Kot zamieszkał na lotnisku. Wcale nie łapie myszy, ale pełni tam znacznie ważniejszą rolę
Każdy, kto regularnie podróżuje samolotem, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że na lotniskach można spotkać naprawdę intrygujące jednostki. Doskonałym przykładem jest kot, który na dobre zamieszkał w hali odlotów portu lotniczego. Nigdy nie zgadniecie, co tam robi.
Kot na lotnisku
Podróże z pupilami domowymi stają się coraz popularniejsze. Zazwyczaj psy i koty w transporterach spotkane na lotnisku nie dziwią tak bardzo, jak jeszcze kilka lat temu. Przychylniej na czworonożnych podróżnych patrzą również linie lotnicze. Aby jednak przetransportować pupila, należy wypełnić szereg wymagań przewoźnika. Niektóre z nich to odpowiednie dokumenty świadczące o jego zdrowiu oraz wymagana waga ciała.
Czytaj też: Już nie Świebodzin. Największy pomnik Jezusa pojawi się w niewielkiej wsi, są zdjęcia
Odwiedził jeden z ładniejszych jarmarków w Europie. "W Polsce ceny bardziej uderzają", wybuchła dyskusjaDuke Ellington to nie jest zwykły kot
Podróżni na międzynarodowym lotnisku w San Francisco przechadzając się po hali odlotów, mają okazję spotkać wyjątkowego kota o imieniu Duke Ellington. Uroczy mruczek wbrew pozorom wcale się tam nie zgubił, pracownicy nie przygarnęli go również, aby stał się myszołapem.
Czarny kocur pojawił się na lotnisku, aby wspomagać podróżnych, którzy stresują się lotem. Choć podróżowanie samolotami stało się już bardzo popularne, nie brakuje osób, które boją się przemieszczania tym środkiem transportu.
Co ciekawe, kot przez jakiś czas żył w kolonii dzikich, bezdomnych mruczków, jednak swój potencjał do pracy z ludźmi ujawnił zaraz po odłowieniu z ulicy. Niedługo później uzyskał certyfikat zwierzęcia terapeutycznego.
Pomaga ludziom w każdym wieku radzić sobie ze stresem, chorobą, trudnościami i wywoływać uśmiech na ich twarzach, gdy najbardziej tego potrzebują - podsumowują prace mruczka jego opiekunowie.
Podróżni mogą spotkać na lotnisku nie tylko kota
Kot przechadza się pomiędzy podróżnymi czekającymi na swój samolot, a jego widok sprawia, że lęk i stres stają się u nich znacznie mniejsze. Delikatne głaskanie i spojrzenia przebywających w terminalu dają radość także mruczkowi, o czym przekonują jego opiekunowie.
Na lotnisku w San Francisco można spotkać nie tylko uroczego kota, ale także innych zwierzęcych terapeutów. W skład ich ekipy wchodzą psy, króliki, a nawet świnka.