To kolejny raz w tym roku, kiedy na europejskiej wyspie dochodzi do erupcji wulkanu. Według świadków z oddali było widać czerwoną łunę, nieco wcześniej doszło do kilku trzęsień ziemi. Jak podają lokalne media, konieczna była natychmiastowa ewakuacja mieszkańców. Niewykluczone, że wśród nich byli także turyści.
Wulkan Lewotobi Laki Laki na wyspie Flores w Indonezji wybuchł w nocy z 3 na 4 listopada. Wyrzucił czerwoną kolumnę lawy i chmurę popiołu. Jak poinformowały lokalne władze, w wyniku nagłej erupcji zginęło co najmniej dziesięć osób. Zarządzono ewakuację mieszkańców.
Na uwielbianej przez Polaków europejskiej wyspie doszło do kolejnej erupcji wulkanu. Półwysep Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii ponownie przykryła lawa - podały miejscowe służby meteorologiczne. Turyści obawiają się o swoje loty. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Islandii przekazało ważną informację dot. pracy lotniska.
Silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,4 w skali Richtera odnotowano w okolicy półwyspu Kamczatka. Wstrząsy zarejestrowały nie tylko służby rosyjskie, ale również Służba Geologiczna Stanów Zjednoczonych, która wydała ostrzeżenie przed tsunami. Drżenia obudziły też wulkan.
Niepokojące doniesienia z południa Europy. Włoskie media w piątkowe popołudnie poinformowały o silnych wstrząsach na Polach Flegrejskich. Wstrząsy o magnitudzie 4,0 w skali Richtera sprawiły, że ludzie wybiegli z domów. Odczuli je również mieszkańcy sąsiedniego Neapolu i wyspy Procida.
Choć ryzyko jest na stałe wpisane w podróżowanie, niekiedy nieokiełznana przyroda potrafi pokrzyżować wakacyjne plany. Turyści odbywający wycieczkę do najstarszego Parku Narodowego na świecie, czyli osławionego Yellowstone, przeżyli chwile grozy. Jeden z gejzerów eksplodował, wystrzeliwując fontannę wrzątku, błota i ciemnego pyłu w powietrze. Czy drzemiący tam superwulkan budzi się do życia?
Apokaliptyczne powodzie, ochłodzenie klimatu i ruch lotniczy sparaliżowany na wiele tygodni. Taki scenariusz już wkrótce może nam zafundować superwulkan Katla na Islandii. To, że wybuchnie, jest praktycznie pewne. Nie wiadomo tylko, kiedy się to stanie.Katla jest wyjątkowo nieprzewidywalnym wulkanem. Jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1918 roku, a jej siłę obliczono na 5, w ośmiostopniowym Indeksie Eksplozywności Wulkanicznej. Czy to dużo? Bardzo. Zdaniem naukowców musimy się przygotować na wszystkie, nawet najczarniejsze scenariusze. Wybuch Katli poważnie zagraża także Polsce.
W te wakacje Etna dość skutecznie zaburza plany turystów, którzy mieli lądować na sycylijskich lotniskach. W poniedziałek wieczorem doszło do kolejnego wybuchu najwyższego w Europie wulkanu. Co to oznacza dla wczasowiczów?
Nad wodami, pomiędzy Sycylią, a kontynentem unosi się ogromna chmura dymu. Do Etny, której popioły pokryły ulice Katanii, dołączył kolejny wulkan. Na wyspie Stromboli wprowadzono czerwony alert. Wybuch wulkanu uchwyciły kamery termowizyjne. Włoskie władze szykują plan ewakuacji.W piątek zamknięte zostało także lotnisko w Katanii, jedno z głównych na wyspie.
Departamentem Ochrony Ludności Regionu Sycylii nakazał wprowadzenie żółtego alertu w związku z aktywnością wulkanu Etna. Decyzję przyjęto podczas spotkania z Centrami Kompetencji. Dla lokalnych władz najważniejsze jest teraz bezpieczeństwo mieszkańców oraz turystów, którzy na wyspie spędzają właśnie wakacje. W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia i filmiki ukazujące buchającą lawę.
Naukowcy biją na alarm. Wulkan Kolumbo, znajdujący się zaledwie 7 km od Santorini, zaczyna przejawiać niepokojącą aktywność. W morskich głębinach u wybrzeży Grecji rośnie ogromna komora magmowa.Według analiz, erupcja podwodnego wulkanu zagrozi nie tylko Santorini, ale także najpopularniejszym greckim kurortom, a nawet wybrzeżom Turcji. Wulkan Kolumbo nie jest jedynym takim zagrożeniem…
Podróże w orientalnych kierunkach czasami wiążą się z różnym ryzykiem. Niekiedy przyroda zwróci się przeciwko nam i mocno namiesza w planie urlopowym. Tak jest właśnie w Indonezji, gdzie zamknięto jedno z lotnisk po tym jak przebudził się wulkan na wyspie Ruang.
Mieszkańcy Islandii ponownie zmagają się z żywiołem. Na półwyspie Reykjanes doszło do kolejnej erupcji wulkanu. Lawa dotarła już do rur wodociągowych na południe od stolicy kraju. Doszło do awarii i w efekcie tysiące ludzi zostało pozbawionych ciepłej wody.Islandzka Agencja Ochrony Cywilnej wprowadziła stan wyjątkowy. Zaapelowała też, by mieszkańcy maksymalnie oszczędzali energię elektryczną.
W niedzielę 14 stycznia w godzinach wczesnoporannych doszło do erupcji wulkanu w południowo-zachodniej części Islandii. Mieszkańcy miasta Grindavik zostali ewakuowani ok. 3.00 w nocy. Erupcja jest transmitowana na żywo przez publicznego nadawcę RUV.
Od czwartkowego wieczoru w pobliżu miejscowości Grindavik na powierzchnię ziemi wydobywają się ogromne ilości lawy. Wybuch wulkanu zaskoczył wszystkich, jednak z wyspy docierają pozytywne informacje.Aż 4 kilometry w momencie kulminacyjnym miała szczelina, z której na powierzchnię ziemi wydobywała się lawa. Obecnie sytuacja ulega poprawie, a miasto Grindavik, z którego jeszcze w listopadzie ewakuowano ponad 3 tys. mieszkańców, nie jest zagrożone. Na Islandii boją się jednak jednego.
"Tego nie da się uniknąć" – informowali jeszcze w listopadzie sejsmolodzy na Islandii. Po tygodniach oczekiwań i obserwacji doszło do wielkiej erupcji. Z aktualnych danych wynika, że jest ona jedną z większych w tym regionie.Sytuacja na Islandii jest bardzo poważna. W środku nocy czarne niebo przeszył czerwony blask lawy wydostającej się na powierzchnię z regionu góry Hagafell.
Tragiczny bilans ofiar śmiertelnych erupcji wulkanu Marapi wzrósł we wtorek do 22 osób - informuje BBC. W środę służby wznowiły poszukiwania zaginionych. Wśród ofiar było 11 turystów, którzy wędrowali na zboczach wulkanu. Z tej grupy cudem udało się przeżyć 19-latce. Jej nagranie z ucieczki trafiło do internetu i mrozi krew w żyłach."Góra Ognia", bo tak tłumaczona jest nazwa wulkanu, w niedzielę wyrzuciła słup gorącego popiołu wysoki na trzy kilometry. Ogromna chmura pokryła pyłem okoliczne wsie. Mieszkańcy zostali ewakuowani.
Tegoroczna zima przedwcześnie dotarła do wielu zakątków Europy. W Polsce jak co roku zaskoczyła niejednego kierowcę. Śnieg pokrył wiele szczytów górskich i wulkanów tworząc nadzwyczajne zjawisko.Jednym z nich był najwyższy europejski wulkan, Etna. W wyniku erupcji wulkanu, lawa wymieszała się ze śniegiem.
Sytuacja związana z wybuchem wulkanu na Islandii pozostaje dynamiczna. Jak podają lokalne władze, tylko w piątek odnotowano tam ponad 2 tys. trzęsień ziemi. Najsilniejsze o magnitudzie 3.Od ponad tygodnia na Islandii trwają przygotowania do jednej z największych erupcji wulkanu w ostatnich latach. Dzięki bacznej obserwacji i pomiarom naukowcy wytypowali najbardziej prawdopodobne miejsce erupcji.
Islandia walczy z czasem i czeka na jedną z największych erupcji ostatnich lat. Ziemia w ewakuowanym miasteczku Grindavik dosłownie się rozstąpiła. Z powietrza widać, że miejscami powstały ogromne dziury w ziemi. Wszystko przez biegnący tamtędy kanał magmowy.Mieszkańcy Grindavik zgodnie przyznają, że ich rodzinne miasto przypomina obecnie plan filmu katastroficznego. Aby zabrać cały swój dobytek, mieli zaledwie 10 minut. Innym nie pozwolono nawet na tyle. W sieci pojawia się coraz więcej relacji przerażonych mieszkańców.
Na Islandii trwa walka z czasem. Eksperci ostrzegają przez erupcją tamtejszego wulkanu Fagradalsfjall, która może mieć olbrzymi wpływ nie tylko na wyspę, ale też na ruch lotniczy w Europie. Z powodu silnej aktywności sejsmicznej ziemi zarządzono już ewakuację miasteczka Grindavik. Eksperci są podzieleni co do tego, kiedy i czy dojdzie do wybuchu oraz jakie będą jego ewentualne skutki.
Od blisko tygodnia oczy wielu obserwatorów zwrócone są na Islandię, gdzie budzi się potężny żywioł. Ogromna szczelina będąca kanałem magmowym ciągnie się na kilkanaście kilometrów, a magma czai się tuż pod powierzchnią ziemi.Na lotnisku w Keflaviku utrzymywany jest pomarańczowy stopień alarmowy. Na chwilę przed erupcją trwa walka z czasem o zabezpieczenie zagrożonej elektrociepłowni. Naukowcy nie mają wątpliwości, że tym razem żywioł może być bardzo niebezpieczny.
Islandia przygotowuje się do jednej z największych erupcji wulkanu w ostatnich latach. Choć turyści już nie mogą doczekać się wyrzutu lawy, to nikt nie ma wątpliwości, że tym razem nie będzie to atrakcja turystyczna. 3 tys. osób z niepokojem patrzą, co dzieje się w pobliżu ich domów.Sytuacja w “krainie ognia i lodu” zmienia się bardzo dynamicznie. O tym, jak wyglądają działania miejscowych władz i przygotowania do erupcji rozmawialiśmy z podróżnikiem Dawidem Siódmiakiem, który od kilku miesięcy pracuje w jednym z hoteli na wyspie, o czym opowiada na instagramowym profilu “Dawid Siódmiak - Siódmy w Świecie”.
Od kilku dni oczy wielu obserwatorów skierowane są na Islandię, gdzie po 800 latach przebudził się kolejny wulkan. Miasteczko Grindavik zostało opuszczone. Tuż obok zabudowań pojawiła się tam 15-kilometrowa szczelina.O tym, co dzieje się na Islandii, w rozmowie z naszą redakcją opowiedział Grzegorz Gawroński, mieszkaniec Vogar miejscowości oddalonej o zaledwie 20 km od zamkniętego Grindavik. Polak nie ma wątpliwości w kwestii tego, co dzieje się na wyspie. – To nie będzie kameralny wybuch – przyznaje.
Ponad 4 tysiące ewakuowanych osób i pomarańczowy alert na lotnisku. Tak Islandia przygotowuje się na najgorsze. Po serii wstrząsów, wprowadzono stan nadzwyczajny z powodu obaw o erupcję wulkanu Fagradalsfjall. Erupcja może stanowić poważne zagrożenie dla lotnictwa na wyspie.Erupcja wulkanu zbliża się nieuchronnie. Służby meteorologiczne ostrzegają, że zgromadzone pod ziemią duże ilości lawy mogą wydobyć się na powierzchnię - podaje BBC.
Islandia to magiczna kraina wulkanów, którą pokochali Polacy. Jednak cudowna natura potrafi być śmiertelnie niebezpieczna. Niebawem mogą się o tym przekonać turyści i mieszkańcy.20 tys. trzęsień ziemi, z czego 14 tys. tylko w ciągu 24 godzin. Islandia przygotowuje się na erupcję wulkanu w regionie, który był uśpiony przez 800 lat. Sytuacja jest bardzo poważna.
W czwartek w godzinach wieczornych niedaleko Neapolu doszło do silnego wstrząsu o magnitudzie 3,8. Wstrząs był odczuwalny w miejscowości Pozzuoli.Do wstrząsu doszło w rejonie Pól Flagierskich, czyli kaldery superwulkanu o średnicy 13 kilometrów nieopodal Neapolu.
Minęło 38 lat odkąd doszło do podwójnej erupcji wulkanów na Hawajach. Ze spoczynku obudził się największy aktywny wulkan tarczowy na świecie. Erupcja Mauna Loa i Kīlauea, sprawiła, że niebo rozświetliła krwawa łuna. Od kilku dni wyrzucają z siebie strumienie lawy oraz kłęby wulkanicznego gazu i popiołu. Eksperci przekonują, że skutki wybuchów odczuje cały świat. Kiedy nad największą wyspą Hawajów ukazała się krwistoczerwona łuna, oczywistym stało się, że po raz pierwszy od 1984 roku odezwał się potężny aktywny wulkan tarczowy na świecie. Po raz pierwszy od blisko 40 lat doszło do podwójnej erupcji wulkanów Mauna Loa i Kīlauea. Eksperci są zgodni – przebudzenie "bestii z Hawajów" będzie odczuwalne na całym świecie.