Majorka zachwyca różnorodnym ukształtowaniem terenu oraz kuchnią. Lokalne przysmaki oraz przepiękne widoki podbijają serca turystów z całego świata.
Nie tak Polacy wyobrażali sobie powrót z wakacji na Majorce. Podczas oczekiwania na lot zaczęły się problemy i w zasadzie nikt nie wiedział, kiedy samolot linii Ryanair wystartuje i zabierze pasażerów do Poznania. Zapanował chaos informacyjny. Jedna z turystek wyznała, że spodziewała się lepszej opieki ze strony przewoźnika.
Rodziny z dziećmi śpiące na krzesłach w restauracji i wprost na podłodze. Vouchery na jedzenie w śmiesznej wysokości 5 euro. Pasażerowie linii WizzAir wracający z Majorki do Polski przekonali się, jak przewoźnik troszczy się o swoich klientów. A właściwie, jak tego nie robi.Grupa Polaków utknęła w sobotę wieczorem na lotnisku w Majorce. W piątek doszło do globalnej awarii systemów informatycznych, co mogło wpłynąć na sobotni lot. I nie byłby w tym nic dziwnego, gdyby przewoźnik zadbał o swoich pasażerów. Ale sposób, w jaki ich potraktował, woła o pomstę do nieba.
O tym, że na Majorce często mają miejsce protesty, wiadomo już od dłuższego czasu. Mieszkańcy mają dość masowej turystyki i tego, jakie niesie za sobą konsekwencje. W sezonie letnim wyspa przeżywa prawdziwe oblężenie. O tym, jak duża jest skala problemu, przekonałam się na własnej skórze. Planujecie tam wakacje? Musicie być gotowi na utrudnienia.
Majorka to dość popularna wyspa na wakacje. Jest nieduża, a oferuje piękne widoki, krystalicznie czystą wodę i niezwykłe, klimatyczne miasteczka. Choć na zdjęciach wygląda cudownie, to pobyt tam może zniechęcić niektórych do ponownego odwiedzenia tego miejsca. Mieszkańcy nieustannie protestują przeciwko turystom. Podczas czerwcowej podróży, przekonałam się dlaczego. Planujecie tam urlop? Możecie przeżyć szok. Na wyspie dominuje jedna nacja.
Podróżowanie z dziećmi potrafi być fantastyczne, jednak to, na jaki pomysł wpadła Elizabeth Kenina spotkało się z ogromną krytyką ze strony internautów. Na zaplanowany wieczór panieński bliskiej jej kobiety postanowiła zabrać swoją 8-miesięczną córkę oraz męża. We trójkę pojechali świętować na Majorce.Kobieta, jak sama stwierdziła, nie miała innej możliwości. Na panieński została zaproszona, gdy była w trzecim miesiącu ciąży. Choć wówczas myślała, że uda jej się samej polecieć do Hiszpanii, to ostatecznie zdecydowała się na podróż z rodziną.
Seniorki zamiast pięć godzin, spędziły aż 17 godzin w podróży. W końcu starsze pasażerki zorientowały się, że nie przyleciały tam, gdzie planowały. Cała odpowiedzialność spadła na linię lotniczą, bowiem to właśnie ona popełniła błąd.Turystyki marzyły, by znaleźć się na słonecznej Majorce. Zamiast tego, pilot zabrał je na Minorkę.
Będąc za granicą w popularnych miejscach turystycznych turyści przekonani są, że nic złego nie może im grozić. Nic bardziej mylnego, bowiem kradzieże zdarzyć się mogą wszędzie. Na Majorce napadnięto mężczyznę, który spokojnie spacerował pasażem morskim. Został nie tylko okradziony, ale i pobity.Sprawcami byli imigranci, którzy zajmowali się kradzieżą drogich zegarków.
Wakacje dobiegły końca, ale wiele osób nadal decyduje się na wyjazdy. Dzięki podróży na południe Europy mogą "wydłużyć" lato. Jednak nawet tam pogoda może czasem popsuć plany wczasowiczów.Przerażającym nagraniem z popularnej wśród Polaków Majorki na Tik Toku podzieliła się użytkowniczka @hair_byjem. Materiał wyświetlono już prawie 300 tys. razy.
Nad Europą przetaczają się niebezpieczne burze. Nie wszyscy turyści jednak biorą sobie do serca ostrzeżenia związane z pogodą. Pewna 25-latka wypłynęła w morze, jednak ze względu na silny prąd nie była w stanie wrócić na brzeg. Służby przetransportowały kobietę helikopterem do szpitala. Nie udało się jej uratować.
Choć wakacje zbliżają się do końca, to wiele osób właśnie pod koniec sierpnia postanowiło wyjechać na wymarzone urlopy. Jednym z popularniejszych kierunków tego lata była Majorka. To właśnie tutaj doszło do dramatycznych scen.Wakacje all inclusive niezmiennie pozostają jedną z najpopularniejszych form spędzania wakacji. Jednak nawet podczas takiego rajskiego urlopu może dojść do poważnych wypadków, czy niebezpiecznych wydarzeń. Chwile grozy przeżyli turyści, którzy spędzali wczasy w luksusowym hotelu na Majorce.
Ten wakacyjny wyjazd turyści zapamiętają na długo. Piątka nastolatków postanowiła urządzić sobie niebezpieczną zabawę w hotelu. Nikomu nic się nie stało, ale skutki tej zabawy okazały się opłakane. Turyści byli zmuszeni zapłacić aż 160 tys. złotych kary.“To oczywiście ostatnia rzecz, jakiej można by życzyć osobom, które nas odwiedzają. To nie jest wypoczynek, to bardzo niebezpieczne, nieodpowiedzialne działanie i nie takiego wizerunku chcemy dla naszej gminy” - powiedział Juan Feliu, dyrektor generalny ds. wykroczeń i kar.
Podróże tanimi liniami lotniczymi nie należą do łatwych. Nie dość, że pasażerowie nie powinni liczyć tam na dużą ilość miejsca, to muszą zmagać się z licznymi limitami. Niektórzy robią wszytko, żeby nie dopłacać przewoźnikowi.Limit bagażu podręcznego to jeden z najbardziej restrykcyjnych przepisów każdej taniej linii lotniczej. W cenie biletu można zabrać ze sobą jedynie niewielki plecak lub walizkę. Jeśli bagaż przekroczy dopuszczalne limity, pozostają tylko dwie opcje - zapłacić lub walczyć.
W czwartek 3 sierpnia ratownicy wszczęli alarm na jednej z europejskich plaż. Zarządzili natychmiastową ewakuację turystów pływających w morzu. Ludzie w pośpiechu zaczęli wychodzić z morza na brzeg. W godzinach porannych zauważyli coś niepokojącego blisko linii brzegowej. Gdy zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa, natychmiast kazali turystom wychodzić z wody. Na szczęście nikt nie został ranny w trakcie ewakuacji.
Kąpiele w morzu to jeden z najlepszych sposobów na ochłodę w upalne dni. Jednak turyści, którzy postanowili popływać na Majorce padli ofiarami agresywnych ryb.Majorka pozostaje bardzo popularnym kierunkiem wśród polskich turystów. Jednak wczasowicze, którzy decydują się tam na morskie kąpiele, muszą mieć się na baczności. Wszystko przez niewielkie 30-centymetrowe rybki.
Wakacje często kojarzą się z plażą, opalaniem i błogim relaksem. Wiele osób lubi urozmaicić sobie czas przy wodzie puszczając ulubioną muzykę. Jedna z wysp wprowadziła właśnie w związku z tym srogie ograniczenia.Dla wielu osób wakacje to jedyny czas w roku, kiedy mogą naprawdę wypocząć, przestać myśleć o pracy i zająć się sobą. Niestety, przez zachowania innych urlopowiczów zdarza się, że nasz spokój jest zmącony.
Ryanair jako największy przewoźnik w Europie mierzy się nie tylko z ogromnym zainteresowaniem, ale również niesfornymi podróżnymi. Sieć pełna jest nagrań pokazujących, jak pasażerowie lecący na Ibizę zmieniają samolot w imprezownię. Przewoźnik ma jednak tego dość i zapowiedział stanowcze działania.Problem pijanych pasażerów jest dobrze znany wszystkim przewoźnikom. Jednak Brytyjczycy latający na Baleary (Ibiza i Majorka) bywają nie do zatrzymania. W kwietniu z powodu nadmiernego spożycia alkoholu z pokładu Ryanaira jednorazowo usunięto aż 15 osób. Przewoźnik nie chce powtórki i wprowadza surowy zakaz.
Urzędnicy wcielą się w rolę tajnych agentów i sprawdzą, czy turyści nocują pod konkretnymi adresami legalnie. Tego chcieli sami mieszkańcy. Dla turystów oznacza to koniec z tanimi noclegami w prywatnych mieszkaniach na Majorce.
Pieniądze, jakie zostawią na Majorce podróżni, to jedna strona medalu. Straty, jakie masowa turystyka powoduje w naturze, to ta druga. Władze Hiszpanii mają dość tłumów, zaśmieconych plaż i nadmiernego zanieczyszczania środowiska. Wprowadzają limity dla wycieczkowców. Znamy nowe zasady, które dotkliwie odczują turyści.
To już kolejna śmierć turysty na Majorce, spowodowana upadkiem z dużej wysokości. Tym razem młody Holender skoczył z klifu, a spadając uderzył o skałę. Żona mężczyzny nagrywała zdarzenie. Policja nie wyklucza, że w obu przypadkach w grę wchodził alkohol. Do tragedii doszło na malowniczych klifach na Majorce w miejscowości Santa Ponca. Mężczyzna skoczył tam z wysokich klifów prosto do wody. Spadając uderzył o skały i wpadł do wody. Wszystko nagrała żona, stojąc na statku u podnóża klifu.
Turyści wybierający się na Majorkę bądź Ibizę w opcji all inclusive mogą nie być zadowoleni. Władze popularnych kurortów mają dosyć głośnych imprezowiczów, którzy przesadzają z alkoholem. Pojawił się pomysł, aby wprowadzić dzienne limit drinków, również w opcji all inclusive. Zatem open bar przestaje mieć sens.Ibiza, Majorka, czy Minorka to kierunki znane przede wszystkim z imprezowego stylu podróżowania. Nic więc dziwnego, że władze tych regionów już kilka lat temu wprowadziły kodeks dobrych zachować. Zgodnie z nim nie można na przykład reklamować alkoholowych happy hour, czy zachęcać do spożywania alkoholu. Wszystko przez zbyt mocno imprezujących wczasowiczów. Teraz władze chcą pójść o krok dalej i wprowadzić limit drinków w opcji all inclusive.
Majorka zmaga się z problemem nietrzeźwych i hałasujących turystów, którzy nie mają zamiaru przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Zgodnie z zapowiedzią burmistrza miasta Palma de Mallorca, takie zachowania będą surowo karane.Majorka ma problem z nietrzeźwymi turystami, którzy zachowują się w sposób zagrażający zdrowiu i życiuLokalne władze chcą zwiększenia patroli policji i sugerują wysokie kary finansoweMajorka walczy z plagą nietrzeźwych turystów od lat - często zachowują się oni w sposób niewłaściwy i ryzykowny. W ostatni weekend policja interweniowała w sprawie osób, które nie nosiły maseczek i piło alkohol na ulicach.
Mężczyzna spadł z najsłynniejszego punktu widokowego na Majorce - El Mirador Es Colomer. Do tragedii doszło tuż przed świętami, 1 kwietnia. Na pomoc ruszyła policja i helikopter, skalisty teren jednak uniemożliwił uratowanie poszkodowanego. Uznano go za zmarłego. Mężczyzna spadł z punktu widokowego na Majorce. Upadł na skały ok. 50 metrów niżejNa miejsce wezwano policję i śmigłowiec, jednak nie udało się go uratowaćOkoliczności tragedii nie są znane. Nieoficjalnie media sugerują, że mogło dojść do próby samobójczej 56-letni mężczyzna pojawił się w okolicy punktu widokowego Mirador Es Colomer 1 kwietnia, przed godziną 15:00. Znajduje się tam taras widokowy, który zwykle przez niemalże cały dzień oblegany jest przez tłumy turystów. Nagle mężczyzna spadł w przepaść, zatrzymując się około 50 metrów niżej, jak podaje Euro Weekly News. Tuż przed 15:00 zgłoszenie o tragedii otrzymała policja Guardia Civili z Alcudii i Inki - miejscowości znajdujących się niedaleko punktu widokowego.
Majorka stała się Mekką dla turystów z Niemiec, którzy mimo licznych nalegań rządu federalnego zdecydowali się wyjechać na wakacje. Jedna z linii lotniczych wysyła cztery razy więcej samolotów niż w zeszły weekend.W sobotę do Palmy przyleciało 60 samolotów z Niemiec, w niedzielę - 70Rząd federalny usunął Majorkę z listy obszarów zagrożonych koronawirusem 14 marcaRząd niemiecki odradza mieszkańcom podróże krajowe i zagraniczneMajorka cieszy się ogromną popularnością wśród turystów z Niemiec, co widać m.in. po zrealizowanych lotach. W sobotę do Palmy, stolicy wyspy przyleciało 60 samolotów z Niemiec. W niedzielę ta liczba miała wzrosnąć aż do 70, podały służby lotniska.
Do Hiszpanii i Portugalii dotarły dwa sztormy, które nałożyły się na siebie i spowodowały ogromne straty. Towarzyszące im wichury wdarły się w głąb lądu, zrywając dachy, linie energetyczne i łamiąc drzewa. W sobotę kilkaset dróg w Hiszpanii było nieprzejezdnych, a 50 tys. gospodarstw domowych zostało bez prądu.Służby obrony cywilnej Portugalii przekazały, że strażacy podejmowali do sobotniego popołudnia kilkaset interwencji. Polegały głównie na usuwaniu powalonych na jezdnię gałęzi, a także wyrwanych oraz połamanych drzew.Najbardziej niebezpiecznie było na północno-wschodnim krańcu kraju, gdzie prędkość wiatru przekroczyła 140 km na godzinę. W Hiszpanii poszkodowani zostali głównie mieszkańcy Kastylii, Leonu a także Balearów.Esta mañana en Reus - Tarragona pic.twitter.com/bHD8uG7qXR— ????~Widow~???? (@theblackwidow77) January 22, 2021