Co roku w okresie zimowym do Zakopanego zjeżdżają się tłumy. Organizowana na Równi Krupowej impreza sylwestrowa przyciągnęła w 2023 roku blisko 45 tys. osób. Niestety, nie wszyscy wiedzą, jak się zachować. Akty wandalizmu i brak poszanowania natury są niestety na porządku dziennym.
Do tragicznej w skutkach zabawy doszło na początku stycznia na wzgórzu Bachledzki Wierch w Zakopanem. Grupa sześciu znajomych wypożyczyła skutery śnieżne, jednak nie byli oni przygotowani do jazdy. Jedna z kobiet wjechała w drzewo.Lekarze walczą o życie 22-latki w szpitalu.
Turyści często zapominają, by zachować czujność szczególnie podczas rezerwacji noclegu. Zdarza się, że trafi się wyjątkowo atrakcyjna oferta i bez zastanowienia opłacają kwaterę. Później czeka ich rozczarowanie, bowiem okazuje się, że zostali oszukani. Przekonało się o tym sporo Polaków, którzy podczas sezonu zimowego chcieli wyjechać w polskie góry.Zaledwie w ciągu dwóch dni tuż przed sylwestrem, policja odebrała aż 30 skarg dot. wirtualnych kwater.
W ostatnich dniach ratownicy górscy na Słowacji musieli wyjechać do kilku niespodziewanych akcji z udziałem polskich turystów. Zupełnie nieprzygotowana na zimę w górach, para z Polski nie mogła samodzielnie zejść z pozornie łatwego terenu. Inne poszukiwania narciarzy rozpoczęły się w nocy. O pomoc do ratowników tatrzańskich zwróciła się zrozpaczona matka 20-letniego mężczyzny. Turystów w Tatrach ratownicy szukali przy pomocy helikoptera i drona z termowizją
Jak co roku, 31 grudnia był hucznie obchodzony w Zakopanem. To tam właśnie miała miejsce największa impreza w roku - Sylwester z Dwójką transmitowany przez TVP. Choć na jej terenie nie doszło do niebezpiecznych sytuacji, to poza nią już tak. Na jednej z dyskotek tamtego wieczoru mężczyzna zaatakował ochronę siekierą.Mężczyznę czekają teraz poważne konsekwencje.
Choć kalendarzowa zima nie daje się zbytnio we znaki w wielu miejscach Polski, w Tatrach zalegają duże hałdy śniegu, a szlaki są bardzo oblodzone. Przekonał się o tym jeden turysta, który w drugi dzień 2024 roku wybrał się w wysokie partie gór. Na szczęście TOPR ewakuowało turystę na czas.
W ostatnią grudniową noc nie brakowało licznych interwencji nie tylko policji, ale i ratowników TOPR. Niektórym nie brakowało nierozsądnych pomysłów. Jak donosi RMF MF pewna para, która znalazła się na jednym z tatrzańskich szlaków, postanowiła zrobić coś lekkomyślnego, narażając tym swoje zdrowie i życie.Para w nietypowy sposób postanowiła uczcić swoje zaręczyny. Rzuciła się na śliski, błotnisty szlak.
Sylwester w Dolinie Pięciu Stawów Polskich to już tradycja. Wielu miłośników gór co roku świętuje Nowy Rok dosłownie w sercu polskich Tatr. Niestety, tym razem jeden z uczestników wpadł na tragiczny w skutkach pomysł, który zdecydowanie wymknął się spod kontroli. Teraz autora pokazu z tatrzańskiej doliny poszukują służby. Apele TPN na nic się zdały.Za informacje o autorach nielegalnego pokazu wyznaczono nagrodę 5000 złotych. “Szczyt braku wyobraźni i buractwa (…)” - komentują górscy turyści.
Za nami największa impreza mijającego roku - sylwester. Tradycyjnie huczne widowisko odbyło się w Zakopanem. Policja musiała interweniować w stolicy polskich Tatr blisko 100 razy. Jak co roku niektórzy imprezowicze dali się porwać zabawie, w wyniku czego policja miała ręce pełne roboty.
Zima w Tatrach potrafi być piękna. Najwyższe polskie góry w grudniu i styczniu nie są tak zatłoczone jak latem. Niestety w tym czasie są również znacznie bardziej niebezpieczne.O tym, jak bardzo trzeba być ostrożnym podczas wędrówek po Tatrach, przekonał się turysta na Rysach. Mężczyzna przez kilka godzin czekał na ratunek.
Pomimo roztopów oraz niesprzyjającej pogody, wielu turystów z całego kraju zdecydowało się na przyjazd w okresie Świąt i Sylwestra do Zakopanego. Krupówki i okolice nie miały jednak nic wspólnego z “cichą nocą”. Liczne interwencje w restauracjach, pijani kierowcy i agresywni turyści, którzy zaatakowali policjantów - tak tatrzańscy funkcjonariusze podsumowują czas świąt Bożego Narodzenia. Ostatni weekend przyniósł ponad 200 interwencji.Nic nie wskazuje również na to, że wrzawa pod Tatrami nieco ucichnie. Do Zakopanego ściągają już kolejni turyści z całej Polski. Na popularnej zakopiance, jak i na ulicach samego Zakopanego panuje zmożony ruch. Kierowcy muszą zachować cierpliwość.
Wyjazdy świąteczne cieszą się popularnością wśród Polaków. Najchętniej Boże Narodzenie spędzamy nad Bałtykiem, na Mazurach i w górach. Zakopiańska "Gazeta Wyborcza" prześwietliła, ile należało wydać na święta pod Tatrami. Jak się okazuje, ceny nie były aż tak wysokie, jak początkowo przewidywano.
Mimo apeli ratowników i miejscowych, turysta z Polski postanowił podczas Świąt przejść szlak wiodący granią Tatr Niżnych. Tego dnia warunki były bardzo ciężkie. Samotnie wędrujący Polak był wyczerpany. Wieczorem ukrył się za skałą przy szlaku i poprosił o pomoc…“Pod żadnym pozorem nie planuj wędrówki granią w okresie Bożego Narodzenia” - grzmiały ostrzeżenia. W wyższych partiach Tatr ogłoszono drugi stopień zagrożenia lawinowego i ostrzeżenie przed silnym, porywistym wiatrem.
Zakopane niezmiennie pozostaje najpopularniejszym miejscem na zimowe wyjazdy. Święta i Nowy Rok spędzą tam tłumy turystów. 24 grudnia o północy wielu z nich będzie można spotkać w jednym miejscu.Górale posiadają długą listę świątecznych tradycji. Boże Narodzenie w pobliżu Tatr i z zimowym krajobrazem za oknem to marzenie niejednego turysty. Obowiązkowym punktem w tym okresie jest udział w wyjątkowej pasterce.
To, co w niedzielę 17 grudnia zdarzyło się nad Tatrami na długo zapadnie w pamięci turystów i mieszkańców regionu. Niebo nad górami dosłownie zapłonęło, a w pewnym miejscu pojawiła się nawet ogromna pięść.Zachody słońca bywają spektakularnymi pokazami siły natury. Uwielbiają je zarówno fotografowie, jak i turyści, czy zwykli obserwatorzy. Za sprawą niezwykłego układu chmur, zakończenie weekendu w Tatrach było niezwykle udane. Sieć obiegły niesamowite zdjęcia.
Do tragicznego wypadku doszło w piątek, 15 grudnia w rejonie Zawratowej Turni w Tatrach. Turysta spadł z wysokości i nie przeżył. W sobotę, 16 grudnia odbyła się akcja, by przetransportować zwłoki.Na ciało turysty natknął się ratownik TOPR.
Zima uderzyła w tym roku wyjątkowo wcześnie. W szczególny sposób odczuli to mieszkańcy polskich i słowackich Tatr. To właśnie tam powstało nagranie, które przyprawia o gęsią skórkę, ale i łzy rozbawienia.W ostatnich dniach w większości regionów w Polsce mamy do czynienia z odwilżą. Ta jednak nie dała się jeszcze we znaki w Tatrach. Z powodu ogromnych ilości śniegu w okolicach schronisk konieczne było odśnieżanie. W jednym miejscu zmieniło się ono w bitwę na gołe klaty.
Zima w Tatrach potrafi być piękna, ale i śmiertelnie niebezpieczna. Tylko dzięki błyskawicznej reakcji ratowników udało się uniknąć tragicznego zdarzenia w Tatrach Zachodnich.W środę 13 grudnia słowaccy ratownicy odebrali telefon od zaniepokojonej żony. Kobieta poinformowała, że jej 76-letni mąż wyszedł w sobotę w góry, aby zdobyć Baraniec, trzeci najwyższy szczyt Tatr Zachodnich. Kontakt z nim nagle się urwał.
Termy zimą wydają się najlepszym wypoczynkiem po całodniowej wizycie na stoku narciarskim. I choć na zewnątrz wówczas panuje srogi klimat i minusowe temperatury, to jest w górskich termach coś, co urzeka wielu turystów.Kąpiel w gorącej wodzie, gdy wokół rozpościera się niesamowity górski widok, brzmi jak idealny zimowy wypoczynek, pełen relaksu. Szczególną uwagę zwracają narciarze na termy znajdujące się w otoczeniu podhalańskich lasów.
W piątek 8 grudnia przed południem w rejonie Buli pod Rysami zeszła lawina. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego natychmiast ruszyli w teren w poszukiwaniu potencjalnych turystów, którzy mogli być w niebezpieczeństwie. W Tatrach obecnie obowiązuje 2. stopień zagrożenia lawinowego.
Choć dziś w Tatrach świeci słońce, a niebo jest bezchmurne to warunki są bardzo niebezpieczne. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeszukują właśnie rejon Buli pod Rysami. W piątek przed południem zeszła tutaj lawina, pod którą mogą znajdować się turyści.W Tatrach obowiązuje obecnie 2. stopień zagrożenia lawinowego.
W sezonie zimowym królują wyjazdy w góry. Polacy najchętniej odwiedzają Tatry, gdzie mogą skorzystać z licznych stoków narciarskich. Tych, którzy zdążyli już się tam udać, czekała miła niespodzianka.6 grudnia została otwarta jedna z najlepszych tras.
Coraz więcej Polaków wybiera Boże Narodzenie i sylwestra poza domem. Powodów jest wiele: nie trzeba robić gruntownych porządków, spędzać całych dni w kuchni ani bawić gości. Jeden kierunek od lat króluje na listach najpopularniejszych okołoświątecznych destynacji. Wyjazd na święta do innej miejscowości to świetna okazja do odpoczynku i spędzenia czasu z bliskimi.
To moment na który czekali wszyscy narciarze i snowboardziści. Pierwsze stoki narciarskie w Polsce właśnie szykują się na pierwszych turystów. W ten weekend, podczas wielkiego otwarcia, nie zabraknie wyjątkowych atrakcji. W jednej ze stacji narciarskich na Podhalu oprócz pierwszych szusów, miłośnicy białego szaleństwa będą mogli trenować pod okiem trzykrotnego mistrza Polski!Narciarze i instruktorzy już teraz zapowiadają bardzo dobry sezon. W ciągu najbliższych dni można spodziewać się pod Tatrami świeżego puchu.
Po wielu tygodniach głośnych dyskusji pewne jest, że największy sylwester w Polsce wróci do Zakopanego. TVP ponownie zorganizuje wielką imprezę pod Równią Krupową. Jednak nie wszyscy się z tego cieszą.W okresie świąt i sylwestra pod Tatrami pojawiają się prawdziwe tłumy turystów. I choć z roku na rok ceny są coraz wyższe, to wiele osób i tak nie wyobraża sobie spędzić tych dni w innym miejscu. Jednak tłumy głośnych i pijanych imprezowiczów są zmora dla lokalnych mieszkańców.
Od soboty nie wiadomo, gdzie znajduje się Rafał Pięciorak. Od poniedziałku mężczyzna jest poszukiwany z powietrza i lądu. Niestety w czwartek 30 listopada poszukiwania zostały przerwane.W czwartek ratownicy TOPR mieli ponownie ruszyć w rejon Ciemniaka, aby szukać zaginionego 46-latka. Niestety tak się nie stało. Informację o wstrzymaniu akcji dziennikarzom przekazał ratownik TOPR Krzysztof Długopolski.
Środa 29 listopada była kolejnym dniem poszukiwań Rafała Pięcioraka, który w sobotę 25 listopada ruszył samotnie na Czerwone Wierchy. Od tego momentu nikt nie miał z nim kontaktu.Ratownicy TOPR każdego dnia ruszają z Zakopanego i przeczesują kolejne regiony Czerwonych Wierchów z nadzieją odnalezienia 46-latka. W środę natrafiono na bardzo niepokojące ślady.
Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poinformowało o zaginięciu Rafała Pięcioraka, który samotnie wybrał się w góry. O soboty 25 listopada nie ma z nim kontaktu. TOPR prosi o kontakt kogokolwiek, kto mógłby mieć informacje na temat zaginionego.