Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Europa > Od 2 listopada zamykają prawie wszystko. Zakazują spotkań, u sąsiadów Polski coraz gorsza sytuacja
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 28.10.2020 21:05

Od 2 listopada zamykają prawie wszystko. Zakazują spotkań, u sąsiadów Polski coraz gorsza sytuacja

zakaz prawie wszystko
Fot. Unsplash.com Georg Arthur Pflueger

Zakaz otwierania pubów, barów i restauracji oraz ograniczenie spotkań towarzyskich. Niemcy przygotowują się na wprowadzenie bardzo surowych restrykcji sanitarnych w odpowiedzi na drugą falę zarażeń koronawirusem. Choć to nie całkowity, drugi lockdown, ograniczenia będą bardzo wyraźne. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecką agencję DPA, rząd planuje wprowadzić w życie zaostrzony reżim sanitarny już 2 listopada, choć pierwotnie mowa była o 4 listopada, jednak decyzja ta uległa zmianie. O szczegółach informuje serwis Onet.pl.

Obecnie w dużych niemieckich miastach obowiązuje zakaz prowadzenia działalności klubów i barów po godzinie 23:00. W związku z dynamicznym skokiem zachorowań na COVID-19, władze brały pod uwagę nawet wprowadzenie godziny policyjnej. Na ten drastyczny krok zdecydowały się już rząd francuski oraz hiszpański. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niemiecką agencję DPA, nasi sąsiedzi planują jednak znaczne obostrzenie reżimu sanitarnego już od 2 listopada.

Zakaz działalności gastronomii i instytucji kulturalnych w Niemczech

Jak informuje niemiecka agencja DPA, Niemcy planują nałożyć zakaz na działalność pubów, barów oraz restauracji. Z doniesień wynika, że zamknięte mają również zostać między innymi kina oraz teatry. Dodatkowe obostrzenia miałyby wejść w życie już 2 listopada. Wiele wskazuje na to, że Niemcy nadal mają wyraźny problem z dynamicznym wzrostem zarażeń koronawirusem.

Skąd agencja DPA zdobyła takie informacje? Dziennikarze powołują się na materiały przygotowane na środową wideokonferencję, w której udział weźmie kanclerz Angela Merkel oraz szefowie rządów krajów związkowych. Z wiadomości agencji wynika, że Niemcy chcą jak najszybciej opanować drugą falę zarażeń, wprowadzając szereg ostrych ograniczeń.

Nowe restrykcje mają wejść w życie 2 listopada i zgodnie z wiadomościami przekazanymi przez agencję DPA, będą obowiązywały na terenie całego kraju. Wcześniej dodatkowe ograniczenia pojawiały się w większych miastach jak Berlin czy Frankfurt. Ten drastyczny reżim sanitarny ma trwać aż do końca miesiąca. Te specjalne kroki mają sprawić, aby w okresie świąt Bożego Narodzenia rząd nie musiał już wprowadzać kolejnych obostrzeń.

Sytuacja ma przypominać tę, którą obecnie mamy w Polsce. Niemcy chcą zawiesić stacjonarną działalność lokali gastronomicznych. Wciąż jednak ma być możliwość zamawiania jedzenia na wynos i w opcji z dowozem. Zamknięte będą również kluby, kina, teatry wraz z prywatnymi i publicznymi obiektami sportowymi oraz rekreacyjnymi. Podobnie jak w naszym kraju zamknięte zostaną baseny, siłownie oraz kluby fitness.

Zakaz nie tylko wymierzony w gastronomię

Zakaz działalności ma zostać narzucony nawet na gabinety kosmetyczne, salony masażu oraz parki rozrywki. Chcąc zapanować nad dynamicznie rozprzestrzeniającym się koronawirusem, rząd planuje też zakazać imprez towarzyskich w miejscach publicznych oraz prywatnych mieszkaniach i obiektach. Oznacza to znaczne ograniczenie spotkań towarzyskich.

Jak informuje onet.pl, niemiecki rząd nie planuje natomiast zamykać szkół oraz przedszkoli. Jednak władze wszystkich landów mają zadbać o to, by na terenie placówek zostały zastosowane dodatkowe środki bezpieczeństwa. Chociaż Niemcy wprowadzili już pewne ograniczenia, nadal odnotowują bardzo dużo przypadków koronawirusa dziennie.

Chociaż Niemcy chcieli uniknąć nałożenia restrykcyjnych ograniczeń między innymi na sektor gastronomiczny, by uniknąć strat gospodarczych, to wiele wskazuje na to, że zachodzi taka konieczność. Niemiecki resort zdrowia powiadomił o kolejnych 14 964 przypadkach SARS-CoV-2, co jest największym dobowym przyrostem od czasów początku epidemii.

Obecnie z jeszcze większym problemem zmaga się Polska, gdzie liczba dziennych przypadków zaczęła przekraczać 15 tysięcy, a dzisiaj znacznie zbliżyła się już do 20 tysięcy. Pojawiają się nowe ograniczenia, o czym pisaliśmy w jednym z naszych artykułów.

Źródło: Onet.pl

Tagi: Niemcy Europa