Szukali go w Tatrach przez całą noc. Przed południem TOPR przekazało najsmutniejszą wiadomość
Sezon wakacyjny trwa. Podczas gdy większość turystów woli odpoczywać nad morzem, w Tatrach również nie brakuje gości. Niestety wyprawa jednego z nich zakończyła się tragicznie.
Od poniedziałku od godziny 22 trwała akcja poszukiwawcza w Tatrach. Turysta wybrał się na Giewont, po czym kontakt z nim nagle się urwał. We wtorek TOPR poinformowało o tragicznym finale.
Śmierć w Tatrach. Turysta nie wrócił z Giewontu
Informacją o śmierci turysty, którego poszukiwano od wielu godzin we wtorek przed godziną 11 prekazał Łukasz Zubek, przewodnik tatrzański, a także ratownik TOPR. Ciało wędrowca wypatrzono z pokładu ratowniczego “Sokoła”.
– Od godziny 22 wczoraj prowadzono poszukiwania turysty, który nie wrócił z wycieczki na Giewont. Dzisiaj rano załoga śmigłowca odnalazła ciało turysty w jednym ze żlebów w Dolinie Małej Łąki. Trwa transport ciała – przekazał Zubek w wiadomości przesłanej dziennikarzom.
Kolejne wypadki w Tatrach. TOPR mówi o spokojnym weekendzie
Mimo iż turystów w Tatrach nie brakuje, to ratownicy TOPR określili ostatni weekend jako spokojny. Od piątku do niedzieli pomocy ratowników potrzebowało dziewięciu turystów. “Były to głównie transporty turystów z tatrzańskich schronisk, z urazami kończyn do szpitala” - czytamy w komunikacie TOPR.
Najbardziej pracowitym dniem była niedziela. Ostatniego dnia weekendu ratownicy nieśli pomoc kobiecie, która dostała ataku padaczki na Gęsiej Szyi, turystce z urazem kończyny dolnej na Kościelcu, a także kobiecie, która nie poradziła sobie na Orlej Perci.
W Tatrach nadchodzi zmiana pogody
Osoby, które planują spędzić najbliższe dni w Tatrach, powinny być przygotowane na znaczącą zmianę pogody. Jak informuje TOPR, nad góry powinien dotrzeć front niosący niską temperaturę, deszcz oraz burze.
"Jeśli prognozy się sprawdzą, nie będą to dobre warunki do wędrowania po Tatrach. Zachęcany turystów do bieżącego monitorowania warunków i prognoz pogody planując wycieczki" - podsumowali ratownicy.