Atak gazem pieprzowym na Giewoncie. TOPR wysłał śmigłowiec
Okazuje się, że nie tylko warunki atmosferyczne lub kiepskie przygotowanie do wyprawy mogą zagrażać turystom w Tatrach. W niedzielę 16 lipca TOPR otrzymał zgłoszenie do bardzo nietypowego wypadku, który miał miejsce na Giewoncie.
Gdy ratownicy TOPR dotarli na miejsce, czekał na nich poszkodowany mężczyzna. Według uzyskanych informacji, został on zaatakowany przez innego turystę gazem pieprzowym.
Turysta zaatakowany gazem pieprzowym
W niedzielę 16 lipca TOPR otrzymał zgłoszenie o nietypowym wypadku. Jeden z turystów został zaatakowany przy użyciu gazu pieprzowego. Do niebezpiecznego incydentu doszło w rejonie kopuły szczytowej Giewontu. Ratownicy TOPR udali się na miejsce śmigłowcem i udzielają pomocy poszkodowanemu. O zdarzeniu została poinformowana policja.
Nieznane są przyczyny ataku
Na ten moment nie wiemy, kto był odpowiedzialny za atak gazem pieprzowym oraz w jakim stanie jest poszkodowany. Wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajmie się policja. Nie wiemy też, czy atakujący miał powód, aby użyć gazu. Co prawda nie jest on uznawany za broń w rozumieniu Ustawy o Broni i Amunicji i nabycie go nie wymaga żadnych zezwoleń, ale jego bezpodstawne użycie może prowadzić do przykrych konsekwencji prawnych. Zaatakowanie kogoś gazem pieprzowym może zostać potraktowane jako rozbój lub napad.
Jak działa gaz pieprzowy?
Prawidłowo użyty gaz pieprzowy może wywołać bolesne objawy u osoby zaatakowanej. Działa niemal natychmiast, a jego pierwsze efekty widać już po kilkunastu sekundach. Wywołuje podrażnienie skóry, łzawienie oczu, trudności z oddychaniem, pieczenie oraz chwilowe oślepienie. Objawy mogą utrzymywać się do kilkudziesięciu minut.
