Niezwykły finał urlopu nad Bałtykiem. Turysta znalazł skarb sprzed 2 tysięcy lat
Ten wypad nad morze turysta z Saksonii zapamięta na długo. Znalezione przez niego świecidełko okazało się nie tylko przedmiotem, które ma 2000 lat, ale i wcale nie pochodzi z miejsca, w którym dostrzegło go czujne oko podróżnego.
Coś złotego, coś cennego
Bohaterem tej historii jest Carl Bast z Saksonii, który urlop postanowił spędzić na największej wyspie Niemiec i Pomorza – Rugii, położonej w południowo-zachodniej części Bałtyku. Mężczyzna wybrał się na plażę, żeby, jak opowiada serwisowi nordkurier.de, poszukać skamieniałości. 27-letni leśnik z Mittweidy uzbrojony w narzędzia geologa, znalazł jednak coś zgoła innego. “Nogą odepchnąłem leżące na ziemi kamienie, nagle między nimi zamigotało coś złotego” – mówi Bast.
Mężczyzna podniósł znalezisko. Był to wisiorek o długości 3,9 cm, ważący 3,7 grama. Z początku Carl myślał, że to współcześnie zagubiona biżuteria lub ozdoba, która ma służyć do obciążenia obrusa. Gdy jednak zaczął się przyglądać przedmiotowi, zmienił zdanie. Jego domysły potwierdził jubiler – specjalista ocenił, że jest to cenna, ręcznie robiona biżuteria, która zawiera około 58 proc. czystego złota. Na tym jednak nie koniec rewelacji.
Historyczny zabytek
Bast zaczął przyglądać się przedmiotowi i w końcu wywnioskował, że może on pochodzić nawet z czasów starożytnych. Ostatecznie zgłosił swoje znalezisko Państwowemu Urzędowi Kultury i Ochrony Zabytków. Pracownik urzędu odpisał: “Powinieneś zgłosić to, co znalazłeś. Nawet jeśli nie jesteś pewien, co to. Wtedy odkrycie zostaje zarejestrowane. W zależności od tego, co to jest, być może będziesz musiał zrezygnować ze swojego odkrycia". Turysta szybko otrzymał informację, że znaleziony przez niego wisiorek jest "czymś wyjątkowym”. I tak – musi je oddać.
Urząd w rozmowie z portalem nordkurier.de potwierdza, że znalezisko to wykonany ze złota berlocke – to w archeologii specjalny rodzaj wisiorka jubilerskiego opisany jako dzwonek, który został wykonany między początkiem wieku a wczesnym średniowieczem. Co ciekawe, przedmiot znaleziony na wyspie Rugia według historyków nie pochodzi z tych regionów Europy, a w Bałtyku znalazł się pod wpływem działania erozji. Niegdyś był używany jako ozdoba do kobiecych strojów, zawieszany na szatach zmarłych osób i stanowił wyposażenie grobowe.
Czytaj także: Leżały pod polem uprawnym w centralnej Polsce. Zdumiewające odkrycie archeologów
Prosto do muzeum
Odkrycie turysty uznano zatem za wydarzenie o wyjątkowym regionalnym znaczeniu historycznym. Oceniono, że wisiorek stanowi “doskonały przykład kunsztu rzemieślników metalowych we wczesnym okresie Cesarstwa Rzymskiego (I/II wiek n.e.)”.
Co dalej ze złotym znaleziskiem? Media donoszą, że dla berlocka przygotowywane jest już miejsce w muzeum. Urząd podkreśla, że jest on "ruchomym zabytkiem archeologicznym o wyjątkowej wartości naukowej i w związku z tym […] staje się [według prawa] własnością kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie". Turysta z Saksonii ma nadzieję, że już niebawem będzie mógł oglądać swoje znalezisko w muzealnej gablocie.
Źródło: nordkurier.de