Indie co roku przyciągają tłumy. Nic dziwnego - niezwykła kultura i powalająca architektura łączą się w niezwykła atmosferę. Chyba każdy turysta marzy o zobaczeniu Taj Mahal na własne oczy. Monumentalna budowla nie przypomina żadnej innej na świecie, a jej historia jest równie fascynująca, co fasada.
Z tego artykułu dowiesz się:Jak obecnie wygląda sytuacja w WuhanJakie obowiązują tam obostrzeniaCzego spodziewać się mogą na miejscu turyściPojawienie się koronawirusa na świecie zmieniło praktycznie każdy aspekt życia ludzi na całej planecie. Choć pierwsze przypadki zaobserwowano w Wuhan, okazało się, że zagrożone jest każde państwo.Liczne obostrzenia doprowadziły wiele branż do kryzysu, okazuje się jednak, że nie wszędzie jest po blisko roku tak źle, jak w Europie. Wuhan, gdzie po raz pierwszy wykryto zakażenie, tętni życiem.
Z tego artykułu dowiesz się:jak Polacy obchodzą rządowe restrykcje,w jakiej sytuacji są mieszkańcy Podhala,jaka przyszłość może ich czekaćTVN ujawnił szczegóły, jak wygląda tegoroczny sezon na Podhalu. Większość mieszkańców tego regionu utrzymuje się z turystyki, która jest teraz w tragicznej sytuacji ze względu na trwającą pandemię koronawirusa.
USA to kraj, który przyciąga turystów z różnych powodów. Niektórzy chcą poczuć niesamowity klimat Nowego Jorku, inni uwielbiają gorące plaże na Florydzie. W Stanach Zjednoczonych Ameryki coś dla siebie znajdą miłośnicy sportu, jedzenia i sztuki. Jednym z najbardziej charakterystycznych obiektów jest też Wielki Kanion Kolorado. Mieliście kiedyś okazję zobaczyć go na własne oczy?Wielki Kanion Kolorado to nieprawdopodobne dzieło natury, które możemy znaleźć w USA – dokładnie w miejscu przełomu rzeki Kolorado przez Płaskowyż Kolorado w stanie Arizona. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ekspertów za początek tego obiektu uznaje się niewielką staję z motelem i przystanią dla łodzi – Lee’s Ferry. Punkt ten znajduje się około 12 km od miejscowości Page.
Z tego artykułu dowiesz się: kiedy będą ferie 2021 jaka jest decyzja MEN ws. feriidla kogo przewidziane są zmiany Ferie 2021 mają obowiązywać w jednym terminie w całej Polsce, ale to nie jedyna zmiana. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd, konieczne będzie również zachowywanie rygoru sanitarnego. Potwierdzono już, że stoki narciarskie pozostaną otwarte, nie będzie można jednak skorzystać z usług noclegowych. 4 grudnia Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało o kolejnej decyzji - zorganizowane zostaną półkolonie dla uczniów. W tym przypadku jednak również zastosowane zostaną specjalne ograniczenia.
Z tego artykułu dowiesz się:jak PKP wypado w badaniach wśród pasażerówjak przewoźnika ocenia ekspertco trzeba zrobić, by poprawić sytuację polskiej koleiPKP od 2013 roku przeprowadza wśród pasażerów ankiety mające pokazać, czy są oni zadowoleni z usług. W tym roku odbyły się na przełomie września i października na próbie 1601 osób w formie wywiadu. Wyniki pokazały, że zadowolenie wynosi 75 punktów procentowych, co stanowi poprawę o 4 punkty w porównaniu do zeszłego roku. Oznacza to, że Polacy czują się bezpiecznie podczas jazdy pociągiem.- Szczególnie dużą różnicę widać, gdy porówna się obecne wyniki z tymi z pierwszego badania, przeprowadzonego w 2013 roku. Wówczas wskaźnik satysfakcji wyniósł 33 punkty procentowe - chwali się przewoźnik.Wzrost o 45 punktów to dobre informacje dla obu stron, zwłaszcza w dobie koronawirusa, jednak ekspert studzi zapał. Wskazał kilka elementów, które szybko powinny zostać zmienione, jeśli PKP zależy na utrzymaniu poziomu zadowolenia wśród pasażerów oraz zachęcić nowe osoby do korzystania z kolei.
Nagranie udostępnione na kanale Global News w serwisie Youtube sprawiło, że tysiące internautów na chwilę zamarło. Pokazuje mrożący krew w żyłach moment, gdy samolot musiał podjąć próbę awaryjnego lądowania na autostradzie. O innym przypadku lądowania awaryjnego, tym razem w Gdańsku, pisaliśmy tutaj. Podczas ryzykownego manewru zderzył się z samochodem, jednak na szczęście nikomu nic się nie stało. Do zdarzenia około 21:30 na drodze I-35W, nie daleko County Road E2 w Arden Hills.
Z tego artykułu dowiesz się:do kiedy będzie obowiązywać zakazjakie kraje obejmujejakie regiony zostały usunięte z listyRząd na bieżąco monitoruje nie tylko sytuację w kraju, ale i na świecie. Niestety, pandemia nadal nie ustępuje, a co za tym idzie, nadal nie można podróżować w swobodny sposób. Wiele osób, które mimo obostrzeń postanowiły zaryzykować i zaplanować podróż, mogą być niezadowolone. Jak się okazuje, ma zostać przedłużony zakaz lotów, ogłoszony 20 listopada. Wszyscy, którzy liczyli, że już 8 grudnia wszystko wróci do normy, czeka ogromne rozczarowanie.
Z tego artykułu dowiesz się:kiedy kursować będą samoloty Qatar Airwaysjakie plany ma przewoźnikjakie zasady obowiązują podróżnych między Katarem a PolskąWiadomości podane przez Qatar Airways ucieszą wielu Polaków, którzy czekali na dobrą informację kilka miesięcy. Przewoźnik ogłosił bowiem, że wraca na warszawskie lotnisko i latać będzie trzy razy w tygodniu.
Z tego artykułu dowiesz się:czy rząd zakłada możliwość zamknięcia granicczy pojawią się utrudnienia dla turystów, którzy będą chcieli wyjechać na nartyjakie działanie chce podjąć prezydent Francji wobec podróżnychPo niedawno wygłoszonym komunikacie francuskiego prezydenta, coraz więcej osób zastanawia się, czy Polska wprowadzi jeszcze dodatkowe ograniczenia zimą. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zapytaliśmy o możliwość pojawienia się kontroli i utrudnień w przekraczaniu granic oraz stosowania obostrzeń wobec osób, które będą chciały wybrać się za granicę na narty na wzór tych zapowiedzianych we Francji.Chociaż po dość burzliwych debatach Polska ma otwarte stoki narciarskie, wielu mieszkańców obawia się wprowadzenia dodatkowych ograniczeń. W okresie świąteczno-noworocznym najbardziej dotkliwe byłyby te dotyczące przemieszczania się oraz utrudnień na granicach. Po oświadczeniu prezydenta Francji, który zapowiedział, że chciałby wprowadzić takie metody kontroli, które zniechęcą Francuzów do wyjazdów za granicę na narty, pojawiły się też kolejne pytania.
Z tego artykułu dowiesz się:jak część prawników interpretuje ustawę antycovidowąktórego punktu dotyczy luka w prawiejak może to wpłynąć na turystykę w najbliższym okresieTuryści, którzy mimo obostrzeń zostaną zakwaterowani w ośrodkach noclegowych, być może wcale nie będą narażali hotelarzy na poniesienie wysokich kar. Interpretując ustawę antycovidową, która weszła w życie w poniedziałek 30 listopada, część prawników zauważyła już lukę prawną. Z aktu zniknął zapis mówiący o możliwości nałożenia kary na podmioty łamiące zakaz. O szczegółach informuje "Gazeta Krakowska".Otwarcie stoków narciarskich sprawiło, że turyści zaczęli podróżować w kierunku południowej części Polski. Na trasach pojawili się już pierwsi fani sportów zimowych – zwłaszcza że pogoda sprzyja im coraz bardziej. Chociaż nie jest żadną tajemnicą, że obecnie „podziemie hotelarskie” działa prężnie, to paradoksalnie, po wprowadzeniu nowej ustawy antycovidowej, przedsiębiorcy mogą działać jeszcze odważniej.
Z tego artykułu dowiesz się:kiedy wyruszą pierwsze autobusy z zimowej siatkijakie kierunki zostaną przywrócone na najbliższe tygodniejakie środki ostrożności stosuje przewoźnikZarówno zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, jak i ferie zimowe to czas, w którym Polacy odbywają wiele podróży. Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich, którzy planowali wyjazdy. Po skontaktowaniu się z przedstawicielem FlixBusa dowiedzieliśmy się, że przewoźnik zamierza odmrozić siatkę połączeń. Pierwsze kursy odbędą się już 17 grudnia.Czekając na święta i ferie zimowe, wielu podróżnych mogło zacząć się powoli martwić. W końcu nie każdy ma samochód, a zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami w pociągach i autobusach może być zajętych maksymalnie 50 procent miejsc. Natomiast okres świąteczno-noworoczny to czas, w którym przemieszczać się chce wielu Polaków. Jedni wybierają się na wczasy i urlopy, by spędzić ten czas w przepięknym miejscu, inni natomiast odwiedzają bliskich i wracają w rodzinne strony. By umożliwić bezpieczną podróż, FlixBus odmraża ponad 30 linii.
Titanic miał być chlubą Wielkiej Brytanii. Określany mianem „niezatapialnego” liniowiec pasażerski bił wszelkie rekordy. Niestety stał się częścią bardzo smutnej historii. Wiele lat po tragedii statek stał się inspiracją dla 12-latka z autyzmem. Chłopiec postanowił zbudować jego wierną replikę, używając klocków Lego. Efekt okazał się niesamowity, a wyczyn dziecka robi furorę w mediach społecznościowych.
Z tego artykułu dowiesz się:w jakich miejscowościach zaczną zatrzymywać się pociągi dalekobieżne,kiedy dokładnie zacznie obowiązywać rozkład jazdy,jakie obostrzenia obowiązują w pociągach PKP.PKP jest jednym z najpopularniejszych środków transportu w Polsce. Turyści podróżują pociągami do wielu zakątków kraju. Teraz ogłoszono, że pojawi się około 60 nowych przystanków dla pociągów dalekobieżnych. Informację ustalił "Polsat News".
Z tego artykułu dowiesz się:dlaczego pomysły niektórych przewoźników są dyskryminujące,czemu testy przed podróżą nie są skuteczną zasadą bezpieczeństwa,jaki jest pomysł eksperta na dobre restrykcje w lotnictwie.COVID-19 sprawił, że konieczne było wprowadzenie restrykcji prawie na całym świecie. Dotyczy to także linii lotniczych, które aby mogły działać, musiały wprowadzić dodatkowe zasady bezpieczeństwa. Ich postępowanie krytycznie ocenił ekspert.
Z tego artykułu dowiesz się:gdzie zostało zrobione zdjęcie,czym jest tzw. Zjawisko halo,jak internauci komentowali fotografię.Zdjęcie opublikowane przez fotografa Bartłomieja Jureckiego jest dowodem na to, że w Tatrach można zaobserwować przepiękne zjawiska – bez względu na porę roku. Jak tylko artysta dostrzegł świetlisty pierścień okalający księżyc, postanowił wyciągnąć aparat i uwiecznić ten rzadki widok. Po opublikowaniu fotografii internauci nie kryli zachwytu. O szczegółach informuje serwis Radio Zet.Zdjęcie Bartłomieja Jureckiego sprawiło, że mnóstwo Polaków zaczęło się zastanawiać, co się dzieje w Tatrach. Fotograf miał wiele szczęścia i dostrzegł rzadkie zjawisko tzw. „halo”. Artysta uwiecznił ten niesamowity widok w nocy z 1 na 2 grudnia, gdy przebywał na Podhalu. Na zdjęciu widać świetlistą kulę, która błyszczy nad górskimi chatkami, lasem i szczytami.
Z tego artykułu dowiesz się:jakie pytanie usłyszała uczestniczka programu „Milionerzy”,czy gość udzielił prawidłowej odpowiedzi na pytanie Huberta Urbańskiego,jaka jest historia herbu Puszczykowa.„Milionerzy” to program, w którym turyści mogą dowiedzieć się wiele o świecie. Czasem pytania dotykają jednak ciekawostek, które odbiegają od wiedzy ogólnej, o czym niedawno przekonała się uczestniczka teleturnieju. Magdalena stanęła przed bardzo wymagającym zadaniem. Musiała odpowiedzieć, jakie elementy w swoim herbie ma Puszczykowo. O szczegółach informuje serwis TVN24.Program „Milionerzy” możemy śledzić, oglądając TVN lub korzystając z platformy internetowej Player. Niedawno widzowie mogli być zdziwieni poziomem pytania, jakie usłyszała Magdalena. Uczestniczka musiała wybrać, co znajduje się w herbie Puszczykowa – pustynia i puszcza, wyłącznie puszcza, lew w kole czy puszczyk, słońce, las i woda. Gra toczyła się o 20 tysięcy złotych.
Z tego artykułu dowiesz się:O ile procent spadła liczba wyjazdówKiedy można spodziewać się poprawy sytuacjiCzy rząd pomoże przedsiębiorstwom turystycznymWyjazd na wakacje w czasie pandemii to dla wielu osób nieodpowiedzialny pomysł. Z tego powodu duża część Polaków zdecydowała się pozostać w domach. Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przedstawiło niepokojącą prognozę. Odbudowanie turystyki może potrwać.
Z tego artykułu dowiesz się:O co apelują autorzy listuJakie mogą być konsekwencje drastycznych restrykcji w okresie feriiKto jeszcze prosi o pomoc dla branży turystycznejPremier jakiś czas temu ogłosił, że w czasie przyszłorocznych ferii dla turystów zamknięte będą hotele. Zaapelował też o pozostanie w domach. To tragedia dla branży turystycznej, która apeluje o zmiany. Włączył się do tego portal Noclegowo.pl, który ocenia, że takie decyzje jedynie zwiększą ruch międzynarodowy. Redaktorzy wystosowali specjalny list do Mateusza Morawieckiego.
Z tego artykułu dowiesz się:Co podarowywać dzieciom w Afryce i jak to zrobićJaka polska gwiazda popełniła błąd pomagając w TanzaniiDlaczego Tanzania zachwyca turystówZdjęcie dzieci z afrykańskiej Tanzanii w ostatnich dniach zasypują media społecznościowe. Wielu turystów chce pomagać potrzebującym, ale trzeba wiedzieć, w jaki sposób to robić. Wyjaśnienie możemy znaleźć na Facebooku Addicted to Passion.
Z tego artykułu dowiesz się:co zrobiła pasażerka z przodu,jaka była reakcja jej sąsiadki,co odpowiedzieli komentujący.Nagranie wykonane przez Janelle Flom uwieczniło konfrontację dwóch innych pasażerek. Jedna z dziewczyn zarzuciła swoje długie włosy za siedzenie, zasłaniając przy tym ekran drugiej. Dziewczyna z tyłu postanowiła się zemścic.
Z tego artykułu dowiesz się:od kiedy zaczną obowiązywać nowe wytyczne,kogo będą dotyczyły nowe zasady przemieszczania się,jakie procedury obowiązują obecnie.Test na koronawirusa i kwarantanna nie będą dotyczyły ozdrowieńców, którzy będą chcieli dostać się na teren Islandii. Lokalny rząd postanowił wprowadzić nowe wytyczne, które będą obowiązywały od 10 grudnia br. To duże ułatwienie dla podróżnych, którzy przechorowali już COVID-19. Te procedury dotyczyć będą również Polaków. O szczegółach informuje serwis Fly4Free.Wiadomość, że test na koronawirusa i kwarantanna nie będą wymagane od podróżnych, którzy przechorowali już COVID-19, może ucieszyć wielu turystów. Zwłaszcza że z czasem ozdrowieńców jest coraz więcej. W dodatku nowe wytyczne islandzkiego rządu wejdą w życie już za kilka dni – jeszcze przed okresem świąteczno-noworocznym, gdy wczasowicze zaczynają podróżować częściej.
Z tego artykułu dowiesz się: Ile lotów odwołano Panu Andrzejowi Jakie kłopoty z testem miał nasz czytelnik Czy Panu Andrzejowi udało się wrócić do domuWizzAir, podobnie jak wiele linii lotniczych na całym świecie, zmuszony był przez pandemię zrezygnować z wielu lotów. Choć zachęca klientów promocjami, sytuacja jest trudna. Bilety na jeden z nich - z Krakowa do Norwegii - wykupił nasz czytelnik, Pan Andrzej. Był pewien, że spokojnie spędzi kilkutygodniowy urlop w Polsce i wróci do domu. Wiadomość o odwołaniu zabookowanego lotu powrotnego z Krakowa jednak zepsuła mu humor. Pan Andrzej szybko zdecydował się znaleźć alternatywną drogę powrotu. Chciał wykupić bilet linii Norwegian, lecz okazało się, że ten przewoźnik również wstrzymał swoje przeloty. Po potwierdzeniu tej informacji, nasz czytelnik postanowił poczekać - zostało mu jeszcze sporo urlopu, a miał nadzieję, że w tym czasie pojawi się jakieś nowe rozwiązanie. Ostatecznie okazało się, że pozostała mu tylko jedna opcja - musiał lecieć innym samolotem WizzAir, który wylatywał z Gdańska. Pan Andrzej mieszka na południu Polski i zmuszony został do pokonania całego kraju pociągiem, a następnie spędzeniu nocy na lotnisku, gdyż wylot był z samego rana. Niestety jednak było to jedyne połączenie bezpośrednie na mniej popularne, norweskie lotnisko. Inne loty były z przesiadkami i nie dawały mu nadziei na dotarcie na miejsce na czas.Polskie MSZ wskazuje na swojej stronie, że turyści oraz goście z Polski powinni okazać po przylocie do Norwegii negatywny wynik testu na COVID-19, ważny 72 godziny. Choć Pan Andrzej miał stałe zatrudnienie oraz wynajmował tam mieszkanie, nie był jednak pewny, czy jest to wystarczający dowód na jego stały pobyt. Zdecydował się więc na wszelki wypadek wykonać test. Tu znów pojawił się problem - tym razem z tłumaczeniem dokumentu. Na lotnisku okazać należy negatywny test w języku angielskim, więc nasz czytelnik wykupił tłumaczenie. Dokument otrzymał jednak jedynie w języku polskim, a kolejnego dnia po otrzymaniu wyniku musiał już wyruszać na lotnisko. Postanowił więc zadzwonić i wyjaśnić sprawę. - W moim przypadku problem był przede wszystkim w tym, że mieszkam w małym mieście. Zadzwoniłem do biura, gdzie się rejestrowałem, byłem zły i zawiedziony - relacjonuje nam Pan Andrzej - Pani stwierdziła, że nie wie, co się stało. Powiedziała, że wyśle zapytanie do laboratorium we Wrocławiu. Czasu było jednak coraz mniej, a wyjaśnienie sprawy nie nadchodziło. Nasz czytelnik zdecydował się więc osobiście zadzwonić do Wrocławia, jeszcze przed wyjazdem do Gdańska. - Po 6 godzinach, po mojej osobistej interwencji [telefonicznej - przyp. red.] we Wrocławiu, [otrzymałem tłumaczenie - przyp. red.] - wyjaśnił. Po zakończeniu rozmowy wyruszył na lotnisko, gdzie czekała go cała noc na terminalu, gdyż o takich godzinach jechał jedyny pociąg, którym miał szansę dotrzeć na czas na samolot. Niestety przez obostrzenia możliwości dojazdu było niewiele. - Najpierw zwiedziłem całe lotnisko, co nie trwało zbyt długo, choć zrobiłem to bardzo dokładnie. Na szczęście miałem dobrą książkę, więc trochę poczytałem. Około 2 w nocy drzemka wygrała. Około 4 się obudziłem, ponieważ zaczęli się schodzić pracownicy lotniska - opowiedział nam o swojej nocy na lotnisku Pan Andrzej.Choć na pokładzie nie doszło do żadnego skandalu, tak jak w innym przypadku, który opisywaliśmy, po wylądowaniu Pan Andrzej usłyszał, że ważność testu już się skończyła. Okazało się, że liczona jest ona od chwili zrobienia testu, a nie otrzymania wyniku. - Tak stwierdził pierwszy pracownik, ale kiedy pokazałem mu stałą umowę o pracę i umowę najmu (na mieszkanie - przyp. red.], stwierdził, że powinni mnie wpuścić - relacjonuje. Ostatecznie, po całym tym koszmarze, Panu Andrzejowi udało się dostać do domu, gdzie przebywa obecnie na 10-dniowej kwarantannie. Z pewnością tego urlopu oraz przygód podczas podróży nie zapomni jeszcze bardzo długo.
Praga jest stolicą i zarazem największym miastem Czech, wydzielonym na prawach kraju. Umiejscowiona nad najdłuższą czeską rzeką, Wełtawą, gwaratuje nie tylko zapierające dech w piersiach widoki, ale także wiele atrakcji turystycznych, które co roku przyciągają tłumy. Nic dziwnego - lokacja ma wiele urzekających zabytków i muzeów, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie, a urlop spędzony u naszych sąsiadów na pewno nie będzie nudny.
Kierowcy zostali uwięzieni na Zakopiance z powodu dużych utrudnień. Spowodowały je opady śniegu oraz oblodzenie drogi. Kierowcy byli oburzeni panującymi warunkami. Pogoda zaskoczyła i spowodowała, że trasa była praktycznie nieprzejezdna.
Hel, jako kaszubska wioska, został po raz pierwszy wspomniany w 1198 r., jako centrum obszaru handlu śledziami nazywanego Gellen. W jednej z duńskich kronik z 1219 r. wspomniano, że uszkodzony statek króla Waldemara II Zwycięskiego postawiono na lądzie na „Wyspie Hel”. Do XIII wieku wieś stała się jednym z najważniejszych centrów handlowych regionu, konkurując z pobliskim Gdańskiem. Wówczas wieś uzyskała prawa miejskie od księcia Pomorza Świętopełka II Wielkiego. Przywileje potwierdzono później w 1378 r., kiedy miasto znalazło się pod panowaniem Krzyżaków.
Nie każde miasto na świecie może być dumne ze swojej nazwy. Zabawne nazewnictwo często postrzegane jest jako zaleta, a niektóre miejscowości nawet usiłują zrobić z tego swoistą atrakcję, wpływającą na rozwój turystyki. Niestety, nie działa to zawsze w ten sposób. Mieszkańcy austriackiego miasteczka Fucking przeżywali koszmar, którego dłużej znosić już nie mogli - zmienili nazwę na Fugging. Fucking zlokalizowane jest niedaleko Salzburga w Austrii. Mieszka w nim zaledwie około 100 mieszkańców, a wszyscy się oczywiście doskonale znają. To spokojne miejsce, które nie jest szczególnie nastawione na przyjmowanie turystów - niewiele tam atrakcji czy rozrywek. To jednak nie przeszkadza prawdziwym tłumom odwiedzać tego miejsca. Wszystko przez niecodzienną nazwę. Problem jest również w tym, że nie każdy turysta zachowuje się odpowiednio, gdy już zacznie się wygłupiać przy zabawnym znaku z nazwą miejscowości. Jak relacjonuje TVP, przyjezdni często kradli przydrożne tablice z nazwą miasteczka. Jeśli nie chcieli jej zabrać do domu, to również nie wszyscy ograniczali się do zrobienia zwykłego zdjęcia. Niestety wiele osób rozbierało się lub stawało przed obiektywem w bardzo niewybrednych pozach. O problemach lokalnej społeczności poinformował portal Politico, cytując austriacki "Der Kurier". Nazwa Fucking to niecenzuralne określenie na uprawianie stosunku płciowego, a słowo to napisane na wielkiej tablicy najwyraźniej uznane zostało za niecodzienną atrakcję turystyczną. Początkowo mieszkańcy usiłowali powstrzymać kradzieże tablicy sami. Zaczęli od zabetonowania dolnej części znaku. Pilnowali również turystów robiących zdjęcia, by nikt nie ściągał ubrań i nie ośmieszał miasteczka. Ku rozpaczy miejscowych, z sytuacji korzystać zaczęli lokalni przedsiębiorcy, rozsławiając oryginalną nazwę. Zaczęły powstawać okolicznościowe pocztówki z nazwą miejscowości, a nawet piwo o tej samej nazwie. W końcu lokalsi stracili cierpliwość. Po latach o godność swoją i miejscowości, postanowili zlikwidować największą atrakcję. Już od 1 stycznia 2021 roku miasteczko oficjalnie zmieni swoją nazwę na Fugging. 1. Ogłosili pilny komunikat. Nieprzestrzeganie zasad może skończyć się tragicznie. Ważna wiadomość dla wszystkich planujących wycieczkę w góry2. Carrefour odwraca się od TVP. Wszystko przez mowę nienawiści wobec osób LGBT3. Nie chcą wpuścić Andrzeja Dudy na Podhale. Górale zapowiadają strajk4. Ostrzeżenia nie pomogły. TVP potwierdziła. Pierwszy raz od początku pandemii za granicą pobito rekord liczby pasażerówWarto podkreślić, że Fucking nie nazywało się tak od zawsze. Po raz pierwszy nazwę zanotowano w 1070 roku, a brzmiała ona wtedy Vucchingen. Następnie przechodziła metamorfozy - kolejno zmieniano ją na Fucingin, a potem Fugkhing. Kontrowersyjną formę przyjęto dopiero w XVIII wieku. Fot. Wikimedia.org/Benjamin Dauth/ public domain
Turyści, ale nie tylko, chętnie odwiedzają miejsca ukazane przez filmowców. Tak było między innymi z Nową Zelandią, gdzie kręcono "Władcę Pierścieni". Trylogia ukazała przepiękne krajobrazy wyglądające niczym z bajki. Idealnie pasowały do fabuły dzieła Tolkiena, dodając niezwykłej atmosfery do opowiadanej historii. Olśniewające sceny plenerowe zachęciły nie tylko fanów trylogii do zobaczenia ich na własne oczy.Teraz podobnie dzieje się z lokacjami ukazanymi w "The Crown". Serial produkcji Netfliksa opowiada historię brytyjskiej rodziny królewskiej. Taka fabuła wymaga czywiście odpowiednich lokacji. Na ekranie każda z nich wygląda niczym oryginalny pałac Buckingham, jednak to tylko iluzja. Nikt nie ma wstępu w tak prywatne rejony, a kręcenie serialu w takim miejscu sprawiałoby wiele trudności nawet zwykłym obywatelom ze względu na możliwe utrudnienia w ruchu. Twórcy zdecydowali się zatem na "zamienniki" czyli miejsca, które z powodzeniem udają słynny pałac, a jednocześnie są łatwodostępne nawet dla zwykłych odwiedzających.