Urlopowicze dyskutują o cenach w kurortach. Zdania bardzo podzielone
Urlopowicze nie przestają wymieniać się paragonami z turystycznych kurortów w różnych częściach Polski. Pani Agata poskarżyła się na zbyt wysoką cenę pizzy, którą zobaczyła w menu jednej z restauracji w Krynicy Morskiej. Dziennikarze z kolei sprawdzili ceny na Mazurach i można odnieść wrażenie, że są one bardzo przystępne.
Nieco wyższe ceny noclegów i w restauracjach w popularnych, turystycznych kurortach, chyba już nikogo nie dziwią. W sezonie letnim stawki zawsze idą w górę, ale nie wszyscy mogą się z tym pogodzić.
Do sieci regularnie trafiają zdjęcia i opisy paragonów - zarówno tych z cenami z kosmosu, jak i prezentującymi promocyjne ceny. Tym razem kwitkiem pochwaliła się czytelniczka WP, pani Agata.
Pani Agata zaskoczona ceną pizzy w Krynicy Morskiej
Urlopowiczka nie miała ochoty na tradycyjną rybkę nad morzem, postanowiła więc zamówić pizzę. Gdy przejrzała menu jednego z lokali, nie mogła uwierzyć w stawki. Okazało się, że placek z owocami morza może kosztować aż 84 zł.
Właśnie taka była cena „pizzy frutti di mare" - powiększonej wersji. Trzeba przyznać, że kwota jest dość wygórowana, z drugiej jednak strony jej standardowa wersja kosztowała 42 zł. Nie jest to tania oferta, ale owoce morza same są stosunkowo drogie, trudno więc się dziwić końcowej cenie.
Ostatecznie pani Agata nie zdecydowała się na opcję z owocami morza i zamówiła klasyczną Margheritę, która spełniała jej oczekiwania i nie kosztowała dużo. Co więcej, urlopowiczka stwierdziła, że placek był ciepły i chrupiący.
Problemem za to okazała się sałatka grecka, którą pani Agata zamówiła wraz z pizzą. Obsługa zapomniała niestety o sosie, a potem już nikt nie odbierał telefonów klientki. WP skontaktowała się z restauracją, z której ich czytelniczka zamówiła obiad. Na prośbę o wyjaśnienie, skąd tak wysoka cena pizzy z owocami morza, padła odpowiedź o nadszarpniętym budżecie firmy, co spowodowane jest lockdownem.
Jak zjeść tanio na wakacje?
Urlopowicze odwiedzający najpopularniejsze miejscowości w Polsce powinni przygotować się na nieco wyższe ceny, szczególnie w czasie wakacji. Dotyczy to zarówno Pomorza, jak i Mazurów, Sudetów czy Tatr.
Nie oznacza to jednak, że nie da się w letnim czasie znaleźć miejsc ze smaczną, choć tańszą kuchnią. Wystarczy stosować się m.in. do kilku zasad podkreślanych przez samych restauratorów. Przede wszystkim - ich zdaniem - niskie ceny trudno znaleźć w lokalach znajdujących się blisko najpopularniejszych atrakcji regionu.
Po drugie, warto zwracać uwagę na ceny w menu - czy są za 100 g ryby, czy za kilogram. Obsłudze można też zasugerować, że chciałoby się mniejszy kawałek. Jeśli nie chce się wydać więcej, zawsze można wybrać lokal, w którym dania są porcjowane.
Jeśli nie chce się płacić dużo, zwykle lepiej nie kierować swoich kroków do restauracji, które są głośno promowane i polecane przez największe krajowe gwiazdy. Od tej reguły są wyjątki, ale często lokale te - ze względu na swoją popularność - podnoszą ceny.
Tanich miejsc w Polsce nie brakuje
Wielokrotnie już na łamach portalu Turysci.pl pisaliśmy historie urlopowiczów, na których twarzach, po otrzymaniu paragonów, zagościł uśmiech. Dotyczyło to zarówno obszarów górskich, jak i Pomorza. Osoby, które nie chcą wydać zbyt wiele pieniędzy, na pewno w każdym miejscu Polski znajdą coś dla siebie. Czasem trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i nie pozostawać w pierwszym lokalu, niezależnie od cen.
Stawki na Mazurach sprawdzili niedawno również dziennikarze Onetu. Udało im się spróbować zarówno dań głównych, jak i deserów w kilku miejscach - zarówno mniej popularnych, jak i uważanych za kultowe, niedaleko największych atrakcji.
Udało im się znaleźć m.in. porcję placków ziemniaczanych za 18 zł, pierogi z rybą za 28 zł czy mazurską karmuszkę kosztującą 20 zł. Gofr z bitą śmietaną w samym centrum Giżycka kosztował 10 zł, a kawa mrożona z bitą śmietaną i gałką lodów 13 zł.
Na koniec swojego eksperymentu podkreślili, że w żadnym z tych miejsc nie byli przerażeni cenami. Zaznaczyli również, że w każdym z lokali możliwe było wybranie wielkości porcji ryby, by po otrzymaniu paragony nie przeżyć rozczarowania wysokością rachunku.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Pilne ostrzeżenie z samego rana, może być bardzo niebezpiecznie
Ceny w Szczyrku powalają na łopatki, o innych miastach można zapomnieć
Źródło: o2/Onet