Nowa moda wśród turystów na Krupówkach. Najstarsi górale jej nie rozumieją
Stragany na Krupówkach niezmiennie przyciągają turystów. Każdy chce przywieźć wyjątkową pamiątkę ze stolicy polskich Tatr. Pluszowa owieczka, ciupaga zdobiona błyskotkami czy góralski kapelusz odchodzą w tym sezonie w zapomnienie. Nawet scyzoryk albo popielniczka z napisem „Zakopane” to już żadna atrakcja. Zakupowym hitem jest zupełnie co innego.
Nowa moda wśród turystów w Zakopanem. Pluszowa gęś wyparła poczciwą owieczkę
Górale nowej mody nie rozumieją, mówią, że przyszła z TikToka. W popularnym serwisie celebrytką stała się gęś. Ptak w pluszowej wersji szybko zdominował stragany właśnie w Zakopanem, głównie na Krupówkach. Wyparł starą, poczciwą owcę do przytulania, a nawet Myszkę Miki.
Pluszowe gęsi w różnych kolorach, ale przede wszystkim białe, z długim pomarańczowym dziobem kupują i duzi, i mali. Moda rozlewa się na inne regiony. Podczas Wielkanocnego odpustu Emaus w Krakowie ludzie także za nimi szaleli.
Górale sprzedają gęsi i liczą dutki zostawiane przez turystów
Gęsi nie kojarzą się z góralami ani z Tatrami.
- Jeśli już miałyby być symbolem jakiegoś regionu w Polsce, powinno to być województwo kujawsko-pomorskie. W Kołudzie Wielkiej koło Inowrocławia jest jedna z największych hodowli tych ptaków w kraju.
- Drugim zagłębiem hodowlanym jest województwo wielkopolskie. Od lat oba promują jedzenie gęsiny na dzień świętego Marcina.
Tam jednak maskotek w kształcie tych ptaków na straganach nie ma. Najstarsi górale nie rozumieją, skąd wzięły się na Podhalu. Liczą jednak dutki zostawiane przez turystów, dopóki mogą, bo sądzą, że moda zniknie tak szybko, jak się pojawiła.
Właściciele straganów na Krupówkach pochowali pluszowe owce, zrobili miejsce na gęsi
O popycie na pluszowe gęsi z handlarzami na Krupówkach rozmawiali dziennikarze radia RMF24.
- To strasznie idzie. Ludzie ściągają, płacą dutki - cieszy się jeden z górali.
O kojarzone dotąd z Zakopanem pamiątki nikt teraz nie pyta.
- Nie pluszowe owieczki, tylko gąski... Wszyscy kupują. Każdy turysta chodzi z gęsią pod pachą. Zainteresowanie nimi jest bardzo duże. Dokładnie w każdym wydaniu. Małym, dużym, średnim... - mówi dziennikarzom radia jedna z właścicielek straganu na Krupówkach.
Inny mówi, że maskotka to maskotka i nie ma co zgłębiać tematu.
- To z regionem nie ma nic wspólnego - mówi straganiarz z Zakopanego na antenie radia. - Musiał się hurtownik jakiś pojawić, gdzieś zostawił, przyjęło się i po prostu poszło falowo - dodaje.
Źródło: RMF24