Grzybobranie po mistrzowsku. Z lasu wynieśli aż dziewięć koszy prawdziwego rarytasu
Październik to idealny czas na grzybobranie. Choć w wielu regionach kraju z powodu suszy można zapomnieć o zbiorach, w innych ludzie wracają dosłownie z pełnymi koszami. Sieć zalewają już zdjęcia i filmy.
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że grzybobranie to narodowy sport Polaków. Jesienią, na niespotykaną w Europie skalę, leśne ścieżki w naszym kraju zapełniają się zbieraczami. Polacy są prawdziwymi mistrzami w grzybobraniu. A dowodów na to nie trzeba daleko szukać.
Mistrzowskie grzybobranie. Dziewięć koszyków to za mało
Sezon na grzybobranie czas zacząć. W ostatnich dniach w wielu regionach Polski pojawiły się długo wyczekiwane opady deszczu. Chwilę po nich zrobiło się znacznie cieplej, a to oznacza jedno – w lasach można spodziewać się prawdziwego wysypu grzybów.
Dowodów na to wcale nie trzeba szukać daleko. W poniedziałek 2 października na facebookowym profilu Lubuskich Łowców Burz pojawiło się zdjęcie, które rozbudza wyobraźnię zbieraczy. Grzybiarze uwiecznili na nim aż dziewięć koszy wypełnionych po brzegi siedzuniem sosnowym. tak udanych zbiorów udało się dokonać w pow. międzychodzkim w Wielkopolsce.
Rarytas prosto z lasu. Wielu zbieraczy go omija
Siedzuń sosnowy to bardzo charakterystyczny grzyb, który potrafi urosnąć do naprawdę pokaźnych rozmiarów. Zwyczajowo nazywa się go kozią brodą, co może mieć związek z jego nietypowym, pofalowanym kształtem. Mimo iż grzyb ten dość powszechnie występuje w polskich lasach, to wielu zbieraczy postanawia go ominąć.
Warto bowiem pamiętać, że gatunek ten przez lata był objęty ochroną. Jednak z listy gatunków grzybów chronionych został wykreślony w październiku 2014 roku. Od tego momentu jego zbiór na terenie Polski jest w pełni legalny. Jeśli jednak postanowicie zebrać go w Belgii, Estonii, na Litwie lub Łotwie, wówczas musicie być gotowi na wysokie kary.
Kozia broda to prawdziwy rarytas kulinarny
Dużą zaletą siedzunia sosnowego jest nie tylko jego rozmiar, ale również smak. Kucharze uwielbiają dodawać go do zup, a także suszyć. Jednak zdaniem wielu zbieraczy najlepiej smakuje po usmażeniu na maśle.
Warto jednak pamiętać, że kozia broda jest grzybem dość kłopotliwym. Po pierwsze jego powierzchnia jest delikatna, przez co łatwo łamie się w transporcie. Drugim problemem jest jego oczyszczenie. Ze względu na specyficzną budowę, między fałdy często dostają się elementy ściółki, w tym liście, igły i mech.