Wysiadł z samochodu i nie mógł uwierzyć własnym oczom. O takim grzybobraniu marzy każdy zbieracz
Październik to z pewnością ulubiony miesiąc grzybiarzy. Na leśnych ściółkach i polanach pokazuje się wtedy wiele smakowitych okazów. Niektórzy zbieracze trafiają nawet do prawdziwego raju.
Tegoroczna jesień może być bardzo udana dla miłośników grzybobrania. Po rekordowo ciepłym wrześniu początek października w wielu miejscach przyniósł opady deszczu, a następnie wysokie temperatury. To może oznaczać tylko jedno. W wielu miejscach czeka nas prawdziwy wysyp grzybów.
Wysiadł z samochodu i nie mógł uwierzyć. Grzybobranie marzeń
Jesienne grzybobranie to idealny sposób na spędzenie wolnego czasu. W październiku największym marzeniem każdego zbieracza są oczywiście prawdziwki. Borowiki szlachetne, zwłaszcza te dużych rozmiarów, bywają niezwykłą nagrodą za trud włożony w spacer. Z lasów można wrócić również z koszami pełnymi niezwykle smacznej koziej brody .
Czasami jednak, żeby trafić w miejsce pełne grzybów, nie trzeba nawet wychodzić z samochodu. Dowodem na to jest materiał opublikowany w niedzielę 1 października na facebookowym profilu Na Drodze Świętokrzyskie. Jego autor autem dotarł na polanę pełną popularnych i uwielbianych kań.
Polana usłana kaniami. To marzenie grzybiarzy
Kanie od lat uchodzą za jedne z najsmaczniejszych grzybów, na jakie można trafić w polskich lasach. Dlatego nietrudno dziwić się radości kierowcy, którzy trafił na polanę pełną tych grzybów w okolicach Kielc.
Jak widać na krótkim materiale, w pobliżu lasu wśród traw urosło co najmniej kilkadziesiąt dorodnych okazów kań. W takiej sytuacji zebranie wszystkich było w zasadzie niemożliwe. Zbieraczowi najpewniej pozostało tylko wybrać najładniejsze okazy. W innym przypadku trudno byłoby je przetworzyć, zanim zaczęłyby się psuć.
Kania czy muchomor? Jak je odróżnić
Kania to niezwykle smaczny grzyb, ale również bardzo niebezpieczny. Nierzadko jest on mylony ze śmiertelnie niebezpiecznym muchomorem sromotnikowym. Warto więc wiedzieć, jak odróżnić te dwa okazy.
Jak przypominają Lasy Państwowe, kania ma charakterystyczne łatki na powierzchni kapelusza. Muchomor najczęściej jest ich pozbawiony. Oba grzyby różnią się również pierścieniami. W przypadku muchomora jest on przyrośnięty do trzonu. U kani jest on natomiast wełnisty i przesuwa się po trzonie. Trzecia rzecz to bulwa. Ta w jadalnym okazie nie ma pochwy.