Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Wizja „polskiego Nostradamusa”. Wilk z Kłodzka miał być znakiem. Wystarczyło, by wszyscy wstrzymali oddech
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 18.09.2024 15:11

Wizja „polskiego Nostradamusa”. Wilk z Kłodzka miał być znakiem. Wystarczyło, by wszyscy wstrzymali oddech

None
fot. Marek BAZAK/East News, ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Powódź, jaka nawiedziła południowo-zachodnią część Polski, zbiera straszliwe żniwo. W mediach społecznościowych nie brakuje zdjęć i filmów przedstawiających zniszczenia spowodowane przez żywioł. W Kłodzku wszędzie widać ludzi usuwających skutki wielkiej wody. W tym momencie mieszkańcy przypomnieli sobie o rzekomej przepowiedni, którą blisko 50 lat temu wygłosił Filip Fediuk, jasnowidz ze Starego Waliszowa. Dała jej początek płaskorzeźba wilka na jednej z kamienic.

Kłodzko pod wodą. Dramatyczny rekord z 1997 roku pobity

Południowo-zachodnia Polska walczy ze skutkami powodzi, która doszczętnie zniszczyła miasta na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Zalane zostały m.in. Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój, Nysa i Głuchołazy. W równie opłakanej sytuacji znaleźli się mieszkańcy Kłodzka. Tam woda z przerwanej zapory nie oszczędziła miejskiej infrastruktury, budynków użyteczności publicznej, domów mieszkalnych czy samochodów. 

W niedzielę w Kłodzku wodomierz o godzinie 6 rano pokazał 655,6 cm, przekraczając tym samym maksymalny poziom wody z 1997 roku. Wówczas wynosił on 655 cm. Tuż przed godziną 7 woda nieznacznie opadła, ale później znów pobito rekord, osiągając 655,7 cm.

Po opadnięciu wielkiej wody na ulicach zalega morze szlamu i błota, drzewa powyrywane z korzeniami, a także zniszczone meble i sprzęty. Skali zniszczeń z niepokojem przypatrują się mieszkańcy, którzy — zgodnie z obietnicami Michała Piszko, burmistrza Kłodzka — liczą na to, że w najbliższych 5 latach uda się odbudować miasto. Prócz nadziei na lepsze jutro w mieszkańcach Kłodzka odradza się wspomnienie wielkiej powodzi z 1997 roku oraz związanej z nią przepowiedni. 

Przepowiednia o wilku z Kłodzka. "Kiedy spotkają się trzy siódemki, kataklizm przyjdzie..."

Kiedy spotkają się trzy siódemki, kataklizm przyjdzie – wówczas i wilk się wody w Kłodzku napije… - te słowa przypisuje się Filipowi Fediukowi, nazywanemu też kłodzkim Nostradamusem.

Zmarły przeszło 30 lat temu Filip Fediuk, zwany też jasnowidzem Filipkiem, urodził się w 1907 roku na terenie dzisiejszej Ukrainy, w maleńkiej wsi Hostów nieopodal Tarnawicy Polnej. Po II wojnie światowej został przesiedlony do Starego Waliszowa na Dolnym Śląsku, niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej. Mówi się, że przewidywał wypadki, katastrofy, a nawet powódź tysiąclecia z 1997 roku.

Czytaj więcej: Ukryty klejnot na mapie Polski. Uzdrowisko na uboczu kusi turystów, tu odpoczniesz wśród zieleni

Z najsłynniejszym proroctwem jasnowidza Filipka miała związek płaskorzeźba zdobiąca zabytkową kamienicę na placu Grottgera. Tamże nad wejściem do jednej ze starych kamienic znajduje się kamienny wilk. Ponoć w 1975 roku będąc w zakładzie fryzjerskim w Bystrzycy Kłodzkiej, mężczyzna przepowiedział, że gdy zejdą się trzy siódemki, to wilk wody się napije. 

Przepowiednia zyskała na znaczeniu 7 lipca 1997 roku (07.07.1997). Wówczas przez Kłodzko przetoczyła się fala powodziowa, a poziom wody sięgał rozdziawionego pyska wilka ulokowanego na wysokości pierwszego piętra. Można więc było odnieść wrażenie, że zgodnie z proroctwem kamienna “bestia” gasi pragnienie. 

Wraz z kolejną powodzią miejska legenda odżyła

W obliczu poważnych zniszczeń i strat, jakich doświadczyli mieszkańcy zalanych miejscowości, miejska legenda o kamiennym wilku z kłodzkiej starówki powróciła. Co ciekawe, lokalne media podają, że oryginalne słowa Fediuka dotyczyła jedynie trzech siódemek, a dalsza część wypowiedzi dotycząca wilka została dodana dopiero później

Czytaj więcej: “Moja noga więcej w Zakopanem nie postanie”. Turysta porównał Podhale do Dubaju

Do modyfikacji “proroctwa” przyznał się Marian Półtoranos, twórca teatralny z Kłodzka. Po powodzi tysiąclecia opowiadał, że do stworzenia historii wykorzystanej później w przedstawieniu teatralnym zainspirował go ślad wody na kamienicy. Są jednak i tacy, którzy podają słowa Półtoranosa w wątpliwość. “Opowieść jest prawdziwa. 27 lat temu wiedzieliśmy o niej, ale nikt w to nie wierzył”, “Dobrze pamiętam powódź w 97, a przepowiednia była wcześniej. Jak woda się podnosiła, wszyscy zastanawialiśmy się, czy faktycznie wilk się napije” - upierają się internauci.

Historia wilka z kamienicy przy ulicy Grottgera była wielokrotnie opowiadana turystom przez przewodników oprowadzających po zabytkowej części Kłodzka, co uczyniło kamienicę na placu Grottgera jednym z najważniejszych punktów na mapie miasta.