Patrz pod nogi podczas spacerów. Polacy ją tratują, a jest warta tysiące złotych
Tę roślinę można spotkać w całej Polsce, głównie w lasach pobliżu rzek i jezior, ale nie tylko. Latem i jesienią pnie się po drzewach, krzewach, nawet murach, ale teraz młode pędy dopiero wychodzą z ziemi. Depczemy je podczas wiosennych spacerów, a ludzie za granicą płacą nawet 1 tys. euro za kilogram. Smakuje trochę jak młode, dzikie szparagi i ma mnóstwo witamin oraz minerałów.
Kiedy zbiera się młode pędy chmielu?
Chodzi o młode pędy dziko rosnącego chmielu. Żniwa piwowarów będą późnym latem, kiedy dojrzeją szyszki, wykorzystywane do warzenia piwa. Teraz listki dopiero zielenią się w ściółce w lasach, zagajnikach czy ogrodach w całej Polsce. Właśnie one są najcenniejsze. Zbiera się je w kwietniu i maju, gotuje jak młode szparagi.
Za kilogram leśnego przysmaku trzeba zapłacić ponad 4 tys. zł
Młode pędy dzikiego chmielu są jednym z najdroższych warzyw na świecie. To przysmak m.in. we Włoszech, We Francji czy Gruzji. Można je kupić np. na targach w Holandii. Kilogram kosztuje nawet 1 tys. euro, czyli ponad 4 tys. zł.
Znali je dawni Słowianie, ale w dzisiejszej Polsce tradycja jedzenia młodych pędów chmielu nie przetrwała. Wielu z nas po prostu depcze po nich, nie wiedząc, jak są cenne. Już pod koniec zimy można znaleźć białe pędy, teraz pozostało szukanie zielonych, młodych części roślin. Poszukiwania mogą trochę zająć, bo trzeba pochylić się nad ściółką i ją przeczesać rękoma. Sezon trwa do maja.
Fot. Canva
Młode pędy chmielu są pełne witamin i minerałów, w smaku przypominają szparagi
Na surowo pędy są drapiące, nieco gorzkie. Wystarczy jednak krótko je obgotować (ok. 3-5 minut), by stały się pyszne, ale pozostały chrupiące jak młode szparagi. Najlepiej podawać je z oliwą i solą.
- Warto sięgnąć po młode pędy właśnie wczesną wiosną, potem stają się łykowate, twarde i nie nadają się do jedzenia - mówi Łukasz Łuczaj we vlogu „Rośliny Jadalne i Dziki Ogród”.
- Młode liście chmielu przypominają listki pokrzywy.
- Zbierać można czubki pędów najwyżej 50-centymetrowych.
- Zrywamy tylko krótkie fragmenty, do wysokości drugiej pary młodych listków.
- Po oberwaniu, roślina odrośnie, dzięki temu możemy znów cieszyć się jej smakiem.