Tych zachowań Polaków nie mogą pojąć arabscy turyści. W ich krajach to nie do pomyślenia
Hidżaby, burki i nikaby to żadna nowość na Krupówkach. Od kilku lat można zauważyć rosnącą liczbę arabskich turystów odwiedzających Polskę w sezonie letnim. Goście z Bliskiego Wschodu chętnie odpoczywają w sercu Tatr, zaś gospodarze deklarują niesłabnącą sympatię do przyjezdnych z zasobnymi portfelami. Czy z wzajemnością? Teraz turyści z krajów arabskich opowiadają o zachowaniach Polaków, które ich najbardziej zaskakują.
Arabscy turyści opanowali Podhale. Wakacje w Polsce bywają dla nich zaskoczeniem
Od kilku lat widać ważny trend turystyczny na Podhalu — polskie Tatry wyjątkowo upodobali sobie goście z Bliskiego Wschodu. Przyjezdni z Kataru, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu szczególnie polubili Zakopane, Kraków i inne równie urokliwe zakątki Małopolski. Napływ egzotycznych gości do zimowej stolicy Polski bywa niekiedy wyzwaniem dla miejskich służb , ale za to przynosi dużo radości lokalnym przedsiębiorcom.
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z portalem o2.pl poinformował, że w tegoroczne wakacje Arabowie stanowili szacunkowo nawet 10 procent wszystkich gości. Turyści z krajów arabskich najczęściej przyjeżdżają całymi rodzinami, rezerwują noclegi w hotelach o podwyższonym standardzie, a w porze obiadowej wybierają się do restauracji, gdzie coraz częściej serwowane są potrawy poszerzone o dania typu halal. Z relacji miejscowych wynika, że są hojni, zostawiają duże napiwki oraz chętnie wchodzą do sklepów, gdzie kupują rozmaite pamiątki. Oprócz tego sensację wzbudza u nich polska pogoda — nagrania przedstawiające arabskich turystów, którzy wybiegają na ulice, by zrobić zdjęcia w deszczu, mówią same za siebie.
Jednak niektóre aspekty pobytu w Polsce zadziwiają arabskich turystów, a czasem wprawiają w osłupienie ze względu na różnice kulturowe. Czym szczególnie zaskakują ich Polacy?
Co dziwi arabskich turystów w Polsce? Na pierwszym miejscu taneczne pląsy
Mieszkańcy Małopolski i Podhala wciąż bacznie obserwują zachowania nowych egzotycznych gości. Jednakże zdaniem Marcina Margielewskiego, dziennikarza i autora książek specjalizującego się w kulturze arabskiej, okazuje się, że to my bardziej zaskakujemy turystów z krajów arabskich, niż oni nas. W ojczyźnie naszych gości panują nieco bardziej surowe zasady współżycia społecznego. Chodzi nie tylko o mniejszą swobodę w doborze ubioru, ale i… taniec.
Należy mieć na uwadze, że w pewnych kręgach kulturowych tańczenie w miejscach publicznych może być postrzegane nie tylko jako prowokacyjne, ale wręcz obraźliwe działanie stojące w sprzeczności ze wzorcem skromności . Z tego powodu widok radośnie skaczących Europejczyków pośrodku głównego deptaka może wzbudzić u arabskich turystów mieszane uczucia.
[U nich - przyp. red.] to zakazane i można wpaść w poważne tarapaty prawne – powiedział ekspert w rozmowie z “Faktem” i doprecyzował. - Dla nas to dziwne, bo przecież często jeszcze wywijamy na ulicach i wracamy tanecznym krokiem do domu. Tam to jest absolutnie nie do pomyślenia.
Podejście Polaków do alkoholu wciąż wzbudza zdziwienie
Wartą przybliżenia jest także kwestia spożywania napojów alkoholowych w Polsce.
Tak samo jak nie do pomyślenia jest picie alkoholu w miejscach publicznych. U nas też są zakazy, natomiast to i tak się odbywa. Arabowie absolutnie tego nie robią, nawet jeśli ten alkohol piją - zaznacza ekspert w rozmowie z Faktem.
Margielewski wyjaśnia, że również w najbardziej liberalnych krajach Bliskiego Wschodu, takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar, istnieją kluby nocne oraz specjalnie wyznaczone miejsca, gdzie obecna jest muzyka i alkohol. Po ich opuszczeniu absolutnie nie wolno tańczyć, ani pić na ulicach.
Teraz już rozluźniono prawo, bo kiedyś tylko restauracje hotelowe miały prawo do sprzedawania alkoholu. W tej chwili są to już też miejsca niezwiązane z hotelami, takie jak bary lub kluby taneczne - podsumowuje Margielewski.