Wakacje właśnie dobiegają końca, dlatego wiele regionów i instytucji zdecydowało się już na wstępne podsumowanie sezonu. Na Pomorzu Zachodnim nie był to okres dobry, ani zły. Niemniej, niektórzy mają powody do obaw.Tegoroczne wakacje upłynęły pod znakiem kapryśnej pogody. Lipiec był dość ciepły, ale w szczycie sezonu, czyli na początku sierpnia, turyści zmagali się z ochłodzeniem i deszczem. Hotelarzy uratowała druga połowa miesiąca.
Sopot jest jednym z najpopularniejszych miejsc nad Morzem Bałtyckim. Tamtejsze plaże i molo przyciągają turystów nie tylko z Polski. Jak się okazuje, za pobyt w jednym ze słynnych hoteli trzeba słono zapłacić.Sopot położony jest nad Zatoką Gdańską, między Gdańskiem a Gdynią. Miasto słynie z pięknych widoków, reprezentacyjnej ulicy Bohaterów Monte Cassino, przy której znajduje się m.in. Krzywy Domek oraz z amfiteatru Opera Leśna, gdzie odbywają się koncerty i konkursy muzyczne. W drugiej połowie sierpnia w mieście odbywa się popularny w Polsce Top of the Top Sopot Festival. Przyciąga on wielu turystów i największe krajowe gwiazdy.
Właściciele hoteli narzekają na brak wczasowiczów w tegorocznym sezonie wakacyjnym. Ten problem najłatwiej dostrzec na wybrzeżu. Na początku lipca obłożenie hoteli w niektórych miejscach w Polsce wynosiło tylko 30–40 proc. Aby zachęcić turystów do wypoczynku, hotelarze są zmuszeni obniżyć swoje ceny, czasem nawet o połowę.W tym roku Polacy, wybierając się na wakacje, rezerwują zakwaterowanie "na ostatnią chwilę". Branża hotelarska przyznaje, że turystów zwyczajnie odstraszają obecne ceny.
Grecja pozostaje od lat jednym z najczęściej wybieranych kierunków przez Polaków. Na spędzenie wakacji w tym wyspiarskim kraju zdecydowała się również Kornelia, którą wiele osób zna z występów w "Hotel Paradise". Influencerka nie spodziewała się jednak tego, co spotka ją na miejscu.Oferty biur podróży i hotelarzy nieustannie kuszą zdjęciami pięknych hoteli i plaż. Niestety czasami fotografie publikowane w sieci i katalogach mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ofiarą nieuczciwej oferty padła Kornelia.
Nadszedł wyczekiwany moment. Wakacje 2023 właśnie się rozpoczęły, a turyści już ruszyli na długo wyczekiwane urlopy. Te były często skrupulatnie planowane. Dobór hotelu, terminu, a także miejsca wypoczynku, z pewnością nie był łatwym wyzwaniem.O tym, jak tegoroczne wakacje planują spędzić polscy turyści, a także jak zmieniła się nasza świadomość na przestrzeni ostatnich lat, rozmawialiśmy z wiceprezesem sieci hoteli NAT Aleksandrem Wierzbą.
W niedzielę na wyspie Kos znaleziono ciało młodej kobiety. Na razie nie ma pewności, czy zwłoki należą do zaginionej 27-letniej Anastazji R. Jej tożsamość będzie musiał potwierdzić chłopak i matka, którzy przebywają na greckiej wyspie.Z informacji, które napływają z Grecji, wynika, że ciało kobiety było ukryte pod drzewem na plaży w pobliżu jeziora Alikes. Zwłoki zapakowano w worek, a także przykryto gałęziami.
Wszystko wskazuje na to, że to już koniec poszukiwań zaginionej Anastazji Rubińskiej. W niedzielę 18 czerwca na jednej z plaż na wyspie Kos znaleziono ciało kobiety. Wszystko wskazuje na to, że to zaginiona 27-latka z Polski.
Od blisko tygodnia trwają poszukiwania 27-letniej Anastazji Rubińskiej. Na wyspie Kos, gdzie zaginęła, jest już jej matka wraz z polskimi detektywami. Równocześnie trwają poszukiwania i śledztwo funkcjonariusze z wydziału zabójstw.W sobotę 17 czerwca doszło do przełomu ws. zaginięcia 27-latki. Po południu funkcjonariusze znaleźli bowiem jej telefon. Wiadomo już, że z urządzenia wyjęto kartę SIM, jednak nie przeszkodzi to funkcjonariuszom w prześledzeniu, gdzie mogła być kobieta w momencie zaginięcia. Telefon został już wysłany do laboratorium w Atenach.
Na greckiej wyspie Kos trwa zakrojona na ogromną skalę akcja poszukiwania 27-letniej Anastazji Rubińskiej. Polka w poniedziałek 12 czerwca wyszła z hotelu i ślad po niej zaginął. Na jaw wychodzą nowe fakty dotyczące śledztwa.Na Kos rozpoczął się kolejny dzień poszukiwań zaginionej Polki. Z najnowszych informacji przekazywanych przez greckie media wynika, że w sobotę śledczym udało się zabezpieczyć jej telefon. Urządzenie nie posiadało karty SIM i zostało porzucone zaledwie 500 metrów od domu, w którym mieszkał podejrzany 32-latek z Bangladeszu.
27-letnia Anastazja Rubińska w poniedziałek 12 czerwca opuściła hotel w którym pracowała. Wieczorem poinformowała swojego chłopaka, że jest pijana, a do hotelu odwiezie ją nowo poznany 32-latek. Od tego momentu z kobietą nie ma żadnego kontaktu.Anastazja Rubińska na grecką wyspę Kos wyleciała miesiąc temu, aby rozpocząć pracę w jednym z tamtejszych hoteli. Towarzyszył jej chłopak. W sprawie jej zaginięcia pojawił się nowy trop. Śledczym udało się znaleźć jej telefon.
W Grecji trwa duża akcja skupiona wokół poszukiwań zaginionej 27-letniej Anastazji Rubińskiej. Kobieta miała wyjść na drinka w dniu wolnym od pracy i już nie wrócić do hotelowego pokoju. W sprawie zatrzymano jednego podejrzanego. Grecka wyspa Kos to prawdziwy raj dla urlopowiczów. W jednym z tamtejszych hoteli pracowała 27-letnia Anastazja Rubińska. W poniedziałek wieczorem kobieta postanowiła wyjść na drinka, o czym poinformowała swojego chłopaka. Od tego momentu nikt nie miał z nią kontaktu.
Wszyscy chcą, aby ich pobyt w hotelu był bezproblemowy i komfortowy. Jednak niektórzy goście nie zdają sobie sprawy z tego, że to oni swoim zachowaniem mogą też doprowadzić do nieprzyjemnych sytuacji. Pracownica obsługi w pięciogwiazdkowym hotelu Brittany Kriegstein zdradziła, jakie zachowania denerwują ją w gościach.
Australijski tiktoker zasłynął w Internecie za sprawą bardzo nietypowych próśb, które wysyła do różnych hoteli przed swoim pobytem. Nagrania influencera w mig stały się hitem.Tiktoker @tomymodeactivated zyskał popularność w Internecie dzięki oryginalnym prośbom, które przesyła do hoteli przed swoim przyjazdem. Australijczyk dzieli się ze swoimi fanami tym, co zastał w pokoju hotelowym.
Biura podróży robią wszystko, by zachęcić potencjalnych klientów do skorzystania z ich usług. Niektóre oferty jednak wydają się zbyt tanie, by spełniały warunki opisane w pakiecie. Para tiktokerów postanowiła sprawdzić, czy tańsze all inclusive oszukuje klientów w hotelowym barze.W wielu kurortach od lat krążą plotki na temat jakości oferowanych usług i produktów, zwłaszcza w kwestii alkoholu. Jedna para postawiła na własne śledztwo w tym temacie.
Pokoje hotelowe nie zawsze są dokładnie czyszczone po poprzednich gościach. W materacu, meblach i na ścianach mieści się bardzo dużo nieproszonych gości. Należą do nich m.in. pluskwy. Odpowiadamy, co należy zrobić, by zminimalizować ich obecność w naszych rzeczach osobistych.Wyjeżdżając na wakacje do hotelu przywiezienie z niego pluskiew to ostatnie, o czym marzymy. Niestety, zdarzają się i takie przypadki.
Pracownica hotelowa jednego z brytyjskich kurortów opowiedziała, czego nigdy nie użyłaby podczas swojego pobytu. Poziom czystości wielu przedmiotów pozostawia wiele do życzenia… Lepiej z tego nie korzystaj.Czystość w hotelach jest jednym z najważniejszych wskaźników, na który patrzą potencjalni klienci. Mało kto zdaje sobie sprawę, ile bakterii, kurzu, zarazków, zeschniętej cieszy i wielu innych brudów znajduje się w pokojach - od materaca przez dywan po wyposażenie łazienki czy minibaru.
Na pytanie o ikony hotelowego luksusu w Polsce wielu od razu odpowiedziałoby: Bristol, Europejski w Warszawie a potem może niektórzy dorzuciliby: Grand Hotel w Sopocie. Okazuje się, że jeden z najdroższych hoteli w Polsce jest zaszyty w leśnej głuszy. Za ekskluzywne pokoje w każdym ludzie ochoczo płacą krocie.
Youtuber Szymon Nyczke, znany jako Książulo, postanowił przetestować jeden z najgorzej ocenianych hosteli w Warszawie. Na własnej skórze chciał się przekonać, czemu panujące tam warunki skłaniają gości do wystawiania tak niskich ocen. Oczywiście cała relacja odbyła się przed kamerami. Już po przekroczeniu progu zdał sobie sprawę, że opinie nie były na wyrost, a warunki w pokoju są skandaliczne.Decydując się na wynajem noclegu w podróży, zazwyczaj kierujemy się opiniami innych, którzy korzystali już z usług danego gospodarza. Niektóre obiekty są tak zaskakująco źle oceniane, że aż wzbudzają ciekawość. Youtuberzy często wykorzystują owiane złą sławą kwatery jako źródło kontentu na swoich kanałach. Twórca internetowy Książulo na oczach widzów przekonał się, że hostel za 120 zł za noc w Warszawie to niezapomniana przygoda, a także spełnienie marzeń miłośników dzikiej przyrody - pod warunkiem, że darzą sympatią pluskwy.
Wszyscy podróżujący doskonale zdają sobie sprawę, że cena wynajmowanego apartamentu lub pokoju hotelowego nie zawsze współgra z zapewnionym tam standardem. Na własnej skórze przekonała się o tym TikTokerka, która zatrzymała się na noc we Wrocławiu. Panujące w obiektu warunki wprawiły ją w taki szok, że natychmiast zadzwoniła do właściciela.Wrocław jest jednym z większych i bardziej znanych miast w naszym kraju, przez co jest chętnie odwiedzane zarówno przez Polaków, jak i turystów z zagranicy. Niestety nie każdemu właścicielowi czy zarządcy hotelu zależy na tym, aby jego placówka lśniła czystością. Wielu z nich kieruje się wyłącznie chęcią zysku, nie przejmując się zbytnio komfortem pobytu swoich gości.
Jak powszechnie wiadomo, niektóre hotele stosują różne sztuczki, aby jak najwięcej zarobić na pobycie gości. Pewien turysta opowiedział swoją historię, która kosztowała go nie tylko wiele nerwów, ale i niemałą kwotę pieniędzy. Podzielił się nią ku przestrodze innym. Następnym razem zastanówcie się dwukrotnie, zanim otworzycie hotelową lodówkę.Pewien turysta zdecydował podzielić się w sieci historią, w której opowiedział, jak poczuł się wykorzystany przez hotel, w którym zatrzymał się podczas podróży po Stanach Zjednoczonych. Z jego słów wynika, że miejsce zakwaterowania pobiera opłatę za samo otworzenie lodówki. Choć brzmi to absurdalnie, kiedy przyszło do zapłaty rachunku, wcale nie było mu do śmiechu.
57-letni mężczyzna pochodzący z Finlandii od czterech lat nie chciał opuścić wynajmowanego pokoju hotelowego w tureckiej Antalyi. W końcu do akcji wkroczyła tamtejsza policja. Wielu nie wpadłoby na to, gdzie schował się przed funkcjonariuszami. Wkrótce wyszło na jaw, dlaczego uciekał.Obsługa hoteli doskonale zdaje sobie sprawę, że w pokojach znajdujących się na terenie obiektu noclegowego pojawiają się również nietypowi goście. Wśród internautów duże zaskoczenie wywołują już same przedmioty, których podróżni zapomnieli zabrać przy wymeldowaniu, co dla nich stanowi normę. Choć personel jest niewątpliwie przyzwyczajony do dziwnych sytuacji, które rozgrywają się w godzinach pracy, obywatel Finlandii mógłby bez wątpienia konkurować o miano sprawcy najbardziej nietypowej z nich. Gość, który okupował pokój hotelowy przez 4 lata, finalnie uciekał przed policją na dach.
Zastanawiałeś się kiedykolwiek, co pozostawiają po sobie goście w hotelowych wypoczynkowych? Szczoteczka do zębów, biżuteria czy telefon to nic w porównaniu z przedmiotami znajdowanymi w pokojach. Były recepcjonista podzielił się historią o najdziwniejszych znaleziskach. Bez wątpienia oczekiwania różnią się od rzeczywistości. Goście wyjechali z hotelu, ale nie wszystko ze sobą zabrali - to powszechne zjawisko w hotelach i ośrodkach wypoczynkowych. Prosta z pozoru sprawa, jaką jest znalezienie i wydanie rzeczy pozostawionej w obiekcie noclegowym, zawiera jednak kilka pułapek Choć mogłoby się wydawać, że kosmetyki, ubrania i dokumenty to rzeczy, których goście najczęściej zapominają zabrać z pokoju, prawda jest mocno zaskakująca! Pracownicy, zarówno recepcjoniści, jak i osoby sprzątające, mają do opowiedzenia historie niczym z piekła rodem.
Halee Whiting pracuje od ponad 15 lat pracuje w holenderskiej branży hotelarskiej, a swoim doświadczeniem dzieli się za pośrednictwem TikToka. Teraz podzieliła się z internautami jedną istotną zasadą, do której należy stosować się przy wchodzeniu do pokoju hotelowego. Okazało się, że jednym z najczęstszych błędów jest zapalanie światła bezpośrednio po wejściu do pomieszczenia.Jak przekazała autorka nagrania na TikToku, zaraz po wejściu do hotelu, odebraniu kluczy z recepcji i skierowaniu się do swojego pokoju, należy wstrzymać się z jedną ważną rzeczą. Zamiast zapalać światło, lepiej skorzystać z latarki. Uchroni nas to przed wieloma nieprzyjemnościami, których nie widać na pierwszy rzut oka.
Sezon wakacyjny puka do drzwi, a wraz z nim regularnie powraca temat oszustów, którzy wykorzystując desperację, oferują fałszywe noclegi. Nie pozwól zepsuć sobie urlopu. Wyjaśniamy, jak nie wpaść w pułapkę oraz na jakich stronach lepiej nie rezerwować kwatery.Wraz ze zbliżającymi się wakacjami w Internecie pojawia się coraz więcej fałszywych propozycji noclegów w nadmorskich miejscowościach i nie tylko. Sezon urlopowy jest bowiem czasem, kiedy aktywują się złodzieje, którzy żyją z wakacyjnych oszustw i chcą łatwo zarobić na osobach poszukujących kwater do letniego wypoczynku.
Pewna użytkowniczka Tiktoka opublikowała nagranie z hotelu na Gran Canarii, na którym widać, jak turyści urządzają poranne zawody w zajmowaniu leżaków ręcznikami. Takie bitwy odbywają się tu codziennie już od 6 rano. Zamiast zażywać relaksu i cieszyć się z braku obowiązków zawodowych, wolą wstać skoro świt i stoczyć walkę o najlepsze miejsce przy basenie. Mowa o urlopowiczach zatrzymujących się w kurorcie na Wyspach Kanaryjskich i wielu innych wakacyjnych destynacjach. Czy tak powinny wyglądać wakacje w luksusowym hotelu?
Na Rosję zostały nałożone sankcje w związku z inwazją tego kraju na Ukrainę. Dlatego obecnie Rosjanie zmuszeni są zmniejszyć swoją aktywność, jeżeli chodzi o podróże. Jacy byli rosyjscy turyści? "Rosjanie często zadzierali nosa" - wspomina animator czasu wolnego. Rosjanie stanowili dużą część turystów, którzy byli źródłem zysków dla hoteli, biur podróży i linii lotniczych. Obecnie rosyjskim turystom nie tylko trudno jest powrócić z zagranicznych wakacji, ale także nie jest im łatwo na nie wyjechać. W związku z nałożonymi na Rosję sankcjami za prowadzenie działań wojennych na terenie Ukrainy przestrzeń powietrzna m.in. krajów UE, Kanady i stanów Zjednoczonych została dla Rosji zamknięta. Co więcej, karty kredytowe rosyjskich obywateli przestały działać, ponieważ rosyjskie banki zostały wyłączone z systemu SWIFT.
Prowadzony przez panią Alicję Brzozowską hotel Duet w Chełmie stał się punktem niesienia pomocy uchodźcom. Ukraińcy mogą znaleźć tam nocleg, jedzenie, a nawet pomoc psychologiczną czy lekarską. Chełm oddalony jest od ukraińskiej granicy o około 30 km i jest pierwszym dużym miastem po przyjeździe z Kijowa, przez Dorohusk, jadąc wgłąb Polski. Właśnie tutaj trafiły tłumy Ukraińców, którzy uciekli ze swojego kraju przed wojną. Alicja Brzozowska, właścicielka hotelu w Chełmie, pierwszego dnia inwazji poinformowała w swoich mediach społecznościowych, że organizuje pomoc dla Ukrainek i Ukraińców. Szybko okazało się, że jest masa ludzi, którzy chcą się przyłączyć. Obecnie hotelu stał się punktem wsparcia uchodźców.
Była pracownica hoteli opowiedziała, jak w rzeczywistości wyglądają śniadania, zwłaszcza te wliczone w koszt pobytu. - Naprawdę radzę unikać zepsutego jedzenia - mówiła na TikToku Brandi Augustus.Brandi Augustus pracowała w hotelowych restauracjach w różnych obiektach niemal przez 15 lat. W tym czasie widziała na własne oczy, jak wygląda proces przygotowywania śniadań. Zdecydowanie odradza jedzenie tamtego jedzenia.