Początek maja to idealny czas na dalsze lub dłuższe wyjazdy. W minionych latach Polacy cieszyli się możliwością doświadczania wiosny w górach. Ten rok może być jednak zupełnie inny.Tegoroczna majówka przypada w wyjątkowo dobrym terminie. Do pracy nie pójdziemy w poniedziałek 1 maja i środę 3 maja. Wystarczy zatem wziąć jeden dzień urlopu, żeby odpoczywać przez pięć, lub trzy, aby cieszyć się aż dziewięcioma dniami odpoczynku. Mimo tego zainteresowanie wyjazdami nie jest tak duże, jak przypuszczano.
W Tatrach trwa walka zimy z wiosną. O ile w niższych partiach śniegu jest coraz mniej, o tyle w wyższych rejonach nadal panują warunki zimowe. Topniejący śnieg stanowi ogromne zagrożenie dla wędrowców.W Tatrach TOPR wprowadził drugi stopień zagrożenia lawinowego. Alert obowiązuje niezależnie od pory dnia i wysokości. Dowodem na to, jak niebezpieczne mogą być teraz góry, jest nagranie Słowaków. To właśnie po ich stronie Tatr na szlak zeszła ogromna lawina błotna.
Przyrodników zdziwiło pojawienie się nietypowego dla gór zwierzęcia nad Morskim Okiem. Nie dawali mu szans na przeżycie, dlatego ze smutkiem kiwali głowami, kiedy okazało się, że zginęło, spadając ze Szpiglasowej Przełęczy. To, co okryli teraz, to prawdziwa przyrodnicza sensacja. Bobrów w Tatrach jest więcej.
Pogoda na południu polski podczas weekendu zachęcała do większej aktywności. W górach przeważało słońce, a także wysokie temperatury. Takie warunki zachęciły m.in. do wyjścia w Tatry. W Tatrach trwa walka wiosny z zimą. W dolinach śniegu jest coraz mniej, przez co na szlakach w wielu miejscach zalega błoto, lub spływa woda. W wyższych partiach nadal trwa zima, a pod świeżym śniegiem nie brakuje lodu. W takich warunkach trzeba być bardzo ostrożnym.
Choć w większości województw zima jest już tylko wspomnieniem, na tatrzańskich szlakach nadal zalega duża ilość śniegu. Trasy są śliskie i niebezpieczne. Przekonała się o tym turystka, która w sobotę zginęła pod Kościelcem.Warunki w Tatrach mogą okazać się bardzo zdradliwe. W Zakopanem i tatrzańskich dolinach można cieszyć się już piękną wiosną. W wyższych partiach nadal panują warunki zimowe. Na te przygotowana była kobieta, której ciało do Zakopanego przetransportował TOPR.
Wyższe temperatury w końcu roztapiają śniegi w Tatrach. Nastał wreszcie ten moment, kiedy oczom turystów mają ukazać się połacie kwitnących krokusów. Czy tak będzie tym razem? Wyjaśniają pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Choć w prawie całym kraju cieszymy się już ciepłą i słoneczną wiosną, to na górskich szlakach nadal zalega duża warstwa śniegu. O tym, jak niebezpieczny może być on w kwietniu, przekonał się snowboardzista, którego na Rysach porwała lawina.Warunki w górach pozostają niekorzystne. Rosnąca temperatura sprawia, że warstwa zalegającego na zboczach śniegu jest bardzo niestabilna. Z tego powodu TOPR wprowadził trzeci stopień zagrożenia lawinowego. W takich warunkach trzeba zachować nadzwyczajną ostrożność.
Rocznie na dzierżawie trzech budek, w których turystom serwowane będą lody, Tatrzański Park Narodowy chce zarobić przynajmniej 54 tys. zł. Całkiem nowa stanie w Dolinie Strążyskiej, na szlaku. Podobno śmieci z tego nie będzie, ale kontrowersje już są.
Zima wciąż nie daje za wygraną w Tatrach. W górach i dolinach wciąż zalega śnieg, ale dni są coraz cieplejsze. TOPR-owcy ostrzegają przed lawinami. Czy w tych warunkach można podziwiać krokusowe dywany w Dolinie Chochołowskiej? Przedstawiamy kolejną odsłonę raportu krokusowego.
Tegoroczna wiosna jest wyjątkowo nieśmiała. Nieco cieplejsze i słoneczne dni należą do rzadkości. Zamiast tego regularnie musimy mierzyć się z mrozem i opadami śniegu. Nie inaczej jest również w Tatrach, gdzie zaczynają kwitnąć krokusy.Dolina Chochołowska to jedno z lepiej znanych miejsc w Tatrach. Dojście tutaj nie jest trudne, dzięki czemu wędrują tu rodziny z dziećmi. Miejsce to przeżywa jednak prawdziwe oblężenie wiosną. Wszyscy przybywają tutaj, aby cieszyć się niesamowitym widokiem krokusów na tle ośnieżonych szczytów.
Taternicy wspięli się na szczyt, ale nie byli w stanie sami zejść. Koczowali do rana w górach. Rano ruszyli w dół i mieli spotkać się z polskimi ratownikami. Zeszli jednak po słowackiej stronie. Toprowcy kilka godzin wracali do bazy w pogarszających się warunkach pogodowych.
Ratownicy z Tatrzańskiego Pogotowia Ratunkowego bladym świtem ruszyli na pomoc grotołazom z Wrocławia. Kiedy nie wyszli o umówionej porze z jaskini, stało się jasne, że mają kłopoty.
Tatrzański Park Narodowy potrzebuje wolontariuszy na nowy sezon turystyczny. Można się zgłosić w pojedynkę albo z przyjaciółmi. Co jest do zrobienia? Trzeba m.in. posadzić drzewa na Polanie Rogoźniczańskiej, chodzić na “Krokusowe patrole”, liczyć kozice czy asystować niewidomym podczas górskich wędrówek. W zamian górskie powietrze, bezpłatny nocleg i przygoda!
Krokusowi turyści co roku wyczekują momentu, kiedy tatrzańskie doliny, zbocza i łąki zrobią się fioletowe. Połacie kwitnących krokusów to niesamowity i kuszący widok. Wiedzą o tym pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego, dlatego ostrzegają.
W polskie Tatry wróciła ostra zima. Tylko w weekend Toprowcy ewakuowali z wysokich partii kilkanaście osób. Potrzebny był śmigłowiec. Nocą, w porywistym wietrze i wysokim śniegu musieli ratować 3-osobową rodzinę. Utknęła na szlaku, bo była kompletnie nieprzygotowana.
Tatrzański Park Narodowy zamyka niektóre szlaki i zakazuje wędrowania po jego terenie od zmierzchu do świtu. Wybierasz się w góry? Sprawdź dokładną listę zasad. Niektóre już obowiązują, kolejne wejdą w życie 3 marca.
Gdzie kończy się przygoda a zaczyna ludzka głupota? To pytanie z pewnością zadawali sobie świadkowie skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania turystów, którzy wspięli się na obserwatorium na Śnieżce. Powód? Chęć uchwycenia niepowtarzalnego kadru na fotografii. Internauci, w tym przewodnicy górscy nie przebierają w słowach. Mimo iż zimą pogoda w górach bywa kapryśna, a przedstawiciele parków narodowych oraz ratownicy górscy ostrzegają przed zagrożeniem lawinowym, część turystów za nic ma własne bezpieczeństwo oraz swoich bliskich. Świadczy o tym chociaż sytuacja, jaka rozegrała się w miniony weekend na Śnieżce.
W Tatrach zrobiło się skrajnie niebezpiecznie. Od wczoraj obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia lawinowego w Tatrzańskim Parku Narodowym. Krótko po zamknięciu całego obszaru Tatr Polskich na drogę do Morskiego Oka pomiędzy Włosienicą a schroniskiem, ze Żlebu Żandarmerii zeszła kolejna potężna lawina śnieżna. Leśnicy pokazali nagranie z terenu.Leśniczy znad Morskiego Oka Grzegorz Bryniarski przekazał, iż w polskich górach panują obecnie bardzo trudne warunki pogodowe. Lawiny schodzą jedna po drugiej, a w połączeniu z niezwykle porywistym wiatrem wyłamują po drodze lasy i sieją spustoszenie.
Od dzisiejszego poranka tj. 4 lutego 2023 roku wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia lawinowego w Tatrzańskim Parku Narodowym. W związku z tym cały obszar Tatr Polskich został zamknięty aż do odwołania. To pierwsza taka sytuacja w historii parku.W sobotę rano, na wniosek Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Tatrzański, Park Narodowy został zamknięty dla turystów. Zakaz wstępu w góry obowiązuje na szlakach pieszych, nartostradach oraz trasach i szlakach narciarskich. Decyzje mają obowiązywać aż do odwołania.
Wraz z początkiem tygodnia media obiegła dramatyczna wiadomość. Trzech polskich wspinaczy w niedzielę około godz. 19:30 po słowackiej stronie Tatr porwała lawina. Niestety, jak poinformowała Horska Zachranna Słuzby, dwóch z nich straciło życie.HZS poinformowało, że do tragicznego zdarzenia doszło w okolicy Lodospadów Grosza w Dolinie Staroleśnej - dokładnej między drugim a trzecim lodospadem. W spotkaniu z osuwiskiem śnieżnym wspinacze nie nie mieli zbyt dużych szans.
Złodzieje po raz kolejny udowodnili, że nie wiedzą, czym jest sumienie. O historii, jaka go spotkała, opowiedział ratownik, który pracuje na jednym z podhalańskich stoków narciarskich. Gdy udzielał poszkodowanemu pomocy, ktoś dobrał się do jego nart.Perfidna kradzież miała miejsce na stoku w miejscowości Suche nieopodal Zakopanego. Bartłomiej Zając zajął się poszkodowanym narciarzem i zupełnie nie przeszło mu przez myśl, żeby kątem oka zerkać na swoje narty, bo ktoś może je ukraść. Jednak przekonał się, że dla złodziei nie ma czegoś takiego jak "przyzwoitość".
Nie da się ukryć, że dla niektórych osób modna stylizacja jest bardzo ważnym aspektem podróży. Czasem jednak atrakcyjny strój może przyczynić się do uszczerbku na zdrowiu, zwłaszcza w warunkach górskich. Wszystko wskazuje na to, że zupełnie nie wzięły tego pod uwagę dwie turystki, wybierając się nad Morskie Oko w popularnych ostatnimi czasy śniegowcach. Nie dość, że naraziły się na poważną kontuzję, to stały się również pośmiewiskiem w sieci.W sieci pojawiło się nagranie, na którym dwie turystki nie tylko zaprezentowały swój strój na trasę do Morskiego Oka, ale także przed obiektywem przekonały się o jego felernej funkcjonalności. Nagranie zamieszczone na TikToku jest dowodem na to, że stylowy wygląd nie powinien być najważniejszy podczas wycieczki w Tatry.
Ratownicy TOPR na bieżąco informują, że w górach panują niebezpieczne warunki - zwłaszcza dla początkujących i nieprzygotowanych turystów. Pobłażanie potęgi gór przyczynia się nie tylko do częstych akcji ratunkowych, ale także często opłakanych w skutkach uszczerbków na zdrowiu, a nawet śmierci. Niedawno w bardzo ciężkim stanie odratowano kolejnego amatora zimowej wspinaczki.Tym razem ratownicy górscy, chcąc ostrzec przed konsekwencjami nieprzemyślanych decyzji, opublikowali zdjęcia, na których widać, w jakim stanie znajdował się turysta, który spadł około 300 metrów po ośnieżonym skalistym terenie z Rysów. Choć mężczyzna miał wiele szczęścia i przeżył, te sceny wyglądają jak wyciągnięte z filmów grozy.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego zwrócili się do mieszkańców oraz turystów, a zwłaszcza amatorów pirotechniki z pilnym apelem. Proszą w nim o nieużywanie petard oraz fajerwerków w Sylwestra. Dla zwierząt huk sztucznych ogni stanowi źródło stresu i wywołuje u nich przerażenie, a co gorsza, może zbudzić dzikie stworzenia, które zapadły w sen zimowy.Tatrzański Park Narodowy to jedna z najcenniejszych ostoi dzikiej przyrody na terenie Polski, a zarazem jeden z mniejszych parków narodowych o jednocześnie największej popularności wśród turystów. W związku ze zbliżającym się końcem 2022 roku przedstawiciele parku wystosowali apel skierowany do turystów, zamierzających przywitać Nowy Rok pod Giewontem. Uprasza się o ich o nieużywanie fajerwerków - huk towarzyszący wystrzałom może zagrozić życiu i zdrowiu leśnych mieszkańców.
Od minionego weekendu w Tatrach panują bardzo trudne warunki ze względu na zalegający na zboczach śnieg. Eksperci ostrzegali, że w każdej chwili może dojść do jego osunięcia, co spowoduje lawinę i niestety tak też się stało. Po polskiej stronie doszło do dwóch zdarzeń, natomiast jedno miało miejsce w Słowacji. Trzej turyści zginęli pod śniegiem. O tragicznych wydarzeniach poinformowali ratownicy TOPR, którzy w swoich social mediach opublikowali szczegółowy wpis, służący ku przestrodze wszystkim turystom decydującym się na górskie wycieczki w tak niekorzystnych warunkach. Niestety dla niektórych trasa miała opłakane skutki.
Wszyscy miejscowi, a także turyści przebywający obecnie w Tatrach, mieli w ostatnim czasie okazję zaobserwować rzadkie zjawisko na niebie. Tajemnicze chmury zasnuły niebo, a niektórzy dopatrywali się w nich podobieństwa do UFO. Co to jest i jak powstaje chmura soczewkowa?Na początku grudnia br. na południu Polski miało miejsce niesamowite zdarzenie, które zarówno stali mieszkańcy, jak i przejezdni chętnie uwieczniali na zdjęciach. Niektóre z nich trafiły później do sieci, a tam internauci zgodnie stwierdzili, że chmury nad Tatrami do złudzenia przypominają im tajemnicze obiekty latające. Dlaczego przybrały tak niepospolity kształt?
W sieci ukazały się zdjęcia, na których widać skrajnie nierozważne zachowanie turystów w Tatrach. Choć apele przestrzegające przed takim postępowaniem pojawiały się już wielokrotnie, wciąż znajdują się śmiałkowie, którzy próbują wchodzić na popękaną taflę lodu w Morskim Oku. O tragedię nietrudno.Morskie Oko to najbardziej popularny kierunek turystyczny w Tatrach. Każdego roku ten zakątek gór odwiedza ponad milion turystów, jednak cyklicznie ponawiane ostrzeżenia nie przynoszą spodziewanych skutków. Również w tym roku mamy do czynienia z nieodpowiedzialnym zachowaniem ze strony przyjezdnych.
Kto planował wypad w Tatry Wysokie na Słowacji, musi odłożyć plany do przyszłego roku. 1 listopada 2022 roku Słowacy zamkną część swoich Tatr na zimę. Szlaki wysokogórskie pozostaną niedostępne dla turystów aż do czerwca. Coroczne zamknięcia uzasadniane są względami bezpieczeństwa i ochroną przyrody.Jeśli przebywacie obecnie w Tatrach, warto wykorzystać ostatnią okazję na wspinaczkę, bowiem ograniczenia nie obowiązują po stronie polskiej. Już od jutra osoby poruszające się po polskiej stronie Tatr powinny mieć się na baczności w szczególności przy granicy.