Turyści żeglujący na Mazurach mają kłopoty. Działalność portowa zabroniona do 7 maja
Turyści w Giżycku i na całych Mazurach mają bardzo poważny problem. Zgodnie z decyzją rządu, działalność portowa jest zabroniona do 7 maja. Problem w tym, że w związku z tym nie działają m.in. portowe toalety i odsysacze nieczystości. Ratownicy MOPR apelują, by umożliwić odbiór ścieków, bo sytuacja może wymknąć się spod kontroli.
-
Setki turystów w całej Polski wyruszyły żeglować po mazurskich jeziorach. Ten rodzaj aktywności nie jest zabroniony
-
Niedozwolona do 7 maja natomiast jest działalność portowa, obejmująca m.in. portowe toalety i miejsca, gdzie można usunąć z łodzi nieczystości
-
Burmistrz Giżycka w rozmowie z PAP przyznaje, że „sytuacja jest patowa". Ludzie myją się w szaletach miejskich
Burmistrz Giżycka oraz ratownicy MOPR nagłaśniają ogromny problem, który napotkał turystów, którzy przyjechali na majówkę na Warmię i Mazury. Okazuje się, że choć żeglowanie po przepięknych jeziorach jest dozwolone, to zgodnie z decyzją rządu, działalność portowa ma pozostać zamknięta do 7 maja.
Oznacza to, że m.in. nie działają odsysacze nieczystości i toalety. Jak nietrudno się domyślić, doprowadziło to do gigantycznych kolejek do toalet miejskich, a włodarze i ratownicy boją się, że wkrótce ludzie zaczną załatwiać potrzeby fizjologiczne w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
Turyści na Mazurach bez toalet
Wyjaśnijmy, że większość żaglówek wyposażonych jest w toalety, jednak zbiorniki trzeba regularnie opróżniać z nieczystości. Robi się to w specjalnych punktach, zlokalizowanych w portach, które obecnie - w wyniku obostrzeń pandemicznych - pozostają zamknięte. Oznacza to, że turyści na łodziach nie mają jak pozbyć się ścieków, co może doprowadzić do sytuacji opróżniania zbiorników „na dziko".
W rozmowie z PAP ratownik MOPR, Mariusz Raubo, wyznał, że już z jedną tak nieprzyjemną sytuacją się spotkał. Rano żeglarze poskarżyli mu się, że przy swojej łódce znaleźli ludzkie fekalia. Mężczyzna przyznał, że turyści mogą załatwiać swoje potrzeby „gdzie popadnie", gdyż sanitariaty w portach po prostu nie działają.
Działają sanitaria miejskie, które do pewnego stopnia ratują sytuację, jednak i do nich ustawiają się gigantyczne kolejki, o czym z kolei informuje burmistrz Giżycka, Wojciech Iwaszkiewicz. W tej miejscowości otwarte pozostają sanitariaty w ekomarinie, ale tylko te ogólnodostępne - przeznaczone zarówno dla żeglarzy, jak i spacerowiczów. Część wyposażenia portowego, dostępnego za okazaniem tzw. karty portowej, pozostaje zamknięta.
Iwaszkiewicz w rozmowie z PAP przyznał, że ludzie stoją w kolejkach, a toalety służą ludziom do mycia się. Jak zaznaczył, oficjalnie port pozostaje zamknięty, więc wszystkie sanitaria, funkcjonujące w ramach tzw. działalności portowej, muszą pozostawać wyłączone. Jeśli ktoś z obsługi by je uruchomił, mógłby otrzymać karę za złamanie obostrzeń pandemicznych.
Włodarz miasta przyznaje, że takiego rozwiązania ewidentnie ktoś nie przemyślał i „sytuacja jest patowa". Ratownik MOPR z kolei apeluje do rządu, by umożliwić otwarcie sanitariatów w portach, bo sytuacja robi się coraz gorsza. Ocenił, że to, co dzieje się na Mazurach w tej chwili, jest „szalenie niebezpieczne". Aktualną sytuację w turystycznych miejscowościach sprawdzić można dzięki kamerom online, dostępnym na stronie webcamera.pl.
Noclegi „u cioci" na Warmii i Mazurach pełne gości
Niedawno przedstawiciele stowarzyszenia Wielkie Jeziora Mazurskie apelowali do rządu o przeniesienie obchodów majówkowych. Stwierdzili, że dni wolne można by ogłosić nieco później , gdy sektor turystyczny będzie mógł już funkcjonować normalnie.
Miało to pomóc przedsiębiorcom w odrobieniu części strat po wielotygodniowym zamknięciu, ale okazuje się, że majówka w czasie obostrzeń sanitarnych sprawia o wiele więcej problemów. Zbigniew Włodkowski, burmistrz Orzysza, w rozmowie z WP stwierdził, że włodarze przewidują rozkwit szarej strefy noclegowej na czas majówki. Sugerował, że choć noclegi oficjalnie działać nie będą i największe obiekty pozostaną zamknięte, to te mniejsze pensjonaty i agroturystyka przyjmą podróżnych.
Jak podaje olsztyńska Gazeta Wyborcza, dokładnie tak się stało. Jak czytamy na łamach portalu, noclegi „u cioci" to absolutny hit na Mazurach. Jak mówiła dziennikarzom GW nieoficjalnie właścicielka jednego z gospodarstw agroturystycznych, zainteresowanie jest spore, a u niej wszystkie miejsca zostały wyprzedane.
Rozmówczyni wyjawiła także, że turyści mają bardzo różne metody na omijanie obostrzeń. Rezerwują m.in. noclegi w celach biznesowych. Wiele hoteli również już wcześniej zapowiadało, że funkcjonowało będzie jako ośrodki oferujące usługi lecznicze. Więcej na ten temat przeczytać można tutaj .
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Onet