Na pokładzie było 239 pasażerów, nagle samolot zaginął. Po latach smutna tajemnica wychodzi na jaw
Lot samolotu linii lotniczych Malaysia Airlines jest uważany za jeden z najbardziej podejrzanych w dziejach światowego lotnictwa. Maszyna wystartowała z lotniska 8 marca 2014 roku, a na jej pokładzie było dokładnie 239 osób. Nagle łączność się urwała, samolot przepadł, a do dziś nie znaleziono ani ciał, ani wraku. Teraz jednak ta mroczna i tajemnicza sprawa może ruszyć dalej.
W sprawie pojawiły się nowe hipotezy, które mogą powoli doprowadzić do rozwiązania tej bulwersującej zagadki. Jak twierdzi egipski ekspert ds. lotnictwa, na pokładzie pasażerowie mogli otrzymać herbatę, która mogła ich otępić. Pojawiły się również przypuszczenia, co działo się dalej, od których włos jeży się na głowie.
Tajemniczy lot samolotu Malaysia Airlines
Ekspert Ismail Hammad twierdzi, że w napoju podanym pasażerom znajdował się środek na uspokojenie. Miał on sprawić, że nie będą przeszkadzali w porwaniu i realizowaniu dalszego planu. Przypomnijmy, że samolot leciał z Kuala Lumpur do Pekinu, a wystartował około godziny 12:40. Czterdzieści minut później po raz ostatni skontaktował się z wieżą, a potem zupełnie zboczył z trasy.
Wszelkie wezwania od tej chwili były ignorowane, wiadomo jedynie, że spędził w powietrzu jeszcze około 7 godzin. Nie jest jasne, jaki miał być cel tej podróży, najprawdopodobniej jednak do katastrofy maszyny doszło między godziną 8:19 a 9:15. Do tej pory jest w tej sprawie więcej pytań, niż odpowiedzi. Nie wiadomo wciąż, kto porwał maszynę, jak znalazł się na pokładzie, jak udało mu się przejąć kontrolę nad wszystkimi pasażerami oraz - przede wszystkim - po co to zrobił.
Prawda w końcu wyjdzie na jaw?
Na te pytania starają się odpowiedzieć śledczy od wielu lat. Już w trakcie śledztwa ujawniono, że dwóch lub trzech pasażerów miało fałszywe paszporty. To sprawia, że podejrzenia padają właśnie na nich. Rzekomo mieli usiłować przedostać się do Europy, aby uzyskać azyl, lecz nie są to potwierdzone informacje.
Hammand uważa, że kontrolę przejęli wymienionym wcześniej napojem. Nie wyklucza, że substancja mogła wszystkich zamroczyć do tego stopnia, że przestali zupełnie reagować.
- Nie wątpię, że to, co się stało, było rzeczą, która dotknęła wszystkich znajdujących się na podkładzie. Porywacz musiał kontrolować pasażerów i personel ochrony w ramach swojej szybkiej akcji - mówił w rozmowie z Daily Star.
Ponadto naukowiec jest zdania, że celem porywaczy była jedna z filipińskich wysp. Mogłoby to współgrać z teorią o katastrofie, gdyż tamtejsze lotniska nie są przystosowane do osiadania aż tak wielkich maszyn. Sprawa ta pozostanie jednak prawdopodobnie tajemnicą do czasu, aż wrak nie zostanie odnaleziony, choć te wnioski mogą tę chwilę znacznie przyspieszyć.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
Przykre wieści z Karpacza. Całe miasto drży, obawiają się jednej rzeczy
-
O 23:59 zamykają granice i wprowadzają zakaz lotów. Kolejny kraj podjął decyzję
-
Właśnie się zaczęło. Na południu Polski wydano nagłe ostrzeżenie
Źródło: o2.pl