TPN nagle zamyka popularne szlaki. Strażacy interweniowali już 36 razy
Pogoda w Tatrach wciąż nie sprzyja górskim wędrówkom. Turyści, którzy planowali tam pobyt, nie będą zachwyceni. Tatrzański Park Narodowy ostrzega i wydaje kolejne zakazy. To wszystko w trosce o bezpieczeństwo.
Popularne szlaki zostają zamknięte do odwołania.
Halny wieje w Tatrach. TPN ostrzega turystów
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o tym, że transport konny na Morskie Oko został wstrzymany do odwołania. Na Podhalu bowiem i w południowych powiatach Małopolski obowiązuje do 3 listopada alert drugiego stopnia przed silnym wiatrem. Niewskazana jest teraz turystyka górska. “W Tatrach panują bardzo trudne warunki - silny, porywisty wiatr może utrudniać poruszanie się, a na szlaki mogą spadać drzewa i gałęzie” - czytamy w poście Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku.
Na szlaku pomiędzy Halą Ornak a Przełęczą Iwaniacką uszkodzone zostały poręcze mostków. Taka sama sytuacja jest na odcinku Psia Trawka - Rowień Waksmundzka, jednak tam istnieje możliwość obejścia mostka.
Zamknięte szlaki turystyczne w Tatrach
W związku z bardzo trudnymi warunkami Tatrzański Park Narodowy stanowczo odradza wyjścia w góry i zamyka kolejne szlaki. Turyści do odwołania nie mogą udać się m.in. do Doliny Małej Łąki. Szlak, który do niej prowadzi (od wejścia do doliny do Polany Małołęckiej), a także niebiesko i czarno oznaczone szlaki z Doliny Małej Łąki na Przysłop Miętusi zostają zamknięte do odwołania - podaje TPN. Obecnie znajdują się tam liczne powalone drzewa, które utrudniają swobodny spacer.
“Dojścia do schronisk są drożne. Pozostałe szlaki będą sprawdzane i udrażniane w miarę możliwości” - czytamy we wpisie Tatrzańskiego Parku Narodowego na Facebooku. Turystom zaleca się śledzenie na bieżąco dalszych komunikatów.
Interwencje strażaków w Zakopanem
Wichura powala drzewa na drogi, co utrudnia kierowcom jazdę. W Krościenku nad Dunajcem drzewa spadło nawet na jadący samochód. Trzy osoby zostały ranne, z czego jedna natychmiast trafiła do szpitala. W sumie w całym regionie strażacy zdążyli już interweniować 36 razy, najwięcej w Zakopanem.