Porażające zdjęcia z Lądka-Zdroju. Symbol miasta w ruinie. Siła żywiołu była niewyobrażalna
Południowa Polska wciąż walczy z powodziami. Dolny Śląsk powoli podnosi się po fali powodziowej, która przeszła przez miasto. Skala zniszczeń w infrastrukturze jest ogromna, co pokazują zdjęcia z terenów, które objęła wielka woda. Lądek-Zdrój utracił jeden ze swoich wyjątkowo cennych zabytków. Zdjęcia z uzdrowiskowej miejscowości ukazują słabość człowieka wobec potęgi natury.
Lądek-Zdrój po przejściu powodzi. Katastrofalne zniszczenia
O trudnej sytuacji na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie mówi się od tygodnia. Lądek-Zdrój , jeszcze do niedawna wizytówka Ziemi Kłodzkiej na pograniczu Gór Złotych i Krowiarek, to jedna z miejscowości najbardziej dotkniętych katastrofalnymi skutkami powodzi. W sobotni wieczór rzeka Biała Lądecka wylała, zalewając ulice i drogi, podobnie jak miało to miejsce w 1997 roku.
W wyniku niedzielnej fali, która przeszła przez sudeckie uzdrowisko, całkowitemu zniszczeniu uległo centrum miasta. Przez rynek przepłynęła dosłownie rwąca rzeka. Woda podniosła się do tak wysokiego poziomu, że jeszcze w sobotę 14 września prewencyjnie ewakuowano wszystkich kuracjuszy i pracowników z obiektu. Prócz sanatorium ucierpiały rozliczne budynki użyteczności publicznej, bloki mieszkalne, lokale usługowe, obiekty noclegowe, elementy infrastruktury drogowej, oraz zabytki, w tym XVI-wieczny most św. Jana Nepomucena, który dotąd oparł się wszystkim powodziom.
Czytaj więcej: Wizja „polskiego Nostradamusa”. Wilk z Kłodzka miał być znakiem. Wystarczyło, by wszyscy wstrzymali oddech
Most św. Jana Nepomucena w Lądku-Zdroju to już tylko wspomnienie
O ile przerażający był już sam widok zalanego terenu, teraz kiedy woda opada, obraz jest jeszcze gorszy. Woda niosła samochody i wszystko, co mogła ze sobą wziąć — drzewa z powyrywanymi korzeniami, kubły, szereg śmieci, odpadów, pozostawiając za sobą pozalewane domy i sklepy, morze szlamu i błota na ulicach oraz unoszący się w powietrzu odór zgnilizny.
Powódź spustoszyła m.in. zabytkowy most pod patronatem św. Jana Nepomucena — patrona Czech i m.in. tonących, który miał chronić przed wzburzoną wodą i powodziami. Słynny dwuprzęsłowy, gotycki most został wzniesiony w 1565 roku z kamienia łamanego i należy do najstarszych na Dolnym Śląsku .
Most przeszedł szereg modernizacji, jednak najbardziej istotną zmianę w wyglądzie oryginalnej konstrukcji wprowadzono w 1709 roku. Wówczas na moście osadzono kamienną rzeźbę św. Jana Nepomucena, której autor wzorował się na figurze znajdującej się na moście Karola w Pradze. Pomnik posiada inskrypcję łacińską, która głosi: „Na wieczną cześć św. Jana Nepomucena, sumptem mieszkańców miasta wzniesiony”.
Choć most przetrwał powódź w 1997 roku, tegoroczna katastrofa naturalna okazała się zbyt potężna – fala powodziowa dosłownie zmyła część konstrukcji, a rzeźba patrona zabytku prawdopodobnie została zdemontowana i zabezpieczona przed nadejściem żywiołu.
Powrót do normalności
Skala zniszczeń pokazuje, jak bardzo potrzebna jest pomoc w usuwaniu skutków niszczycielskiego żywiołu. Obecnie mieszkańcy i mieszkanki oraz służby prowadzą intensywną akcję sprzątania i naprawy szkód. Aby przywrócić chociażby pozory normalności, potrzeba jeszcze wiele czasu.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego poinformowało, że przeznaczy część funduszy na odrębny priorytet poświęcony zabytkom zniszczonym przez powodzie. Urzędnicy zaznaczyli, że państwo sięgnie do pieniędzy przypisanych do programu "Ochrona zabytków na rok 2025" - jest to 100 mln złotych. To jednak kropla w morzu potrzeb. W sobotę 21 września wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń poinformował, że wstępne straty wskutek powodzi w woj. dolnośląskim szacowane są na 3 mld 655 mln zł.
Czytaj więcej: Polka ostrzega przed wizytą w największej egipskiej atrakcji. “To przekroczyło jakiekolwiek granice”