Koszmarna podróż Flixbusem. Turyści zostali na lodzie. "Kierowca tylko głupio się uśmiechnął"
Przykre doświadczenia na trasie z Berlina do Warszawy. Kilkanaście osób, które podróżowały do stolicy Polski, zostało na przystanku, ponieważ Flixbus odjechał bez nich. Z relacji wynika, że postój nie trwał tyle, ile zapowiadał kierowca.
Zostali na stacji, Flixbus odjechał
O zdarzeniu, które miało miejsce kilka dni temu, donosi Onet. Tym razem nieprzyjemne doświadczenia we Flixbusie spotkały podróżnych, którzy jechali z Berlina do Warszawy (wielu chciało dotrzeć na koncert Taylor Swift). Podróż miała trwać planowo 8 godzin, jednak dla wielu skończyła się szukanie autostopu.
Z relacji wynika, że toaleta w autobusie była nieczynna , dlatego kierowca zrobił przystanek przy autostradzie niedaleko Ruszkowa Pierwszego. Co najmniej 13 osób nie zdążyło wrócić do pojazdu. Relacjonują, że przerwa nie trwała tyle czasu, ile zapowiadał kierowca.
Czytaj więcej: Turyści nad Bałtykiem oszaleli na ich punkcie. Reklamówki wypełnione są po brzegi
Krótszy postój?
Onet dotarł do osób, które jechały na felernej trasie. Wśród nich było 27-letnia Paula. Kobieta opisuje, że autobus był pełny i większość podróżnych, w tym ona, chciała dostać się do Warszawy na koncert Swift.
Cztery godziny po starcie, około godz. 10:00, Flixbus zatrzymał się niedaleko Ruszkowa Pierwszego (woj. wielkopolskie). 27-latka mówi: “Kierowca wydał oświadczenie w języku polskim. Postój miał trwać 10 minut. Wysiadło około 20 podróżnych. Kiedy wróciłam, autobusu już nie było”. Kobieta dodaje, że postój nie trwał dłużej niż pięć minut. Na pokładzie zostały jej rzeczy osobiste (dokumenty, laptop, ubrania).
Inną osobą, która została na przystanku, jest Nataljia Mannigel, 56-letnia urzędniczka z Charlottenburga. Kobieta jechała do brata. Podkreśla, że autobus odjechał z jej bagażem. Na przystanku zostało również 13 innych niemieckich pasażerów, którzy byli “przerażeni i zdezorientowani”.
Obsługa klienta, na którą dodzwonili się pozostawieni pasażerowie, doradziła, żeby turyści pojechali na najbliższy przystanek – do oddalonej o 80 km Łodzi. Nataljia Mannigel relacjonuje, że do Warszawy dostała się autostopem z czterema innymi osobami. Kolejnych ośmiu pasażerów wybrało również tę formę podróży. "Dotarliśmy do celu sześć minut przed autobusem Flixbus. Kierowca tylko głupio się uśmiechnął i nie przeprosił” – mówi kobieta.
Czytaj więcej:
Jest ich coraz więcej na polskim wybrzeżu i mają dziwaczne życzenia. "To nowy trend"
Flixbus skomentował sprawę
Niemiecki BILD zgłosił się do Flixbusa z prośbą o komentarz. Firma wyraziła ubolewanie z powodu niedogodności, w komunikacie podkreślono jednak, że turyści mają obowiązek stawić się w pojeździe odpowiednio wcześniej przed odjazdem. Tłumaczono, że GPS autobusu wskazuje, że stał on w wyznaczonym miejscu 11 minut. Flixbus przeprosił pasażerów za „niewłaściwe zachowanie kierowcy”. Obiecał poszkodowanym zadośćuczynienie.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy tego typu incydent z Flixbusem w roli głównej. O podobnych sytuacjach pisaliśmy w serwisie turysci.pl.
Flixbus odjechał bez pasażerki. Seniorka zostawiona w szczerym polu w środku nocy
Tak Flixbus załatwił Polkę. "Dziki rajd do granicy i 2 tys. złotych wyrzuconych w błoto"
Spóźniła się pół minuty i FlixBus odjechał. Łzy zapłakanej dziewczynki nie zrobiły na kierowcy wrażenia
Źródło: Onet