Samolot nagle znalazł się w centrum ulewy. Pilotom nie udało się uniknąć katastrofy

Samolot Cessna rozbił się w Brazylii. To już drugi taki przypadek

Do katastrofy doszło 29 października br. w stanie Acre w Brazylii. W niedzielnym oświadczeniu rząd stanu Acre podał, że samolot był jednosilnikową Cessną Caravan i rozbił się w pobliżu lotniska Rio Branco. Samolot leciał do Envira, małego miasteczka w sąsiednim brazylijskim stanie Amazonas. Według doniesień obsługiwała go lokalna firma ART Taxi Aereo.

To drugi taki incydent w ciągu niecałych dwóch miesięcy. Za pierwszym razem 14 osób zginęło na pokładzie małego odrzutowca, który rozbił się we wrześniu w stanie Amazonas.

W katastrofie samolotu zginęło co najmniej 12 pasażerów

Powołując się na lokalne media, agencja informacyjna AFP podała, że ​​w wyniku uderzenia samolot stanął w płomieniach i spowodował pożar lasu na odludziu w pobliżu granicy Brazylii z Peru i Boliwią. Na pokładzie znajdowali się pasażerowie.

10 pasażerów (dziewięć osób dorosłych i niemowlę), a także pilot i drugi pilot zginęli na miejscu – informuje agencja, dodając, że w sprawie odbędzie się dochodzenie. Nie wiadomo, jakiej narodowości byli pasażerowie.

Co mogło być powodem rozbicia się samolotu?

Według urzędników samolot rozbił się, gdy zbliżał się do turystycznej miejscowości Barcelos podczas ulewnego deszczu i przy słabej widoczności.

Bardzo często przy niesprzyjającej pogodzie samoloty, bez względu na ich model zwykle są opóźniane bądź odwoływane. Nie podoba się to pasażerom, jednak chodzi o ich bezpieczeństwo. Pilot nie zdecyduje się na start przy złej widoczności. Wprawdzie niewielki deszcz może nie stanowić żadnego problemu. Z kolei ulewa, czy burza może okazać się wówczas bardzo niebezpieczna.