Niepokojący trend wśród turystów z Polski. To ostatnia deska ratunku. "Rozważę każdą propozycję"
Piękna pogoda, niższe ceny i mniej turystów zachęca niektórych ludzi do kupna wakacji dopiero na przełomie września i października. Wiele osób zdecydowało się na to również i w tym roku. Niestety nie dało się przewidzieć, że plany Polaków zostaną tak bardzo pokrzyżowane. Teraz nietrudno zauważyć niepokojący trend.
Wakacje jesienią
Choć w Polsce sezon wakacyjny zazwyczaj kończy się wraz z nadejściem września, część turystów świadomie wybiera właśnie tę datę na urlop. W zagranicznych krajach takich jak Turcja, Hiszpania, Grecja, czy Egipt wciąż panują wysokie temperatury, choć rzadko zdarzają się upały. Taki klimat sprzyja miłośnikom nie tylko plażowania, ale także poznawania nowych miejsc.
W tym roku wielu Polaków również zdecydowało się na jesienną ofertę all inclusive. Niestety większość z nich, wykupując urlop, nie zdawała sobie jeszcze sprawy, jak bardzo ich plany mogą się pokrzyżować. Szalejące zwłaszcza na południu kraju powodzie doszczętnie zniszczyły części z nich plany.
Fala kulminacyjna we Wrocławiu - wiadomo, kiedy nadejdzie i jak duża będzie. Prognozy niepokojąPowodzianie sprzedają wakacje
Na turystycznych grupach na Facebooku pojawiają się coraz częściej ogłoszenia dotyczące sprzedaży ofert wakacyjnych. Wszystko ma związek z powodziami, które mocno zniszczyły południową część kraju. Turyści, którzy wcześniej zdecydowali się na zakup wycieczki, nie mieli pojęcia, że przyjdzie im zmagać się z szalejącym żywiołem. Część z nich straciła dorobek życia, więc zupełnie nie ma się co dziwić, że to dla nich nieodpowiedni czas na wakacje.
W związku z powyższym decydują się na sprzedaż zakupionych wcześniej ofert, często w pakiecie all inclusive. W sieci można znaleźć różne propozycje, niektóre z nich mają odbyć się jeszcze we wrześniu, inne wraz z nadejściem października.
- “Z powodu powodzi, jesteśmy zmuszeni odsprzedać wakacje do Turcji. Wstępnie chcielibyśmy odzyskać, chociaż 6 tysięcy. Wylot już jutro, dlatego rozważę każdą propozycję”
- “Mam do odsprzedania hostel w centrum Florencji na datę 16.09-20.09. Przez powódź, która zalała całe miasto, nie jestem w stanie polecieć”;
- “Nie, nie mam ubezpieczenia od rezygnacji. Help. P.S. napisałam do biura, to konsultant napisał mi, że mam jeszcze 4 dni do wylotu, żebym powoli ruszyła na lotnisko, żeby zdążyć na czas…” - piszą turyści, których plany wakacyjne pokrzyżowała powódź.
Nie wszyscy zdecydowali się bowiem na wykupienie ubezpieczenia od rezygnacji, które zazwyczaj wynosi kilkadziesiąt złotych od uczestnika wycieczki. Ono może mieć wpływ na zwrot całości lub część środków pieniężnych.
Odwołanie rezerwacji z powodu powodzi
Niestety dla części turystów jedyną opcją jest znalezienie chętnych na swoje miejsce w wykupionym pakiecie. Nie zawsze touroperatorzy są w stanie przesunąć termin planowanej wycieczki, a co za tym idzie cała wpłacona wcześniej kwota pieniędzy może przepaść.
Wystarczy pójść do biura podróży i powiedzieć, że przekazujemy wycieczkę. Trzeba też podać dane osób, które zajmą miejsce rezygnujących. Ze strony touroperatora konieczne jest wtedy przebukowanie miejsc w samolocie, w hotelu i tyle. To jest naprawdę bardzo proste. Jeśli wycieczki są autokarowe, to można zrobić to wręcz przy wsiadaniu do autokaru, podpisując specjalne oświadczenie — mówi dla “naTemat” Jarosław Kałucki z Travelplanet.pl.
Często o wiele trudniejszym procesem może być przełożenie rezerwacji, gdy dokonywało się jej poprzez przeznaczone do tego platformy, np. Booking. Tam często widnieje informacja, że termin nie może ulec zmianie, a odwołanie nie wiąże się ze zwróceniem środków.
Na forach internetowych turyści radzą jednak, będąc w ciężkiej sytuacji, próbować kontaktować się bezpośrednio z obiektem, albo pośrednikiem. Opisanie kryzysowej sytuacji, jaka panuje obecnie w Polsce, może w niektórych przypadkach mieć wpływ na korzystne rozpatrzenie prośby o przełożenie terminu wyjazdu, albo całkowite odwołanie go ze zwrotem pieniędzy.