Alpy potrafią zachwycać o każdej porze roku. Podróżnicy kochają zarówno letnie wejścia pełne podziwiania widoków, jak i wymagające przygody w białym puchu.
W masywie Mont Blanc po stronie włoskiej i francuskiej doszło do tragedii. Mimo sprzyjających warunków, ale po obfitych opadach śniegu zginęły cztery osoby. Jak informuje agencja ANSA, jednym ze wspinaczy był Polak.
Wieloletni lider listy najbogatszych Polaków, Jan Kulczyk słynął z tego, że lubił otaczać się luksusem. Jego majątek do dziś służy dzieciom milionera, które dobrze radzą sobie w biznesie. Część z dóbr zgromadzonych przez Jana Kulczyka w międzyczasie została sprzedana. Po luksusowym jachcie przyszła pora na willę w Alpach, która kipi przepychem i zapiera dech w piersiach.
W czwartek 11 kwietnia w Alpach zeszła lawina. Grupa 17 Holendrów znalazła się na trasie żywiołu. Niestety, jak podają lokalne media, trzech z nich nie udało się uratować.
W sobotę po godzinie 14 ratownicy górscy dostali nagłe wezwanie. Śmigłowiec ratowniczy Piemontu nr 118, który startował z bazy Borgosesia, zniknął z radarów o godzinie 13:02. Okazało się, że maszyna robiła się na szczycie, niedaleko najwyżej położonego schroniska w Europie. Na pokładzie znajdowały się cztery osoby. Byli to ratownicy górscy, którzy zmierzali na interwencję w Capanna Regina Margherita na Monte Rosa.
W poniedziałek rano lokalne służby poinformowały o dramatycznym odkryciu. W południowo-wschodniej Szwajcarii, na granicy z Włochami ratownicy znaleźli ciała pięciu turystów. Wszyscy byli ze sobą spokrewnieni. Szósta osoba wciąż jest poszukiwana, jednak jak się okazuje, byli to doświadczeni skiturowcy. Na jaw wychodzą kolejne fakty w sprawie tragedii w Alpach.Wśród ofiar są 30-letni radny gminny kantonu Valais, jego dwaj bracia, wujek oraz kuzyn policjant. Wszyscy najprawdopodobniej trenowali przez zawodami skialpinistycznymi. Prokuratura szuka odpowiedzi na pytanie, jak doszło do tego, że dali się tak zaskoczyć mroźnej pogodzie?
W poniedziałek rano lokalne służby poinformowały , że ratownicy znaleźli ciała pięciu turystów w południowo-wschodniej Szwajcarii, na granicy z Włochami. Okazało się, że ofiary, to członkowie jednej rodziny, którzy wybrali się na wycieczkę ze znanego ośrodka Zermatt. Poszukiwania rodziny rozpoczęły się w sobotę. Nadal za zaginionego uważa się, szóstego członka tej grupy.
Kolejny tragiczny wypadek w górach. Jak poinformowała w czwartek, 8 lutego agencja APA, 49-letni turysta wypadł z trasy podczas jazdy na nartach w Tyrolu w zachodniej Austrii.Świadek całego zdarzenia natychmiast wezwał służby ratunkowe. Na pomoc było już jednak za późno.
We wtorek 16 stycznia media obiegła tragiczna informacja. W wieku 52 lat zmarł ceniony profesor astronomii i doświadczony polski wspinacz, Krzysztof Belczyński. Od pracownika naukowego po nieustraszonego alpinistę, który pozostawił niezatarte ślady zarówno w kosmosie, jak i na szczytach górskich masywów. Człowiek, który z powodzeniem łączył dwie pasje – miłość do gór i oddanie nauce.
Chojraków na górskich szlakach nie brakuje. Niektórzy turyści za nic mają ostrzeżenia, czy zakazy i wyruszają na szlaki, myśląc, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Niestety to czasem bywa zgubne i nietrudno wówczas, by znaleźć się w tarapatach. Zdarza się, że za zlekceważenie ekspertów trzeba zapłacić też wysoką karę grzywny. Takiej właśnie sytuacji doświadczyli turyści w Austrii.Mimo ostrzeżeń synoptyków turyści udali się na najwyższy szczyt w Austrii. Niestety przecenili swoje możliwości i wezwali pomoc. Ratownicy mieli jednak nie lada wyzwanie.
Choć miłośników sportów zimowych nie brakuje, to jednak nie każdy może pozwolić sobie na taki aktywny wypoczynek. Polacy na wysokie ceny noclegów i wstępów na stoki narciarskie narzekają w naszych rodzimych górach, jednak to, co dzieje się w jednym z ulubionych kurortów w Europie, to istne szaleństwo.To prawdziwy raj dla narciarzy, jednak pobyt tam wiąże się z wydatkami rzędu niemal 10 tys. zł za tydzień.
Jak podaje Holenderski Narodowy Związek Alpinizmu (NKBV), troje wspinaczy zginęło w lawinie na Grosshornie w Alpach Berneńskich. Poszukiwania zaginionych trwały dwa dni.Smutne wieści nadeszły ze Szwajcarii. Doświadczeni alpiniści Line van den Berg, Mats Wentholt i Jeroen van Ommen zostali porwani przez lawinę w Alpach Berneńskich. Ciała Holendrów zostały odnalezione po dwóch dniach.
Jak podał portal tvn24.pl, przez usterkę samolotu Polacy nie wylecieli w czwartek z Los Angeles do Warszawy. Firma pozostawiła rodaków na lotnisku bez jedzenia i picia. Ostatecznie lot został przełożony na piątek. Rozgoryczeni pasażerowie nie kryli słów oburzenia.Pasażerowie czwartkowego lotu z Los Angeles do Warszawy zawiadomili Kontakt 24 na temat zamieszania na lotnisku w Kaliforni. Podróż Polaków została odwołana i nie wiadomo było, co dalej z pasażerami.
W czwartek 18 maja media obiegła informacja o śmierci wybitnego alpinisty Kacpra Tekielego. 38-latek miał na koncie wiele sukcesów sportowych. Jaki był mąż Justyny Kowalczyk-Tekieli? Kacper Tekieli urodził się 23 listopada 1984 roku w Gdańsku. To właśnie nad morzem spędził pierwszą połowę swojego życia. Sportowiec ukończył studia magisterskie na kierunku filozoficznym, podczas których w trakcie jednej z wypraw w Bieszczady zakochał się w górach.
Nie żyje wybitny polski wspinacz Kacper Tekieli. Sportowiec całe życie związany był z górami. Na swoim koncie miał m.in. rekord Wielkiej Korony Tatr, który ustanowił w 2020 roku. Swoim wyczynem poprawił poprzedni wynik aż o 11 godzin. W czwartek rano media obiegła informacja o tragicznej śmierci Kacpra Tekieliego, który najprawdopodobniej zginął w lawinie w szwajcarskich alpach. We wtorek wspinacz opublikował w swoich mediach społecznościowych informację, że ma za sobą aż pięć czterotysięczników, tj.: Allalinhorn (4027 m), Strayhorn (4190 m), Rimpfishhorn (4199 m), Weissmies (4017 m) i Lagginhorn (4010 m). 38-latek z górami związany był od zawsze.
Mieszkańcy Włoch mają dosyć pobłażliwego traktowania zagranicznych turystów, którzy licznymi grupami wybierają się na narty w Alpy. Na łamach jednego z włoskich portali opublikowano artykuł krytykujący narciarzy z Polski, którzy swoim zachowaniem psują dobrą zabawę i stwarzają zagrożenie na stokach. Stwierdzenie, że Alpy to prawdziwy raj dla narciarzy nie podlega dyskusji, gdyż nie można tam narzekać na brak śniegu, olbrzymich kompleksów narciarskich czy kameralnych stoków. W związku z tym turyści z wielu krajów obierają je za cel zimowych urlopów. Podobnie dzieje się w przypadku Polaków.
W jednym z austriackich szpitali zmarł 47-letni Polak, który w miniony czwartek uległ wypadkowi na jednym ze stoków narciarskich w Alpach. Jak informują lokalne władze, mężczyzna doznał ciężkich obrażeń wskutek zsunięcia się ze stoku narciarskiego. Mimo szybkiej pomocy, tamtejszym służbom nie udało się uratować Polaka.Do śmiertelnego wypadku doszło w czwartek, 15 grudnia na terenie ośrodka narciarskiego Ischgl w południowo-zachodnim Tyrolu w Austrii. Z informacji przekazanych przez austriacki "Allgäuer Zeitung" wynika, że 47-letni Polak zjeżdżał na nartach środkowym odcinkiem stoku o nachyleniu 27 stopni.
Turyści odpoczywający w Alpach przecierali oczy ze zdziwienia, gdy tęcza przybrała postać okręgu. To ekstremalnie rzadkie zjawisko, którego dostrzeżenie niemal graniczy z cudem. Na szczęście niektórzy uwiecznili je na zdjęciach, które następnie udostępnili w sieci. Jakie warunki muszą zostać spełnione, by zobaczyć podobny widok na niebie?Nie ma się co dziwić, że turystom, którym udało się zaobserwować okrągłą tęczę, dosłownie odebrało mowę. Dyskusji nie podlega fakt, że widok nieziemskiego zjawisko zachwyca. Gdzie najlepiej go wypatrywać? Istnieje podchwytliwa metoda, dzięki której ujrzymy go na własne oczy.
Tragiczny wypadek w szwajcarskich Alpach. 73-letnia kobieta nie żyje, a jej 2-letnia wnuczka przebywa w ciężkim stanie w szpitalu po potrąceniu przez ratrak. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku – przekazał dziennik "Neue Zuercher Zeitung".W wigilijne popołudnie w miejscowości Fiescheralp w kantonie Valais na południu Szwajcarii doszło do śmiertelnego wypadku, podczas gdy 22-letni mężczyzna kierujący ratrakiem wykonywał manewry przed zajezdnią - poinformowała policja kantonu.
Nie żyje jeden z najwybitniejszych słoweńskich snowbordzistów, Marko "Grilo" Grilc. Podczas kręcenia specjalnego materiału wideo na jednym z zamkniętych stoków w Austrii, doszło do tragicznego wypadku.Nie żyje Marko "Grilo" Grilc, wybitny słoweński snowboardzista. Informację o śmierci sportowca potwierdziła austriacka policja, która przekazała także szczegóły zdarzenia.
Najwyższy szczyt Europy - Mont Blanc „skurczył się" o 92 cm w ciągu 4 lat. Takie informacje podali w środę francuscy geodeci z Górnej Sabaudii, odpowiedzialni za pomiar góry. Według oficjalnych pomiarów Mont Blanc, najwyższy szczyt Europy, mierzy obecnie 4807,8 m, czyli aż o 92 cm mniej niż 4 lata temu, kiedy dokonywano ostatnich pomiarów.
We francuskich Alpach w sobotę doszło do zejścia dwóch lawin. Obie przyniosły śmierć turystów. Pierwsza uderzyła w dwie grupy wycieczkowe, składające się w sumie z 5 piechurów. Tylko jednej osobie udało się przeżyć. Druga odebrała życie trzem podróżnym. W sobotę we francuskich Alpach miały miejsce 2 lawiny. Pierwsza około południa, druga po godzinie 14:00 Pierwsze zejście uderzyło w dwie grupy podróżnych. Łącznie zginęły przez nią 4 osobyDruga miała miejsce niedaleko szczytu Mont Purri. Pozbawiła życia 3 podróżnychDwie lawiny zeszły w departamencie Sabaudii w sobotę 8 maja. Tego dnia życie straciło 7 turystów - czterech w wyniku pierwszego zejścia, a trzech kilka godzin później. Francuskie władze ostrzegają piechurów przed wychodzeniem w góry. Podkreślają, że zagrożenie obecnie jest bardzo duże.