Z tego artykułu dowiesz się:jak znaleziono Enigmędo czego służyłajak przypuszczalnie znalazła się w BałtykuBałtyk skrywa wiele tajemnic z czasów II wojny światowej. Czasem w mediach pojawiają się kolejne informacje o zatopionych wrakach albo niewypalonych pociskach. Tym razem nurkowie natrafili na coś zupełnie innego - słynną maszynę szyfrującą Enigma.
Granica Saksonii zostanie zamknięta dla małego ruchu granicznego. Oznacza to, że uniemożliwione zostaną krótkie wyjazdy mieszkańców tego landu do Polski i Czech między innymi na krótkie wycieczki czy po zakupy.
Obostrzenia muszą być wprowadzane jako forma walki z pandemią koronawirusa. Niemcy to kraj, który niejednokrotnie już zaostrzał restrykcje. Teraz pojawiły się informacje na temat nadchodzących zmian. Co zmieni się w życiu mieszkańców Niemiec i jak to wpłynie na podróżowanie?
Hostel jest świetną alternatywą dla hoteli, które bywają za drogie dla turystów. W miastach takich jak Berlin, ich standard jest wystarczająco dobry, by można było bez obaw wynająć pokój. Ostatnio policja natrafiła na nietypowych gości w jednym z obiektów.
Granica w Europie stała się dla podróżnych w praktyce jedynie umowną strefą, którą można przekraczać swobodnie bez takich dokumentów jak paszport. Dzięki wprowadzeniu strefy Schengen turyści, którzy są obywatelami krajów należących do Unii Europejskiej, mogą bez skomplikowanych procedur przemieszczać się między państwami zarówno podczas służbowych, jak i prywatnych podróży. Niewykluczone, że na przejściach pojawią się jednak utrudnienia. O szczegółach informuje serwis TVN24.Niedawno w mediach padły ostre słowa, które sugerują, że granica między krajami europejskimi będzie uważniej kontrolowana. W związku z ostatnimi wydarzeniami władze poszczególnych państw przyznały, że bardziej szczegółowe kontrole mogą okazać się niezbędne na przejściach. Strefa Schengen dawała turystom ogromną swobodę i wolność w przemieszczaniu się od kurortu do kurortu. Bez względu na to, czy Polacy zamierzają spędzić wczasy w Berlinie, Nicei czy Barcelonie – wystarczy im jedynie dowód osobisty. Najważniejsze osoby europejskich państw podkreśliły jednak, że niezbędna jest reforma systemu.
Niemcy mają wiele nowoczesnych lotnisk, więc nikogo nie powinien dziwić fakt, że stare porty są zamykane. Pasażerowie oczekują wielu udogodnień i rozwiązań, które przyspieszają odprawę.
Obostrzenia związane z podróżowaniem uderzają zwłaszcza w turystów. Niestety ze względu na rosnącą liczbę zakażeń w naszym kraju, możemy się spodziewać kolejnych ograniczeń i to nie tylko ze strony polskiego rządu, ale też z zagranicy.
Wiadomości dotyczące przemieszczania się mogą coraz bardziej niepokoić turystów. Niedawno w mediach pojawiła się informacja związana z podróżami z Polski. Na granicy polskiej zostają wprowadzone kolejne ograniczenia. Podróżnym pozostaje coraz mniej możliwości. Połączenia będą odwoływane każdego dnia. Przewoźnik potwierdził te wiadomości w sobotę 7 listopada. O szczegółach informuje serwis Polsat News.W sobotę 7 listopada przewoźnik potwierdził kolejne fatalne wiadomości dla podróżnych. Wczasowicze, którzy planowali podróże w najbliższym czasie, będą musieli uważnie monitotować połączenia międzynarodwe, które zostają drastycznie ograniczone. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez firmę każdego dnia będą anulowane liczne połaczenia. Powodem jest sytuacja związana z epidemią koronawirusa. O jakie kursy chodzi?
Morze oddzielające dwie europejskie wyspy sprawia, że przeprawa między nimi trwa niemal godzinę. Dzięki wybudowaniu podwodnego tunelu, każdy będzie mógł się szybko dostać z jednej na drugą. To szczególnie dobra wiadomość dla turystów i osób dojeżdżających do pracy.
Niemcy znaleźli kolejny sposób na przeciwdziałanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Nasi sąsiedzi postanowili podjąć radykalne kroki w stosunku do turystów. W mediach pojawiły się informacje o wyganianiu zagranicznych wczasowiczów i częściowym zamykaniu placówek noclegowych. Wczasowicze, którzy zdążyli się zakwaterować, również otrzymali niepokojące wiadomości. Nie zostało im dużo czasu. Najlepiej wyjeżdżać jak najszybciej.Obecnie Niemcy zmagają się z drugą falą zarażeń, która uderzyła z dużą siłą w Europę. Wiele rządów mówi wprost, że tak dramatycznej sytuacji nie brano pod uwagę nawet w najczarniejszych scenariuszach. Tymczasem coraz więcej krajów zaczęło wprowadzać radykalne obostrzenia. Niektóre państwa zdecydowały się na całkowity lockdown, inne natomiast już niewiele od niego dzieli.
Zakaz otwierania pubów, barów i restauracji oraz ograniczenie spotkań towarzyskich. Niemcy przygotowują się na wprowadzenie bardzo surowych restrykcji sanitarnych w odpowiedzi na drugą falę zarażeń koronawirusem. Choć to nie całkowity, drugi lockdown, ograniczenia będą bardzo wyraźne. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecką agencję DPA, rząd planuje wprowadzić w życie zaostrzony reżim sanitarny już 2 listopada, choć pierwotnie mowa była o 4 listopada, jednak decyzja ta uległa zmianie. O szczegółach informuje serwis Onet.pl.Obecnie w dużych niemieckich miastach obowiązuje zakaz prowadzenia działalności klubów i barów po godzinie 23:00. W związku z dynamicznym skokiem zachorowań na COVID-19, władze brały pod uwagę nawet wprowadzenie godziny policyjnej. Na ten drastyczny krok zdecydowały się już rząd francuski oraz hiszpański. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecką agencję DPA, nasi sąsiedzi planują jednak znaczne obostrzenie reżimu sanitarnego już od 2 listopada.
Kara, jaką będzie można ponieść za niestosowanie się do nowo wprowadzonych przepisów, będzie bardzo dotkliwa. Ma to związek z ograniczeniami, które zostały niedawno wprowadzone. Nowe zalecenia dotyczą zarówno Polski, jak i Niemiec. Każdy podróżujący powinien się z nimi zapoznać, inaczej czekać go mogą bardzo surowe konsekwencje. Zwłaszcza że restrykcje weszły w życie w sobotę 24 października. O szczegółach informuje portal money.pl.Kara, o której mowa, ma związek z decyzją niemieckiego rządu, który postanowił uznać Polskę za obszar zagrożenia epidemicznego. Postanowienia podjęte przez naszych sąsiadów spowodowane są wyraźnym wzrostem zarażeń koronawirusem na terenie Polski. Dlatego na przejściu granicznymi pojawiły się wyraźne utrudnienia. Podróże stały się dużo bardziej skomplikowane, niż był to dotychczas. Kary natomiast mają odstraszyć osoby, które będą starały się omijać wymagania.
Test na koronawirusa będzie musiał zostać wykonany przez Polaków, którzy będą chcieli przekroczyć granicę z naszymi sąsiadami. Jeśli obywatele naszego kraju otrzymają wynik negatywny, otrzymają możliwość wjazdu. W innym przypadku czeka ich obowiązek długiej kwarantanny. Podano jednak kilka wyjątków. Europejskie kraje w coraz bardziej radykalny sposób reagują na duży skok zachorowań na COVID-19.Polacy, którzy będą chcieli przekroczyć granicę z Niemcami, będą musieli zrobić test na koronawirusa. Nasi sąsiedzi uznali Polskę za obszar ryzyka epidemicznego i postanowili wprowadzić dodatkowe restrykcje dla przyjezdnych. Niewykonanie badań na obecność SARS-CoV-2 będzie skutkowało nałożeniem obowiązku 14-dniowej kwarantanny. W regulacjach umieszczono jednak kilka wyjątków. Nowe zasady przekraczania granicy niemiecko-polskiej wchodzą w życie już dzisiaj tj. 24 października.
Obostrzenia pojawiają się nie tylko w Polsce. W odpowiedzi na wyraźny skok zarażeń koronawirusem nasz sąsiad postanowił podjąć drastyczne kroki, wprowadzając kolejne surowe restrykcje. Rząd podkreślił, że szybkie i zdecydowane działanie jest jedyną możliwą reakcja na pojawiające się tysiące potwierdzonych przypadków SARS-CoV-2 każdego dnia. Po wielogodzinnych negocjacjach wydano oficjalne oświadczenie.Po negocjacjach, które trwały aż 8 godzin, potwierdzono, że Niemcy czekają kolejne surowe obostrzenia. Podczas spotkania zebrali się kanclerz Angela Merkel oraz premierzy krajów związkowych. W trakcie rozmów uzgodniono wprowadzenie nowych procedur, które mają ograniczyć skok zarażeń koronawirusem. Merkel nawet nie próbowała ukryć zaniepokojenia obecną sytuacją naszych sąsiadów i podkreśliła, że zdecydowane kroki są niezbędne, aby wygrać z pandemią.
Berlin kojarzy się głównie z zabytkami, wyjątkowymi second-handami oraz barami, które mogą śmiało konkurować z tymi w Londynie. Jednak - czy stolica Niemiec to tylko punkty w ścisłym centrum? Niekoniecznie. Na całe spektrum świateł metropolii warto zerknąć z góry.
Kołobrzeg cieszy się sporą popularnością wśród turystów z Niemiec, jednak niektórzy dosyć luźno traktują przepisy dotyczące stref płatnego parkowania. Przedstawiciele ratusza biją na alarm i już teraz szukają skutecznego rozwiązania zaległych płatności. Okazuje się, że urlopowicze zza Odry dosyć sprawnie wymigują się od uregulowania kar.
Kierując się około 40 kilometrów na południe od Berlina, znajdziemy całkowicie opuszczone miasto. Nie byłoby w tym nic nadzwyczjnego, gdyby niepomnik Lenina umieszczony w centrum. Okazuje się, że kiedyś była to największa baza radzieckich wojsk poza Rosją.