Po sieci ponownie krąży nagranie prosto z zakopiańskiej ulicy. Niektórzy turyści najwyraźniej wciąż za nic mają apele ratowników i komunikaty rozmieszczone w mieście. Takie zachowanie w obecności dzikich zwierząt wydaje się absurdalne i nierzadko prowadzi do nawet tragicznych konsekwencji. W sekcji komentarzy zawrzało.
W sieci pojawiło się nagranie z zaskakującego zdarzenia, jakie miało miejsce w ostatnich dniach na Krupówkach. Choć sezon wakacyjny dobiegł już końca, turyści i tak licznie przyjeżdżają do Zakopanego. Teraz podczas spaceru najbardziej znaną ulicą w centrum, mieli okazję być świadkami nietypowej asysty policji.
Kamera skierowana na jeden z najbardziej charakterystycznych punktów w Zakopanem, gdzie zazwyczaj aż roi się od turystów, pokazała niepokojący obraz. Tak prezentował się widok na Krupówkach po godzinie 11. Górale zdecydowanie nie będą zadowoleni.
Koniec sezonu turystycznego przebiega pod znakiem tłumów w wielu popularnych miejscowościach wypoczynkowych. Szczególnie dużą popularnością cieszą się górskie ośrodki na czele z Zakopanem. Ci, którzy zdecydowali się na wyjazd do zimowej stolicy Polski, musieli jednak przygotować się na niemały wydatek. Jeden z tiktokerów pokazał, ile należy zapłacić za kawę w jednej z kawiarni na Krupówkach. Kwota zwaliła go z nóg.
Turyści z Bliskiego Wschodu zostawiają krocie w sklepikach na Krupówkach. Górale bardzo się z tego cieszą i chwalą się, że za zwykłe zakupy takie jak słodkości i pamiątki potrafią zapłacić nawet 800 zł. Zdziwicie się, jaki produkt jest teraz wśród nich prawdziwym hitem. Biorą go we wręcz hurtowych ilościach. Nawet po 20 opakowań na raz. O co chodzi?
Krupówki w Zakopanem właśnie przeżywają oblężenie. Trwa ogromny najazd turystów do stolicy polskich Tatr. Nagle wiele osób zdecydowało się przyjechać w góry. Jeszcze dwa tygodnie temu deptak na Krupówkach świecił pustkami, dzisiaj kamery uchwyciły prawdziwe tłumy i to jeszcze przed godzinami wieczornego szczytu.
Krążące w sieciach paragony grozy to już norma. Niektóre z nich krążą w sieci, wywołując lawinę komentarzy. Niektórzy dzielą się w nich swoim trudnym do ukrycia wzburzeniem, niektórzy kwitują krótko, argumentując tym, że każdy przed złożeniem zamówienia doskonale wie, ile kosztuje dany posiłek, więc jeżeli nie możemy sobie na niego finansowo pozwolić, można poszukać tańszego miejsca lub przyrządzać potrawy samemu. Jednak właśnie “stania w garach” podczas urlopu chciała uniknąć pani Kinga, które podzieliła się swoim paragonem z redakcją edziecko.pl
W Zakopanem ponownie dochodzi do nieodpowiedniego traktowania turystów. Tym razem chodzi o jedną z bud sprzedających fast food. Kobieta postanowiła podzielić się swoją historią w internecie. “Wydajemy swoje ciężko zarobione pieniądze, więc nie chcemy otrzymywać g****. Jestem w mocnym szoku” - mówi z rozgoryczeniem Agata, jedna z turystek.
Choć zima kalendarzowa jeszcze trwa, to marzec zaskoczył nieco cieplejszymi dniami, a o śniegu w niektórych regionach raczej możemy zapomnieć. Podobnie jest w uwielbianym przez Polaków Zakopanem. Ci, którzy postanowili wybrać się w tym okresie do zimowej stolicy Tatr, mogą być mocno rozczarowani. Przeciw pogodzie zbuntowali się miłośnicy sportów zimowych i wpadli na dość oryginalny pomysł. Przebili nawet to, co wymyślił słynny “chytry miś”.“Dwóch narciarzy w lekkim rauszu postanowiło zaprotestować chyba przeciwko kiepskiej zimie. Ruszyli na nartach w dół Krupówek. Tylko nart trochę żal” - czytamy w opisie “Tygodnika Podhalańskiego” na platformie X (dawniej Twitter), gdzie zamieszczono wideo.
Krupówki za dnia w sezonie zimowym tętnią życiem. Oprócz licznych knajp, restauracji czy stoisk są także osoby handlujące własnoręcznymi wyrobami, czy gadżetami prosto z Chin. Nie brakuje też grających na instrumentach czy śpiewających lokalnych artystów, którzy chcą zarobić przysłowiowe parę groszy. Wśród nich pewien mężczyzna, który przeskrobał sobie u mieszkańców. Postanowili więc interweniować.Gitarzysta nieustannie zakłócał porządek publiczny, więc doniesiono na niego na policję. Na komisariacie doszło do szokującego odkrycia.
W sezonie zimowym ubiegłego roku, zwłaszcza w styczniu Zakopane odwiedziły tłumy turystów. Wraz z początkiem 2024 roku miasto nie cieszyło się jednak aż tak dużym zainteresowaniem. Sprawdził to jeden z lokalnych przedsiębiorców na podstawie paragonów.Dzięki wizytom turystów w publicznej toalecie porównał liczbę gości w stolicy polskich Tatr.
To, że w sezonie zimowym, szczególnie w okresie ferii ceny w okolicach Tatr idą w górę, wszyscy wiemy. Turyści, którzy przybywają obecnie w Zakopanem, potrafią wydać fortunę choćby za jeden obiad. Choć niektórzy zdążyli się już z tym faktem pogodzić, dla rodzin z dziećmi kosmicznie wysokie ceny, wciąż są zaskoczeniem. Czytelniczka portalu Onet.pl także przeżyła szok, kiedy zobaczyła, ile kosztuje mały kubek gorącego wina. Tyle można zapłacić za normalny posiłek w restauracji.-To już nawet nie jest śmieszne- cytuje czytelniczkę portal. Wysokie ceny zniechęcają Polaków do przyjazdu. Jak poinformowała PAP Tatrzańska Izba Gospodarcza, podczas tegorocznych ferii górale są nieco zawiedzeni, bo nie mają pełnego obłożenia.
Niegdyś to w Krakowie było najgłośniej o koncertujących w centrum miasta Romach. Dziś już jest ich mniej, ale za to coraz chętniej pojawiają się w Zakopanem w trakcie sezonu zimowego, w szczególności w okolicach głównej ulicy. Krupówki rozgrzewane są wówczas ich muzyką w zasadzie codziennie.W tym roku to zjawisko jeszcze przybrało na sile, a lokalni mieszkańcy podkreślają, że stało się w zasadzie codziennością. Teraz nagrania roztańczonych i rozśpiewanych Romów z Zakopanem stają się hitem internetu.