Runął na ziemię z wysokości 500 metrów. Chwilę przed podziwiał widoki

Tragiczny wypadek w Australii. Mężczyzna wypadł z gondoli balonu

Przerażający wypadek miał miejsce w poniedziałek, 18 marca w Australii. Około godziny 7:00 z lokalnej atrakcji chciała skorzystać grupa licząca 10 osób. Na początku wszystko zapowiadało się wspaniale i każdy cieszył się z lotu. Niespodziewanie jednak poranna wycieczka zakończyła się ogromną tragedią.

Balon znajdował się od ok. 30 minut w powietrzu, tuż nad przedmieściami miasta Melbourne. Do sieci trafiły też nagrania przedstawiające mężczyznę, który zachwycał się niezwykłymi widokami. Według relacji pozostałych pasażerów, na których powołuje się “The Sun” był on bardzo spokojny. W pewnym momencie wypadł z gondoli i runął na ziemię 500 metrów w dół.

Czytaj też: Nawet 3297 zł dopłaty do wynajmu mieszkania. Kto może się o nią ubiegać?

Wszystko widzieli pasażerowie i spacerowicze

Pasażerowie byli świadkiem całej sytuacji. Wszystko działo się tak szybko, że nikt nie był w stanie zareagować. Upadek mężczyzny widzieli także spacerowicze. Ciało odnaleziono w przydomowym ogrodzie. - Mój brat usłyszał głośny huk, jakby duży przedmiot spadł w domu. Zareagowaliśmy, dopiero gdy usłyszeliśmy syreny - mówił świadek w rozmowie z mediami w Australii.

Balon bezpiecznie wylądował w odległości kilku kilometrów od miejsca zdarzenia. Pozostali pasażerowi zostali objęci pomocą psychologiczną. Funkcjonariusze policji ustalają, jak doszło do tragedii, jednak według wstępnych wniosków, nie była to śmierć określana jako podejrzana.

Oświadczenie Federacji Balonowej

“Kosze balonów zaprojektowano z myślą o bezpieczeństwie, w szczególności po to, aby zapobiec przypadkowemu wypchnięciu pasażerów” - podaje w oświadczeniu Australijska Federacja Balonowa cytowana przez Associated Press.

Źródło: 9news.com

Czytaj też: "Kurort znany bardziej w Europie, niż w Polsce". Zauroczył 3 miliony turystów