Wiele osób zastanawia się, co się dzieje z bagażami pozostawionymi na lotnisku przez podróżnych. Zdarza się, że turyści są tak pochłonięci swoimi zajęciami, że zapominają odebrać walizkę. Niestety, oszuści prędko zwęszyli interes.
Egzotyczne wakacje to spełnienie marzeń niejednego turysty. Taki plan udało się zrealizować jednemu z podróżnych, który został zatrzymany przez celników na Lotnisku Chopina. Teraz będzie się tłumaczył z doboru pamiątek.Każdy z nas przywozi z wakacji wiele pamiątek. Jedni stawiają na lokalne wyroby, inni wolą magnesy, a trzeci własnoręcznie zebrane muszle. Ci pierwsi i ostatni powinni jednak uważać, co przywożą do kraju.
Nie wszyscy pasażerowie przestrzegają ogólnie przyjętych norm i zasad na lotniskach. Po raz kolejny przekonali się o tym strażnicy graniczni z Lotniska Chopina.Funkcjonariusze mieli małą zagwozdkę w związku z jednym z pasażerów.
Nie wszyscy wiedzą, jak zachować się w miejscach publicznych. Niektórzy przez swoje skandaliczne zachowanie narażają także życie innych. Na lotnisku w podwarszawskim Modlinie doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji.Dwaj Polacy byli agresywni, przez co funkcjonariusze straży granicznej założyli im kajdanki.
Egzotyczne wakacje to spełnienie marzeń niejednego turysty. Poza ceną taki urlop ma jedną podstawową wadę – lot trwa nawet kilkanaście godzin. Jednak LOT zgotował swoim pasażerom ponad 30-godzinną tułaczkę.Z naszą redakcją skontaktowała się pani Ewa, która z biurem Rainbow spędziła wakacje w malowniczym i egzotycznym Wietnamie. Wszystko układało się dobrze, dopóki prawie 300 pasażerów nie wsiadło do samolotu.
Nadwiślaski Oddział Straż Granicznej poinformował o sprawnej akcji psa służbowego Dropsa. Zwierzak namierzył na Lotnisku Chopina podejrzaną przesyłkę, po czym zaalarmował swojego opiekuna. Dzięki temu zabezpieczono ok. 2 kg suszu.
Polski narodowy przewoźnik ma za sobą bardzo udany rok. Zainteresowanie jego usługami wzrosło, a dzięki otwarciu kolejnych tras, może z nadzieją patrzeć również na nadchodzące miesiące. Niestety, nawet oni czasami nie mogą uniknąć problemów.Pasażerowie, którzy we wtorek 16 stycznia przylecieli na warszawskie Lotnisko Chopina z Dubaju, przeżyli niemałe zaskoczenie. Wszystko z powodu bagażu, a dokładnie jego braku.
Służby celne na Lotnisku Chopina słyną ze ścisłych kontroli przesyłek przylatujących do Polski z zagranicy. Pewne odkrycie wzbudziło szczególne zainteresowanie funkcjonariuszy. W paczce znaleziono nieodprawionego gościa.Funkcjonariusze trzymali pilne zgłoszenie dotyczące odkrycia w przesyłce żywego stworzenia. Kiedy przybyli na miejsce nie spodziewali się, że ich spotkają się z prawdziwym "Nosferatu".
Ryanair to bez wątpienia największa linia lotnicza w Polsce i Europie. Żaden inny przewoźnik nie może pochwalić się tak szeroką siatką połączeń. A jak się okazuje, to wcale nie koniec. Już teraz trwają intensywne przygotowania do lata, które może być najlepszym w historii przewoźnika. O planach na przyszłość i nowych trasach z Polski rozmawialiśmy z polską przedstawicielką Ryanaira – Alicją Wójcik-Gołębiowską.
Ostatnie miesiące są niezwykle pracowite dla kontrolerów na Lotnisku Chopina. W ich ręce po raz kolejny trafił drogocenny ładunek, o którym pasażer najwyraźniej zapomniał.Czujność przedstawicieli Krajowej Administracji Sądowej po raz kolejny nie zawiodła. Mimo iż pasażerka próbowała wtopić się w tłum, nie udało jej się ukryć drogocennej zawartości bagażu przed kontrolerami.
Automatyczne bramki do kontroli dokumentów znacząco przyśpieszyły odprawę. Jeden z pasażerów, który przyleciał do Warszawy z kataru, miał nadzieję, że znajdzie ich słaby punkt. Mocno się jednak pomylił.Każdego roku na lotniskach w całej Polsce zatrzymywane są tysiące osób posługujących się skradzionymi lub podrobionymi dokumentami. Pasażer przyłapany na Lotnisku Chopina chciał oszukać system w niecodzienny sposób.
O tym, czego nie wolno przywozić na teren Polski nie wszyscy podróżni wiedzą. Choć niektórzy próbują przemycić nielegalne towary takie jak narkotyki, inni także mogą zostać zatrzymani. Takiego pecha na warszawskim Lotnisku Chopina miała polska celebrytka Klaudia Halejcio wraz ze swoim narzeczonym.Podejrzliwość pracowników lotniska wzbudził towar, który Halejcio zakupiła w Doha.
Koniec grudnia to jeden z najgorętszych okresów na lotniskach. Jednak polskim kontrolerom nic nie umknie. Przekonała się o tym kobieta, która straciła biżuterię na Lotnisku Chopina.Świąteczne podróże wiążą się również z przewożeniem prezentów. Taki cel przyświecał również kobiecie, która do Warszawy przyleciała ze Szwajcarii. Zapomniała jednak, że w jej bagażu znajdują się wartościowe przedmioty.
W poniedziałek 18 grudnia na oficjalnym profilu Lotniska Chopina w mediach społecznościowych pojawił się ważny apel. Jak się okazuje, tuż przed świętami, pasażerowie mogą wpaść w poważne kłopoty.Oszuści przed świętami wspinają się na szczyty swoich umiejętności. Aktywniejsze niż zwykle są SMS-y z fałszywymi linkami, czy telefony złodziei oszukujących metodą "na wnuczka".
Jak zdradza Piotr Rudzki, rzecznik prasowy portu cytowany przez portal tvn24.pl, na płycie Lotniska Chopina doszło do pewnego incydentu, który mógł mieć opłakane skutki. Samolot linii PLL LOT była wówczas przygotowywana do kolejnego lotu, kiedy w kabinie pojawił się dym.Wszystko działo się bardzo szybko. Od razu po pojawieniu się dymu podjęto działania, by go ugasić. Cała akcja trwała 10 minut.
W poniedziałek 12 grudnia Wizz Air sięgnął po kolejnego asa w rękawie. Podczas konferencji prasowej dyrektor generalny Józsed Varadi poinformował o przyszłości na Lotnisku Chopina. Turyści będą zachwyceni również nową ofertą.
Już niedługo na polskich lotniskach pojawią się całkiem nowe połączenia. Pasażerowie będą mogli udać się w atrakcyjne, europejskie kierunki. Pierwsze loty zaplanowano już w pierwszej połowie przyszłego roku.Oprócz tego przewoźnik dostał pozwolenie na uruchomienie niektórych tras z Lotniska Chopina w Warszawie. Do tej pory w niektóre miejsca podróżni mogli udać się tylko liniami Wizz Air.
Podróżni niejednokrotnie już udowodnili, że ich wyobraźnia nie zna granic. Tym razem wracająca z Dubaju kobieta wpadła na gorącym uczynku na Lotnisku Chopina. Wszystko przez zawartość niepozornej skarpetki.
We wtorek 21 listopada na Lotnisku Chopina doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Stacja TVN24 poinformowała, że na miejscu pojawiła się straż pożarna. Pasażerowie zostali ewakuowani. Wszystko przez dym w kokpicie jednego z samolotów.
Pośpiech raczej nigdy nie kończy się dobrze. Szczególnie źle szaleńczy rajd na lotnisko będzie wspominał młody kierowca z Piaseczna. Na szczęście nie zdążył doprowadzić do wypadku.Każdy z nas wie, że dzień wylotu bywa bardzo stresujący. Trzeba się upewnić, że wszystkie rzeczy zostały zapakowane, a na dodatek odpowiednio wcześniej pojawić się na lotnisku. O tym ostatnim fakcie zapomniał pewien 24-latek.
Podróżując, przyzwyczailiśmy się do tego, że kontrole bagaży na lotniskach odbywają się jedynie przed odlotem. Wiele osób zapomina jednak o tym, że czasami służby wyrywkowo kontrolują walizki, torby i plecaki również po przylocie. Właśnie dzięki temu celnicy na Lotnisku Chopina odnotowali kolejną skuteczną interwencję.Różne osoby przywożą różne pamiątki z wyjazdów. Jednak dwóch Białorusinów, którzy na Lotnisko Chopina przylecieli z Mińska, miało bardzo nietypowy bagaż. Cała jego zawartość trafiła w ręce KAS.
Straż graniczna bez przerwy apeluje, by na lotnisku nie robić sobie żartów na temat przewożenia nielegalnych substancji. Służby informują też o możliwych karach, jakie grożą za taki czyn. Niestety, i tym razem pewien pasażer postanowił na własnej skórze przekonać się, ile w tym prawdy. 36-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego na długo zapamięta swój niedoszły lot.
Lot samolotem dla wielu osób bywa stresujący. Niektórzy zaś różnie reagują na podwyższoną dawkę kortyzolu w organizmie. Pewien 46-letni mężczyzna podczas boardingu poinformował kontrolę na Lotnisku Chopina o tym, że przewozi nielegalne substancje.Strażnicy graniczni natychmiast zareagowali.
Podróże samolotami są bardzo szybkie, jednak kiedy w grę wchodzi lot na inny kontynent, wówczas potrafią ciągnąć się w nieskończoność. Na taki wariant byli gotowi pasażerowie LOT-u, którzy lecieli z USA do Polski. Wszystko jednak uległo zmianie po wpadnięciu maszyny w nietypową szczeliną.
Podróżując po Europie najczęściej zabieramy tylko dowód osobisty i nie pamiętamy, czym są kontrole. Przypominamy jednak, że do niektórych krajów nadal można wjechać wyłącznie na podstawie paszportu. To właśnie ten dokument pogrążył turystę, który przyleciał na Lotnisko Chopina.Brytyjczyka, który przyleciał do Warszawy, na Lotnisku Chopina czekała niemiła niespodzianka. Mężczyzna podczas kontroli paszportu zwrócił uwagę strażników granicznych. Nie skończyło się to dobrze.
Od pierwszego weekendu zimowego podróżni będą mogli skorzystać z nowych połączeń, jakie oferuje warszawskie Lotnisko Chopina. Pojawią się atrakcyjne kierunki dla miłośników zimowych wyjazdów, ale i rajskich klimatów.Jak zdradza biuro prasowe lotniska, z racji rozpoczynającego się sezonu zimowego, zmieni się także siatka połączeń lotniczych.
Oczekiwanie na samolot bywa kłopotliwe. Zwłaszcza kiedy np. czeka nas kilkunastogodzinna przesiadka. Na warszawskim Lotnisku Chopina pojawiło się niedawno kilka kapsuł, w których można się zdrzemnąć przed lotem i umilić sobie czas oczekiwania.Pomysł z ustawieniem kapsuł na Lotnisku Chopina spotkał się ze sporym entuzjazmem. Nie od dziś wiadomo, że stołeczny port dla wielu podróżnych jest tylko przystankiem w drodze na zachód Europy, lub dalej na wschód. Jednak patrząc na cennik tej usługi, wiele osób zastanowi się, czy na pewno chce z niej skorzystać.
Moment kontroli na lotnisku zawsze jest bardzo stresujący. Nawet jeżeli wiemy, że nie przewozimy żadnych nielegalnych przedmiotów. Problem pojawia się jednak, kiedy nie mamy świadomości, że w naszym bagażu znajduje się coś niedozwolonego.Powrotu do Madrytu nie będzie miło wspominał polski student, który mieszka i uczy się w stolicy Hiszpanii. Jak się okazało, mężczyźnie przed wylotem kolega wręczył prezent, który przysporzył mu wielu problemów i nieprzyjemności.