"Gdzie strażnicy?!". Niepozorne nagranie ujawnia, co nad Morskim Okiem wyprawiają turyści
Polacy kochają Zakopane, klimat Podhala i wycieczki po Tatrach. Da się to odczuć latem – szczególnie w długi weekend sierpniowy, który to uznaje się za szczyt sezonu w regionie. Niestety nagrania, które pojawiają się w sieci, przypominają, że nadal wielu turystów nie tylko nie wie, jak zachować się w górach, ale najwyraźniej nie ma również pojęcia, że za swoje zachowania mogą zostać ukarani mandatem.
Długi weekend sierpniowy w Tatrach
Okazuje się długi weekend sierpniowy to dla tysięcy Polaków okazja do nacieszenia się górskim powietrzem i widokami. Chociaż Bałtyk i Mazury nadal cieszą się popularnością, to zdaje się, że właśnie Tatry są dla wielu osób pierwszym wyborem.
Oczywiście wzmożony ruch w górskich miejscowościach i na szlakach rejestrujemy przez cały sezon, jednak jak wskazuje Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, szczyt sezonu zawsze przypada na przedłużony sierpniowy weekend . W tym czasie możemy mówić o prawdziwych tłumach na Krupówkach czy wokół Morskiego Oka. Turystów nie odstraszają nawet ostrzeżenia, że w kolejce staną nie tylko po gofra czy do restauracji, ale również… na szlaku.
Czytaj także:
Brytyjska dziennikarka wychwala polskie miasto. Nazwała je "klejnotem krajów bałtyckich"
Oblężenie Tatr i... kąpiel w Morskim Oku
Niestety większa liczba odwiedzających to najczęściej również większa liczba incydentów. Nadal wiele osób nie przestrzega zasad, które regularnie przypomina Tatrzański Park Narodowy . Tym razem do sieci trafiło nagranie wykonane nad Morskim Okiem tuż przed długim weekendem, w środę 14 sierpnia. Opublikował je profil @tatry_official z podpisem: "Cała Polska i nie tylko zjechała chyba nad Morskie Oko".
Na krótkim filmie widzimy nie tylko prawdziwe tłumy i tych, którzy po prostu cieszą się pięknymi widokami, ale również osoby, które wchodzą do wody i moczą w niej nogi . Przypomnijmy, że jest to zabronione! Wejście do Morskiego Oka grozi mandatem . Na co zwrócił uwagę jeden z komentujących: “Jeden z drugim by dostał porządny mandat za kąpiel lub ‘moczenie nóg’, czy zrywanie kwiatów i karmienie kaczek, to by pozostali wiedzieli, jak się zachować”.
Inna osoba opisuje natomiast sytuację, której była świadkiem: „Plaża Morskie Oko i nawet popcorn już sprzedają, zabrakło tylko parawanów! Ja się zastanawiam gdzie strażnicy i mandaty , bo we wtorek jedna Pani myła tam głowę, inni się kąpali. Takie widoki po obejściu całego Moka”.
O tym, że
niektórzy mylą Morskie Oko z bałtycką plażą
, pisaliśmy w serwisie turysci.pl.
Zakaz kąpieli w tatrzańskich akwenach
Co sezon docierają do nas doniesienia, że wielu turystów nie tylko nie rozumie, co oznacza „szanownie przyrody”, co również nie zna przepisów. Niemal każdego roku trafiają się osoby, które zanurzają się w Morskim Oku czy Stawie Gąsienicowym. A kąpiele w tatrzańskich akwenach są zabronione . Za wejście do wody grozi mandat nawet do 1000 zł.
Warto podkreślić, że zakaz dotyczy nie tylko pływania i zanurzania całego ciała w tatrzańskich stawach, ale również moczenia nóg. Zakaz z jednej strony chroni górską florę i faunę – turyści często używają kremów z filtrem czy środków owadobójczych, które nie powinny mieć kontaktu z wodą. Z drugiej strony zanieczyszczenie wód może również negatywnie wpłynąć na zdrowie ludzi.
Czytaj także:
Lawina odwołanych lotów. Turyści nie polecą już do wakacyjnego kraju. Wakacje tysięcy osób zagrożone