Pasażerowie nie mogli uwierzyć w to, co widzą. Na ich oczach samolot stanął dęba
Chociaż katastrofy lotnicze zdarzają się stosunkowo rzadko, to nie brakuje jednak incydentów, podczas których niejeden pasażer byłby przerażony. Nie inaczej było w przypadku samolotu linii lotniczych jetBlue. Maszyna nagle stanęła dęba.
Wszystko wydarzyło się, gdy pasażerowie opuszczali pokład samolotu.
Przerażająca sytuacja na lotnisku. Pasażerowie chcieli szybko opuścić pokład samolotu
Mrożących krew żyłach nagrań z udziałem samolotów w sieci nie brakuje. Internauci wielokrotnie przecierali oczy ze zdumienia i przerażenia na widok incydentów, które miały miejsce m.in. na pasach startowych. Lądujące z iskrami ognia samoloty? Takich przypadków było mnóstwo. Tym razem jednak stojący na jednym z lotnisk samolot przechylił się do tyłu tak, że jego ogon dotknął płyty lotniska.
Sytuacja miała miejsce 22 października w godzinach wieczornych na lotnisku Johna F. Kennedy’ego w południowo-wschodniej części Nowego Jorku, kiedy to pasażerowie samolotu linii lotniczych jetBlue opuścili pokład.
Samolot linii jetBlue stanął dęba na lotnisku
Portal “New York Post” poinformował, że Airbus A321ceo tuż po wylądowaniu, gdy pasażerowie opuścili pokład samolotu, maszyna nagle przechyliła się na tyle mocno, że jej ogon dotknął powierzchni lotniska.
Jak oświadczył rzecznik linii lotniczych Derek Dombrowski, pasażerowie opuszczali samolot po przylocie z Bridgetown na Barbadosie. - Maszyna przechyliła się z powodu zmiany ciężaru i równowagi podczas opuszczania pokładu przez pasażerów. Ogon samolotu przeważył się do tyłu, powodując uniesienie przedniej części samolotu, a następnie ponownie przechylił się w dół - poinformował rzecznik jetBlue w rozmowie z “New York Post”.
Pasażerowie nie doznali żadnych obrażeń
Rzecznik linii lotniczych jetBlue dodał, że wszyscy pasażerowie byli bezpieczni nikt nie ucierpiał. “Bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem jetBlue; analizujemy ten incydent, a samolot został wycofany z eksploatacji w celu przeprowadzenia inspekcji” - wyjaśnił Derek Dombrowski.
