Dzikie zwierzęta sieją postrach w województwie podkarpackim. Mieszkańcy nawet w centrum miasta boją się opuszczać swoich domów. Wilki polują na zwierzęta gospodarskie i choć nie doszło jeszcze do ataku na człowieka, problem robi się coraz to poważniejszy.
Jesień to doskonała pora na wędrówki po górskich szlakach. Wątpliwości nie podlega fakt, że myśląc o górach większość z podróżujących ma w głowie Zakopane. Okazuje się, że nie tylko tam można napawać się pięknym krajobrazem, zjeść regionalne, pyszne jedzenie i przemierzać kolejne kilometry pieszo. Prezentujemy górskie perełki, o których nie wszyscy słyszeli.
O tym, by udać się na jesieni w góry, pomyślało wielu Polaków. Ci, którzy wybrali Bieszczady i spodziewali się niskich cen, spotkali się ze sporym rozczarowaniem. - Ja rozumiem, że ceny idą w górę, ale na Boga, ile można - skarżył się w rozmowie z Wirtualną Polską pan Robert.
Na wątpliwe warunki w jednym z bieszczadzkich ośrodków natrafiła w sierpniu grupa turystów. Przez znajdujące się w wynajmowanym domku pluskwy jedna z osób pilnie potrzebowała opieki medycznej. Powiatowy inspektor sanitarny w Ustrzykach Dolnych zdecydował o zamknięciu obiektu.
Czarna seria pożarów w Bieszczadach trwa. W czwartek późnym wieczorem ogień pojawił się ponownie na połoninach, tym razem w rejonie Bukowego Berda. Na miejscu z ogniem walczyło 8 zastępów straży pożarnej.Akcja ze względu na górski teren jest bardzo trudna.
Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe Bieszczady poinformowało w swoich mediach społecznościowym o wypadku, do którego doszło w piątek 3 maja. Ratownicy jadący na akcję mieli wypadek, w wyniku którego cztery osoby zostały poszkodowane.
Nadchodzący sezon turystyczny w Bieszczadach będzie pierwszym bez Ewy Żechowskiej i naleśnika giganta serwowanego przez jej męża Roberta. Para ogłosiła w grudniu, że sprzedaje kultowe miejsce, wywołując mieszane reakcje. Przez ponad 30 lat prowadzenia biznesu, Ewa i Robert stworzyli rozpoznawalną markę, obejmującą noclegi, lokal gastronomiczny i sklepik z produktami lokalnymi. Pod karczmą zawsze stały długie kolejki gości, pragnących spróbować słynnych dań. Ewa podzieliła się w rozmowie z Onetem historią swojego związku, trudnościami w prowadzeniu biznesu i refleksjami na temat życia w Bieszczadach.
Lasy opanował wyjątkowy okaz. Czosnek niedźwiedzi, którego wielu nazywa “cebulą czarownic” to prawdziwy rarytas. Poprawia odporność i wzmacnia organizm. Jest szczególnie polecany do stosowania podczas przeziębienia. Miłośników tej rośliny nie brakuje, jednak nie wszyscy wiedzą, że w Polsce jest objęta częściową ochroną. Kara za jej zerwanie może być bardzo wysoka.
Popularny szlak przez Połoninę Caryńską w Bieszczadzkim Parku Narodowym ogarnęły płomienie. Do pożaru doszło w poniedziałek późnym wieczorem. Służby powiadomił jeden z turystów. Akcja była bardzo trudna. Na miejscu z ogniem walczyło osiem zastępów straży pożarnej. Pomagali również GOPR-owcy.Od rana trwa szacowanie strat. Strażacy ustalili też przyczynę fatalnego pożaru.
Turyści niekiedy czują się w obowiązku, by zostawić po sobie jakiś ślad w miejscu, gdzie przebywali. Niestety czasami ponosi ich fantazja i wpadają na mało rozsądne pomysły. 41-letnia kobieta ze Śląska postanowiła, że na znaku granicznym w Bieszczadach napisze wulgaryzmy.Turystka w złości po rozstaniu chwyciła za pisak. Wtedy nie wiedziała jeszcze, że za takie wykroczenie może grozić jej nawet więzienie.
Południe Polski od kilku dni zmaga się z prawdziwym atakiem zimy. W górach szaleją śnieżyce, którym towarzyszy bardzo silny wiatr. Liczne ostrzeżenia, a nawet rozmowa z ratownikami nie zatrzymała jednak turysty w Bieszczadach.Mieszkaniec Podkarpacia w sobotę 2 grudnia, mimo alertów drugiego i trzeciego stopnia, postanowił zabrać w góry trzy córki. Życie ojca i dziewczynek uratowała niepozorna rzecz.
W okolicach Zatwarnicy na terenie Nadleśnictwa Lutowiska w Bieszczadach doszło do bardzo groźnej sytuacji. Niedźwiedź zaatakował spacerującego turystę. Mężczyzna doznał ciężkich obrażeń. Kompan mężczyzny natychmiast zawiadomił odpowiednie służby.
Jesienna aura za oknami nie powinna stanowić przeszkody dla podróży. Ciekawych miejsc, wartych odwiedzenia również w tym okresie w Polsce nie brakuje. Wybór jest ogromny, a na plus zdecydowanie zasługuje fakt, że wówczas nie ma mowy o tłumach turystów.Polska skrywa niezwykłe miejsce, które jesienną porą wydają się szczególnie “magiczne”.
Lasy Państwowe najpierw pytały turystów w ankiecie, później prosiły, aż w końcu nie wytrzymały - w Bieszczadach posypał się grad mandatów. To koniec z jazdą przez tereny leśne. Kierowcy nie baczą na to, czy niszczą zieleń, czy płoszą zwierzynę. Postanowiono położyć temu kres i zorganizowano specjalną akcję, której celem było ukaranie osób biorących udział w nielegalnych rajdach.Weekend 20-22 października okazał się bardzo pracowity dla Straży Leśnej z kilku nadleśnictw, bowiem posypało się mnóstwo mandatów.
Wrzesień i październik to idealny okres na dłuższy lub krótszy wypad w góry. W tym czasie niezwykłymi widokami zachwycają nie tylko Tatry. Jednak jak pokazały Lasy Państwowe, podczas wędrówki, a nawet przejazdu w pobliżu górskiego lasu trzeba być bardzo ostrożnym.Jesień to okres, kiedy na leśnych ścieżkach pojawiają się zbieracze szukający grzybów. W tym czasie trzeba być jednak bardzo ostrożnym, bo jest to również czas, w którym do snu zimowego przygotowują się niedźwiedzie.
Bieszczady są jednymi z najpopularniejszych gór w Polsce. Wielu turystów doceniło je nie tylko ze względu na piękne widoki, ale też mniej wymagające szlaki. Z uwagi na swoją popularność ciężko w nich znaleźć mało uczęszczane trasy. Na szczęście jedna z nich spełnia wymogi ciszy i spokoju z dala od groma turystów.Pomimo mniejszej liczby turystów, ten szlak może pochwalić się jednym z najpiękniejszych widoków na Bieszczady. A kończy się on na szczycie Bukowe Berdo.
Wycieczka w góry jest jedną z wielu aktywności podejmowanych przez turystów. Przed każdym wyjściem na szlak muszą odpowiednio się przygotować, aby uniknąć nieszczęścia. Do dobrego przygotowania należy zaliczyć też wiedzę o trasie, którą turyści zamierzają się poruszać w górach.Pomimo tego zakazu, turyści zwiedzający Bieszczady nadal go łamią. Straż Graniczna informuje, co czeka osoby ignorujące obowiązujące przepisy na granicy.
We wtorek 25 lipca pewna polska rodzina wybrała się na Połoninę Wetlińską w Bieszczadach. 10-letnia dziewczynka poczuła się bardzo zmęczona i nie chciała dalej iść. Ojciec dziecka polecił jej samodzielnie zejść ze szlaku do schroniska. Teraz się tłumaczy.Ojciec 10-latki nie widział problemu w tym, że kazał małej dziewczynce samodzielnie iść szlakiem czerwonym w stronę schroniska. Na szczęście po drodze podłączyła się pod grupę harcerzy, którzy zawiadomili policję.
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu. Dziewczynka została zauważona przez przewodnika, który prowadził grupę harcerzy. Podczas wycieczki zauważył, że za jego grupą idzie dziewczynka, której nie towarzyszy nikt dorosły. Okazało się, że ojciec dziewczynki polecił jej samemu zejść ze szlaku i znaleźć transport do Wetliny.Ojciec sam ruszył dalej drogą na szczyt wraz z młodszymi dziećmi. Na miejsce wezwano patrol policji.
W Bieszczadach można spotkać wiele fascynujących gatunków zwierząt. Jednak wśród nich znajdziemy również takie stworzenia, które równocześnie zachwycają i obrzydzają swoim wyglądem. Niejednemu turyście na ich widok zmroziłoby krew w żyłach.Na Facebooku nadleśnictwo Baligród udostępniło film przedstawiający niezwykle rzadki i odrażający widok. Tysiące pełzających owadów wzbudziło fascynację i obrzydzenie w internautach.
W górach wciąż leży śnieg, dlatego łatwiej jest wypatrzeć tropy niedźwiedzi. Ostatnio zelektryzowały turystów i górali w Pieninach i Bieszczadach. Nie opłaca się przeszkadzać im w wędrówce, nawet jeśli kusi, by pójść ich śladami.
46-letnia mieszkanka podkarpackiej wsi wędrowała po bieszczadzkim lesie w nadziei, że uda jej nieco zarobić na sprzedaży poroża jelenia. Szukając zrzutów, zaszła w okolice niedźwiedziej gawry w pobliżu Krywego, w okolicach przełęczy Szczycisko na granicy lasów Nadleśnictwa Cisna i Lutowisk.
Sezon wypoczynkowy rozpoczął się na dobre. Piękną pogodę wykorzystują nie tylko turyści, ale i oszuści. Tłumnie pojawiający się goście w Bieszczadach muszą uważać na zorganizowane szajki, które naciągają turystów - ostrzega policja.Jak podaje Onet, podkarpacka policja otrzymała w ostatnim czasie kilka zgłoszeń dotyczących próby wyłudzenia pieniędzy przez oszustów. Zorganizowane grupy zachęcają bieszczadzkich turystów do gry w popularne "trzy kubki". Policja ostrzega, że to nielegalny hazard, a w grze szanse na wygraną ma tylko jedna strona - oszuści.
Złe wieści dla osób, które planują wyjazd w Bieszczady. Turyści muszą być przygotowani na znaczący wzrost cen najpopularniejszych atrakcji. Mimo to przewodnicy zapewniają, że w żaden sposób nie wpłynie to na ruch turystyczny.Osoby, które planują wycieczkę w Bieszczady, powinny przygotować się na zmiany cen. Niestety, w tym roku atrakcje turystyczne będą kosztowały trochę więcej niż wcześniej.