polacy są jeszcze bardziej złaknieni wypoczynku i urlopu w ładnym miejscu. Jak podaje serwis Nocowanie.pl, turyści już zaczynają rezerwować miejsca noclegowe w najpopularniejszych, letnich kurortach. Okazuje się, że nasze plany są bardzo zróżnicowane - chcemy wyjeżdżać do Zakopanego, w Bieszczady oraz oczywiście nad Polskie morze. Trzy najpopularniejsze miejsca, które chcemy odwiedzić, wg serwisu Nocowanie.pl, to Władysławowo, Zakopane oraz Łeba. Kolejne miejsca na liście zajmują: Polańczyk, Krynica Morska, Szczawnica, Okuninka nad Jeziorem Białym, Karia, Solina oraz Jastarnia. Nocowanie.pl przekazało także informacje o najczęściej wybieranych przez Polaków terminach. Większość turystów celuje w przełom wakacyjnych miesięcy. Szczególnie pożądana jest druga połowa lipca oraz dwa pierwsze tygodnie sierpnia. Biorąc pod uwagę te informacje, postanowiliśmy sprawdzić ceny przykładowych noclegów w trzech najpopularniejszych miastach: Władysławowie, Zakopanem oraz Łebie, oferowanych na platformie Booking.com. Wyszukaliśmy propozycje dla trzyosobowej rodziny składającej się z dwójki dorosłych oraz jednego dziecka w terminie od 26 lipca do 1 sierpnia. Okazuje się, że najwięcej propozycji pojawiło się w stolicy Tatr (815 obiektów), na drugim miejscu jest Władysławowo (210 obiektów), a na końcu Łeba (144 obiekty). Włączając sortowanie od najniższej ceny, w okolicach Zakopanego najtańsza propozycja kosztować będzie naszą przykładową rodzinę 828 zł. Większość propozycji na dole listy to pokoje 3-osobowe, oddalone od centrum stolicy Tatr o około 4 kilometry.Zakopane, fot. pixabay.com/redroxmediaOczywiście rozwiązania są różne. Na osoby ceniące komfort i spokój czekają całe domy oraz apartamenty na wynajem. W tym przypadku jednak musimy liczyć się z wyższą ceną. Niewiele ogłoszeń w tym segmencie jest poniżej 2000 zł, choć często oferowane lokale przeznaczone są dla 4 osób. Bez wątpienia plusem w tej kategorii jest ocena większości propozycji noclegowych. W dużej mierze są to noty powyżej 8,0, wynikające z punktowej średniej wystawionej przez wcześniejszych wynajmujących.Znacząco tańsze są noclegi we Władysławowie. Tu zaznaczając opcję segregacji propozycji od najtańszych, zobaczymy na wstępie trzyosobowe pokoje już za niewiele ponad 600 i 700 zł na 6 nocy. Oczywiście znów mamy do czynienia z obiektami położonymi 3-4 km od centrum, choć zdarzają się też promocyjne wyjątki bliżej miasta. Władysławowo, fot. pixabay.com/tommilCeny domków na wyłączność i apartamentów o wyższym standardzie wyglądają podobnie jak w Zakopanem. Rodzina trzyosobowa liczyć się musi z wydaniem 2000-2500 zł, ale standard i odległość od plaży z pewnością będą bardziej przystępne dla osób ceniących wygodę. Dodatkową opcją jest możliwość wybrania apartamentów jak najbliższej plaży. Po tej segregacji zobaczymy zarówno tanie kempingi nad samym morzem, jak i luksusowe, wielogwiazdkowe kurorty, których ceny przekraczają 6000 zł za 6 nocy. Trzecim najpopularniejszym miastem na wakacje 2021 jest Łeba. Miasto to ma wiele do zaoferowania i nie odstaje stawkami od swoich dwóch poprzedników. Najniższe ceny wahają się w granicach 800-1000 zł, a za większość wygodniejszych apartamentów bliżej centrum zapłacimy powyżej 2000 zł. Warto przyjrzeć się również zakładce przeznaczonej dla rodzin - zwykle pojawiają się tam oferty lepiej zlokalizowane, o większej przestrzeni lub posiadające place zabaw czy inne atrakcje dla najmłodszych. Łeba, fot. pixabay.com/neufal54Zaznaczamy, że oferty były przez nas przeglądane 22 stycznia, nie są naszą ofertą, a jedynie orientacyjnym przeglądem ogłoszeń na stronie Booking.com. Z pewnością ceny zmieniać się mogą również wraz z upływem czasu. Warto obserwować strony pośredniczące w wynajmie i analizować zmiany stawek i ofert. Wielu Polaków już nie może się doczekać wakacji nad morzem czy w górach, najatrakcyjniejsze oferty będą więc znikały w tym roku w zawrotnym tempie. Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]Źródło: Nocowanie.pl; Booking.com
Pogoda w Tatrach jest jednym z najważniejszych czynników, od którego zależą plany wyjazdowe turystów. W ten weekend lepiej odpuścić sobie wędrówki po górach, ponieważ warunki są rudne i jest niebezpiecznie.Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, na południu Polski wieje silny wiatr, od 35 do 45 km/h, a w porywach nawet do 80 km/h. W Tatrach jego prędkość to 45 - 60 km/h, a w porywach nawet do 140 km/h.⛅️Przeważnie pogodnie, jedynie na zachodzie oraz południu więcej chmur i miejscami opady deszczu. Ciepło, od 3°C, 5°C na wschodzie i w centrum do 9°C, 10°C na zachodzie i południu. Silniejszy wiatr wiał będzie nad morzem oraz w górach, do 60 km/h nad morzem i 80 km/h w Karpatach. pic.twitter.com/4Wf4HXmCoJ— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) January 22, 2021W piątek jeszcze pojawią się przejaśnienia, lecz sobota i niedziela będą pochmurne. Należy się spodziewać opadów deszczu, a w górach także śniegu. Temperatury utrzymają się powyżej zera, w Zakopanem będzie ok. 3 st. C.Również nad morzem należy się spodziewać dosyć silnego wiatru, który osiągnie większą prędkość po południu. Termometry wskażą od 6 st. C. w Gdańsku do 10 st. C. w Szczecinie.
Co jakiś czas w mediach możemy znaleźć informacje o tym, że turyści nie zachowują należytej ostrożności w niebezpiecznych regionach. Często ryzykują własnym zdrowiem i życiem, wyłącznie dla zrobienia zdjęcia. Niestety mimo powtarzających się apeli, wciąż dochodzi do takich sytuacji. Potwierdza to zdarzenie, do którego doszło w Indiach.Do mediów społecznościowych trafiło nagranie wideo, na którym widać, jak turyści robią sobie selfie w pobliżu stromego spadu nad potokiem. Nagranie udostępnił na swoim twitterowym koncie użytkownik @iamsuffian. W pewnym momencie da się zauważyć, jak jeden członek wycieczki traci równowagę i upadając, spycha stojącą obok kobietę w przepaść.
Krzywy Las jest pomnikiem przyrody, który znalazł się na liście dziewięciu magicznych lasów, które warto odwiedzić, ułożonej przez „Daily Mail". O atrakcji w okolicy Gryfina pisano też w „The New York Times".W latach 30. XX wieku zasadzono niewielki bór sosnowy, który dziś jest znany z nietypowego kształtu drzew. Ok. 100 okazów jest wygiętych w łuk, który zaczyna się 20 cm nad ziemią.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Wirtualną Polskę, na lotnisku Chopina w Warszawie zatrzymana została turystka, która przewoziła w walizce 1,55 kilograma rafy koralowej. Służba celna znalazła w bagażu podróżniczki 27 fragmentów koralowca. Zdaniem kobiety jest to wina dzieci, które zabrały je ze sobą na pamiątkę. Bez względu na okoliczności jest to złamanie konwencji CITES.Jak donosi Wirtualna Polska, turystka podróżująca z czeskim paszportem została zatrzymana w ramach rutynowej kontroli. Podróżniczka opuszczała wówczas port lotniczy korytarzem „zielona linia – nic do zgłoszenia”. W trakcie sprawdzania bagażów funkcjonariusze Działu Granicznego Realizacji trafili na fragmenty koralowca.
Grupa Krynicka GOPR potwierdziła smutne wiadomości - nie żyje wieloletni ratownik, Antoni Żarski. Mężczyzna zmarł w wieku 83 lat. Podczas swojej działalności nie tylko służył pomoc turystom, ale także przyczynił się do rozwoju obiektów górskich.Informację o tym, że mężczyzna zmarł, można dziś przeczytać na oficjalnym Facebooku Grupy Krynickiej GOPR. Jak zaznaczyli koledzy, ratownik nie tylko służył pomocą oraz doświadczeniem w trakcie pracy, ale wyróżniał się też wielką pogodą ducha.
Polskie Linie Lotnicze LOT musiały dokonać cięć w siatce połączeń. Wszystko przez znaczny spadek zainteresowania podróżami, który bezpośrednio wynika z pandemii. Poszczególne państwa wprowadziły obowiązek kwarantanny czy przedstawienia negatywnego wyniku testu na koronawirusa, a to utrudnia przekraczanie granicy.
vZ tego artykułu dowiesz się:Jaką opłatę wprowadził rządJak wpłynie to na ceny wycieczekCo zyskają turyściW związku z niepewną sytuacją na świecie, rząd podjął decyzję o wprowadzeniu dodatkowej opłaty turystycznej. Ma ona pomóc w zabezpieczeniu wyjazdów, które w każdej chwili mogą zostać odwołane.Nowa opłata zaczęła obowiązywać w styczniu i przyczyniła się do wzrostu cen za wycieczki krajowe i zagraniczne. Organizatorzy mogą obciążyć swoich klientów dodatkową składką, ponieważ dla nich to dodatkowy koszt w czasach kryzysu.
Polacy, którzy pojechali na wakacje na Zanzibar, byli uczestnikami nieprzyjemnego zdarzenia. W hotelach na afrykańskiej wyspie wybuchł pożar. Sytuacja na miejscu była dramatyczna. Brakowało pomocy.
Chata pod Śnieżnikiem jest dobrze znana turystom, którzy wędrują po Masywie Śnieżnika. Można tam odpocząć, napić się herbaty, a nawet przygotować ciepły posiłek. W razie potrzeby jest możliwość przenocowania, a o wszystko dbają sami turyści - każdy po sobie sprząta i stara się zostawić chatkę w jak najlepszym stanie.
Zgodnie z reżimem sanitarnym stoki narciarskie nadal pozostają zamknięte. Bynajmniej nie znaczy to jednak, że Polacy każdą wolną chwilę spędzają w domu. Po kilku dniach intensywnych opadów śniegu wiele wzgórz pokrywa duża warstwa śniegu, dlatego podczas weekendu można zaobserwować wielu spacerowiczów, którzy niosą ze sobą sanki lub jabłuszka.Choć zamknięte stoki narciarskie nie powstrzymują Polaków przed zimowym szaleństwem, należy pamiętać, że wiele miejsc, w których wczasowicze zjeżdżają na sankach, pozostaje niekontrolowanych. W sobotę 16 stycznia na Górce Szczęśliwickiej w Warszawie doszło do tragicznego wypadku. Zjeżdżający chłopiec uderzył głową w ławkę.
Turyści mają swoje sposoby na ominięcie zakazów. W ostatni weekend ferii zimowych na Krupówkach były tłumy, a zagadnięci przechodnie zdradzali, jak wyglądają ich wyjazdy w czasie pandemii.
Jak poinformowało portal Turyści.pl Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Augustowie, zgłoszenie o pojawieniu się ognia wpłynęło o godzinie 14:18. Zgodnie z przekazanymi informacjami, dużym pożarem objęte jest poddasze hotelu Amber Bay. Gdy doszło do zdarzenia, w hotelu znajdowało się około 50 osób, czego dowiedzieliśmy się od pracownika straży pożarnej. Nie wiadomo jednak, czy byli to turyści. Przypomnijmy, że zgodnie z obostrzeniami, do końca stycznia przyjmowanie gości (poza nielicznymi przypadkami) jest zabronione ze względów pandemicznych. Na stronach internetowych hotelu Amber Bay oraz w mediach społecznościowych również nie ma żadnych informacji, które mogłyby wskazywać, że był otwarty dla ruchu turystycznego. Stanowisko Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w rozmowie z Turyści.pl przekazało, że na godzinę 15:50 z ogniem walczy 30 zastępów straży pożarnej.Są to zarówno oddziały Państwowej Straży Pożarnej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Serwis Kurier Poranny poinformował, że w akcji biorą udział zastępy m.in. z powiatu suwalskiego, sejneńskiego, grajewskiego oraz augustowskiego. Hotel Amber Bay, dawniej znany jako Hotel Delfin, znajduje się w Augustowie przy ulicy Turystycznej. Choć w chwili wybuchu pożaru w budynku było 50 osób, akcja ewakuacyjna przeprowadzona została bardzo sprawnie. Nikomu nic się nie stało, nie ma ofiar i poszkodowanych. Tę informację również potwierdził nam pracownik Komendy Powiatowej PSP oraz pracownik hotelu. Nad obiektem wciąż unoszą się ogromne kłęby dymu. Widać to m.in. na zdjęciu udostępnionym na Twitterze przez profil Remiza.pl. #PILNE: Pożar hotelu w Augustowie w woj. podlaskim. Akcja gaśnicza trwa! pic.twitter.com/9yJTQfxU1Z— Remiza.pl ???????? (@remizapl) January 17, 2021Amber Bay Aquapark Augustów jest centrum wypoczynkowo-szkoleniowym. Znajduje się w Puszczy Augustowskiej i szczególnie cenione jest przez turystów ze względu na bliskość atrakcyjnych terenów przyrodniczych. Niedaleko obiektu na przyjezdnych czeka m.in. jezioro Necko, Sajno oraz Studzieniczne. Te ostatnie połączone jest też z Kanałem Augustowskim. Nie jest to niestety jedyny pożar hotelu w ostatnim czasie. Niedawno pisaliśmy o ogniu, który pojawił się w podobnym obiekcie na Zanzibarze. Byli w nim Polacy.
W nocy z piątku na sobotę ratownicy otrzymali zgłoszenie od turystów, którzy utknęli na górze Łan w Beskidzie Sądeckim. Ich auto terenowe zakopało się w śniegu i sami nie mogli sobie z nim poradzić.Amatorzy off-roadu wysłali prośbę o pomoc przez aplikację „Ratunek" o godzinie 21:45. Było ciemno i wyjątkowo zimno, a każda kolejna godzina spędzona w aucie mogłaby być męczarnią. - Okazało się, że znajduje się tam sześć osób, które zupełnie nieprzygotowane do warunków zimowych wybrały się autem terenowym na off-road. Niestety ich samochód ugrzązł w śniegu i nie byli w stanie sobie sami poradzić. W dodatku na zewnątrz panowała bardzo niska temperatura i padał śnieg - relacjonował na Facebooku ratownik Krynickiej grupy GOPR.Fot. GOPR w akcji/ facebook.com/ Grupa Krynicka GOPR
Nagranie z Hali Kondratowej jest najlepszym dowodem na to, że Polacy ruszyli w góry mimo obostrzeń związanych z pandemią. Na szlakach nie brakuje turystów, chociaż opady śniegu ograniczają widoczność. Tegoroczne ferie trudno będzie zaliczyć do udanych, jednak są osoby, które mimo wielu przeciwności postanowiły się dobrze bawić. W Tatrach spotkamy narciarzy biegowych, traperów i fanów jazdy na sankach.Przewodnik tatrzański, Mariusz Grefkowicz, prowadził transmisję dla Portalu Tatrzańskiego na żywo z Hali Kondratowej w sobotę, przedostatniego dnia ferii. Przy schronisku towarzyszyło mu wiele innych osób, którym nie straszny śnieg i zaspy.- Powiem Wam, że kurzy, sypie niesamowicie. Zobaczcie sobie, ile ludzi na Hali Kondratowej; skitourowców, pieszych, turystów, na prawdę masa - opisał sytuację przewodnik.
Z tego artykułu dowiesz się:Jak zmieniły się BieszczadyCo warto zobaczyćJakie błędy popełniają turyściBieszczady są jednym z najpiękniejszych regionów Polski. Kiedyś jednak wyglądały zupełnie inaczej, niż obecnie. O tym, jak zmieniły się góry i turyści, opowiedział redakcji Turyści.pl Kazimierz Nóżka - leśnik z Nadleśnictwa Baligród oraz autor książek „Zanim wyjedziesz w Bieszczady" oraz „Zanim wyjedziesz w Bieszczady. Przystanek Jezioro".
Królewskie Źródła znajdują się w głębi lasu, nad rzeką Zagożdżonką, 7 km na południowy zachód od Kozienic. Zwykle największym zainteresowaniem cieszą się w sezonie letnim, jednak ze względu na trwające ograniczenia, rezerwat odnotowuje rekordowe tłumy.
Schronisko Andrzejówka opublikowało na swoim Facebooku zdjęcie kupki połamanych sanek, które pozostawili po sobie nieodpowiedzialni turyści. Widok jest przykry o tyle, że nie jest on niczym nowym w tym miejscu. Pracownicy zwrócili się z apelem do turystów.
Wojciech Cejrowski, poza swoimi dalekimi podróżami i licznymi programami i publikacjami, słynie z dzielenia się swoimi poglądami na różne tematy. Tym razem skomentował "góralskie veto", które jest obecnie jednym z najgłośniejszych tematów w polskich mediach.
Z tego artykułu dowiesz się:Jakie zasady obowiązują obecnie w Wielkiej BrytaniiCo się zmieni 15 styczniaKto nie musi robić testówWielka Brytania zmaga się z drugą falą pandemii, która zmusiła władze do ogłoszenia lockdownu. Przekroczenie granicy wiąże się z koniecznością odbycia kwarantanny, a już za dwa dni będzie zależne także od negatywnego wyniku testu na koronawirusa.