Była godzina 6:30. Tak wygląda Kłodzko po przejściu kataklizmu. Nagrania ukazują ogrom tragedii
Po przejściu niszczycielskiej fali powodziowej mieszkańcy południa Polski budzą się w innej rzeczywistości. Do miejsc najbardziej poszkodowanych przez kataklizm należy Kłodzko, 25-tysięczne miasto na Dolnym Śląsku, które słynie z niezwykłej architektury i przepięknych krajobrazów. Tamże wielka woda zaczęła powoli opadać, ukazując skalę zniszczeń i ludzkiego cierpienia. Miasto przypomina gruzowisko — na ulicach zalega muł i drzewa powyrywane z korzeniami.
Spiętrzona fala w Kłodzku. Rekordowy stan wody z 1997 roku został pobity
Od minionego weekendu mieszkańcy południowego regionu Polski, szczególnie Dolnego Śląska i Opolszczyzny, zmagają się z zagrożeniem powodziowym. Kłodzko, nazywane perłą Doliny Kłodzkiej, było jednym z pierwszych miast, które ucierpiało w wyniku kataklizmu. Po przerwaniu tamy w Stroniu Śląskim spiętrzona fala powodziowa przeszła przez rzekę Białą Lądecką i wpadła do Nysy Kłodzkiej, co spowodowało zalanie dziesięciu ulic w centrum Kłodzka.
Dramatyczna sytuacja Kłodzka przypomina tę z 1997 roku. Pod wodą znalazły się samochody i wszystkie parterowe zabudowania. W niektórych miejscach woda sięgała drugiego piętra zabudowań. Mieszkańcy nie mieli zbyt dużego wyboru — byli zmuszeni opuścić swoje domostwa i uciekać do wyżej położonych części miasta. Wielu z nich znalazło tymczasowe schronienie w punktach zorganizowanych w salach sportowych w szkołach.
O skali zniszczeń najlepiej świadczą dane przedstawione przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W porannym komunikacie przekazano, że stan wody w Kłodzku na Nysie Kłodzkiej wyniósł nawet 798 cm - to ponad 550 cm powyżej stanu alarmowego i prawie 150 cm więcej niż rekord z powodzi tysiąclecia.
Czytaj więcej: Zamówił kotleta, frytki i surówkę w "Suntago". “Jak zobaczyłem paragon, to aż mnie zatkało”
Przygnębiające obrazy z Kłodzka. Opadająca woda odsłania bezmiar zniszczeń
W poniedziałek 16 września w godzinach porannych w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się pierwsze zdjęcia i nagrania z Kłodzka po opadnięciu wody, które unaoczniają, jak wielką tragedię przeżyli mieszkańcy regionu dotkniętego powodzią. Po opadnięciu wody centrum miasta jest w opłakanym stanie.
Część mieszkańców wybrała się na spacer ulicami prowadzącymi na rynek, które jeszcze kilka dni temu przemierzali turyści kierujący się do restauracji, barów czy sklepów z pamiątkami. Na zdjęciach i filmach publikowanych w sieci widać zniszczone powodzią budynki, powyrywany bruk, powybijane szyby w lokalach gastronomicznych i sklepach oraz powalone drzewa i meble i sprzęty AGD rozrzucone na chodnikach. Gdzieniegdzie z bram i okien wychylają się osoby, które wróciły do domów, by oszacować skalę zniszczeń.
Czytaj więcej: Tam polecisz we wrześniu na all inclusive za 1500 zł. Polacy wybierają ten kierunek nagminnie
"Przegraliśmy tę batalię" - burmistrz Kłodzka podsumował sytuację powodziową
Michał Piszko, burmistrz Kłodzka w rozmowie z serwisem remiza.pl przyznał wprost: “przegraliśmy tę batalię”. Choć woda częściowo zniknęła już z centrum miasta, sytuacja w Kłodzku nadal nie jest ustabilizowana.
Wielka woda spowodowała ogromne straty, przerwy w dostawie prądu i problemy z łącznością. Mieszkańcy skarżą się na brak zasięgu dla telefonii komórkowej, przez co nie mogą skontaktować się z bliskimi. Ponadto do Kłodzka nie kursują pociągi, wiele dróg jest pozamykanych.
W niedzielę 15 września decyzją burmistrza Michała Piszko wszystkie żłobki, przedszkola i szkoły są nieczynne do odwołania. W całym mieście mieszkańcy nie mają bieżącej wody, a władze miasta zapowiedziały także odcięcie gazu.
Mieszkańcy donoszą, że rejon nawiedzają przelotne opady deszczu, stąd istnieje obawa nadejścia drugiej fali. Zaleca się czytanie oficjalnych komunikatów oraz stosowanie zalecanych przez władze procedur.